Menu

Gościmy

Odwiedza nas 187  gości oraz 0 użytkowników.

Licznik odwiedzin

 

 

 

 

 

 

 

 

Tu zamieszkała Święta Rodzina w ciemnym sklepieniu, w okolicy odludnej, niedaleko bramy, którą przybyli. Józef do tego sklepienia znowu nieco przybudował. Także i tu rozbił się z ich przybyciem bożek w małej świątyni, a później i inne bożyszcza naokoło. Tu również uspokoił lud kapłan, przypominając im plagi egipskie. Później, gdy się wokoło nich zebrała mała gmina Żydów i nawróconych pogan, odstąpili im kapłani małą świątynię, której bożki potłukły się z przybyciem Świętej Rodziny, a Józef urządził z niej synagogę. Był tu jakby ojcem gminy i zaprowadził wzorowy śpiew psalmów, gdyż Żydzi tutejsi byli już bardzo w swej religii zdziczeli.


Żyło tu tylko kilku bardzo ubogich Żydów, którzy mieszkali w nędznych norach i jamach. W osadzie zaś żydowskiej, leżącej między Heliopolis a Nilem, mieszkało wiele Żydów i ci mieli okazałą świątynię. Popadli oni jednak w ohydne bałwochwalstwo.


Mieli oni złotego cielca, a raczej figurę z głową wołu, około której stały małe figurki zwierząt, podobnych do tchórzów lub łasic, pod małymi baldachimami. Były to zwierzęta, które rzekomo bronią przeciw krokodylom. Mieli także naśladowaną arkę przymierza, a w niej wiele przerażających rzeczy.


Uprawiali bezecny kult bałwochwalczy, przy którym, w podziemnym korytarzu, najohydniejsze popełniali zdrożności, myśląc, że z tego powstanie ich Mesjasz. Przy tym byli uparci i ani myśleli o poprawie. Wielu z nich przybyło później do Matarei, do której mieli zaledwie dwie godziny drogi; nie mogli jednak wskutek wielu kanałów i grobli iść prosto, lecz musieli obchodzić aż koło Heliopolis.


Żydzi kraju Gozen zapoznali się już w mieście On (Heliopolis) ze Święta Rodziną, a Maryja wykonywała dla nich różnego rodzaju roboty kobiece, bądź szyte, bądź na drutach robione, różnego gatunku nakrycia i wstęgi. Nie chciała jednak nigdy robić stroi niepotrzebnych i zbytkowych, tylko rzeczy konieczne, zwłaszcza ubiory używane przy modlitwie. Widziałam, jak kobiety przynosiły Jej robotę, prosząc, aby robiła według mody i dla nasycenia ich próżności, ale Maryja nie przyjmowała roboty pod takimi warunkami, chociaż potrzebowała zarobku; za co kobiety czyniły jej przykre wyrzuty.


Święta Rodzina cierpiała tu z początku wielki niedostatek. Osadzie tej brakło zdrowej wody i drewna, więc mieszkańcy gotowali używając suchej trawy i trzciny; również i Święta Rodzina jadła z tego powodu przeważnie zimne potrawy. Józef otrzymał niejedną robotę przy naprawianiu chat, ale ludzie obchodzili się z nim szorstko, prawie jak z niewolnikiem, i dawali mu, co który chciał. Czasem przyniósł coś do domu za swoją pracę, a czasem przyszedł z pustymi rękoma. Ludzie miejscowi nie posiadali do budowania chat żadnej zdolności. Był brak drzewa budulcowego, a jeżeli znalazł się gdzie jaki pień, to znów narzędzia nie było, za pomocą którego można by pień ten obrobić; jedynymi narzędziami, jakie mieli, były noże z kamienia lub kości. Józef tymczasem wszystkie najpotrzebniejsze narzędzia przyniósł ze sobą.