Menu

Gościmy

Odwiedza nas 114  gości oraz 0 użytkowników.

Licznik odwiedzin

 

 

Z Nazaretu udał się Jezus do Betsaidy, gdzie chciał jeszcze kilku mężów pozyskać dla nowej nauki. Święte niewiasty i inni towarzysze Jezusa pozostali w Nazarecie. Nim odszedł, był w domu swojej Matki, gdzie również zebrali się Jego przyjaciele. Tu oświadczył im, że odchodzi teraz, aby ucichła niechęć, jaka przeciw Niemu powstała, ale że później wróci. Był wtedy przy Nim Amandor, syn Weroniki, syn jednej z trzech wdów spokrewnionych z Jezusem — nazywał się, zdaje mi się, Sirach — i pewien krewny Piotra, jeden z późniejszych uczniów Jezusa.


Przybywszy do Betsaidy, miał Jezus podczas szabatu w synagodze naukę, w której wymownymi słowami przedstawiał im potrzebę rychłego przyjęcia chrztu i czynienia pokuty. Jeśli nie przyjmą chrztu z rąk Jana, to przyjdzie czas, że wołać będą „biada", ale już będzie za późno. Między licznie zgromadzonym ludem w synagodze, nie widziałam, jak mi się zdaje, prócz Filipa, żadnego z późniejszych apostołów. Inni apostołowie z Betsaidy i okolicy obchodzili szabat gdzie indziej. Przebywali oni w miejscu połowu ryb, niedaleko Kafarnaum. Podczas nauki Jezusa w Betsaidzie prosiłam gorąco Pana Boga, aby ci ludzie się nawrócili i dali się ochrzcić; wtedy to miałam widzenie, jak Jan, jako gotujący drogę Jezusowi, z grubsza oczyszczał ludzi z brudu grzechowego. Pracował gorliwie z natężeniem i z siłą. Skóra, którą był okryty, spadała mu na przemian z jednego ramienia na drugie. Musiała to być tylko wyobraźnia, gdyż widziałam, jak niektórym z tych, których chrzcił, opadała jakby łuska, z drugich wychodziły czarne kłęby pary, a na wielu spadały jasne, świecące obłoki.
Także w Kafarnaum nauczał Jezus w szkole. Ze wszystkich stron schodziły się tłumy ludu; byli także obecni Piotr, Andrzej i wielu innych, którzy już przyjęli chrzest z rąk Jana.


Później widziałam Jezusa nauczającego tłumy ludu o dwie godziny drogi od Kafarnaum na południe. Miał tylko trzech uczniów przy Sobie. Późniejsi Apostołowie, którzy słuchali Jego nauk w Kafarnaum, wrócili do swej pracy na jeziorze, nie czekając, aż Jezus się z nimi rozmówi. Tu nauczał Jezus również o chrzcie Jana i o spełnionej obietnicy. Potem przeszedł przez dolną Galileę, idąc ku południowi w kierunku Samarii, nauczając po drodze tu i ówdzie. Szabat obchodził w pewnej szkole położonej między Nazaretem a Seforis. Były tam obecne święte niewiasty z Nazaretu, a także żona Piotra, jako też żony kilku innych z późniejszych Apostołów.


Miejscowość ta składała się tylko z kilku domów i szkoły, a tylko polem przedzielona była od dawniejszego domu Anny. Z późniejszych Apostołów przybyli by słuchać Jezusa: Piotr, Andrzej, Jakub Młodszy, Filip, wszyscy uczniowie Jana. Filip pochodził z Betsaidy; był dosyć wykształcony i należał do pisarzy zakonnych. Jezus nie zatrzymywał się tu dłużej; nie jadł nawet nic, tylko nauczał ciągle. Apostołowie obchodzili szabat prawdopodobnie gdzieś w pobliskiej miejscowości (Żydzi często udają się gdzie indziej na czas szabatu), a potem przyszli tu, słysząc o obecności Jezusa. I teraz jeszcze nie mówił z nimi Jezus o żadnych ważniejszych sprawach.

 

Wystarczy jedynie zaprosić Pana Boga do swego serca, aby On już zaczął w nim działać. Wystarczy zaledwie uchylić drzwi, aby On napełnił nas obfitością łaski. Wtedy wrogość ustąpi miejsca myślom o pojednaniu, zamiast lęku pojawi się nadzieja, której owocem będzie pokój. A mając w sobie pokój i poczucie bezpieczeństwa, zechcemy w imię Pana Jezusa wychodzić ku innym, stając się orędownikiem pokoju. Nigdy nie popełniajmy błędu niedoceniania Pana Jezusa i tego, czego możemy dokonać w Jego imię !