Menu

Gościmy

Odwiedza nas 146  gości oraz 0 użytkowników.

Licznik odwiedzin

 

 

 

 

 

 

 

Wczesnym rankiem, gdy jeszcze ciemno było, widziałam, jak Św. Rodzina z objuczonym do podróży osłem i koszem z ofiarą, w towarzystwie obojga staruszków, zdążała do miasta. Weszli najpierw na jakiś dziedziniec murem otoczony, gdzie postawiono osła w szopie. Pewna staruszka pewna przyjęła Św. Rodzinę z Dzieciątkiem i poprowadziła Ją przez pokryty ganek do świątyni. Niosła zapaloną świecę, bo było jeszcze ciemno. Tu w ganku wyszedł naprzeciw Maryi Symeon, pełen oczekiwania, zamienił z nią radośnie kilka słów, wziął Dzieciątko Jezus, przycisnął je do serca i pospieszył potem na drugą stronę do świątyni.

 

79 80

 

80a

 

Już od wczorajszego wieczora, kiedy otrzymał zwiastowanie anioła, był pełen tęsknoty i oczekiwał tu, gdzie był dla kobiet ganek przy wejściu do świątyni, i ledwo mógł się doczekać przybycia Św. Rodziny.


Niewiasta zaprowadziła Maryję aż do przedsionka owej świątyni, w której miało się odbyć ofiarowanie, i tu w przedsionku przyjęła ją Anna i jeszcze inna niewiasta (Noemi, dawniejsza jej nauczycielka). Symeon przybył ze świątyni do tej hali i zaprowadził Maryję z Dzieciątkiem na rękach, do hali na prawo przy przedsionku kobiet, gdzie była także skarbona, obok której był Jezus, gdy wdowa grosz wrzucała. Staruszka Anna, której Józef oddał kosz z gołębiami i owocami, szła wraz z Noemi za nimi, Józef zaś udał się na miejsce, przeznaczone dla mężczyzn.


W świątyni wiedziano, że kilka kobiet miało dziś przyjść do ofiarowania. Wszystko było już ku temu przygotowane. Naokoło po ścianach płonęło wiele lamp w kształcie piramid. Płomyki wychodziły z szyby łukowego ramienia, błyszczącej niemal tak silnie, jak światło. Na szybach wisiały gasidła, które do góry przymknięte, gasiły płomienie. Przed ołtarzem, z którego węgłów wychodziły rogi, była postawiona skrzynia, której drzwiczki na zewnątrz otwarte, tworzyły podstawę dla dość obszernej płyty stołu. Płytę tę nakryto najpierw czerwonym, następnie białym, przezroczystym, aż do ziemi spadającym obrusem. Na czterech rogach postawiono kilkuramienne płonące lampy, na środku stołu koszyk w kształcie kołyski, obok dwie podłużne miseczki i dwa mniejsze koszyki. Wszystkie te przedmioty, jak też suknie kapłańskie, złożone na ołtarzu z rogami, przechowywane były w skrzynce, której drzwiczki tworzyły podstawę stołu. Wszystko otaczała krata. Po obydwu stronach wnętrza świątyni były rzędy ławek, jedne wyżej od drugich, w których siedzieli kapłani.


Symeon poprowadził Maryję przez balustradę ołtarza do stołu ofiarnego, na którym położyła do kołyski Dzieciątko w niebieskie szaty owinięte. Maryja miała niebieską suknię, biały welon i odziana była długim, żółtawym płaszczem.

 

81