Gościmy

Odwiedza nas 74  gości oraz 0 użytkowników.

Licznik odwiedzin

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Zakon Rycerzy Chrystusa powstał, aby przejąć kontrolę nad majątkiem rozwiązanego zakonu templariuszy. W 1492 papież Aleksander VI zwolnił Zakon Chrystusa ze ślubów religijnych, co potwierdził papież Juliusz II. W ten sposób zakon został włączony do korony portugalskiej i stał się orderem. Jedynie kapelani zakonni prowadzili życie klasztorne w Tomar aż do 1834. Zakon istnieje do dziś w postaci orderu rycerskiego. Zakon odgrywał ważną rolę w Portugalii, jego majątek był wykorzystywany do finansowania wypraw zamorskich, a jego członkowie brali udział w wielkich odkryciach geograficznych oraz przyczynili się do budowy portugalskiego imperium kolonialnego. Do zakonu należeli m.in. książę Henryk Żeglarz oraz przyszły król Portugalii Jan II. Na początku XVI w. zakon miał 454 komandorii w Portugalii, Afryce i Indiach.

 

Godło Zakonu Rycerzy Chrystusa

 

949 942

 

244 858 
245  
948  947
246 859
247 860
248  943
249  
250 944
1013  
251 862
1014  
252  863
945  864
1012  

 

946  
254  
829  865
255  
255 1015

 

Zakon Rycerzy Chrystusa odgrywał ważną rolę w Portugalii, jego majątek był wykorzystywany do finansowania wypraw zamorskich, a jego członkowie brali udział w wielkich odkryciach geograficznych oraz przyczynili się do budowy portugalskiego imperium kolonialnego. Do zakonu należeli m.in. książę Henryk Żeglarz oraz przyszły król Portugalii Jan II. Na początku XVI w. zakon miał 454 komandorii w Portugalii, Afryce i Indiach.


Zakon został ustanowiony w 1319 r., w założeniu będący kontynuacją Zakonu Świątyni przez króla Dionizego I, port. Dinis. Ur. 9 października 1261, zm. 7 stycznia 1325 – był szóstym królem Portugalii od 1279 roku.


Dinis był synem króla Portugalii, Alfonsa III i jego żony, Beatrycze Kastylijskiej. Choć jego ojciec starał się utrzymywać poprawne stosunki z klerem, to jednak gdy Dinis wstępował na tron, relacje z Kościołem były trudne. Dinis przysiągł wierność papieżowi, ale udzielił azylu templariuszom i tak ustanowił po kasacie zakonu templariuszy, Zakon Chrystusa.


Król Denis, odmówił ścigania i prześladowania byłych rycerzy, tak jak miało to miejsce w większości innych suwerennych państw pod politycznym wpływem Kościoła katolickiego.


Od króla Dinisa możemy zaczerpnąć wiele pozytywnych rozwiązań dla naszych czasów. Król Dionizy I był zwany Rolnikiem, Trubadurem albo Królem Chłopów. Przydomek „Rolnik” wziął się ze szczególnej troski króla o najniższe klasy społeczne. Szczególną zasługą króla było sadzenie lasów na brzegu Atlantyku, aby blokowały wdzieranie się wydm na tereny uprawne; wiele zasadzonych wówczas lasów trwa do dziś. Zapewnił także w ten sposób budulec dla przyszłych statków portugalskich. Kazał również osuszać bagna, zagospodarowywać nieużytki. Ułatwił redystrybucję i zagospodarowywanie ziem, zakładał wsie i osady oraz kooperatywy rolne na północy kraju. W 1311 r. zakazał karczowania winnic.


Poczta Portugalii w 1953 roku wydała znaczek o różnych nominałach z pieczęci króla Dinisa „Rycerz na koniu”. Stempel pocztowy pokazuje rycerza konnej piechoty jeździeckiej armii króla Dinisa.

 

737  

 

867  868
738 739
740 741
742 743
742a  
745 744
 746  747
 748  869
 749  750
 751  
 752  753
 754  755
 756  938
 757  870
 759  871
 760  761
 762  939
 763  872
 940  

 

764  

 

941  

 

 

Quinas, pięć niebieskich tarcz z pięcioma srebrnymi kołami każda, ułożonych w krzyż na srebrnym polu. Herb Burbonów portugalskich, nawiązujący do pięciu ran Chrystusa.

 

256 257

 

Zakon Alcántara – założony został między 1167 a 1176 rokiem przez dwóch braci-rycerzy Suareza i Gomeza z Salamanki. Początkowo nazywał się zakonem św. Juliana z Pereiro, zaczął być nazywany Alcántara po zdobyciu tego miasta i przeniesieniu tam siedziby w roku 1218.


W 1176 król Leónu Ferdynand II wziął zakon pod swoją opiekę, stając się jego wielkim protektorem. Rok później, w 1177, zakon został zatwierdzony jako zakon rycerski przez papieża Aleksandra III. W 1183 zakon otrzymał zmodyfikowaną do swoich potrzeb regułę benedyktyńską i czarny strój zakonny.


W 1218 doszło do faktycznej unii z zakonem Calatrava, na mocy której bracia z zakonu św. Juliana z Pereiro otrzymali zamek Alcántara. Spowodowało to zmianę nazwy zakonu, a od tej pory mistrz zakonu Calatrava miał prawo wizytować domy zakonne Alcántary. Rycerze z Alcántary przejęli wówczas także regułę cysterską i biały strój zakonny Calatravy. Ciemnozielony krzyż grecki zdobiony majuskułą M (od imienia Maryi) wzorowany na krzyżu Calatravy był przez nich noszony od 1411 na lewej piersi.


Rycerze zakonni uczestniczyli w licznych wojnach z Maurami, ale także wspierali królów Leónu i Kastylii w walce z ich chrześcijańskimi przeciwnikami, np. z władcami Portugalii. Przyniosło to zakonowi liczne przywileje, nadania ziemskie i zdobycze wojenne. W chwili połączenia zakonu z koroną hiszpańską w 1494 do zakonu należało m.in. 37 komandorii oraz 53 miast i wsi. Jak i inne zakony rycerskie w Hiszpanii epoki rekonkwisty zakon stał się więc potężną, bogatą i wpływową instytucją.
Zakon istnieje do dziś w postaci rycerskiego orderu. Jego obecnym wielkim mistrzem jest Jan Karol, Król Hiszpanii, zaś Prezydentem Rady Czterech Zakonów i Wielkim Komandorem – Karol, Książę Obojga Sycylii, Parmy i Kalabrii.


Krzyż Alcántara, godło Zakonu Alcántara

 

930 931
932 933
934 935

 

Świętego Noniusza (Nuno) Álvaresa Pereira można łatwo rozpoznać po czerwonym garniturze z białym krzyżem Pereiry ur. 24 czerwca 1360 w Flor da Rosa koło Serty, zm. 1 kwietnia 1431 w Lizbonie. Rycerz portugalski, polityk i dowódca wojskowy, współtwórca niepodległości Portugalii, święty Kościoła katolickiego, karmelita. W 1423, po śmierci żony, Nuno porzucił życie świeckie i wstąpił do zakonu karmelitów w ufundowanym przez siebie klasztorze. W klasztorze poświęcił się modlitwie i czynom miłosierdzia. Szczególną troską otaczał osierocone dzieci. Był także wielkim propagatorem kultu maryjnego. Zmarł w klasztorze w opinii świętości.

 

Herb rodziny Pereira zawiera Krzyż Fleury (lub Flory) to krzyż ozdobiony na końcach kwiatami w heraldyce. Zwykle zawiera fleur-de-lis (figura heraldyczna w kształcie stylizowanego kwiatu lilii lub kosaćca żółtego, Fleur-de-lis używany jest, jako lilijka, przez rozmaite organizacje skautowskie i harcerskie), trefoils ((od łac. Trifolium, „roślina trójlistna” to forma graficzna złożona z obrysu trzech nakładających się na siebie słojów wykorzystywanych w architekturze i symbolice chrześcijańskiej), itp. Jako krzyż chrześcijański, wskazuje na wiarę, mądrość i rycerskość.

