Przed krzyżem z archikatedry św. Jana w Warszawie klękali i prosili o zwycięstwa królowie Stefan Batory, Zygmunt III Waza, Stanisław August Poniatowski, a także bohaterowie hetman Stefan Czarniecki i Tadeusz Kościuszko. U stóp krzyża odprawiano nabożeństwa rozpoczynające kolejne sejmy i dziękowano za Konstytucję 3 maja.Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości w 1918 r. pod tym krzyżem swoje święcenia biskupie z rąk kard. Aleksandra Kakowskiego otrzymał ks. prałat Achille Ratti, nuncjusz apostolski, który trzy lata później został wybrany papieżem i przyjął imię Pius XI.
Przed nim modlił się podczas swej pierwszej wizyty apostolskiej w 1979 r. Jan Paweł II, a także w 2006 r. Benedykt XVI.
Do dziś krzyż ten cieszy się powszechnym kultem i nadal słynie łaskami.
Myślę, że mogę tu wyrazić tylko swoją opinię na temat krzyża, a właściwie symbolu umieszczonego na Nim. To jest wzniosły cel i zaszczytna idea i może to efektownie wygląda, zwłaszcza, że kartka była rozprowadzana jako cegiełka na odbudowę kościołów w Polsce, ale krzyż nie służy do umieszczania na nim żadnych napisów, przedmiotów, rzeczy czy innych symboli. Na krzyżu umieszczone mogą być suplikacje: „O Jezu nasz miłosierdzia”, „Przez krzyż i mękę Twoją oddal od nas karę srogą!”, „Na uproszenie u Pana Boga łaski”, „Jezu, ufam Tobie” i podobne oraz postać Pana Jezusa „męża pełnego boleści" - oto obraz jaki mamy zwykle przed oczyma mówiąc o krzyżu. Krzyż Pana Chrystusa jest drzewem życia, a dokonane na nim misterium w przedziwny i paradoksalny sposób przez śmierć przyniosło nam życie. I tak należy chyba to pojmować, a umieszczanie na krzyżu innych motywów odsuwa znaczenie krzyża na dalszy plan.
Santa Cruz del Voto, zwany także Santa Cruz de Canjáyar, jest reliktem rzeźbionym w drewnie oliwnym, o wymiarach około 20 na 15 cm, w kształcie łacińskiego krzyża. Relikwiarz składa się z 42 kamieni, z których każdy osadzony jest w krzyżu przez pęcherzyki pokryte szkłem. Te kamienie, zgodnie z tradycją, były częścią świętych miejsc Jerozolimy. W centrum awersu krzyża znajduje się Lignum Crucis, kawałek lub drzazga prawdziwego krzyża, gdzie Chrystus umarł, zgodnie z tradycją chrześcijańską. Krzyż przechowywany jest w relikwiarzu w kościele Świętego Krzyża hiszpańskiego miasta Canjáyar, który znajduje się w La Alpujarra i należy do prowincji Almeria i autonomicznej wspólnoty Andaluzji.
Ognisty krzyż to dla członków Ku Klux Klanu oznaka oddania Panu Bogu. Symbolem Klanu jest krzyż w kole. Krzyż jest symbolem Chrześcijaństwa, koło już wspomniane wcześniej jest też Aryjskim znakiem słońca i światła.
Ku Klux Klan jest grupą powstałą w 1895r. w Tennese, w południowej części Stanów Zjednoczonych. Głównym celem działalności stowarzyszenia było utrzymanie supremacji białych. Ku-Klux-Klan stosował metody terroru, samosądu i zastraszania Murzynów. Zwalczany ustawami Kongresu z 1870 i 1871, formalnie rozwiązany w 1877, reaktywował działalność w 1915 w Atlancie. Obecnie działa w podziemiu. Każde chrześcijańskie wyznanie oficjalnie potępiło Ku Klux Klan.
Godło KKK. Symbol "6" jest podobny do kropli krwi. Ostatecznie wielu Klanów wierzy, że ich symbolem jest krzyż i że "kropla krwi" reprezentuje przelaną krew, aby chronić białą rasę.
W roku 1362 opactwu benedyktynów w Melku podarowano przechowywaną do dziś w skarbcu klasztornym relikwię zwaną Krzyżem z Melku, zawierającą fragment Krzyża Świętego. Krzyż Melker jest z pewnością najcenniejszym skarbem i największym sanktuarium opactwa w Melk. Jest to cząstka krzyża Chrystusa, którą Markgrave Adalbert przyniósł w 1040 r. Melkowi. Obecna wersja, dzieło wiedeńskiego złotnika, zostało zamówione w 1362 roku przez Herzogen Rudolfa IV i przekazane do klasztoru. Wersja roku 1362 odwołuje się w niektórych szczegółach do starszego modelu.
Znaczek z 1989 r. Austria - 900-lecie opactwa benedyktynów w Melku
Lignum Crucis (dosłownie, drzewo krzyża), największy zachowany fragment Świętego Krzyża, zachowany w klasztorze Santo Toribio de Liebana, dolina Liebana, Park Narodowy Picos de Europa, Kantabria, Hiszpania. Ze znalezieniem tego krzyża wiąże się tzw. „Złota Legenda”
Podobno jednym z wielkich marzeń cesarzowej Heleny, później świętej, było odnalezienie Krzyża Świętego, który mógł znajdować się gdzieś pod murami posągów (ołtarzy) Jowisza i Wenery, jakie postawiono w II wieku na Golgocie z polecenia cesarza Hadriana celem zatarcia śladów Męki Chrystusa. Z pomocą biskupa Jerozolimy Makarego udało się doprowadzić do usunięcia pogańskich monumentów, przeprowadzenia wykopalisk i odnalezienia trzech krzyży. Tradycja głosi, iż nie można było zidentyfikować, który z nich był tym, na którym poniósł śmierć sam Zbawiciel, dlatego też biskup Makary zaproponował przeprowadzenie pewnego eksperymentu. Otóż zaniesiono wszystkie trzy krzyże do pewnej ciężko chorej kobiety, po czym dotykano jej ciała kolejno jednym po drugim; pierwsze dwa nie wyróżniały się niczym specjalnym, kiedy jednak do ciała chorej niewiasty przyłożono trzeci z krzyży, została ona nagle cudownie uzdrowiona. Zebrani nie mieli wątpliwości, iż właśnie to drzewo jest tak gorąco poszukiwanym Krzyżem Pańskim.
