Przy końcu uroczystości opuścił Jezus Ono z dwudziestu kilku uczniami i wyruszył do Galilei. Podczas podróży zaszedł najpierw do szałasów pasterskich w okolicy, gdzie Jakub swego czasu miał rolę; w jednym z nich nie przyjęto w gościnę Józefa i Maryi podczas ich podróży do Betlejem. Tych, którzy okazali się gościnni dla Jezusa i Maryi, odwiedził Jezus i pouczył, u tych zaś, którzy ich nie przyjęli, przenocował i stosownie ich upominał.
Kobieta owa jeszcze żyła, i leżała złożona chorobą, a Jezus uzdrowił ją. Później przechodził Jezus przez Arumę, gdzie był już wcześniej. W pobliskiej, nieco wzgardzonej miejscowości Fasael mieszkał Jair, potomek Esseńczyka Hariota. Prosił on wówczas Jezusa, aby uzdrowił jego chorą córkę, a Jezus obiecał mu to później uczynić; obecnie przysłał Jair posła do Jezusa, przypominając Mu obietnicę niesienia pomocy, gdyż, jak mówił posłaniec, dziewczynka już umarła. Usłyszawszy to Jezus, kazał uczniom iść naprzód, oznaczając pewne miejsce, w którym się spotkają, a sam poszedł za posłańcem Jaira do Fasael.
W domu Jaira przygotowywano się już do pogrzebu; zmarła córka leżała na marach, owinięta w prześcieradła i chusty, a wokół stała rozpaczająca rodzina. Wszedłszy do domu, kazał Jezus zawołać więcej jeszcze ludzi z owej miejscowości i rozwinąć umarłą z całunów i chust; następnie ujął ją za rękę i kazał jej wstać. Podniosła się natychmiast i stanęła na równe nogi. Miała około 16 lat i nie odznaczała się dobrym charakterem. Ojciec kochał ją nad życie, lecz ona nie odpłacała się wzajemnością. Gniewało ją to, że ojciec z pobożności i miłości bliźniego przestaje z ludźmi ubogimi i pogardzanymi. Obecnie przywrócił jej Jezus nie tylko życie cielesne, lecz także i życie duszy. Poprawiła się bowiem i przeszła później do grona świętych niewiast. Jezus pouczył wszystkich, aby nikomu nie mówili o tym cudzie, i dlatego też nie chciał nawet, aby uczniowie byli przy tym obecni. Nie był to ten sam Jairus z Kafarnaum, którego córkę Jezus później także wskrzesił.
Jezus opuścił to miejsce, przeprawił się przez Jordan, chodził po północnej części Perei, przyszedł przy Stukot znowu na zachodnią stronę rzeki i podążył ku Izraelowi.
Jezus nauczał w Izrael i zdziałał wiele cudów wobec wielkiego zgromadzenia ludu. Wszyscy uczniowie z Galilei wyszli tu naprzeciw Niego. Był tu Natanael Chased, Natanael oblubieniec i Piotr, Jakub i Jan, synowie Marii Kleofasowej. Łazarz, Marta, Serafia (Weronika) i Joanna Chusa, które najpierw wyszły z Jerozolimy, odwiedziły Magdalenę w Magdalum i namawiały ją, aby poszła do Jezrael i przynajmniej zechciała zobaczyć, jeśli już nie słuchać, cudownego i pełnego wdzięku Jezusa, mądrego, najwymowniejszego, którego sława rozchodzi się po całym kraju. Uległa prośbom niewiast i towarzyszyła im z wielką próżnością i przepychem. Patrzyła właśnie z okna gospody, w chwili kiedy Jezus przechodził wraz z uczniami ulicą; lecz gdy Jezus spojrzał na nią z powagą, tak ten wzrok głęboko trafił do jej duszy i takie wywołał w niej zawstydzenie i zamieszanie, iż z ogromnego poczucia swej marności pobiegła z gospody do domu trędowatych, gdzie się również znajdowały niewiasty, cierpiące na krwotok; był to rodzaj szpitala, którego był przełożonym pewien faryzeusz. Ludzie z gospody, którzy znali jej sposób życia, mówili: „Tam ona należy, do trędowatych i cierpiących na krwotok!"
Magdalena zaś pobiegła do domu trędowatych, aby się upokorzyć, tak bardzo bowiem wstrząsnął nią wzrok Jezusa; wynajęła sobie bowiem z próżności przedniejszą gospodę, aniżeli inne niewiasty, aby nie być w towarzystwie tylu biednych ludzi. Łazarz, Marta i inne niewiasty odjechali następnie z nią do Magdalum, gdzie święcili najbliższy szabat. Jest tam synagoga.
Uzdrowienia i spektakularne znaki nie zdarzają się codziennie. Z pewnością też nie należy brać do rąk węży ani pić trucizny w przekonaniu, że nic nam się nie stanie. Jednak Pan Bóg wciąż pragnie objawiać swoje królestwo poprzez wspaniałe, cudowne znaki. Prośmy Pana Ducha Świętego o większą wiarę w Jego moc – wiarę, która przynagla nas do bycia w świecie narzędziami Bożej łaski.