 

706 707

 

Order Świętego Andrzeja Apostoła Pierwszego Powołania – do roku 1917 najwyższe odznaczenie Rosji, obecnie Order Domowy byłej dynastii panującej Romanowów. 27 grudnia 1988 roku Święty Synod Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej ustanowił ponownie order św. Andrzeja na pamiątkę tysiąclecia chrztu Rusi, z tym samym mianem, lecz innymi insygniami. Order tegoż imienia (nie posiadający jednak sukcesji od historycznego orderu) jest od roku 1998 także najwyższym odznaczeniem Federacji Rosyjskiej. Odznaka to czteropromienna złota gwiazda z niebieskim krzyżem X, na którym jest położony otoczony brylantowym wieńcem owalny medalion z podobizną świętego.

 

262

 

Krzyż na Giewoncie wpisał się na stałe w poczet symboli nie tylko Tatr, ale i całej Polski. Propozycja postawienia krzyża na Giewoncie po raz pierwszy publicznie padła w 1900 roku.  Wyszła ona podczas kazania z ust proboszcza zakopiańskiego, księdza Kazimierza Kaszelewskiego i była odpowiedzią na prośby górali, z którymi się wcześniej spotykał. Przełom XX i XXI wieku był okresem przygotowań do obchodów 100-lecia postawienia krzyża. Na tą potrzebę utworzono specjalny komitet, na czele którego stanął kardynał Franciszek Macharski, ówczesny metropolita krakowski. Jubileusz był wielkim świętem nie tylko dla mieszkańców Zakopanego, ale i wszystkich Polaków w kraju i za granicą. 19 sierpnia 2001 roku odbyła się uroczysta pielgrzymka, podczas której kilka tysięcy osób wyruszyło na Giewont z czterech stron: od Kuźnic, od Doliny Strążyskiej, od Doliny Małej Łąki oraz od Kasprowego Wierchu. Na Wyżniej Kondrackiej Przełęczy, tuż pod kopułą szczytową, odprawiono mszę świętą z udziałem kapeli góralskich. Nawiązano także radiowe połączenie z Janem Pawłem II, który udzielił uczestnikom błogosławieństwa. Przywiązanie Papieża do Giewontu znalazło zresztą odzwierciedlenie w dzisiejszych czasach. Co roku 2 kwietnia o godzinie 21:37, w  rocznicę Jego śmierci, krzyż oświetlany jest przez grupę ochotników, którzy wnoszą na szczyt odpowiedni sprzęt.


Ostatecznie zmontowany Krzyż ma 17,5 m wysokości, z czego 2,5 m jest wkopane w skały, poprzeczne ramię rozpostarte jest na 5,5 metra. Całość konstrukcji waży 1819 kg.


Na skrzyżowaniu ramion znajduje tarcza z napisem, jaki ułożył Ojciec Święty dla Krzyży Jubileuszowych:
"Jezus Christo Deo, restitutae per ipsum salutatis MCM".


U podstawy Krzyża umieszczono tablicę z napisem:
" Zbawicielowi Świata na przełomie wieków 1900/1901 wystawiła Krzyż ten parafia zakopiańska ze swoim proboszczem, wykonany w fabryce Józefa Góreckiego w Krakowie"


Poświęcenia Krzyża 19 sierpnia 1901 roku dokonał uroczyście ówczesny kanclerz w Kurii Biskupiej w Krakowie, późniejszy biskup Bandurski przy udziale 300-osobowej pielgrzymki.

 

271

 

272

 

273

 

274

 

Moneta wybita dla uczczenie 90 rocznicy powstania Rzeczpospolitej Zakopiańskiej pierwszego skrawka wolnej Polski 13 X - 16 XI 1918 r.


W październiku 1918 r. powstała „Rzeczpospolita Zakopiańska” z „prezydentem” Stefanem Żeromskim i przez kilkanaście dni była jednym z pierwszych skrawków niepodległej Polski.


Szczególną rolę dla Zakopanego i odradzania się państwa polskiego po okresie I wojny światowej odegrał Stefan Żeromski, jeden z najznamienitszych pisarzy polskich. Od 1892 do 1921 r. dużo czasu spędzał w stolicy Tatr, gdzie przybywał dla poratowania zdrowia. Wówczas też brał żywy udział w życiu społecznym, kulturalnym i politycznym, wygłaszając odczyty, angażując się w rozwój teatru, działając na rzecz różnych komitetów, organizacji społecznych i oświatowych.


Nie pytając o pozwolenie władz, Wincenty Regiec, naczelnik gminy zakopiańskiej, zwołał 13 października 1918 r. wielkie zebranie obywatelskie. W sali „Sokoła” przy rynku zebrało się około 200 osób ze wszystkich sfer miejscowej społeczności. Stanisław Wyrzykowski wygłosił referat, po czym wybrano zarząd Organizacji Narodowej jako organu, mającego za zadanie przejęcie władzy. Prezesem został Żeromski, jego zastępcami: Franciszek Pawlica, z PSL „Piast”, prezes Związku Górali, major Mariusz Zaruski, powiązany z obozem legionowo-peowiackim i Wincenty Szymborski z endecji. Funkcję sekretarza powierzono Medardowi Kozłowskiemu. Wraz z wybranymi członkami zarząd liczył 32 osoby.W rezolucji, przedstawionej przez adwokata Józefa Diehla, zebrani opowiedzieli się za utworzeniem niepodległej i zjednoczonej Polski i uznali Komitet Narodowy w Paryżu za reprezentację narodu polskiego wobec zwycięskich państw koalicji, ponadto domagano się przyłączenia do państwa polskiego Spisza i Orawy. W ten sposób mieszkańcy Zakopanego jako pierwsi uznali się za obywateli państwa polskiego.


Seria: Podhale
Awers: Portrety Józefa Piłsudskiego i Stefana Żeromskiego, u góry półkolem napis: RZECZPOSPOLITA ZAKOPIAŃSKA, u dołu półkolem napis: 1 FUNT ZAKOPIAŃSKI.
Rewers: Widok Giewontu, po jego lewej stronie napis w dwóch wierszach: 2008 / ZAKOPANE, po obu stronach nominał pisany cyfrą: 1, u góry i u dołu półkolem napis: FUNT ZAKOPIAŃSKI.
Rok emisji: 2008
W obiegu od: 2008-12-20 w obiegu do: 2009-01-04
Nominał: 1 funt zakopiański
Tworzywo / metal: bimetal: otok mosiądz (CuZn), rdzeń alpaka (CuNiZn)
Stempel: zwykły
Średnica (mm): 27 mm
Masa (g): 7,1 g
Nakład: 5 000
Rzadkość: R2
Projektant: Justyna Jaśkowiak
Mennica: Mennica Łebska - Łeba
Emitent: Mennica Łebska
Miasto: Zakopane
Cena emisyjna: 10 PLN

 

918

 

919

 

Anch, ankh, ankch, klucz Nilu, klucz życia, krzyż egipski

 

