Menu

Gościmy

Odwiedza nas 189  gości oraz 0 użytkowników.

Licznik odwiedzin

 

 

 

 

 

 

 

 

 

W Nazarecie żyła pewna rodzina Esseńczyków, spokrewniona z Joachimem, a miała czterech synów, imieniem: Kleofas, Jakub, Judas i Jafet, którzy byli o kilka lat starsi lub młodsi od Jezusa. Byli oni Jego towarzyszami młodości. Tak oni jak i ich rodzice, pielgrzymowali zwykle wraz ze Świętą Rodziną do Świątyni Jerozolimskiej. Ci czterej, w czasie, w którym się Jezus dał ochrzcić, byli uczniami Jana, a po jego ścięciu zostali uczniami Jezusa. Gdy Andrzej i Saturnin przechodzili przez Jordan, poszli i oni za nimi, pozostali przez dzień przy Jezusie i byli także pomiędzy uczniami Jana, z którymi Jezus przyszedł na wesele do Kany. Kleofas jest to ten sam, któremu, będąc wraz z Łukaszem, Jezus ukazał się w Emaus po zmartwychwstaniu swoim. Był żonaty i mieszkał w Emaus. Żona jego dopiero później przyłączyła się do gminy wiernych.


Jezus był smukłej i szczupłej postaci, miał delikatne i jasne oblicze; wyglądał zdrowo, lecz był blady. Miał skromnie utrzymane, długie, czerwono-żółtawe włosy, rozczesane nad wysokim otwartym czołem, które spadały Mu na ramiona. Nosił na sobie długą, jasno-brunatną szatę, która w fałdach spadała aż do nóg. Rękawy jej były przy rękach obszerne.


W ósmym roku życia udał się po raz pierwszy z rodzicami do Jerozolimy, na święta Paschy; później czynił to każdego roku.


Już w pierwszych podróżach zwrócił Jezus na siebie uwagę przyjaciół, do których zajeżdżali, jako też kapłanów i nauczycieli. U niektórych znajomych w Jerozolimie rozmawiano często o mądrym i nabożnym chłopcu, o cudownym synu Józefa, podobnie jak u nas przy dorocznych pielgrzymkach, zna się tę lub ową poczciwą, pobożną osobę albo roztropne dziecko ze wsi, i przypomina je sobie, gdy znów przyjdzie. Tak i Jezus, gdy w 12 roku życia przyszedł z rodzicami, ich przyjaciółmi i dziećmi do Jerozolimy, miał tu już różnych znajomych. Rodzice Jezusa szli do Jerozolimy zwykle w gronie ludzi znajomych z tej samej miejscowości i wiedzieli, że Jezus w tej, obecnie już piątej podróży, szedł jak zwykle z młodzieńcami z Nazaretu.


Tym razem, gdy wracali z Jerozolimy, odłączył się Jezus od towarzyszy już przy górze Oliwnej, a ci nie widząc Go w swoim gronie, sądzili, że przyłączył się do rodziców, idących za nimi. Lecz Jezus udał się z Jerozolimy w stronę Betlejem, do owej gospody, do której Święta Rodzina wstąpiła przed oczyszczeniem Maryi. — Rodzice myśleli, że chłopiec pobiegł naprzód z ludźmi z Nazaretu, ci zaś sądzili, że idzie za nimi z rodzicami. Gdy wreszcie wszyscy się spotkali w gospodzie, Maryja i Józef, nie widząc Jezusa, niezmiernie się zatrwożyli, wrócili więc natychmiast do Jerozolimy i pytali się po drodze i wszędzie w Jerozolimie o Jezusa, nie mogli Go jednak znaleźć, bo Go tam gdzie się zwykle zatrzymywali, wcale nie było. Jezus spędził noc w gospodzie, przed bramą zwaną Betlejemską, gdzie ludzie znali Go dobrze i Jego rodziców.