Szczegóły znalezienia krzyża mówią o aspekcie antysemickim. Kiedy Elena przybyła do Jerozolimy, spotkała się z Żydami, którzy tam mieszkali, ponieważ powiedzieli jej, że ukryli krzyż. Nie chcieli jej powiedzieć, gdzie go mają, ponieważ istniało proroctwo, które wskazywało, że gdyby został znaleziony przez chrześcijan "od tej chwili naród żydowski nie będzie już królował". Wtedy Elena wpadła we wściekłość i zagroziła spaleniem wszystkich Żydów w mieście,
Pewien Judasz, jak mówili, zna miejsce, w którym ukryto krzyż. Po różnych torturach zgodził się zabrać cesarzową na miejsce i będąc na szczycie, rozprzestrzenił się zapach i niewielkie trzęsienie ziemi. Judasz nawrócił się, został ochrzczony na imię Cyriac i sam wykopał, aż znalazł trzy krzyże, które znajdowały się pod tym miejscem. Następnie umieścił je u stóp cesarzowej.
Inna legenda znowu mówi, że aby odkryć, który z tych trzech jest Pański, Elena zatrzymała procesję pogrzebową, która przeszła i przyniosła martwego człowieka do każdego z krzyży. Przed ostatnim martwy człowiek został wskrzeszony i można było udowodnić, że to był prawdziwy krzyż.
Zakon Rycerski Grobu Bożego w Jerozolimie bożogrobcy, Zakon Kanoników Regularnych Stróżów Świętego Grobu Jerozolimskiego, w Polsce znany także jako Zakon Kanoników Regularnych Stróżów Grobu Chrystusowego – zakon wywodzący się z założonej w 1099 r. przez Gotfryda z Bouillon kapituły. Początkowo zakon stanowiło 20 kanoników sprawujących służbę duszpasterską i 50 rycerzy krzyżowych wywodzących się z najlepszych domów rycerskich. Podlegali oni zwierzchnikowi kościoła łacińskiego w Ziemi Świętej czyli biskupowi Jerozolimy.
Bożogrobcy formalnie powrócili do Polski w latach 90. XX wieku. W wyniku wieloletnich starań polskiej emigracji 8 grudnia 1995 mianowano kardynała Józefa Glempa Wielkim Przeorem i utworzono zwierzchnictwo bożogrobców w Polsce.
Dewiza: Deus lo vult (Bóg tak chce).
Połączony krzyż grecki i prawosławny.
28 listopada 1972 r. Watykan wydał trzy znaczki upamiętniające kardynała Johannesa Bessariona, łacińskiego patriarchę Konstantynopola, który pracował dla zjednoczenia kościołów greckich i łacińskich.
Johannes Bessarion urodził się w Trebizond nad Morzem Czarnym w latach 1389-1403. Studiował w Konstantynopolu. W 1423 r. Wstąpił do Zakonu Wschodniego Obrządku św. Bazylego i został wysłany do Grecji, aby studiować filozofię. Został biskupem Nicei w 1436 r. Bessarion pomógł uleczyć schizmę między kościołami obrządku wschodniego i zachodniego, która istniała przez czterysta lat, mimo że zjazd był krótkotrwały. Papież Eugeniusz IV (1383-1487) uczynił go kardynałem, a Bessarion zmienił się z obrządku wschodniego na obrządek zachodni. Mikołaj V (1397-1455) uczynił go Legatem z Bolonii, aby przywrócić pokój w mieście, gdzie odbudował Uniwersytet Boloński. Po śmierci Mikołaja B, Bessarion wąsko przeoczył wybór na papieża. Bessarion pracował z ograniczonym sukcesem, pomagając negocjować z muzułmanami i zwiększając poparcie dla krucjat. Zmarł w opactwie św. Jana Ewangelisty w Rawennie w 1472 roku.
Znaczek 130 lirów przedstawia herb kardynała Bessariona, wzięty z pomnika pogrzebowego, który już za życia kazał zbudować w kościele Dwunastu Apostołów w Rzymie. Ideę zjednoczenia, usymbolizowaną w dwóch ramionach (oznaczających Kościół gr. i łac.) podtrzymujących krzyż, zawarł Bessarion własnie w swoim herbie umieszczonym na grobowcu.
Obraz na znaczku 40 lirów pochodzi z płaskorzeźby z brązu na drzwiach Bazyliki św. Piotra, przypominając o zjednoczeniu obrzędów zachodnich i wschodnich w katedrze we Florencji, dokonanych dzięki staraniom kardynała Cesariniego i arcybiskupa Bessariona w 1439 roku.
Znaczek 90 lirów przedstawia portret kardynała Bessariona z fresku w Kaplicy Sykstyńskiej namalowanego przez Cosimo Roselli.
|
Ukazanie się krzyża było motywacją i inspiracją do wykonania wielkiego przedsięwzięcia.