Znak anch wywodzi się ze starożytnej kultury egipskiej, gdzie, jako hieroglif, oznaczał życie, płodność lub zapłodnienie przez boga-słońce. Związany był z wyobrażeniami o przezwyciężeniu śmierci, z czego powstała nazwa „klucz życia”. To symbol i atrybut wszystkich bóstw wiecznie żyjących w piśmie hieroglif oznaczający życie. Przywraca równowagę energetyczną, emituje poza organizm wszelkie szkodliwe fale powstałe w wyniku chorób i zmęczenia. Symbolizuje zjednoczenie zasady męskiej i żeńskiej. Starożytni Egipcjanie uważali Ankh za klucz życia, jest jednym z najmocniejszych talizmanów, promieniuje wyjątkowo silną energią zapewniając długowieczność, zdrowie, płodność i ochronę. Ten ideogram wywodzi się z ryciny symbolizującej wiązanie sandałów bóstw egipskich. Znany jest też jako klucz Nilu, świętej rzeki życia, albo symbol zapłodnienia ziemi przez słońce, czyli narodzin życia. Pętla krzyża to także znak kojarzony z kluczem, który otwiera królestwo zmarłych- czyli daje życie nieśmiertelne. Chrześcijanie egipscy (koptowie) przyjęli znak jako symbol życiodajnej siły krzyża Chrystusowego. Tak czy inaczej symbol ten zawsze kojarzony jest ze źródłem nieprzemijającej życiodajnej siły, która może być tylko przywilejem boskim. Tak więc najczęściej krzyż umieszczony w rękach różnych postaci świadczy o boskich przywilejach i możliwości na przykład: przywracania lub dawania życia śmiertelnikom. Krzyż zawsze trzymany jest ręką za pętlę a jego noga skierowana pionowo w dół. Ułożenie to zmienia się tylko w ornamentyce ozdobnej lub w momencie przedstawiania znaku jako narzędzia uzdrawiającego. Właściwości lecznicze krzyża były początkowo tylko symboliczne i wiązały się z mitologicznym przywracaniem życia bądź odrodzeniem na sądzie ostatecznym. Mity o nadprzyrodzonej mocy tego znaku sprawiły iż był on nieodzownym elementem, prawie każdej ilustracji mówiącej o życiu, długowieczności, nieśmiertelności, uzdrawianiu, cyklach życia oraz zjawiskach zachodzących w naturze.


W ostatnich czasach stał się talizmanem niektórych grup zajmujących się okultyzmem i wiedzą tajemną, dla których symbolizuje rozwiązłość seksualną. Ze względu na swój kształt przypominający krzyż, niejednokrotnie jest noszony przez nieświadomych chrześcijan.


A inaczej mówiąc: Egipcjanie posiadali własnych bogów których czcili. Tego typu ozdoby służą ku czci ich bogów. Symbole które nosimy nie pozostają bez oddziaływania na nas. Kiedy nosimy krzyż z postacią Pana Jezusa Chrystusa to się z nim utożsamiamy i ogólnie dajemy też innym sygnał, że jesteśmy chrześcijanami. Równie dobrze można by nosić głowę kozła wpisaną w pentagram dla ozdoby.  Noszenie symboli okultystycznych jest niebezpieczne. Jedno z dziesięciu przykazań Bożych mówi: ,,nie będziesz miał bogów cudzych przede mną", kościół katolicki zabrania posiadania, zakładania symboli wiążących się z starożytnymi bóstwami, ponieważ noszenie takiego znaku jest oddawaniem czci innemu bóstwu, pomimo, że noszący ma inne priorytety, jednak w jakimś stopniu taki symbol oddziałuje na tego, który go nosi.

 

277

 

278

 

Jedna z pierwszych instytucji policyjnych w historii. W średniowiecznych wioskach kastylijskich utworzono popularne milicje w celu ochrony interesów gminy i utrzymania porządku publicznego, na obszarze wiejskim pod zarządem wioski. Z biegiem czasu było częste, że kilka wiosek było powiązanych, by stworzyć wspólne bractwo.


Katoliccy królowie, aby osiągnąć swój cel kontrolowania największej części władzy, musieli położyć kres przemocy prywatnej, a armie szlacheckie musiały być w stanie zagwarantować porządek publiczny i zapewnić bezpieczeństwo poddanym. Najlepszym narzędziem było uzyskanie stałej siły pod ich bezpośrednią kontrolą, ponieważ mieli oni doświadczenie Nowego Braterstwa stworzonego przez Henryka IV z Kastylii, które było porażką ...


Prawdziwymi twórcami tej nowej organizacji, która przewyższała zakres miejski, byli: Księgowy Główny Rachunków, Alonso de Quintanilla i Juan de Ortega, zakrystian król Fernando. Zadaniem organizacji było osądzanie i karanie zbrodni popełnionych na otwartym powietrzu, pięć mil od miejscowości z ponad trzydziestoma wioskami. Ale od 1480 roku stała się profesjonalną i regularną armią.


Aby to wszystko zaistniało, każda gmina musiała zgłosić dowódców i członków bractwa, zgrupowanych w tzw. gangi. Zawierające wszystko pod rozkazami księcia Villahermosa Bastard brat Fernando tak to stworzono, że różne gangi wymuszane były przez Bractwo raczej niż przez burmistrzów poszczególnych gmin. Ponadto w Bractwie dostępna była własna milicja składająca się dwóch tysięcy jeźdźców i tysiąc dzieci wraz z jedenastu tysiącami robotników lub nadzorców co składało się imponującej siły.


Aby zarządzać tak wielką instytucją potrzebna jest dobra organizacja, która była na szczycie Rady Bractwa (z siedzibą w Toledo) utworzoną przez radcę prawnego każdego z ośmiu województw (Burgos, Salamanka, Palencia, Valladolid, León, Segovia, Ávila i Zamora), w którym terytorium zostało podzielone. Oprócz czterech stałych członków wybranych przez koronę: prezydent, skarbnik, obrońca i generał kapitan. Na jego finansowanie składały się własne finanse finansowane przez wszystkie rady za pomocą rękawów wszelkiej sprzedaży z wyjątkiem mięsa.


Postanowiono ujednolicić Święte Bractwo, coś bardzo rzadkiego na średniowiecznych polach bitew, aby osiągnąć większą siłę przymusu jako propagandę. Dostali biały wełniany płaszcz z czerwonym krzyżem na piersi i plecach, z którego wystają rękawy koszuli. Stąd pochodzi słynna fraza, ponieważ koszula była zielona, aby się wyróżniać i natychmiast została uznana za członka gangu Bractwa.


W krótkim czasie dzięki szybkim metodom zatrzymanie, osądzenie i ukaranie natychmiast drastycznie zredukowało przestępczość na drogach w Kastylii. Podczas gdy wielkie koszty dla rad, a zwłaszcza utrata użyteczności dla korony po podboju Granady, wraz z jej wymiarem według ekspertów były zbyt duże jako organ bezpieczeństwa i małe, aby stać się regularną armią korony w 1498 r. wymordował Radę Bractwa. Pozostali oni licznymi miejskimi bractwami aż do całkowitego wyginięcia w 1834 r., A później ich funkcje zostały pokryte przez Straż Gwardii Cywilnej, a zbiegi okoliczności w historii wykorzystują ten sam zielony kolor jak emblemat.

 

279

 

W klasztorze Vyšší Brod znajduje się krzyż Závišův - trzeci najcenniejszy średniowieczny złoty zabytek w Czechach (zaraz po klejnotach koronnych i relikwiarzach św. Maura). Ten złoty krzyż ma 80 cm wysokości i jest bogato zdobiony klejnotami i perłami. Został wykonany w latach 1220-1230. Wewnątrz krzyża znajdują się pozostałości rzekomego krzyża Pana Jezusa i innych sakramentów. Narodowy zabytek kultury.

 

293

 

Zakończenie wąskiego przejścia do zakrystii na Wawelu zamyka oparty o ścianę nawy lewej (północnej) ołtarz z Chrystusem ukrzyżowanym. Krucyfiks ten, pomalowany na czarno, umieszczony na tle ze srebrnej blachy i okryty gazą, uchodzi za cudowny. Wedle legendy przemówić miał z niego Chrystus Pan do modlącej się przy tym ołtarzu królowej Jadwigi. Otaczany wielką czcią przez wszystkie Królowe polskie. Efektowny ten Krucyfiks odtwarzany był wiele razy przez naszych malarzy olejno, i w akwafortach.

 

296

 

Wielu franciszkanów, świeckich i żyjących w Pierwszym Zakonie, odróżnić można od innych ludzi po "nietypowym" krzyżyku. Jest to znak TAU - symbol krzyża charakteryzujący się tym, że "brakuje" w nim górnej części. W religii chrześcijańskiej krzyż tau τ często łączony jest z osobą Pana Jezusa Chrystusa, bądź też z duchowością Tau.

