Menu

Gościmy

Odwiedza nas 194  gości oraz 0 użytkowników.

Licznik odwiedzin

 

 

 

 

 

 

 

Eliud rozmawiał z Jezusem także o Janie Chrzcicielu; na własne oczy nie widział go jeszcze nigdy i nie był przez niego ochrzczony. Nocowali w gospodzie w bliskości synagogi i stąd na drugi dzień rano wyruszyli wzdłuż góry Hermon do opustoszałego nieco miasta Endor. Już w stronę gospody leżały tak szerokie kawały murów, że po wierzchu śmiało można było powozić. Endor pełne było gruzów i posiadało wiele ogrodów. W niektórych częściach miasta wznosiły się wspaniałe budowle, w innych częściach wyglądało znowu, jakby przez wojnę wszystko było zniszczone. O ile mi się zdaje, mieszkał tu lud całkiem odrębny od Żydów.


Synagogi tu nie było. Jezus zatrzymał się więc na obszernym, równym miejscu, porosłym trawą, w środku którego znajdował się staw. Koło stawu stały z trzech stron budynki, podzielone na wiele pojedynczych izdebek. W izdebkach tych mieszkali chorzy, gdyż zdaje się, iż było to miejsce lecznicze. Na powierzchni stawu kołysały się czółna, a z boku widać było pompę. Jezus wszedł z Eliudem do jednego z budynków, gdzie przyjęto Go gościnnie i umyto Jezusowi nogi. Następnie urządzono Mu na murawie wywyższone siedzenie, na którym, siedząc, nauczał. Niewiasty, mieszkające w jednym z bocznych skrzydeł, przybliżały się także powoli za innymi. Ludzie ci nie byli właściwie Żydami, lecz pogardzanymi niewolnikami, i musieli płacić haracz z plonów rolnych.


Pozostali oni tutaj od czasów jakiejś wojny; zdaje mi się, iż ich dowódca Sisara, w pobliżu tego miasta został pobity, a później przez jakąś kobietę zamordowany. Ludzie ci rozdzieleni byli po całym kraju jako niewolnicy; w tym mieście było ich jeszcze około czterystu. Za czasów króla Dawida i Salomona musieli łamać kamienie na budowę świątyni. Zmarły król Herod zatrudniał ich przy budowie wodociągu, prowadzącego do góry Syjon. Panowała między nimi wielka zgoda, a przy tym odznaczali się szczodrobliwością. Ubierali się w długie suknie, przepasane pasem i szpiczaste czapki, spadające aż na uszy, jak dawni pustelnicy. Z Żydami nie obcowali wcale, dozwolone im jednak było posyłać swoje dzieci do szkoły, z czego nie korzystali, gdyż bardzo tam nimi gardzono i je prześladowano. Jezus przejęty był litością dla nich; chorych kazał także przyprowadzić do siebie. Siedzieli oni na łóżkach w swoim rodzaju, podobnych do mego krzesła z poręczami; pod ruchomym oparciem znajdowały się podpory, tak że gdy spuszczono oparcie, stołek przemieniał się w łóżko.


Jezus wyłożywszy im naukę o chrzcie i o przyjściu Mesjasza, zachęcał ich do przyjęcia chrztu. Lecz oni byli bardzo nieśmiali i tłumaczyli się, że nie mogą sobie do tego rościć żadnego prawa, ponieważ są wzgardzeni i nie należą do społeczeństwa żydowskiego. Na to opowiedział im Jezus przypowieść o niesprawiedliwym włodarzu. Wcześnie pamiętałam dobrze wytłumaczenie tej przypowieści, lecz teraz już zapomniałam, może mi to później będzie znowu objaśnione. Mówił także przypowieść o synu, którego ojciec posyła do winnicy, aby ją objął w posiadanie; przypowieść tę mówił Jezus zwykle opuszczonym poganom.

 

Znaczek Watykanu wydany na okoliczność 3 stulecia Kongregacji Propagandy Fide z 1923, której to powierzona została odpowiedzialność za kierowanie działalnością misyjną na całym świecie.

 
Pan Jezus posyła Apostołów, aby głosili Ewangelię, wizerunek św. Franciszka (w prawym górnym rogu).
 
W Spoletto miał sen, w którym usłyszał wezwanie Pana Boga. Powrócił do Asyżu. Postanowił zamienić swoje bogate ubranie z żebrakiem i sam zaczął prosić przechodzących o jałmużnę. To doświadczenie nie pozwoliło mu już dłużej trwać w zgiełku miasta. Oddał się modlitwie i pokucie. Kolejne doświadczenia utwierdziły go w tym, że wybrał dobrą drogę. Pewnego dnia w kościele św. Damiana usłyszał głos: „Franciszku, napraw mój Kościół”.
 
Franciszek wędrował od miasta do miasta i głosił pokutę. Wielu ludzi pragnęło naśladować jego sposób życia. Dali oni początek wielkiej rzeszy braci i sióstr Franciszkańskiego
 
Pan Chrystus objawił się Franciszkowi i obdarzył go łaską stygmatów - śladów Męki Pańskiej. W ten sposób Franciszek, na dwa lata przed swą śmiercią, został pierwszym w historii Kościoła stygmatykiem.
 
Dzięki niemu świat ujrzał ludzi z kart Ewangelii: prostych, odważnych i pogodnych. Wywarł olbrzymi wpływ na życie duchowe i artystyczne średniowiecza.
 

 

6

 

Po nauce przyrządzono Jezusowi ucztę pod gołym niebem. Jezus zaprosił na nią ubogich i chorych i usługiwał im z Eliudem; bardzo ich to rozrzewniło. Wieczorem wrócił Jezus z Eliudem do gospody na przedmieściu, gdzie odprawili szabat i noc tam spędzili.


Na drugi dzień powrócił Jezus z Eliudem do Endor, niedaleko od gospody. Tu nauczał znowu. Ludzie ci byli Kanaanitami, o ile mi się zdaje, ze Sychem, gdyż dzisiaj słyszałam podczas widzenia  nazwę Sychemici. W swej świątyni mieli bożka schowanego pod ziemią, który za pomocą stosownie urządzonego przyrządu występował za pociśnięciem spod ziemi i ukazywał się na ołtarzu, a potem znowu znikał. Bożek ten, z Egiptu przywieziony, nazywał się astarta, a nie, jak wczoraj mi się zdawało, Estera. Bałwan ten miał twarz okrągłą jak księżyc w pełni. Na rękach przed siebie wyciągniętych, trzymał coś długiego, zawiniętego, na kształt poczwarki motyla. Przedmiot ten był w środku grubszy i zwężał się ku obu końcom; może też być , że to była ryba.