Początki klasztoru, jak i osady Kalwaria Pacławska są związane z osobą Andrzeja Maksymiliana Fredry wojewody podolskiego i kasztelana lwowskiego, który też sprowadził tu franciszkanów. Z powstaniem Kalwarii związana jest legenda, która mówi iż A. M. Fredro podczas polowania zapuścił się w głąb okolicznych lasów w pogoni za jeleniem i w miejscu, gdzie dziś stoi kościół, miał ujrzeć między rogami tegoż jelenia jaśniejący krzyż. To wydarzenie uznał za znak i skłoniło go do ufundowania w tym miejscu klasztoru i założenia kalwarii, na wzór jerozolimskiej drogi krzyżowej. Zasadniczym celem fundacji kalwarii było upowszechnianie kultu Męki Pańskiej i właśnie ich rozważaniu poświęcone było pierwsze 28 kaplic wybudowanych przez Fredrę.
Duży wpływ powstania Kalwarii miała też w roku 1660 pielgrzymka do Ziemi Świętej Andrzeja Maksymiliana Fredry, gdzie głęboko przeżył ten pobyt w ojczyźnie Chrystusa. I te dwie przyczyny doprowadziły do postanowienia odwzorowania w Polsce miejsca związanego z Męką Pańską. W Ziemi Świętej wymierzył odległości pomiędzy Golgotą, Górą Oliwną, i między poszczególnymi stacjami drogi krzyżowej.
Drugim ważnym fundatorem Kalwarii był Szczepan Józef Dwernicki cześnik przemyski, wybudowano wówczas nowy murowany kościół pw. Znalezienia Krzyża Świętego oraz 20 kaplic, zarówno murowanych jak i drewnianych.
Kalwaria Pacławska nie bez powodu nazywana jest Jerozolimą Wschodu. Od trzech wieków odwzorowuje jerozolimską Golgotę. Mówią o niej też: Jasna Góra Podkarpacia.
Uczyniony znak krzyża, użyty w wierze może zatrzymać wszystkie pokusy odwrócenia się od wiary, jak to miało miejsce u św. Zofii.
W ikonografii św. Zofia przedstawiana jest w otoczeniu trzech córek: Wiary, Nadziei i Miłości, trzymających w dłoniach krzyże. Mają często korony na głowach, a także miecze w dłoniach. Była wdową i miała trzy córki: Pistis, Elpis i Agape (Wiarę, Nadzieję i Miłość). Dziewczynki miały mieć odpowiednio 12, 10 i 9 lat. Namiestnik Antioch wezwał Świętą, by złożyła ofiarę kadzidła na ołtarzu bogini Diany. Kiedy Zofia stanowczo odmówiła, wyprowadzono jej nieletnie dzieci i poddano na oczach matki wyszukanym torturom. Nie załamało to wszakże bohaterskiej matki. Owszem, zdobyła się na to, że zachęcała swoje dzieci do wytrwania. Namiestnik, zdumiony takim męstwem, miał pozostawić Zofię przy życiu. Ta jednak zmarła z boleści za córkami na ich grobie.
Ale zanim udali się do oskarżenia, że wbrew woli cesarza wyznaje wiarę chrześcijańską Zofia wraz z córkami najprzód upadłszy na kolana, pomodliły się przez chwilę, a potem opatrzywszy się znakiem Krzyża świętego, udały się do Wielkorządcy i stanęły przed nim z mężnym sercem, gotowe wszelkie męki ponieść, a Wiary świętej się nie zaprzeć.
Sanktuarium w Mogile jest najstarszym i najsłynniejszym w Polsce ośrodkiem kultu Pana Jezusa Ukrzyżowanego. Cysterskie opactwo w Mogile powstało w XIII wieku. Kult tutejszego wizerunku Pana Jezusa na krzyżu sięga najpewniej czasów króla Kazimierza Wielkiego. Mogilski krucyfiks jest osobliwy. Figura wykonana jest z drewna wiązowego. Biodra Pana Jezusa przepasane są nakładanym perizonium z haftowanego aksamitu – tkanina przykrywa figurę od przodu prawie do kolan. Nogi ułożone są równolegle, stopy złączone prawa założona na lewą, i przebite jednym gwoździem. Głowa z naturalnymi włosami pochylona jest na prawe ramię. Oczy patrzące, usta otwarte.
Wizerunek Ukrzyżowanego nazywany jest „łaskami słynącym”, o czym świadczą liczne wpisy do sanktuaryjnych ksiąg i wota zostawiane przy krzyżu.
Według legendy - wyłowiony z Wisły przez pewnego kowala, w Wielki Piątek którejś z wiosen XIII stulecia.
Chrystus Mogilski od razu zyskał sławę cudowności. Jedna z legend głosi, że Cudowny Krucyfiks miał w 1241 r. ochronić opactwo w Mogile przed najazdem Tatarów. Kraków został wówczas spustoszony i spalony.
Pięć lat później, w 1246 r., biskup krakowski Jan Prandota miał dzięki Chrystusowi z Mogiły cudownie odzyskać zdrowie.
Inny zapis, pochodzący z 1258 r., a zatem sprzed zniszczenia opactwa przez Tatarów - mówi o cudownym przywróceniu do życia – za sprawą Pana Jezusa Mogilskiego – dziecka naczelnika książęcej kancelarii, niejakiego Fulkona, które nieszczęśliwie wpadło do studni. Dziecię odnaleziono i wydobyto po trzech dniach. Zrozpaczona matka zaniosła je do kościoła i ofiarowała Chrystusowi Mogilskiemu i, ku zadziwieniu obecnych, maleństwo ożyło…W 1302 r. niejaki Fabian Grochal, obywatel krakowski, poleciwszy się z całą ufnością Chrystusowi w Mogile, po 23 latach miał odzyskać wzrok. W 1399 r. natomiast Marcin ze Solca prosił Chrystusa o zdrowie dla syna i został wysłuchany: chłopiec, od 10 lat niemy, odzyskać miał dar mowy.
