Menu

Gościmy

Odwiedza nas 144  gości oraz 0 użytkowników.

Licznik odwiedzin

 

 

 

 

 

 

 

 

Obłąkana siostra Łazarza, „cicha Maria," nie pokazywała się wcale, gdyż w ogóle nie lubiła rozmawiać z ludźmi. W obecności drugich była milcząca, spoglądała w ziemię, słowem wyglądała jak posąg, który o tyle tylko dawał znak życia, że obcych witał grzecznym ukłonem. Za to, gdy była sama w swojej izdebce, lub w ogródku, rozmawiała głośno sama ze sobą, lub z otaczającymi ją przedmiotami, jakby z żyjącymi istotami.

 

Swoje suknie i rzeczy utrzymywała w porządku i oddawała się różnym zajęciom. Pobożną była bardzo, lecz nie chodziła nigdy do szkoły, tylko modliła się w swojej izdebce. O ile mi się zdaje, miewała widzenia, podczas których rozmawiała z jakimiś osobami. Kochała nadzwyczaj rodzeństwo, szczególnie Magdalenę. Obłąkanie jej trwało jeszcze od lat dziecięcych. Miała zawsze przy sobie dozorczynię, co jednak było prawie zbytecznym, gdyż zachowywała się spokojnie i na pozór nie wyglądała nawet na obłąkaną.


O Magdalenie nie mówiono jeszcze nic w obecności Jezusa. Przebywała ona dotychczas w Magdalum, gdzie żyła z największym przepychem.


Tej samej nocy, w której Jezus przybył do Łazarza, widziałam, jak Najświętsza Panna, Joanna Chusa, Maria Kleofasowa, wdowa Lea i Maria Salome, nocowały w gospodzie, położonej o pięć godzin drogi od Betanii, między pustyniami Gibea i Efraim. Umieszczono je w szopie, mającej cienkie, drewniane ściany, a podzielonej na dwie części; w przedniej urządzone były w dwóch rzędach posłania dla świętych niewiast, a w tylnej części była kuchnia. Przed domem stała szopa, w której płonęło ognisko, koło którego spoczywali mężczyźni, towarzyszący niewiastom. Na przemian jeden spał, a drugi czuwał nad bezpieczeństwem śpiących. Opodal znajdowało się mieszkanie właściciela gospody.


Na drugi dzień chodził Jezus po podwórzach i ogrodach zamkowych, nauczając domowników. Poważne Jego słowa poruszały do głębi i choć dla wszystkich był uprzejmy, jednak zachowanie się Jego nakazywało szacunek. Wszyscy kochali Go i chętnie szli za Nim, a jednak byli nieśmiali wobec Niego. Najpoufalszym był z Nim Łazarz, inni mężczyźni podziwiali Go bardzo, ale trzymali się z daleka.

 

Pan Bóg nie chce pozostawać w ukryciu. Pragnie się objawiać. Pragnie odsłaniać swoje myśli i serce przed każdym z nas. Jednak, jak powiedział Pan Jezus, Pan Bóg objawia się ludziom prostego serca. Jest to szansa dla każdego z nas. Pan Bóg objawia się nam za darmo, jednak otwarcie – przyjęcie Jego objawienia może nas drogo kosztować. Przede wszystkim będziemy musieli uznać, że nie jesteśmy samowystarczalni – że tak do końca nie rozumiemy swoich bliskich, przyjaciół, a nawet samych siebie. Przyznanie się do tego nie jest wcale łatwe. Kolejną ceną przyjęcia Bożego objawienia, jest konieczność wyrzeczenia się kontroli nad własnym życiem i pozwolenia Panu Jezusowi, by nami kierował.