Menu

Gościmy

Odwiedza nas 194  gości oraz 0 użytkowników.

Licznik odwiedzin

 

 

 

 

 

 

 

Z tyłu posągu umieszczony był postument, na którym stał jakby kosz lub korzec, wystający ponad głowę posągu. Leżało w nim coś na kształt kłosów w zielonych łuskach, a prócz tego inne kwiaty i owoce. Niższa część posągu stała również w czymś podobnym do kadzi, w której prócz tego stały naturalne kwiaty w wazonach. Pomimo że osłaniali tajemnicą kult, składany temu bożkowi, jednak Jezus wiedział o tym i gromił ich za to. Dawnymi czasy poświęcali mu nawet w ofierze ułomne dzieci. Do tej bogini należał jeszcze bożek Adonis, który był jakoby jej mężem.


Lud ten, jak już mówiłam, został zwyciężony w tej okolicy wraz ze swoim wodzem, Sisarą, i skutkiem tego popadł w niewolę. Teraz pogardzano nimi i uciskano ich. Krótko przed przyjściem na świat Chrystusa wzniecili powstanie w Galilei, skutkiem czego położenie ich jeszcze się pogorszyło.


Pod koniec szabatu powrócił Jezus z Eliudem do synagogi na przedmieściu.


Żydzi wzięli Mu za złe Jego odwiedziny w Endor, jednak Jezus skarcił ich nieczułość względem nich; upominał ich, aby wzięli tych pogan ze sobą, gdy pójdą chrzest przyjąć z rąk Jana, na który oni sami zgodzili się, wysłuchawszy Jego nauki. Widać było, że przemowa Jezusa wywarła na nich wrażenie. Pod wieczór wybrał się Jezus z powrotem do Nazaretu, wiele z Eliudem rozprawiając. Eliud opowiadał Mu powtórnie o ucieczce do Egiptu. Podczas rozmowy zapytał Jezusa, czy w przyszłym Jego Królestwie znajdować się będą także ci dobrzy Egipcjanie, u których przebywał w dzieciństwie, i którzy tak żywo zajmowali się Jego losem.


Teraz przekonałam się, że podróż Jezusa, którą odbył po wskrzeszeniu Łazarza przez kraje pogańskie Azji do Egiptu, a którą już przedtem widziałam, nie była wytworem mojej wyobraźni, gdyż słyszałam teraz, jak Jezus mówił do Eliuda: „Wszędzie, gdzie padł zasiew, będę przed Mą śmiercią zbierał pojedyncze kłosy”.
Eliudowi znana także była historia ofiary Melchizedecha z chleba i wina; widocznie nie miał on należytego pojęcia o tym, kim jest Chrystus, gdyż zapytał teraz Jezusa, czy On nie jest przypadkiem Melchizedechem. Na to rzekł mu Jezus: „Nie, tamten przygotował tylko ofiarę, lecz Ja jestem samą ofiarą”.


Dowiedziałam się również z tej rozmowy, że Noemi, nauczycielka Maryi podczas pobytu tejże w świątyni, była ciotką Łazarza. Ojciec Łazarza był synem pewnego króla syryjskiego, służył na wojnie i otrzymał rozliczne dobra. Żona jego była Żydówką, a pochodziła ze znakomitego kapłańskiego rodu Aarona, osiadłego w Jeruzalem /przez Manassesa była spokrewniona z Anną/. Rodzina Łazarza posiadała trzy zamki w Betanii, w pobliżu Herodium i w Magdalum nad Morzem Galilejskim; w okolicy Magdalum był również zamek Heroda. Wspominał także Eliud o zmartwieniu, jakie sprawia Magdalena rodzeństwu swym postępowaniem.


Przybyli wreszcie do domu Eliuda, gdzie zastali pięciu uczniów, Esseńczyków i innych ludzi, chcących się dać ochrzcić. Do ich liczby należało także kilku celników, przybyłych z Nazaretu; wielka liczba ludzi wyruszyła już naprzód w tym samym celu.

 

Aby trwać w nauce Pana Chrystusa wystarczy uwierzyć i złożyć swoją nadzieję w tym, iż Syn Boży umiłował nas do tego stopnia, że stał się jednym z nas i poniósł wszystkie nasze cierpienia i niepokoje na drzewo krzyża. Pan Jezus przychodząc na świat zjednoczył się z nami. Z Nim możemy poruszać góry! Pan Bóg chce abyśmy uczyli się trwać w Jego nauce, ufni w Jego miłość i miłosierdzie. On jeszcze lepiej od nas wie, jak bardzo potrzebujemy pomocy Jego łaski i miłosierdzia. Dlatego właśnie dla nas stał się człowiekiem. Największym darem, jaki posiadamy, jest miłość Pana Boga, który stał się człowiekiem, a największą wolnością jest możliwość dzielenia się tą miłością z innymi. Nikt nie prześcignie w miłości Pana Boga, który stał się jednym z nas, ponieważ nas ukochał.