Gościmy

Odwiedza nas 18  gości oraz 0 użytkowników.

Licznik odwiedzin

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Na tej stronicy chciałbym wspomnieć o jeszcze jednym krzyżu. Krzyż naszego życia.


W jednej z homilii Biskup świdnicki Ignacy Dec tak mówi „Każdego dnia musimy pamiętać, że krzyż życia powinniśmy nieść w pogodzie ducha, bez szemrania, bez narzekania”. W dalszej części homilii bp Dec zachęcał, aby od krzyża Chrystusowego nikt nie uciekał, ale z wiarą niósł go w różnych dziedzinach życia. – „Krzyż naszego życia nie jest ponad nasze siły. Jest wyciosany, wymierzony na nasze możliwości. Dlatego nie można mówić: ja już nie mogę, to już dla mnie koniec! – podkreślał celebrans, dodając: Pamiętajmy, trzeba zawsze przychodzić z naszym krzyżem pod krzyż Chrystusa. W krzyżu Zbawiciela znajduje się siła do niesienia naszego krzyża. Przecież krzyż zmierza zawsze ku zmartwychwstaniu”.

 

Ale krzyż to także nasza codzienność. W całej historii naszej wiary, w każdym niemalże wieku, każde pokolenie ludzi wierzących doświadczało tego krzyża. Doświadcza go w swoim życiu każdy z nas. Łatwo jest głosić miłość, którą obdarzył nas Pan Bóg. Łatwo taką miłość przyjąć i zaakceptować. Natomiast trudniej zaakceptować krzyż. I zawsze tak było, w różnych stronach świata jedni ludzie próbowali poczuć, zrozumieć krzyż, a inni zbyt mocno koncentrowali się na niesieniu tego krzyża.

 

Pan Jezus powiedział „Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje.”  (Mt 16,24). Krzyż wpisany jest w życie człowieka! Nie ma człowieka, który by nie przeżywał w swoim życiu chwil trudnych. I właśnie każda trudna sytuacja życiowa, określana jest mianem krzyża.

 

Obrona Pana Jezusa przez Piotra wg Mt 16,16 {Odpowiedział Szymon Piotr „Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego”}.

 

Nasze wyrażanie opinii dotyczy nie tylko polityki, bliskich, kolegów z pracy, napotkanych przechodniów, ale także Pana Boga. Każdy z nas ma w sobie bardzo głęboko wyryty Jego obraz, którym tak naprawdę emanuje w swoim zachowaniu, myśleniu, sposobie modlitwy i życia. Może jest to jedno z najbardziej fundamentalnych pytań: „Za kogo uważasz Syna Człowieczego?”. Święty Piotr natychmiast odpowiedział Panu Jezusowi na tak postawione pytanie: „Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego”. Jezus od razu poznał, że słów tych Piotr nie wypowiedział sam od siebie, według ludzkiego sposobu poznania czy rozumowania, ale przez Piotra przemówił Duch Święty, który zna Ojca i Syna. Dowodem na to jest fakt, że chwilę później Piotr odsłonił się ze swoimi ludzkimi poglądami na temat Mesjasza, które całkowicie nie przystawały do Bożej wizji i Bożej natury.
 
Największym wrogiem człowieka stają się jego własne myśli. Karmić się tym, co pochodzi od Pana Boga, i temu poddać swoje życie. Potrzeba tu pokory i wrażliwego słuchu serca. Granica między tym, co Boże, a tym, co moje, często bywa cienka i niezauważalna. Łatwo ją przekroczyć lub przeoczyć. My także wiele prawd wiary wyznajemy codziennie ustami. Czy jednak ich treść dociera do nas tak głęboko, że zmienia nasze życie na lepsze?
 
 
1063

 

Ale Pan Jezus również powiedział do swoich uczniów: „Jeżeli Mnie prześladowali, to i was będą prześladować” (J15,20). Zgodnie z tą zapowiedzią podobny los spotykał Jego wyznawców. Tak jest od początku chrzescijaństwa. Do bardziej krwawych należały m.in. lata panowania cesarza Dioklecjana. Wtedy to sw. Florian był urzędnikiem cesarskim w prowincji rzymskiej Noricum (środkowa Austria). I jemu to właśnie chcę poswięcić tę stronicę. Jest on jednym z najpopularniejszych świętych naszego kraju i również w całym kraju czczony. Szedł on odważnie do zagrożonych wyznawców Pana Jezusa, niosąc swój krzyż, aby wszystkich ich podnosić na duchu. W końcu sam został zatrzymany i doprowadzony do prefekta Akwilina, który jako sędzia zmuszał go do Chrystusa. Nie złożył ofiar bogom rzymskim. Nie pomogło bicie kijami, ani inne wyszukane tortury. Bardzo zmaltretowanego strącono go z mostu do rzeki Anizy. Tak zginął św. Florian w 304 roku. W cierpieniu złączony ze Zbawicielem, poszedł do Jego chwały. Wdowa pochowała go w pobliżu miejsca śmierci. Później zbudowano tam klasztor pod jego wezwaniem i miasteczko Sankt Florian, główny ośrodek jego kultu. Na prosbę wielkiego księcia Kazimierza Sprawiedliwego i biskupa krakowskiego Gedki, papież Lucjusz III w 1184 roku przysłał do Krakowa relikwie św. Floriana, które umieszczono w Katedrze Krakowskiej. Następnego roku nowemu patronowi Polski, zbudował kościół na Kleparzu. Czczony jako patron: strażaków, kominiarzy, hutników, garncarzy.

 

446

 

447

 

448

 

449

 

450

 

451

 

452

 

453

 

454

 

455

 

456

 

457

 

458

 

459

 

460

 

461

 

462

 

463

 

464

 

465

 

466

 

467

 

468

 

774

 

1354

 

1553

 

Liechtenstein 1979, święty Lucjusz z Chur i święty Florian, Patroni Liechtensteinu. U góry pieczęć Księstwa Liechtensteinu.

 

974

 

Medal - św. Florian. Patron strażaków. Medal upamiętnia poświęcenie i umiejętności tych, którzy każdego dnia stawiają czoła dymowi i płomieniom, aby zapewnić nam bezpieczeństwo oraz oddaje hołd odważnym mężczyznom i kobietom, którzy ryzykują życiem, aby chronić nasze społeczności.

 
Na awersie wokół brzegu znajduje się napis "ŚWIĘTY FLARIAN" i "Patron Strażaków". W centrum znajduje się tradycyjny obraz św. Floriana wylewającego wodę z wiadra na budynki.
 
Rewers przedstawia współczesnego strażaka, ubranego w aparat oddechowy i trzymającego siekierę. Za strażakiem znajduje się "Krzyż Floriański" pełen ognia. Na krawędzi znajdują się niektóre z cech cenionych u strażaków: poświęcenie, wspólnota i tradycja.
 
Średnica medalu: 40 mm. Materiał: stop cynku z powłoką koloru - złota.
 
1852
 
1853