W 1447 r. w kościele wybuchł pożar, z którego jedynie Krucyfiks cudownie ocalał.
Długie modlitewne godziny spędzała tutaj królowa Jadwiga Andegaweńska, a królowa Bona, — żona Zygmunta Starego, — wierząc w cudowną moc włosów mogilskiego Jezusa, poleciła, aby przyniesiono jej w czasie choroby choćby ich kosmyk.
Kaplica z Cudownym Krucyfiksem jest miejscem otaczanym szczególną czcią.
Krzyż Południa – najmniejszy gwiazdozbiór nieba, charakterystyczny dla nieba południowego. W szerokościach geograficznych Europy nie jest współcześnie widoczny. Ma on kształt krzyża łacińskiego. Cztery gwiazdy ukazujące kształt krzyża stanowiły ważny punkt nawigacyjny dla żeglarzy. Jest tak znanym gwiazdozbiorem, że umieszczony został na flagach 5 państw: Australii, Nowej Gwinei, Nowej Zelandii, Samoa oraz Brazylii. Krzyż Południa to gwiazdozbiór żeglarzy, wyodrębniony i ochrzczony przez XVI-wiecznych wędrowców, żeglujących Hiszpanów i Portugalczyków.
Z Krzyżem Południa jest związanych kilka wątków religijnych, między innymi patronką Australii jest Matka Boża od Krzyża Południa. Ten piękny obraz patronki Australii wisi teraz w katedrze św. Marii w Sydney. Na tym obrazie znajdują się również typowe australijskie symbole – Krzyż Południa na nocnym niebie i australijski krajobraz jako tło, które zostało zainspirowane dziełami australijskich artystów, takich jak Arthur Streeton i Tom Roberts. Czy inny motyw, gdzie odczytywano cztery gwiazdy Krzyża Południa symbolizujące cztery cnoty moralne zwane kardynalnymi (roztropność, sprawiedliwość, męstwo i umiarkowanie), które mieli posiadać tylko Adam i Ewa przed popełnieniem grzechu pierworodnego.
Wszystkie symbole kierują myśli wiernych do misterium Męki Pańskiej. Czcią powinno się otaczać atrybuty Męki Pańskiej. Ukazywanie tych symboli ma przypomnieć o chrześcijańskiej pokorze. Śmierć bliskich człowiek winien bowiem znosić tak dzielnie i pokornie, jak Pan Chrystus znosił biczowanie i upokorzenia towarzyszące Drodze Krzyżowej.
W czasie Wielkiego Postu i Wielkiego Tygodnia pozdrawiamy te święte narzędzia Męki Pańskiej jako świadków zwycięstwa Zbawiciela nad szatanem, śmiercią i piekłem. Wszystkich symboli Męki Pana Jezusa, w ikonografii chrześcijańskiej jest ok. 40. Często te symbole umieszczano na krzyżach rozstajnych, przydrożnych. Porownałbym je do krzyża pokutnego. Co prawda wykute były one w piaskowcu, zlepieńcu, granicie, bazalcie ale w XV, XVI wieku zaczęły pojawiać się krzyże z wyżłobionymi narzędziami, przy pomocy których dokonano zabójstwa z rzeźbami kuszy, noży, mieczy, sztyletów, wideł, toporów, włóczni, sierpów, rewolwerów.
Krzyżyk, który przedstawiam jest rozsyłany do polskich domów, przez Stowarzyszenie Kultury Chrzescijańskiej im. Piotra Skargi w ramach akcji „Krzyż nadzieją świata” jako uwrażliwienie ludzi na los prześladowanych chrześcijan. Ano niestety, ich jest coraz więcej i to już posiada wymiar globalny.
Różne są tradycje w różnych krajach i różnie się je obchodzi czy to na Boże Narodzenie, śmierć Pana Jezusa czy inne okoliczności. Różne są też wykładnie tych symboli religijnych, np. Finlandia wydanie Bożonarodzeniowe 2 znaczki 1985 rok, zaprojektowane przez artystę Pirkko Vahtero.
Nawiązując do powyższego krzyżyka, chciałbym przedstawić postać świętego Fidelisa z Sigmaringen, który w pytaniu po raz ostatni w czasie jego męki: wyprzesz się katolicyzmu? Zabrzmiał ostry głos. – Nie – szepnął kapucyn. Ludzie podnieśli noże i miecze. Zaczęli uderzać wijące się w konwulsjach ciało w brązowym habicie. Tuż przed śmiercią kapucyn przypomniał sobie słowa mistrza nowicjatu, który w chwili ślubów Fidelisa zacytował Apokalipsę. Teraz, leżąc w kałuży krwi przed kościołem w Seewis, mnich pojął znaczenie każdego słowa Janowego proroctwa: „Bądź wierny aż do śmierci, a dam ci wieniec życia”.
Apokalipsa św. Jana 2,10 - List do Kościoła w Smyrnie:
„Przestań się lękać tego, co będziesz cierpiał. Oto diabeł ma niektórych spośród was wtrącić do więzienia, abyście próbie zostali poddani, a znosić będziecie ucisk przez dziesięć dni. Bądź wierny aż do śmierci, a dam ci wieniec życia”.