 

Papież Innocenty III, wyrażał jednocześnie przekonanie, że tak właśnie wyglądał krzyż Zbawiciela, zanim Poncjusz Piłat przybił do niego tabliczkę z napisem: Jezus Nazarejczyk, Król żydowski. Dzisiaj używany powszechnie przez członków zakonów i zgromadzeń franciszkańskich, zawieszony na sznurku lub rzemyku z trzema węzełkami.

 

Znak Tau zdobi najcenniejszą i najbardziej wzruszającą relikwię św. Franciszka, którą błogosławi się lud zebrany w bazylice w Asyżu 4 października. Jest to mały pergamin, na którym ranną od stygmatów ręką św. Franciszek napisał błogosławieństwo dla brata Leona, swego najmilszego towarzysza, powiernika i sekretarza.
Błogosławieństwo jak na kartce ma jeszcze końcowe dwa wyrazy……. Pan niech cię błogosławi „bracie Leonie”.

 

Ojciec Święty podczas jednej z audiencji ogólnej w Watykanie. pozdrowił pielgrzymów w kilku językach. Zwracając się do Polaków powiedział: „Serdecznie witam polskich pielgrzymów! Wpatrzeni w postać św. Franciszka uczmy się od niego ewangelicznej prostoty i radości, miłości dla ludzi i poszanowania dzieł stworzenia, głębokiej modlitwy i dążenia do świętości. Bądźmy ludźmi pokoju i nieśmy innym prawdziwe szczęście, które odnajdujemy w Bogu. Niech Jego błogosławieństwo stale wam towarzyszy!”.

 

299

 

Święty Franciszek obejmuje Pana Chrystusa Ukrzyżowanego to obraz Bartolome'a Estebana Murillo wykonany w oleju na płótnie o wymiarach 283 × 188 cm. Jest zachowany w Museo de Bellas Artes w Sewilli.

 

Obraz był częścią cyklu zleconego w Murillo przez kapucynów do kaplicy kościoła ich klasztoru w Sewilli: prace takie, zbudowane począwszy od 1668 r., musiały wywyższyć charakterystyczne elementy duchowości franciszkańskiej. Temat (alegoria wyrzeczenia się świata przez Franciszka z Asyżu). Kompozycja symbolizuje kulminacyjny moment życia Franciszka z Asyżu, to znaczy, kiedy zdecydował się wyrzec wszystkich swoich dóbr materialnych, aby objąć życie religijne. Obok krzyża dwa anioły trzymają otwartą księgę, która zawiera po łacinie fragment Ewangelii według św. Łukasza, który mówi: "Kto z was nie wyrzeknie się wszystkich swoich dóbr, nie może być moim uczniem". Nawet świat, na którym Franciszek opiera swoją stopę, jakby chciał go odepchnąć, symbolizuje ziemski świat, który odmawia i porzuca, aby zostać uczniem Jezusa.

 

303

 

Stygmaty Franciszka są konsekwencją duchowego dojrzewania prawdziwego miłośnika i naśladowcy Pana Jezusa, ale są też czymś oryginalnym i nowym w jego duchowym wzroście. Stygmaty dotykają przecież jego żywego ciała. Znaki Męki Pańskiej stają się pieczęcią żyjącego Pana Boga w ciele doświadczanym powodując nowe cierpienie; cierpienie to jest miłością: miłością cierpiącą, miłością za wysoką cenę!

 

Franciszek, pozwalając by Twórca każdej doskonałości dotknął jego wnętrza, na Alwernii gorąco pragnął doświadczyć tego, co czuł Pan Jezus Chrystus, który z miłości oddawał swoje życie za ludzkość. Nie prosi o opowiedzenie, wyjaśnienie, nie chce nawet tego zrozumieć, on chce doświadczyć! Franciszek chce odczuć. Odpowiedź, którą otrzymuje, jest jedyna w swoim rodzaju. Odczuwa, doświadcza, przeżywa to, co było udziałem Pana Chrystusa. Nie wystarczą mu emocje i przeżycia, nie wystarczy mu uczucie i doświadczenie serca, nie wystarczy mu nawet doświadczenie rozumu i wiedza, on chce doświadczyć w ciele!

 

Najprawdopodobniej 14 września 1224 roku, w święto Podwyższenia Krzyża Świętego, kiedy na górze La Verna Franciszek modlił się i kontemplował mękę Pana Chrystusa, doświadczył nadprzyrodzonego spotkania z Panem Jezusem, który ukazał mu się jako serafin, okryty sześcioma skrzydłami i przybity do krzyża. Z jego ciała wychodziły promienie, które przeszyły stopy, dłonie i bok św. Franciszka.

 

304

 

Medal Św. Franciszek - głęboki relief, tombak przepięknie patynowany na brąz, fi 60 mm. Sygnowany, wybity znak mennicy na rancie. Waga – 87 g. Medal wydany w 1982 r w Portugalii. VIII Stulecie urodzin św. Franciszka z Asyżu.

 
Franciszek był młodym człowiekiem, który miał w życiu wszystko. Ubrania, pieniądze, ziemię. Ale nie miał oddania Panu Bogu. Był osobą, która chciała wiedzieć tylko o przyjęciach i bankietach. Pracował z ojcem w sklepie z tkaninami, co służyło tylko pomnażaniu majątku ojca. To właśnie wtedy Asyż musiał stoczyć bitwę z Perugią, w której uczestniczył Franciszek. Ale Asyż przegrał, a Franciszek i jego towarzysze zostali aresztowani i spędzili prawie rok w więzieniu. Franciszek wrócił do domu chory i ledwo doszedł do siebie, gdy ojciec wysłał go na wyprawy krzyżowe. Ale kiedy zostali zatrzymani na kempingu, Franciszek zaczął myśleć o swoich błędach i życiu, które prowadził, i postanowił zmienić swoje życie. Oddał zbroję towarzyszowi i pogalopował z powrotem do Asyżu. Po drodze Franciszek zatrzymał się w ruinie kaplicy San Damiano. Wtedy usłyszał wezwanie z krzyża: „Franciszku, czy nie widzisz, że mój dom jest w ruinie? Idź, napraw to dla mnie!” Po tym wydarzeniu życie Franciszka zmieniło się całkowicie. Na oczach całego miasta rozebrał się ze wszystkiego, co miał, łącznie z ubraniem, włożył tunikę i zaczął żyć z ubogimi, trędowatymi i wyrzutkami ludu, jak jeden z nich. 
 
Wezwanie, wciąż niejasne dla św. Franciszka, zostało potraktowane dosłownie i święty sprzedał towary ze sklepu ojca, aby odrestaurować mały kościółek. W rezultacie ojciec św. Franciszka, oburzony tym, co się stało, wyrzekł się go.
 
Wraz z definitywnym wyrzeczeniem się dóbr materialnych ojca, św. Franciszek rozpoczął życie zakonne, „jednocząc się z Siostrą Ubóstwem”.
 
Święto Impresji Stygmatów św. Franciszka z Asyżu.
 
Na dwa lata przed śmiercią, rozpoczynając wielkopostne rekolekcje ku czci św. Michała na bardzo wysokiej górze zwanej Alverne, odczuwał obficiej niż kiedykolwiek słodycz niebiańskiej kontemplacji, żarliwość nadprzyrodzonych pragnień i obfitość łask Bożych. Uniesiony do Pana Boga w ogniu seraficznej miłości i przemieniony przez uniesienia głębokiego współczucia w tym, który w swej skrajnej miłości chciał być ukrzyżowany, modlił się pewnego ranka w jednej z części góry. Zbliżało się święto Podwyższenia Krzyża Świętego, gdy ujrzał zstępującego z wysokości nieba serafina z sześcioma płonącymi skrzydłami, który w szybkim locie zbliżył się do miejsca, gdzie znajdował się mąż Boży. Postać ukazała mu się nie tylko ze skrzydłami, ale także ukrzyżowana, z rękami i nogami wyciągniętymi i przywiązanymi do krzyża. Dwa skrzydła były uniesione nad jego głową, dwa inne były otwarte do lotu, a ostatnie dwa zakrywały jego ciało.
 
