Menu

Gościmy

Odwiedza nas 262  gości oraz 0 użytkowników.

Licznik odwiedzin

 
 
 
 
 
 
 
 
 
Uczniowie, wysłani przez Jezusa, doprowadzili do ładu miejsce, gdzie Jan przez krótki czas chrzcił, zanim się udał w okolicę Jerycha, by tam chrztu udzielać. Chrzcielnica była tu mniejsza, jak u Jana koło Jerycha. Wysoki brzeg opatrzony był cyplem wrzynającym się w wodę, na którym stawali chrzczeni. Dokoła biegł kanał, z którego można było przez brzeg spuszczać wodę do chrzcielnicy.

Trzy więc są teraz chrzcielnice. Jedna, o której jest mowa, powyżej Betabary, druga na wysepce, gdzie Jezus przyjmował chrzest, i powszechna chrzcielnica, w której chrzci Jan.

Andrzej przyniósł wody w worze skórzanym ze studni na wyspie, w której Jezus został ochrzczony. Gdy Jezus tu przybył, wlał nieco tej wody do studni, przeznaczonej do chrztu i pobłogosławił ją. Wszyscy ochrzczeni czuli się do głębi rozrzewnieni i wzruszeni. Chrztu udzielał Andrzej i Saturnin, lecz przyjmujących chrzest nie zanurzano całkiem w wodzie. Ludzie wstępowali w wodę przy brzegu; kładziono im ręce na ramiona, a chrzczący czerpał ręką wodę po trzykroć i wylewał na nich, chrzcząc w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego, czego nie czynił Jan, który miał naczynie do czerpania o trzech dzióbkach. Dało się tu chrzcić bardzo wielu ludzi, szczególnie zaś z Perei.

Jezus nauczał, stojąc w pobliżu na pagórku, pokrytym murawą, o pokucie, chrzcie i Duchu Świętym, mówiąc: „Ojciec mój zesłał Ducha Świętego, gdy przyjmowałem chrzest, i powiedział: Ten jest Syn Mój miły, w którym sobie upodobałem". Tak samo odzywa się do każdego, który Ojca niebieskiego miłuje i żałuje za swoje grzechy. I na wszystkich, którzy dają się chrzcić w Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego, zsyła Ducha Świętego, i wszyscy są odtąd Jego synami, w których On znajduje upodobanie; albowiem On jest Ojcem dla wszystkich, którzy przyjmują chrzest Jego i przezeń dla Niego się rodzą".

Dziwi mnie zawsze, że wszystkie te zdarzenia tak krótko są opisane w Ewangelii, że Jezus zaraz, gdy Andrzej poszedł za nim po świadectwie, jakie dał o Nim Jan, spotkał się z Piotrem, który tu wcale nie był, lecz w Galilei. Ale jeszcze dziwniejsze mi się wydaje, że po wjeździe do Jerozolimy w Niedzielę Palmową, tak prędko następuje Ostatnia Wieczerza i męka, gdy ja w tym czasie słyszę zawsze tak wiele nauk Jezusa, i tyle dni widzę. Mniemam też, iż Jezus zatrzyma się tu jeszcze ze czternaście dni, zanim się uda do Galilei.

Andrzej nie był jeszcze właściwie przyjęty w poczet uczniów. Jezus go nie powołał, sam przyszedł, i ofiarował się, iż chętnie zostanie przy Nim. Był on bardziej żądny służenia Jezusowi i więcej się z tym deklarował niż Piotr, który myślał, że do tego jest niezdolny, i że to przewyższa jego siły, skutkiem czego poszedł do swoich zajęć. Również Saturnin i obaj krewni Józefa z Arymatei, Aram i Temeni, podobnie przyłączyli się do Jezusa.