Czy żałował, że przyjął zaproszenie parafii w Seewis? Myślę, że jak każdy w obliczu śmierci, czy kalectwa, gdy temat dotyczy obrony wiary, czy warto, czy jest coś potem, jeżeli jest czy trafię do Raju - przez głowę przelatują setki myśli. Św, Fidelis miał dopiero 44 lata, życie stało przed nim otworem. Był wrażliwy, towarzyski, pogodny. Kochał muzykę, grał nawet na kilku instrumentach. Od dziesięciu lat był zakonnikiem. Wcześniej był wziętym prawnikiem. W 1611 roku uzyskawszy doktorat z prawa kanonicznego i cywilnego, podjął praktykę adwokacką, ale widząc ogromną korupcję paraliżującą środowisko, porzucił karierę prawnika i wstąpił do klasztoru.
Neogotycki ołtarz z 1911 r. wykonał Fidelis Rudhart i brat kapucyn Pascalis Kehrer. Przedstawia miejsce zbrodni Fidelisa. Jego czaszka jest dziś przechowywana w Fideliskapelle w Klasztorze Kapucynów. Klasztor Zakonu Kapucynów znajduje się w Feldkirch w Vorarlbergu w Austrii.
Druga kartka przedstawia wizerunek św. Fidelisa – apoteoza - zachowany w klasztorze kapucynów w Feldkirch, który był czczony w Bazylice św. Piotra w Rzymie. Św. Fidelis zastał otoczeny czcią i uwielbieniem a przedstawiony w sposób wyidealizowany.
Papież Benedykt XIV w tych słowach uczcił św. Fidelisa, obrońcę wiary katolickiej:
„Rozwinął pełnię swojej miłości dla niesienia zewnętrznej pociechy i pomocy bliźnim. Obejmując ojcowskim sercem wszystkich dotkniętych nieszczęściem, zbierał zewsząd jałmużny i karmił rzesze ubogich. Wspierał osamotnione sieroty i wdowy, uzyskując dla nich pomoc możnych i panujących. Niósł wszelką pomoc duchową i materialną więźniom, troskliwie odwiedzał chorych, pocieszał ich, jednał z Bogiem i przygotowywał do podjęcia ostatniej walki. W tym rodzaju posługiwania nigdy nie miał obfitszego plonu zasług jak wówczas, gdy wojsko austriackie, stacjonujące w Recji, prawie w całości wyniszczone epidemią, stało się godną litości pastwą chorób i śmierci”.
Sam Fidelis w ostatnim wygłoszonym kazaniu pozostawił niejako testament w następujących słowach:
„O wiaro katolicka, jakże jesteś trwała, jakże jesteś mocna, jakże dobrze zakorzeniona, jakże jesteś dobrze ugruntowana na mocnej skale! Niebo i ziemia przeminą, ty natomiast nigdy nie będziesz mogła przeminąć. Od początku sprzeciwiał ci się cały świat, ale ty przemożnie nad wszystkim zatryumfowałaś.
To jest bowiem zwycięstwo, które zwycięża świat, wiara nasza; ona władzy Chrystusa podporządkowała najpotężniejszych królów, ona oddała w uległość Chrystusowi narody.
Co sprawiło, że Apostołowie i męczennicy podejmowali ciężkie walki i znosili bardzo surowe kary, jeśli nie wiara, zwłaszcza w zmartwychwstanie?
Co spowodowało, że pustelnicy wzgardzili przyjemnościami, odrzucili zaszczyty, podeptali bogactwa i prowadzili na pustyni samotne życie, jeśli nie żywa wiara?
Co dzisiaj sprawia, że prawdziwi czciciele Chrystusa odrzucają rozkosze, pozostawiają przyjemności, znoszą trudności, cierpią przykrości?
Żywa wiara, «która działa przez miłość». Ona to sprawia, że ludzie w nadziei otrzymania dóbr przyszłych opuszczają doczesne i zamieniają doczesne na przyszłe”.
Innymi męczennikami, którzy nie wyparli się wiary w obliczu zagrożenia życia byli św.św. Bachus (pierwszy z lewej) i Kalinnik (trzeci od lewej).