To objawienie pogrążyło Franciszka w głębokiej ekstazie, podczas gdy smutek i radość mieszały się w jego duszy: przepełniająca radość z kontemplacji Pana Chrystusa, który objawił mu się w tak cudowny i znajomy sposób, ale jednocześnie ogromny ból, ponieważ wizja krzyża przeszyła jego duszę mieczem bólu i współczucia. Ten, który w ten sposób ukazał się zewnętrznie, oświecił go także wewnętrznie. Franciszek zrozumiał wtedy, że cierpienia męki w żaden sposób nie mogą dotknąć serafinów, którzy są duchem nieśmiertelnym. Ale ta wizja została mu dana, aby nauczyć go, że to nie męczeństwo ciała, ale miłość, która rozpaliła jego duszę, miała go przemienić, czyniąc go podobnym do Jezusa ukrzyżowanego. Po rodzinnej rozmowie, która nigdy nie została ujawniona innym, wizja ta zniknęła, pozostawiając jego serce rozpalone żarliwym zapałem i odciskając na jego ciele i zewnętrznym podobieństwie do Ukrzyżowanego, jak ślad pieczęci pozostawiony z wosku, który ciepło ognia spowodowało stopienie.
 
Wkrótce na jego dłoniach i stopach zaczęły pojawiać się ślady gwoździ. Główki tych gwoździ można było zobaczyć na dłoniach i na grzbietach stóp; Końcówka wyszła z drugiej strony. Głowa była okrągła i ciemna; Czubek, dość długi, spłaszczony i zakrzywiony, pojawił się pośrodku obrzęku miąższu nad skórą. Pod stopami powykręcane czubki gwoździ wystawały tak bardzo, że nie pozwalały mu oprzeć stóp podeszwami stóp na ziemi; i można było łatwo włożyć palec ręki w łuk koła, który tworzył, gdy się wyginał. Prawy bok był naznaczony czerwoną raną, zadaną, można powiedzieć, włócznią; Z rany wypływała obfita krew, często zwilżając wewnętrzne szaty i tunikę. 
 
Stygmaty są rzadką i bardzo szczególną łaską mistyczną, która polega na pojawieniu się (i cierpieniu) ran Pana Chrystusa na własnym ciele. Niedawnym świętym, który je przyjął, był św. Pio z Pietrelciny, Ojciec Pio, i istnieją dokumentalne zapisy tego imponującego nadprzyrodzonego zjawiska. W przypadku św. Franciszka pewien zakonnik, który mu towarzyszył, zeznał: "Nagle miał wizję serafina, sześcioskrzydłego anioła na krzyżu. Ten anioł dał mu dar pięciu ran Chrystusa".
 
Stało się to podczas 40-dniowego postu, który św. Franciszek odprawił w 1224 roku na górze Alvernia. Chciał lepiej przygotować się do wielkiego święta św. Michała, wojownika Archanioła Bożego, przypadającego na 29 września.
 
1573
 
1574

 

Wchodząc do katedry w Barcelonie po prawej stronie widzimy kaplicę Najświętszego Sakramentu i Chrystusa spod Lepanto. W jej centrum grobowiec św. Olegariusza, biskupa Barcelony zmarłego w 1137 r. W głębi zaś widzimy św. Krzyż spod Lepanto. Związana z nim jest Legenda. W 1571 r. pod Lepanto rozegrała się jedna z największych bitew morskich nowożytnej Europy. W bitwie tej uczestniczył również statek - Galera Real pod wodzą Juana de Austria, genialnego wodza i nieślubnego syna Cesarza Karola V. Gdy w stronę krzyża znajdującego się na rufie statku leciała kula, stał się cud i drewniana figura wygięła się w ten sposób unikając zniszczenia i zakrywając dziurę, która mogłaby zniszczyć łódź kapitana.

 

Święty Chrystus z Lepanto jest jednym z najbardziej czczonych obrazów katedry w Barcelonie i dziesiątki ludzi udają się do katedry, aby prosić o osobiste względy lub pomoc w trudnym transie życia.

 

Bez wątpienia w bitwie pod Lepanto można dopatrzyć się pomocy Bożej, a towarzyszące jej cudowne wydarzenia znajdują swe źródło w pobożności walczących żołnierzy i w gorliwych modlitwach tych, którzy pozostali na lądzie. Tradycja odnotowała, że wczesnym wieczorem, kiedy kończyła się bitwa, w Rzymie wciąż trwała jeszcze procesja bractwa różańcowego, w której niesiono obraz Matki Bożej Śnieżnej – „Salus Populi Romani”. Nie wolno nam też zapomnieć o modlitwie tysięcy innych ludzi, rozproszonych po całej Europie, którzy – zgodnie z wezwaniem papieża – przez wiele dni odmawiali różaniec i pościli w intencji zwycięstwa. Tym bardziej trzeba o nich pamiętać, że jednym z trzech krajów, który odpowiedział na błaganie Pius V, była Polska.

 

Turcy pozostali u bram chrześcijańskiego kontynentu i dlatego papież Pius V ustanowił święto Matki Bożej Różańcowej 7 października. W wizji, którą papież ujrzał, obie floty zwarły się w walce, a Maryja rozpostarła swój opiekuńczy płaszcz nad chrześcijańskim wojskiem.

 

Jak podaje kronikarz Boweriusz, żołnierze chrześcijańscy ujrzeli nad sobą Maryję spoglądającą w dół wzrokiem pełnym łaskawości. Matka Boża pobłogosławiła flocie Świętej Ligi. W tym momencie niekorzystny dla chrześcijan wiatr zmienił kierunek.

 

300

 

Jest również kilka kobiet, które zostały ukrzyżowane np.: Eulalia, męczennica z Méridy;  Julia z Korsyki, zwana również męczennicą Julią z Kartaginy czy święta Liberata.

 

Mało udokumentowane jest życie świętej Liberaty, która była jedną z dziewięciu bliźniaczych córek konsula Rzymu, Lucio Catelio Severo, Prefekta Prowincji Galicji i Regenta Portugalii, gubernatora północno-wschodniej części Półwyspu Iberyjskiego urodzona w roku 122. Matka, Calsia, zaniepokojona niezwykłym porodem, nakazała by córki utopić, ale położna tego nie zrobiła i ochrzciła biedne dziewczęta Ginevra, Vittoria, Eufemia, Germana, Marina, Marciana, Basilissa, Quiteria i Liberata. Wychowywał ich niejaki Syla, później także święty. Wszystkie były męczennicami podczas prześladowań cesarza Hadriana, Liberata została ukrzyżowana w 139 roku. Ich kult był szerzony przez biskupa Tuy od 1564 roku.
 
Święta Liberata Dziewica Męczennica, Patronka Miasta Siguensa (Hiszpania) jest czczona jako ta, która ma moc usuwania smutnych myśli. Z tego należy wywnioskować, że jej ochrona rozciąga się na całe zło, którego chce się uniknąć, zwłaszcza na słabości i cierpienia. Jednoczesnie jest tą, która zapewnia nam dobro pokoju i pogody ducha.
 
Jej pamięć upamiętniona w rzymskim Martyrologium 20 lipca pod imieniem Vilgeforte lub Silnej Dziewicy. Jej wielbiciele uzyskują wiele i bardzo wyjątkowych łask.
 
Ciało świętej Liberaty zachowało się w katedrze w Siguenza (Hiszpania).

 

1045

 

Syn Boży przelał własną Krew i odkupił człowieka przez krzyż. Tym sposobem Krzyż stał się kluczem, którym Zbawca otwiera niebo grzesznikom.


