Wszyscy ci ludzie byli ubrani na szaro lub biało. Przełożony ich nosił długą, szarą suknię, u której wisiały na dole białe owoce i frędzle; miał szary pas z białym napisem; wokół jednego ramienia nosił przepaskę, zrobioną z kręconej, grubej splecionej materii, biało-szarego koloru, tak mocnej, jak skręcona serweta. Wisiał przy tym krótki koniec z frędzelkami. Miał także rodzaj kołnierzyka lub płaszczyka, podobnie jak Argos, Esseńczyk, lecz był szarego koloru i zamiast z przodu był z tyłu zapinany. Z przodu była na tym płaszczyku przymocowana błyszcząca tarcza, a z tyłu był jakby pospinany lub sznurowany. Na ramionach wisiały jakby wąskie klapy. Wszyscy nosili pękatą, czarną, błyszczącą, wysoką czapkę; na czole były wypisane słowa, w górze na głowie łączyły się trzy kabłąki w gałkę lub jabłko. To jabłko i brzegi czapki były białe i szare. Ludzie ci nosili długie, gęste, kędzierzawe włosy i brody.
Namyślałam się, kogo pomiędzy apostołami znałam im podobnego. Wreszcie przypomniałam sobie, iż to był Paweł, który nosił włosy i ubranie na ich sposób, kiedy jeszcze chrześcijan prześladował. Należał on do Nazarejczyków i później go między nimi widziałam. Nie strzygli włosów aż do ukończenia ślubów, a potem obcinali je i ofiarując, wrzucali w ogień; także ofiarowywano gołębie. W wypełnianiu ślubu mogli się nawzajem wyręczać. Jezus święcił z nimi szabat. — Jezrael jest oddzielone od Nazaretu górami. Niedaleko stąd znajduje się studnia, przy której Saul z wojskiem odpoczywał.
W szabat uczył Jezus o chrzcie Jana. Mówił także, że ich pobożność jest chwalebną, ale przesada jest niebezpieczna - drogi do zbawienia są różne, a odosobnianie się w zgromadzeniu wyradza się łatwo w sektę; z dumą i pogardą spoglądają na tych biednych braci, którzy nie mogą się z nimi równać i od mocniejszych powinni doznawać pomocy. Ta nauka była tu bardzo na miejscu, gdyż na obrzeżach tej miejscowości żyli ludzie, którzy się z poganami pomieszali i byli bez kierownictwa i zachęty, a to wskutek tego, że Nazarejczycy się od nich odłączyli. Jezus więc odwiedzał i tych ludzi w ich mieszkaniach i nawoływał ich do nauki, i uczył o chrzcie.
Następnego dnia był Jezus na uczcie w domu Nazarejczyków. Omawiali sprawę obrzezania w stosunku do chrztu. Słyszałam po raz pierwszy Jezusa rozprawiającego o obrzezaniu, ale słów Jego nie jestem w stanie dokładnie powtórzyć. Mówił, że prawo obrzezania ma swą podstawę, lecz podstawa ta ustanie, wtedy mianowicie, gdy lud Boży nie cieleśnie z pokolenia Abrahama, ale duchownie ze chrztu Ducha Świętego pochodzić będzie.
Bardzo wielu z Nazarejczyków zostało chrześcijanami, jednakże tak zawzięcie trzymali się prawa żydowskiego, że wielu z nich chciało pomieszać żydostwo z chrześcijaństwem, i popadli w herezje.
Najlepszym sposobem docierania do tych, którzy nie znają Pana lub chwieją się w wierze jest język miłości. Najprostsza metoda ewangelizacyjna to dzielenie się rzeczywistością Bożej łaski i przebaczenia. Wymaga to większego zaangażowania niż głoszenie teorii, ponieważ musimy nawiązać bliskie relacje. Nie ma jednak czytelniejszego znaku Bożej miłości niż okazywanie jej innym. Sam Pan Bóg objawia się wtedy przez nas tym, z którymi spędzamy czas.