Święty Bakchus (Bachus) był oficerem, jednej z jednostek legionów rzymskich nad Eufratem, za cesarza Galeriusza Maximianusa. Ponieważ uznano go za dezertera i tchórza (odmówił wszak rozkazu oddania czci bożkom) zerwano z niego insygnia wojskowe, obleczono w ubranie kobiece, a następnie w ciężkich łańcuchach uwieszonych na szyi przegnano przez miasto ze świątyni do pałacu cesarskiego. Tam Maximianus przeprowadził nad nim sąd i w rezultacie wysłał go do niejakiego Antiochusa a w załączonym liście cesarz zaznaczał, że jeśli Bakchus nie odrzuci swojej wiary ma być poddany całej surowości prawa i ścięty. Bachus nie załamał się i nie wyrzekł się wiary. Zapadł wyrok. ciężko wychłostano go żelaznymi knutami, po czym zmaltretowanego Bakchusa obrócono na plecy i przez kolejną godzinę kontynuowano torturę. Umierając Bakchus miał mówić: „im bardziej poniewieracie zewnętrzną powłokę człowieka, tym bliższy jest człowiek wewnętrzny do życia wiecznego”…
Święty męczennik Kalinnik (III-IV), wywodził się z Cylicji, był wychowywany w chrześcijańskiej wierze. Przeżywając to, że wielu ludzi błądzących ginie dla tego świata, oddając cześć bożkom, święty Kalinnik poszedł po miastach i wsiach mówić poganom o Jezusie Chrystusie i głosić Jego nauki. Słowem Bożym wielu nawrócił na chrześcijaństwo. W Galicyjskim mieście Ankara święty wyznawca został pojmany i postawiony na sąd przed zarządcą Sakerdonem, bardzo groźnemu prześladowcy chrześcijan. Zarządca, grożąc mękami i śmiercią, nakazał świętemu Kalinnikowi złożyć ofiarę bożkom, jednakże on bez strachu wyznał, że nie boi się męk, bo wszyscy wierzący w Chrystusa otrzymują od niego moc w cierpieniach, a po śmierci dostąpią wiecznego, błogosławionego życia. Święty był okrutnie bity ołowianymi prętami. Jego ciało rozrywano, jednak wszystkie cierpienia znosił on ze spokojem. Doprowadziło to jeszcze bardziej do większego gniewu zarządcę Sakerdona. Zarządca nakazał ubrać świętego w sandały z wbitymi gwoźdźmi i biczem poganiać świętego do miasta Gangr, na spalenie. Droga była trudna i żołnierze, którzy prowadzili świętego, zasłabli od żaru. Zaczęli więc prosić świętego, aby on wyprosił u Pana, zbawiennej w tym momencie, wody. Nie chowający gniewu święty, użalił się nad swoimi katami i z pomocą Boga wyprowadził z kamienia źródło wody. Żołnierze tak bardzo ukochali świętego za ten dar, że chcieli go nawet wypuścić, jednakże strach przed karą nie pozwolił im tego uczynić. Poszli więc dalej w drogę. W Gangrze święty Kalinnik, z radością podziękował Panu, Który podał mu dar męczeńskiego wieńca i sam wszedł w pałający ogień i oddał duszę Bogu. Jego ciało, zostało nienaruszone, i wierzący z cześcią pogrzebali je.
Ustawienie wielkiego krzyża, a przy nim egzekucja może też być elementem teatralnym, zwłaszcza katolickiej części społeczeństwa, a to wszystko przy dżwiękach perkusistów, tamburyn oraz kilkuset pieszych i żołnierzy kawalerii. Ogromny teatr dla wszystkich mieszkańców w postaci dużej drewnianej sceny w pobliżu Ratusza Staromiejskiego na Rynku Starego Miasta w Pradze. Egzekucja 27 czeskich „panów” odbyła się 21 czerwca 1621 r. Była masową egzekucją dwudziestu siedmiu przywódców buntu ziemskiego (trzech panów, siedmiu rycerzy, 17 mieszczan). Egzekucja była szokującym i groźnym pokazem, który miał udowodnić Europie, że Habsburgowie nie będą zastraszani przez powstanie stanów i żaden protestancki bunt nie mógłby naruszyć ich autorytetu. W rezultacie akt ten wzmocnił panowanie Habsburgów na czeskim tronie i zniechęcił potencjalny sprzeciw od wszelkich form oporu.
Takim spektakularnym wydarzeniem, co i w dzisiejszych czasach ma miejsce to była sytuacja, że po przesłuchaniu oczekiwano stanowiska obronnego, ale w rzeczywistości obrona nie uzyskała głosu, ponieważ Senat otrzymał takie instrukcje od sądu cesarskiego. Aby udowodnić winę, wystarczyło stwierdzenie sądu, że wina jest „ogólnie znana”.
Większość egzekucji, zwłaszcza z klasy średniej, była winna tylko poprzez przyjęcie urzędu lub wykonanie poleceń dyrektorów majątku.
Pojawienie się krzyża może mieć różne znaczenia.
Już będąc przeoryszą Hildegarda z Bingen, dziewica i doktor Kościoła ujawniła, że od trzeciego roku życia miewała wizje, podczas których rozmawiała z Panem Bogiem. Nie ujawniała tego przez skromność, a może z obawy przed inkwizycją. Dopiero gdy mając 42 lata osiągnęła najwyższe dostępne kobiecie stanowiska w Kościele i uzyskała wpływy w najważniejszych biskupstwach i na dworze papieskim, bez obaw przyznała się do swoich doświadczeń. W czasie jednej z wizji usłyszała głos nakazujący jej spisywać swoje wizje. W ten sposób zaczęło powstawać dzieło Sci vias - "Poznaj ścieżki Pana". Wśród wiernych jej osoba stała się obiektem kultu. Historie o jej nadprzyrodzonych zdolnościach przenikały poza klasztorne mury i krążyły po średniowiecznej Europie. U szczytu popularności Hildegarda została okrzyknięta "Sybillą znad Renu" i była czczona jako chrześcijańska wyrocznia o atrybutach proroka, do której udawali się po radę i pociechę biskupi, papieże i władcy.
„Wizja ogarnia całe moje jestestwo: nie widzę oczyma ciała, lecz ukazuje mi się w duchu tajemnic. Znam głęboki sens tego, co wyrażone jest w Psałterzu, w Ewangeliach oraz innych księgach, które zostały mi przedstawione w wizji. Pali ona niczym płomień w mojej piersi i duszy, i uczy mnie głębokiego zrozumienia tekstu” – dzieliła się swoim doświadczeniem duchowym św. Hildegarda.
Niezwykła śmierć.
Na porannym niebie niedaleko Bingen rozbłysnęły dwie promienne tęcze, które w najwyższym punkcie skrzyżowały się pod kątem prostym. W miejscu ich przecięcia zarysował się okrąg z wpisanym w niego krzyżem. Kiedy ramiona krzyża sięgnęły po horyzont, powoli zaczęły zanikać, aż stały się świetlnym punktem na wschodnim niebie. Tajemnicze zjawisko, mimo wczesnej pory, zgromadziło kilku mieszkańców miasteczka – świadków niezwykłego cudu, który datuje się na 17 września 1179 roku – dzień, w którym ok. 5.00 nad ranem umarła miejscowa przeorysza, matka Hildegarda.