Objawienia prywatne św. Małgorzaty Marii Alacoque znacząco wpłynęły na rozszerzenie się kultu Serca Pana Jezusa na cały świat. Mianowicie w latach 1673-1689 Małgorzata doświadczyła przed Najświętszym Sakramentem 80 wizji i objawień związanych z tajemnicą Serca Jezusowego, 30 z nich opisała. Wśród tak licznych objawień wyróżnia się cztery tzw. wielkie objawienia, które mają charakter społeczny i kościelny.


Drugie objawienie miało miejsce prawdopodobnie 2 lipca 1674 roku, podczas święta Nawiedzenia NMP. Małgorzata Maria tak opisuje je w jednym z listów do ojca Croiset:

 

Boskie Serce ukazało mi się jak gdyby na tronie z płomieni, bardziej jaśniejące niż słońce i przejrzyste niczym kryształ, ze swoją czcigodną raną. Otaczała je korona cierniowa, symbolizująca zniewagi uczynione mu przez nasze grzechy. Nad nim wznosił się krzyż, mający oznaczać, że już od pierwszych chwil Wcielenia (...) krzyż był wbity w to Serce, a Jego od samego początku przepełniała gorycz upokorzeń, niedostatków, bólu i pogardy, jakich doświadczyć miała w swoim życiu i w swej męce jego święta ludzka natura. On zaś wyjaśnił mi, że tym, co kazało mu stworzyć plan ukazania ludzkości swojego Serca, ze wszystkimi zawartymi w nim skarbami miłości, łaski, miłosierdzia, uświęcenia i zbawienia, jest Jego gorące pragnienie bycia kochanym przez ludzi i uchronienia ich przed potępieniem, do którego tak wielu z nich popycha szatan. Chrystus pragnie więc, ażeby ci, którzy zechcą oddać mu całą swą miłość, cześć i chwałę, zostali hojnie obdarzeni skarbami Boskiego Serca: a Serce to należy czcić w wizerunku ludzkiego serca, który wedle Jego życzenia ma być publicznie wystawiany. (...) Gdziekolwiek wizerunek ten będzie wystawiony i czczony, On rozsieje tam swe łaski i błogosławieństwa. Kult ten to jak gdyby ostateczna próba Jego miłości, która pragnie pomóc ludziom na progu końca świata uwolnić się spod władzy szatana, aby mógł on zostać zniszczony.


Na krzyżu Pan Jezus najwymowniej poświadczył swoją miłość do Ojca i do ludzi, dobrowolnie ofiarując samego z siebie, z miłującego posłuszeństwa względem Ojca i z miłości do ludzi.

 

305

 

Podczas ciąży, matka Klary w trakcie modlitwy usłyszała słowa: „Nie bój się, gdyż to dziecko zabłyśnie swym życiem jaśniej niż słońce!” Pod wpływem tych słów nadała dziewczynce imię Klara (z języka łacińskiego clara - jasna, czysta, sławna).

 

Swoje żarliwe modlitwy Klara wspierała surowym życiem, częstymi postami i nocnymi czuwaniami. Dokonywała już za życia cudów – cudownie rozmnożyła chleb dla głodnych sióstr, uzdrawiała je, wyjednała im opiekę Pana Jezusa. Pod koniec życia doznała cudownej łaski; kiedy bowiem nadeszła noc Narodzenia Pańskiego, osłabiona i chora Klara pozostała na swym posłaniu. Otrzymała jednak łaskę widzenia i słyszenia Pasterki, odprawianej w pobliskim kościele z udziałem Franciszka i jego braci. Z tego też powodu św. Klara została patronką telewizji.
 
Szczególnie znane jest cudowne ocalenie klasztoru i Asyża przed najazdem wojsk saraceńskich. W sztuce utrwalił się obraz Klary, która ukazując napastnikom Najświętszy Sakrament zmusza ich do panicznej ucieczki.

 

1050

 

Pan Bóg ukazywał się również kilka razy w życiu ludzi Starego Testamentu.


Jednym z najbardziej znanych sędziów jest Gedeon. Rabunkowe napady Madianitów bardzo dawały się Izraelczykom we znaki, bowiem nie pozostawiali w Izraelu żadnej żywności — ani jednej owcy, ani jednego wołu czy osła. Byli rzeczywiście jak szarańcza.


Pan wysłał do synów Izraela proroka o nieznanym imieniu, który głosił konieczność nawrócenie — nie lękajcie się bożków Amorytów, na których ziemi mieszkacie (Sdz 6,10). Ciekawe słowa, bowiem zwracają uwagę na motywy, jakimi kierowali się przedstawiciele niewiernego narodu, gdy składali swoje ofiary Baalowi i Asztarte, bogom ludów Kanaanejskich. Kierowali się lękiem — siłę bogów „cudzych” uważali za diabelską, szatańską; na wszelki wypadek lepiej było udobruchać te siły, aby nie szkodziły.


Tym prorokiem był Gedeon. Poznajemy go w okolicznościach niezwykłych: oto odwiedził go niezwykły i tajemniczy gość — Anioł Jahwe. To określenie oznacza w gruncie rzeczy samego Pana Boga, jedynie przez wzgląd na zakaz wypowiadania przez wierzących głosem imienia Boskiego używano określenia „Anioł Jahwe” jako imienia zastępczego dla samego Pana Boga.


Pomiędzy Aniołem Jahwe a Gedeonem rozwija się rozmowa, ten ostatni bowiem wziął niezwykłego gościa za całkiem zwyczajnego wędrowca, który zmęczony podróżą przysiadł sobie w cieniu przydrożnego drzewa. Anioł pozdrawia Gedeona uprzejmie — Jahwe z tobą, dzielny wojowniku.


Powiada więc do Nieznanego: gdyby Pan był rzeczywiście z nami, to czy wydarzyłoby się to wszystko? Ten, który wywiódł naród z Egiptu ręką mocną, teraz opuścił swój naród i wydał w ręce Madianitów.


Wtedy usłyszał słowa, które go zdumiały: Idź z tą siłą, która cię ożywia i wybaw Izraela z rąk Madianitów. Oto Ja ciebie posyłam! (Sdz 6,14). Gedeon zaczyna rozumieć, że dzieje się coś niezwykłego, ale chce potwierdzenia tożsamości Tego, którego widzi. Zwraca się z pokorną prośbą o znak na dowód tego, że to Ty sam rozmawiasz ze mną.


Zaczyna się domyślać, z Kim ma do czynienia. Prosi oto Tajemniczego Nieznajomego, aby pozostał przez chwilę, dopóki Gedeon nie powróci, aby złożyć ofiarę. Ofiary zaś składa się tylko Panu Bogu! Anioł Jahwe zgodził się: poczekam, aż przyjdziesz! Gedeon poszedł przygotować ofiarę — koźlę, przaśniki z jednej efy mąki oraz rosół. Gdy powrócił, usłyszał rozkaz, aby ofiary te postawić na pobliskiej skale. Gdy to uczynił, Anioł dotknął ich końcem swojej laski i oto ogień wzniósł się ze skały i strawił mięso i przaśniki.


Tak więc poznał Gedeon, kim był Nieznajomy. Ogarnęło go przerażenie, wiedział bowiem, że człowiek nie może zobaczyć Boga i pozostać przy życiu. Biada mi, Panie mój, Jahwe, widziałem bowiem Anioła Jahwe twarzą w twarz (Sdz 6,22). Pan jednak go uspokoił, nie spotka go żadna kara, nie umrze.


