Menu

Gościmy

Odwiedza nas 61  gości oraz 0 użytkowników.

Licznik odwiedzin

 

 

 

 

 

 

 

Jezus zwrócił się teraz od jeziora ku górom Libanu, a to głównie z powodu różnych pogłosek i pewnego zamieszania. Wielu uważało Jana za Mesjasza, inni mówili, że jest nim Ten, na którego Jan wskazuje.


Towarzyszyło Jezusowi około sześciu do dwunastu młodzieńców, a po drodze jedni odchodzili, drudzy przychodzili, i tak liczba ich wciąż się zmieniała. Słuchali pilnie Jego nauki i nieraz przychodziło im na myśl, że zapewne On jest Tym, na którego Jan wskazuje. Jezus nie obcował bliżej z żadnym z nich; umiał być w ich towarzystwie odosobnionym, a jednak rzucał posiew i przygotowywał żniwo. Wszystkie te Jego wędrówki w tej okolicy miały związek z wędrówkami i czynami proroków, mianowicie Eliasza, i były ich spełnieniem.


Przeszedłszy z towarzyszami wyżynę Libanu, ujrzał Jezus nad morzem miasto Sydon. Widok z góry był niewypowiedzianie piękny. Zdawało się jakoby miasto tuż nad morzem leżało, chociaż w rzeczywistości było od miasta do morza trzy kwadranse drogi. Było ono wielkie i ludne. Domy wyglądały z góry jakby łodzie, gdyż na płaskich dachach stało mnóstwo drągów i rusztowań, obwieszonych różnymi barwnymi tkaninami, a pomiędzy domami wiły się tłumy pracującego ludu. Widziałam, jak tam wykonywano rozmaite błyszczące naczynia.

 

Wokoło miasta leżało wiele małych wiosek; ziemia była wszędzie bardzo urodzajna, to też na każdym kroku widać było mnóstwo owoców. Koło niektórych drzew urządzone były siedzenia, na inne wiodły znowu schody, tak że między gałęziami, jak w altanie mogło się całe towarzystwo usadowić. Równina między górami a morzem, na której leży miasto, nie jest zbyt rozległa.


Miasto zamieszkiwali Żydzi i poganie, zajmujący się handlem zamiennym. Bałwochwalstwo kwitło w wysokim stopniu. Z tego miasta pochodziła królowa Jezabel, która tak srodze prześladowała Eliasza. Idąc do miasta, nauczał Pan Jezus w małych wioskach; ucząc w cieniu drzew, opowiadał o Janie, nakłaniając do chrztu i pokuty.

 

Poniższy znaczek wydany na okoliczność 3 stulecia Kongregacji Propagandy Fide.

 
Kongregacji, jako głównemu urzędowi Kurii Rzymskiej, od 1622 r. powierzona została odpowiedzialność za kierowanie działalnością misyjną na całym świecie.
 
Reforma ponadto była pilnie potrzebna dla prowadzenia działalności bardziej zjednoczonej i zharmonizowanej. Wzrastająca liczba misjonarzy, pochodzących z różnych instytutów zakonnych oraz duchowieństwa świeckiego, zaangażowanych w szerzenie wiary, stwarzała wymóg takiego znormalizowanego podejścia.
 
Misjonarze nie tylko głoszą Ewangelię słowem, lecz starają się zdobywać serca dla Pana Chrystusa miłością. Prowadzą dla potrzebujących liczne dzieła ewangelizacyjne, charytatywne, medyczne i edukacyjne. Są one znakiem braterstwa i solidarności z ubogimi i potrzebującymi pomocy.
 
Znaczek z 1923 roku Włochy przedstawiajacy Pana Jezusa, który posyła apostołów, aby głosili Ewangelię, wizerunek św. Dominika (w prawym górnym rogu), który gorliwie pracował nad sobą i nad bliźnimi, głosząc im słowo Boże. Dominik postanowił prowadzić życie ewangeliczne na wzór Pana Jezusa i Jego uczniów. Chodził więc od miasta do miasta, od wioski do wioski, by prostować błędną naukę i wyjaśniać autentyczną naukę Pana Jezusa.
 
Pan Bóg pokrzepił Dominika tajemniczym, proroczym snem: pojawili mu się Apostołowie św. Piotr i św. Paweł, i zachęcili go, by na cały świat wysyłał swoich synów duchowych jako kaznodziejów. Dlatego kiedy tylko powrócił do Tuluzy, rozesłał grupę 17 pierwszych zakonników: do Hiszpanii, Bolonii i do Paryża.
 

 

2

 

W mieście przyjęto Jezusa miło, podobnie jak i za pierwszą Jego tu bytnością. Tu nauczał Jezus w szkole, przepowiadając rychłe wystąpienie Mesjasza i nakłaniając do porzucenia bałwochwalstwa.


Towarzyszów swoich zostawił Jezus w Sydonie, a sam udał się do miejscowości, bardziej oddalonej od morza, a zwróconej ku południowi, aby tam modlić się na osobności. Miejscowość ta opasana grubymi murami, a prócz tego z jednej strony otoczona lasem, posiada wiele winnic. Jest to Sarepta, gdzie niegdyś uboga wdowa żywiła Eliasza. Od tego czasu zachowali mieszkańcy, tak Żydzi jak poganie, następujący zabobonny zwyczaj: W izdebkach, urządzonych w murach miasta, pozwalali mieszkać pobożnym wdowom i byli przekonani, że to ich ustrzeże od wszelkich niebezpieczeństw i zachowa miasto od wszelkiej nieprawości. Teraz mieszkali tam jacyś starcy.