„O naśladowaniu Chrystusa” Tomasza z Kempis to jedna z bardziej poczytnych książek religijnych, bardzo pomocna na drodze rozwoju duchowego. Podstawa kontemplacji. Naśladowanie Chrystusa to prawdziwa droga walki z ciałem, światem i szatanem. Każdy, kto pragnie uczestniczyć w walce duchowej jako dobry żołnierz Chrystusa, powinien kierować się wskazówkami tego średniowiecznego mistyka. Jedna z najbardziej rozpowszechnionych (po Biblii) ksiąg chrześcijańskich. Popularność zdobyła nie tylko wśród katolików, ale również wśród protestantów, a nawet niechrześcijan. Forma dialogu ucznia z niewidzialnym Mistrzem. Książka szczególna, mówi wprost jak godnie i prawdziwie żyć.
500. rocznica śmierci Thomasa von Kempena (ok. 1380–1471), kanonika augustianów i mistyka.
Paolo Uccelo (1397-1475) –„Cud sprofanowanej Hostii”, Urbino, 1468 r.
Żydowski lichwiarz gotuje hostię, która wydziela krew. Jego ciężarna żona i dzieci patrzą z przerażeniem na krew wypływającą na ulicę i żołnierzy, którzy za moment wyłamią drzwi, aby ująć sprawców tej profanacji.
Zdarzenie miało miejsce w roku 1000, w miasteczku Trani, o starożytnych korzeniach w Puglii we Włoszech. W owych czasach znajdowała się tam pokaźna kolonia żydowska, z własną synagogą, ale także z kościołem św. Anny, w którym modliło się wielu nawróconych żydów. Wielce interesująca się zagadnieniami religijnymi żydówka, o imieniu Zaches, postanowiła „doświadczalnie” udowodnić naiwność wiary katolickiej w prawdziwość, rzeczywistość i istotność obecności Ciała i Krwi Pańskiej w Najświętszej Eucharystii. Udało jej się namówić do pomocy chrześcijańską przyjaciółkę - być może pod pretekstem, że sama chciała spożyć Eucharystię, być może za pieniądze, być może – jak to przedstawił w swej malowanej historii wydarzenia, dziś znajdującej się w Pałacu Książęcym w Urbino – jako zapłatę za oddany w zastaw płaszcz… - która podczas okresu wielkanocnego włączyła się w tłum przystępujących do Komunii św. w kościele św. Anny. Po spożyciu konsekrowanej Hostii wyjęła Ją z ust, zawinęła w chustkę i schowała do kieszeni… Później przekazała Ją, zgodnie z umową, znajomej. A ta, we własnym domu, wrzuciła Hostię na patelnię wypełnioną gorącą oliwą… Była przekonana, że nic się nie zdarzy. A tu … cud! Hostia, skwiercząca w gotującej się oliwie, zamieniła się w Ciało i zaczęła krwawić! I to obficie! Zaskoczona niewiasta próbowała zatrzymać potok płynu ale nie udało się go zahamować: Krew przelała się przez brzeg patelni, spłynęła na podłogę… Kobieta najpierw myślała o ukryciu śladów, lecz ogarnęło ją przerażenie i zaczęła głośno płakać. Zaintrygowani krzykiem zbiegli się sąsiedzi.
Wieść szybko się rozeszła po całym mieście. Wkrótce wydawało się, że u drzwi domostwa kobiety zgromadziło się całe miasto. Przybył i biskup Trani - mógł nim być Chryzostom lub Jan I. Szedł z wahaniem, sceptycznie nastawiony do opowiadań rozentuzjazmowanych mieszczan. Przekonał się aliści, że Pan Bóg zapragnął dać straszliwy znak Swojej rzeczywistej obecności. Biskup uklęknął i w głębokiej pokorze oddał hołd… Resztki Ciała Eucharystycznego zaniesiono w pokutnej procesji do miejscowej katedry Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny.
A Żydówka? Być może stało się tak, jak to przedstawił to na swoich obrazach ukazujących cudowne wydarzenia Ucello: odbył się proces, została skazana i stracona. To najbardziej prawdopodobna wersja – wszak w tamtych czasach profanacja Najświętszego Sakramentu oznaczała poważne naruszenie spokoju i porządku społecznego i władze świeckie Trani na pewno w taki sposób opisywane wydarzenie potraktowały.
Cudowną Hostię przechowywano przez wieki w katedrze (w latach 1099-1200 wybudowano, na miejscu pierwotnej, nową świątynię, która służy do naszych czasów). W 1384 r. u jej bram pojawił się papież Urban VI i ogłosił, iż Hostia ciągle znajduje się w stanie nienaruszonym, jak w dniu cudownego wydarzenia. Relikwia była w trakcie wieków wielokrotnie badana (ostatni raz w 1924 r., podczas kongresu eucharystycznego): żadna z analiz nie potrafiła podważyć autetyczności wydarzenia.