Ale przywilej zobaczenia Jahwe związany jest zawsze z koniecznością dopełnienia misji — tak było i tym razem. Gedeon ma udać się do domu ojca i zburzyć stojący w pobliżu ołtarz Baala, kanaanejskiego bóstwa płodności, małżonka Asztarte, symbolizującej Matkę-ziemię. Gedeon to uczynił, ale bojąc się rodziny swego ojca, jak również i innych mieszkańców miasta, zrobił to nie w dzień, ale w nocy. Nie na wiele się to jednak zdało, bowiem mieszkańcy, oburzeni i zaniepokojeni zemstą kapryśnego bóstewka, szybko ustalili sprawcę — Gedeon, syn Joasza. Tłum zażądał śmierci śmiałka, jednak ocalił go ojciec, przejęty odważnym czynem syna. Obrona była przebiegła — otóż jeżeli Baal został obrażony, to niech sam walczy o swoje prawa. Niech dowodem jego boskiej mocy stanie się to, że ją okaże. Baal jednak nie zrobił nic, był bowiem nicością, jak mówi Biblia. Historia Gedeona zaczęła się więc zwycięstwem, poniesionym we własnym domu. Przyjdzie mu jednak prowadzić naród do zadań jeszcze trudniejszych.


Ale odkąd duch Pana Boga zawładnął Gedeonem, staje się nowym człowiekiem. Nie jest już przestraszonym i ostrożnym chłopem, staje się pełnym rozmachu i chytrości przywódcą politycznym i wojennym.


Ale zanim przystąpi do walki, Gedeon pragnie uzyskać znak potwierdzający, iż Pan będzie z nimi razem w boju. Powiada: rozłożę owcze runo (skóra z wełną) na klepisku na całą noc. Jeżeli rano będzie ono mokre, a ziemia obok będzie sucha, to będzie dla mnie znak, że błogosławi Pan Izraelowi w walce z Madianitami. I stało się tak. Gedeon powstawszy wziął runo i wyżął je, napełniając czarę wodą. Ale Gedeon był uparty. Przepraszając Pana Boga — Niech się nie rozpala gniew Twój przeciwko mnie, jeżeli raz jeszcze przemówię (Sdz 6,39), prosi o powtórzenie znaku, ale teraz na odwrót: niech tym razem będzie suche tylko runo, a całą ziemię niech pokryje rosa. Bóg jest cierpliwy i spełnił prośbę — następnego ranka cała ziemia pokryta była rosą, a pośrodku klepiska leżało suche owcze runo.


Lecz nie powinniśmy myśleć, że ponieważ Pan dostarczył dowody dla Gedeona, to byłoby właściwe, abyśmy dzisiaj robili podobne testy. My mamy przewagę pod każdym względem. Za nami są doświadczenia Gedeona i innych na przestrzeni kilku tysięcy lat - dodatkowo mamy zapisy Nowego Testamentu o Boskiej łasce wobec ludzkości i Pana Jezusa. Mamy „wspaniałe słowa żywota” i przystęp do Niebiańskiego Ojca przez wpływ Ducha Świętego, jako rezultat wiary w drogocenną krew. Nasza sytuacja jest inna. Pan chce, abyśmy kroczyli przez wiarę w zakresie tych lekcji, których już nas nauczył, a nie przez materialne widzenie i znaki w naszym życiu.


Oryginalna grafika francuska, odcisk na grubym szlachetnym papierze, karta 19 x 26 cm, płyta 16 x 12,5 cm z 1798 roku.

 

785

 

Gedeon składa ofiarę, grafika francuska, słynne dzieło M. Marilliera, który wykonał 300 grafik dla zilustrowania biblii; francuska estetyka szkoły Moreau nakazująca wypełniać kadr mnóstwem szczegółów („wiele się dzieje”), ryciny zostały ściśle dopasowane do fragmentu pisma św. odcisk jednostronny na grubym, twardym, szlachetnym papierze, 26 x 17,5 cm.

Wydawcy Guilaudet i Jouaust 1836 rok. 
 
Myślę, że to wezwanie Gedeona to dość niesamowita historia.
 
Kim on już jest, tym Gedeonem? Tekst mówi nam, że jest częścią najsłabszego klanu i jest najmłodszym z rodzeństwa. Ponadto ukrywa się, aby ubić pszenicę w, aby stąpać po winogronach, aby pozostać niezauważonym przez madianitów. Zwykle odbywało się to w miejscu wystawionym na działanie wiatru, tak aby bela została zmyta. Ale Gedeon ukrywa się w prasie wykopanej w skale, aby Madianici nie przyszli ukraść jego zbiorów, boi się ich. Pod koniec dnia jest raczej przyziemną osobą. Nie jest on ani ważną osobą w swojej rodzinie, ani w klanie, nie mówiąc już o całym narodzie Izraela.
 
A jednak to do niego przychodzi ten anioł Boży, ten niebiański wysłannik. To jemu Pan Bóg decyduje się powierzyć misję. I to nie byle jaka misja! Prosi go, aby poszedł i zbawił Izrael. Zrozumiałe jest, że Gedeon ma pewne zastrzeżenia. Uważa się za najmłodszego w swojej rodzinie i członka najsłabszego klanu. Nie jest przywódcą wojskowym ani politycznym, ani nawet wojownikiem. Jeśli Gedeon trochę się buntuje, to najpierw przeciwko samemu Panu Bogu, a nie przeciwko tym Madianitom. A jednak posłaniec zwraca się do niego, mówiąc: „Pan jest z tobą, dzielny wojowniku!”. Obraz dzielnego wojownika i opis, jaki otrzymaliśmy o Gedeonie, nie pasują do siebie. Gedeon wie, że nie jest dzielnym wojownikiem i wykazuje niechęć do wykonania tej misji. W obliczu niechęci Gedeona, Pan Bóg uspokaja go, zapewniając go, że będzie z nim, że Gedeon nie będzie sam, aby wypełnić swoją misję.
 
Ale co z nami teraz?
 
Nie nazywamy się Gedeon i nie jesteśmy też na terytorium okupowanym przez Madianitów.
 
Jednak przez całe nasze życie spotykamy się z misjami, które Pan Bóg nam powierza, a które nie wydają się dla nas stworzone, które wydają się być poza naszym zasięgiem, dla których nie zostaliśmy stworzeni, i chcielibyśmy, aby ktoś inny, bardziej kompetentny, zrobił to za nas.
 
Ale kiedy to Pan Bóg nas prosi, musimy ufać, że tak jak w przypadku Gedeona, pomimo naszej słabości, pomimo naszej małości, a nawet dzięki naszej słabości i małości, Pan Bóg może działać w naszym imieniu, działać przez nas, pomóc nam przezwyciężyć te próby.
 
1072
 
Nie lękajcie się – tymi słowy już Pan Bóg motywował Izraelczyków, którzy składali swoje ofiary Baalowi i Asztarte, bogom ludów Kanaanejskich. Kierowali się lękiem — siłę bogów „cudzych” uważali za diabelską, szatańską; na wszelki wypadek lepiej było udobruchać te siły, aby nie szkodziły. Posłał wówczas Gedeona by wybawił Izraela z rąk Madianitów, który to temat opisałem powyżej.
 
Nie lękajcie się – to również słowa Pana Jezusa w czasie przemienienia.
 
Nie lękajcie się – to wypowiedzi świętych miedzy innymi Papieża Jana Pawła II w czasie uroczystej inauguracji pontyfikatu 22 października 1978 r. gdzie papież wygłosił swoją programową homilię, która stała się zapowiedzią nowego pontyfikatu.
 
Ale to nie tylko otworzyć na oścież drzwi Panu Jezusowi. Tu trzeba coś więcej, by uzyskać zbawienie wieczne trzeba zastosowac się do jednego nakazu – kochaj bliźniego, a w tym zawierają się wszystkie przykazania.
 
Pana Jezus o tym nauczał, a Jego nauki są święte. Nie ma innej możliwości by otrzymać Krolestwo Niebieskie. Owszem ludzie chodzą do Kościoła, przyjmują sakramenty ale w swoim sercu mają wiele nienawiści do drugiego człowieka.
 
Diabeł z coraz większą siłą atakuje słabe punkty u człowieka. Wie, ze jego czas się kończy i chce jak największą ilość ludzi przyciągnąć do swego królestwa.
 
