Menu

Gościmy

Odwiedza nas 99  gości oraz 0 użytkowników.

Licznik odwiedzin

 

W nocy szedł Jezus przez dwie doliny. Widziałam, że niekiedy rozmawiał ze Swymi uczniami, to znów zostawał w tyle i klęcząc, modlił się do Boga, a potem znowu ich doganiał. Następnego dnia po południu widziałam Jezusa, jak przybył do pewnej rozległej miejscowości pasterskiej. Była tu szkoła, ale nie było kapłana, który tu zwykle przybywał z odległej miejscowości. Szkoła była zamknięta. Dlatego Jezus zgromadził pasterzy w sali gospodniej i nauczał. Zbliżał się szabat. Wieczorem przybyli kapłani faryzeuszowscy, pomiędzy którymi także było kilku z Nazaretu. Jezus uczył o chrzcie i o zbliżaniu się Mesjasza. Faryzeusze byli Mu bardzo przeciwni, mówili o Jego niskim pochodzeniu i w ten sposób starali się zmniejszyć Jego powagę. Tu Jezus nocował.


W szabat uczył Jezus w przypowieściach. Zażądał ziarnka gorczycznego. Przyniesiono Mu je. Wiele o nim mówił i rzekł, że jeżeli by mieli tylko tak wielką wiarę jak wielkie jest owe ziarnko, to mogliby tę gruszę w morze przesadzić. (Stała bowiem w tym miejscu wielka grusza, pełna owoców). Faryzeusze szydzili z takiej dziecinnej nauki. Wykładał to i tłumaczył bliżej, ale zapomniałam. Opowiadał także o niesprawiedliwym włodarzu.


Ale lud tu i w ogóle na całej drodze podziwiał Jezusa i mówił, że ten nowy nauczyciel zupełnie odpowiada temu opowiadaniu, jakie słyszeli od swoich przodków o nauce i duchu ostatnich proroków, tylko, że o wiele jeszcze jest łagodniejszy. Miejsce to nazywało się Kimki. Można było stąd widzieć góry Nazaretu, oddalone stąd może o jakie 2 godziny. Miejscowość ta była rozrzucona, zaledwie koło synagogi stało kilka domów razem. Jezus mieszkał tu w domu biednych ludzi, a gospodyni była chora na puchliznę. Jezus więc ulitował się nad nią i uzdrowił ją, kładąc rękę na jej głowę i żołądek. Wyzdrowiawszy, służyła Mu do stołu. Zakazał jej surowo o tym mówić, dopóki nie powróci od chrztu. Wskutek tego pytała Go, dlaczego nie ma tego wszędzie ogłaszać. Odpowiedział: „Ponieważ chcesz o tym opowiadać, oniemiejesz." I rzeczywiście, oniemiała aż do Jego powrotu od chrztu. Upłynęło do tego czasu przeszło czternaście dni, gdyż w Betulii i Jezrael mówił coś o trzech tygodniach.


Jezus nauczał tu w synagodze jeszcze trzeciego dnia. Faryzeusze byli Mu zawsze przeciwni. Mówił o przyjściu Mesjasza ucząc: „Oczekujecie Go w światowej okazałości, On jednak przyszedł już, ale jako ubogi; przyniesie prawdę, ale dozna więcej nagany, niż pochwały, gdyż On chce sprawiedliwości. Ale nie odłączajcie się od Niego, abyście nie zginęli, podobnie jak dzieci Noego, które z ojca szydziły, gdy mozolnie budował korab, który ich miał przed potopem ocalić. Te zaś, które nie szydziły z niego, weszły do korabia i w ten sposób ocalały".


Potem zwracając się do Swoich uczniów, rzekł: „Nie odłączajcie się ode Mnie, jak Lot od Abrahama, który szukając lepszych pastwisk, poszedł do Sodomy i Gomory; nie oglądajcie się za przepychem świata, który zniszczył ogień z nieba, abyście się nie stali słupem solnym! Trwajcie przy Mnie we wszelkim ucisku, a Ja was zawsze wspomogę itd." Faryzeusze stawali się coraz więcej niechętni i mówili: „Co On im obiecuje, a Sam nic nie ma? Czyż nie jesteś z Nazaretu, syn Józefa i Maryi?" Ale On odpowiedział niewyraźnie, że Ten, który jest Synem, Sam to ogłosi; a gdy rzekli: „Tu i wszędzie, gdziekolwiek nauczałeś, o ile zbadaliśmy, mówisz zawsze o Mesjaszu i zapewne chcesz, abyśmy i my Cię za Mesjasza uważali ? wtedy rzekł Jezus: „Na takie pytanie nie pozostaje mi żadna inna odpowiedź, jak tylko: Tak jest! Wyście powiedzieli". Skutkiem tego powstały wielkie rozruchy w synagodze, faryzeusze pogasili lampy, a Jezus i uczniowie opuścili tę miejscowość i poszli w nocy gościńcem dalej. Widziałam ich śpiących pod drzewem.

 

Nawet gdybyśmy w jakimś momencie zeszli z Bożej drogi, Pan Bóg nie przestanie prowadzić nas od życia według ciała do życia według Ducha, od grzechu do sprawiedliwości. Znając dokładnie nasze upadki, kocha nas mimo wszystko i nie rezygnuje z nas. Pan Bóg pragnie uświadamiać nam nasz grzech, abyśmy uczyli się szukać Jego pomocy. On chce wyzwalać nas ze wszystkiego, co nas od Niego oddziela. Prosi jedynie o to – abyśmy odwrócili się od grzechu i zwrócili ku Niemu z ufnością i w posłuszeństwie.