W okolicy tej jest także owa studnia, której wodę Elizeusz przemienił na słodką. Św. Helena kazała tę jaskinię przemienić w kaplice, a w jednej z nich widziałam na ścianie obraz, przedstawiający kuszenie Jezusa. Później zbudowano na górze klasztor. Pamiętam, że nie mogłam pojąć, jak mogli robotnicy wyjść na taką górę i tam budować. Św. Helena zbudowała kościoły w wielu świętych miejscach. Za jej staraniem powstał także kościół o dwie godziny od Seforis nad domem, w którym się urodziła Anna, matka Najświętszej Maryi Panny. W samym Seforis rodzice Anny posiadali również dom. Ach, jak to bolesne, że prawie wszystkie te święte miejsca uległy teraz zniszczeniu i ledwie pamięć po nich pozostała. Idąc jako młode dziewczę zimą po śniegu, przed wschodem słońca, do kościoła w Coesfeld, widziałam dokładnie wszystkie te miejsca i patrzałam nieraz, jak poczciwi ludzie tamtejsi rzucali się na ziemię pod nogi pod nogi rozjuszonych wojowników, aby tylko ochronić to drogie pamiątki od zniszczenia.
Słowa Pisma Świętego: „przyprowadzony był przez Ducha Świętego na pustynię" należy rozumieć w ten sposób, że Duch Święty, który zstąpił na Niego przy chrzcie (o ile Jezus jako człowiek przejawiał w Sobie całą Boskość), skłonił Go pójść na pustynię i przygotować się w sposób ludzki przed Swoim Ojcem Niebieskim do trudów i cierpień przyszłego powołania.
Jezus modlił się długo w grocie, klęcząc z rękoma wzniesionymi w górę, do Ojca Niebieskiego, prosząc o wytrwałość i pociechę we wszystkich czekających Go cierpieniach.
Przewidując je wszystkie naprzód, błagał o potrzebne łaski do wytrwania w nich. Widziałam po kolei wszystkie te niedole i troski, a na każde otrzymał Jezus pociechę i zasługę. Wielka jak kościół świetlana chmura spuściła się na Niego z góry, a podczas gdy odmawiał pojedyncze modlitwy, zbliżały się do Niego jakieś postacie duchowe, przyoblekały na siebie postać ludzką i oddawały Mu cześć, przynosząc Mu zarazem różne obietnice i pociechy. Zrozumiałam jasno, że tu, na pustyni, Jezus dla nas zdobywał wszelkie umocnienie, pomoc i zwycięstwo w utrapieniach, zjednywał nam zasługę walki izwycięstwa, nadał dużą wartość dla naszych umartwień i postów. Tu ofiarował Bogu Ojcu wszelkie Swe przyszłe prace i trudy, aby nadać wartość przyszłym ćwiczeniom duchownym i modlitwom wszystkich wiernych. Poznałam, jak wielki skarb zdobył przez to Chrystus dla Kościoła, który to skarb oddany został do użytku wiernych przez ustanowienie postu czterdziestodniowego. Podczas modlitwy pocił się Jezus krwawym potem.