Taki motyw przedstawia współczesna reprodukcja miedziorytu z początku XVI wieku „Rycerz Diabeł Śmierć”. 
 
Tytuł: Ritter, Tod und Teufel
Data wydania oryginału: 1513 rok
Autor: Albrecht Dürer
Reprint wydrukowany na dobrej jakości papierze o gramaturze 130g.
 
Scena na rycinie przedstawia ostrzeżenie, aby mieć świadomość, że śmierć może w każdej chwili niespodziewanie zakończyć życie. Rycerz nie zauważył jeszcze pojawiającej się po jego prawej stronie śmierci : „czarne wnętrze hełmu zasłania widok”. Wydaje się również mało prawdopodobne, aby rycerz w ogóle zarejestrował diabła – chociaż ten uniósł prawą szponiastą rękę, aby zwrócić na siebie uwagę jeźdźca. „Diabeł po prostu przyszedł i czeka, aż Śmierć wykona swoje zadanie.”
 
Czaszkę znajdującą się w lewym dolnym rogu obrazu należy również rozumieć jako memento mori (pamiętaj o śmierci), a zatem kolejną wskazówkę, że tematem ryciny Dürera jest śmierć i odpowiednie wewnętrzne przygotowanie do własnego końca. W takim kontekście beztroska i niewzruszoność nie są już chwalebnymi cechami charakteru rycerza, lecz stają się dla niego pułapką: „potępia go zaniedbanie zbawienia duszy.”
 
Można tu również sięgnąć do listu Pawła do Efezjan (rozdział 6, wersety 11-17). Apostoł nawołuje tam wierzących, aby przywdziali „zbroję Bożą”, „ abyście mogli przeciwstawić się przebiegłym zakusom diabła”. Bo nasza walka nie toczy się przeciwko ciału i krwi, ale przeciwko zwierzchnościom i mocom, przeciwko władcom świata, którzy rządzą tą ciemnością, przeciwko złym duchom pod niebem. (...) Stójcie teraz niewzruszenie, mając biodra przepasane prawdą i mając na nogach zbroję sprawiedliwości, gotowi stanąć w obronie ewangelii pokoju. Ale przede wszystkim weźcie tarczę wiary, którą zgasicie wszystkie ogniste strzały złego, i weźcie hełm zbawienia i miecz Ducha, którym jest Słowo Boże.”
 
Dwie niesamowite postacie pojawiają się przerażająco, jakby zaatakowały jeźdźca. Według późnośredniowiecznych wyobrażeń postać z przodu w białej koszuli przedstawia śmierć. Jeździ na wychudzonym koniu z wiszącym na szyi dzwonem godziny lub śmierci, nosi koronę królewską i jest przedstawiany nie jako szkielet, ale jako padlina, pozbawiona warg i nosa, głowy i szyi oplecionej wężami. W prawej ręce trzyma klepsydrę połączoną ze składanym zegarem słonecznym, którą w ostrzegawczy sposób pokazuje rycerzowi, symbol końca ludzkiego życia. Ale w górnej części jest jeszcze wystarczająco dużo piasku, który powoli opada. Zezowata hybryda po prawej stronie obrazu przedstawia diabła.
 
Dwie przerażające postacie najwyraźniej go nie przerażają, a on nawet nie zwraca na nie uwagi - na próżno próbują zwrócić jego uwagę.
 
1705
 
Pan Bóg w życiu człowieka może działać na różne sposoby.
 
Izrael, wydanie 1963. Znaczki pocztowe gdzie zawarte są sceny życia Jonasza, zaprojektowane przez Jeana Davida raz cytaty z Biblii.
 
Jonasz jest centralną postacią w Księdze Jonasza, w której Pan Bóg nakazuje mu udać się do miasta Niniwy i miał nawoływać jej mieszkańców, aby zaniechali swych niegodziwości., ”bo wielka ich niegodziwość przyszła przede mną”, ale Jonasz zamiast tego próbuje uciec przed „obliczem Pana”, udając się do Jaffy i żegluje do Tarszisz. Zrywa się ogromny sztorm, a marynarze, zdając sobie sprawę, że nie jest to zwykły sztorm, rzucają losy i odkrywają, że winę za to ponosi Jonasz. Jonasz przyznaje się do tego i stwierdza, że jeśli zostanie wyrzucony za burtę, burza ustanie. Marynarze odmawiają i kontynuują wiosłowanie, ale wszystkie ich wysiłki zawodzą i w końcu są zmuszeni wyrzucić Jonasza za burtę. W rezultacie burza się uspokaja. Jonasz zostaje cudownie uratowany przez połknięcie przez dużą rybę, w której brzuchu spędza trzy dni i trzy noce. Będąc w wielkiej rybie, Jonasz modli się do Pana Boga w swoim utrapieniu i zobowiązuje się do dziękczynienia oraz zapłacenia za to, co przysiągł. Następnie Pan Bóg nakazuje rybie wypuścić Jonasza
 
Scenami na znaczkach są słońce świecące nad Jonaszem, burza, Jonasz w wielorybie. 
 
W brzuchu ryby Jonasz modli się do Pana Boga. Co ciekawe, modlitwa ta nie jest rozpaczliwym błaganiem, ale dziękczynieniem o zbawienie od śmierci fizycznej. Wychwala Pana i oddaje się bezwarunkowo do dyspozycji Pana Boga. Po trzech dniach ryba wypluwa Jonasza na plażę. Pomimo tego, że chciał uciec, z dala od Pana Boga, zrozumiał, że On go nie opuścił i pozostał Jego godnym zaufania Panem Bogiem.
 
"... a słońce zaświeciło na głowę Jonasza..." (Jonasza 4, 8)
 
A potem, gdy wzeszło słońce, zesłał Bóg gorący wschodni wiatr. Słońce tak prażyło Jonasza w głowę, że zasłabł. Życzył więc sobie śmierci i mówił: «Lepiej dla mnie umrzeć, aniżeli żyć».
 
Ostatecznie podróż Jonasza jest świadectwem przemieniającej mocy Bożej miłości i miłosierdzia, wzywając nas do zharmonizowania naszych serc z Jego, oraz do znalezienia pokoju w Jego boskiej mądrości.
 
"... A na morzu rozpętała się potężna burza..." (Jonasza 1, 4)
 
Ale Pan zesłał na morze gwałtowny wiatr, i powstała wielka burza na morzu, tak że okrętowi groziło rozbicie.
 
Historia Jonasza jest potężnym przypomnieniem o władzy Pana Boga i Jego zdolności do używania natury w celu realizacji swoich zamiarów. Kiedy Jonasz próbuje uciec od Bożego polecenia, pojawia się wielka burza, co pokazuje, że Pan Bóg nie jest ograniczony przez ludzkie działania. Ta burza nie jest jedynie naturalnym zjawiskiem, ale boską interwencją, mającą na celu przyciągnięcie uwagi Jonasza i skierowanie go ku jego misji.
 
Ostatecznie ten fragment zaprasza nas do zaufania Bożemu prowadzeniu, nawet gdy przychodzi ono w formie niespodziewanych zakłóceń, wiedząc, że Jego plany są dla naszego ostatecznego dobra.
 
"A Jonasz był w brzuchu ryby..." (Jonasza 2,1)
 
Pan zesłał wielką rybę, aby połknęła Jonasza. I był Jonasz we wnętrznościach ryby trzy dni i trzy noce.
Ten moment jest kluczowy i przypomina nam, że niezależnie od tego, jak daleko zbłądzimy, Pan Bóg zawsze jest gotów słuchać i odpowiadać na nasze modlitwy. Historia ta zachęca wierzących do utrzymania wiary i nadziei, nawet w najciemniejszych chwilach, ufając, że Pan Bóg może przynieść wybawienie i przemianę. Modlitwa Jonasza z wnętrza ryby podkreśla moc modlitwy oraz znaczenie zwracania się do Boga w chwilach potrzeby.
 
1862
 
1863
 
1864