Hostia przez wieki była wyśmiewana i profanowana i przez długie też wieki za taką profanację karano śmiercią. Dla nas wierzących Eucharystia jest największą świętością i Jej profanacja napełnia nas wielkim bólem. W dzisiejszych czasach jest takich incydentów nie mało. Na pewno trzeba o tym mówić, potępiać takie zachowania, uświadamiać ale bez drastycznych zachowań. Trudno nam sobie wyobrazić, co mogłoby się dziać na Ziemi, gdyby Pan Jezus, obecnie potencjalnie posiadający całą moc na niebie i ziemi, zechciał kiedyś rozwinąć sztandar niepodległości, aby ustawić swoje cuda czyniące bataliony w szyku bojowym! Ale On nie poszedł na kompromis. Nie chciał służyć złu tylko dlatego, aby z tego zła można było, przypuszczalnie, wyprowadzić czczenie Pana Boga. I tak powinniśmy takie incydenty traktować. Gdy Pan Jezus obracał się między ludźmi, zauważali oni, że był zupełnie wolny od przesądów tamtych dni. Był wolny od religijnych uprzedzeń; nigdy nie był nietolerancyjny. W jego sercu nie było niczego, co przypominałoby antagonizmy społeczne. Chociaż przestrzegał tego, co dobre w religii ojców, nie wahał się lekceważyć sztucznych tradycji, wyniku przesądów i niewoli.
Szczera modlitwa może czynić cuda.
Pośród pięknego łańcuchu skał na południowym wybrzeżu Guernsey, na części łańcucha zwanym Peastacks, skała przypomina głowę człowieka. Jest to Andriou – chłopiec o dobrym charakterze, który dziś nie ma wielkiego znaczenia, jednak w przeszłości dzieci wywoływały go: Andriou – miej nas wszystkich w opiece, jakby miał być dobrotliwym bogiem. Rybacy zdejmowali czapki, lub nawet wyrzucali za burtę ciastka lub krople wina, kiedy mijali małego chłopca. Według pewnej legendy, już dorosły Andriou był pogańskim kapłanem, druidem i nie chciał nawrócić się na chrześcijaństwo, kiedy wszyscy jego towarzysze już to zrobili. Dlatego postanowił udać się na emeryturę do odosobnionej jaskini na klifie Jerbourg Point. Od tego momentu, jak miał zwyczaj obserwować morze podczas silnego sztormu, ujrzał w oddali zbliżający się statek, unoszący się ciężko ku skałom półwyspu, ku zupełnej zagładzie. Druid, przerażony tą sceną, modlił się do swoich pogańskich bogów, aby ocalić statek i jego pasażerów. Ponieważ wichura nie ustała, a katastrofa stała się nieuchronna, modlił się do chrześcijańskiego Boga ślubowaniem, że jeśli statek zostanie ocalony, nawróci się na chrześcijaństwo i zbuduje kaplicę dla Matki Boskiej Dziewicy Maryi. Jak chciała Opatrzność, sztorm ucichł i uniknięto katastrofy rozbijającej się na Półwyspie Jerbourg. I wierzy się, że on zbudował kaplicę w miejscu szkoły St. Martin. Kolejna legenda głosi, że był on archdruidem (najważniejszym druidem), który został zamieniony w skałę przez św. Patryka, kiedy on odwiedzał Guernsey.
Drugi znaczek to legenda o kwiecie Guernsey Lily, symbolu wyspy, o której mówi się, że został sprowadzony przez duszki. Przystojny duszek przybył do Guernsey, spotkał piękną Michelle de Garls i bardzo szybko się zakochali w sobie. Przed zabraniem z powrotem Michelle do swojej krainy, dał jej cebulkę i poprosił, żeby ją posadziła w piasku jako symbol, dowód wdzięczności dla jej rodziny, za utraconą córkę. We właściwym czasie mama Michelle znalazła piękny kwiat rosnący na kamionce. Piękny bezzapachowy, pozłacany kwiat był dobrym emblematem dla duszka. Od tego czasu, ten kwiat, Amarylliss sarniensis był uprawiany w Guernsey i jak głosi historia, nie zakwitnie nigdzie indziej, nawet na innych wyspach normandzkich. Dziś ten kwiat jest narodowym symbolem wyspy. Jego pochodzenie, pomimo legendy, pozostaje tajemnicą, lecz jest on niezaprzeczalnie piękny.
Czasem tak sobie myślę czy wierzyć w legendy a sporo ich mam przytoczonych na swojej stronie internetowej? Jest to folklor, a nazywany jest różnie np. „historia przetrwania” lub „muzeum myśli, mowy i czynów naszych praojców”, lub „wyrażanie psychologii wczesnych ludzi”. Podstawowa definicja słownikowa to „tradycyjne wierzenia”. Badania prowadzone przez naukowców – jest to raczej niebezpieczne, ponieważ jest to temat wstydliwy; zainteresowanie przysłowiami, sentencjami, pomysłami i praktykami ludzi wydawało się dla wielu niepoważnym i niewartym badań tematem. Brakuje przy tym naukowej dokładności, badania zajmowały się tak nieracjonalnymi tematami jak wrózki, duchy, czarownice i widma.
Ale legendy to część dziedzictwa kulturowego. Zawierają w sobie nawiązania do wydarzeń, do ważnych postaci czy miejsc z kart historii danego kraju czy regionu.
Legenda to - według słownika języka polskiego — sięgająca korzeniami ludowej hagiografii, „opowieść o wydarzeniach i postaciach historycznych lub rzekomo historycznych, nacechowana pierwiastkami cudowności i niezwykłości”. Ktoś kiedyś napisał, że z legend można wyciągnąć wnioski o tym, jak postępować, wyciągnąć z nich przydatny nam morał, poza tym dzięki nim możemy dowiedzieć się czegoś o dawnych zwyczajach, tradycjach i kulturze.
Dlatego moja opinia to tak, wierzyć.
Wśród sakralnych fresków, malowideł mogą się zdarzyć obrazy, które w swojej treści są niejednoznaczne, które mogą nie mieć wartości chrześcijańskich, choć w swoim temacie są bardzo cenne.