Menu

Gościmy

Odwiedza nas 227  gości oraz 0 użytkowników.

Licznik odwiedzin

 

 

 

 

 

 

Domek w Nazaret, który Anna urządziła dla Maryi i Józefa, był własnością Anny. Ze swego mieszkania mogła tam bocznymi drogami, nie widziana przez nikogo, zajść w przeciągu pół godziny. Domek stał niedaleko bramy; z przodu było małe podwórze, a w pobliżu stała studnia, do której się schodziło po kilku stopniach. Leżał on przy pagórku, nie był jednak wbudowany, lecz dzieliła go od niego z tylnej strony wąska droga, z pagórka skopana, a u góry wychodziło na pagórek małe, drzewem wykładane okno. Tylna część domku była trójkątna, leżała też wyżej aniżeli przednia część. Dolna część stała w skałach, zaś górna lżej murowaną była. W tej tylnej części była sypialnia Maryi, tutaj też zwiastował jej Anioł. Ta izdebka miała formę półokrągłą, wskutek poustawianych naokoło murów plecionych ścian ruchomych, grubszych od zwyczajnych cienkich parawanów. Do andrutów podobne desenie były w nie wplecione, użyto też podczas plecenia rozmaitych kolorów, by wydobyć desenie. Łóżko Maryi stało po prawej stronie, poza plecionym parawanem. Po lewej stronie stała szafeczka i mały stół ze stołkiem; było to miejsce, gdzie Święta Dziewica się modliła.


Miejsce to było oddzielone od reszty domku kominkiem. Kominek ów składał się z muru o kilku stopniach, z którego środka, nad nieco podwyższonym paleniskiem, wychodził dymnik, aż pod dach. Dach ów miał u góry otwór, zaś koniec dymnika tworzyła na dwór wychodząca rura, nad którą znajdował się mały daszek. Widziałam, że później na czubku dymnika wisiały dwa małe dzwonki. Z prawej i lewej strony, obok dymnika, prowadziły ponad ukosem wznoszącymi się schodami o trzech stopniach, drzwi do izby Maryi. W kominie były rozmaite otwory, a w nich małe naczynia, które jeszcze w Loretto widzę. Za kominem była ustawiona belka z drzewa cedrowego, do której jedna ściana komina przymurowana była.


Od tej prosto stojącej belki prowadziła belka poprzeczna do środka muru tylnego, a do tej belki poprzecznej znowu inne belki z obu ścian bocznych prowadziły. Te belki były niebieskawe, a żółte ozdoby znajdowały się na nich. Pomiędzy nimi widzieć było można dach, wyłożony wewnątrz wielkimi liśćmi i matami, przyozdobionymi na trzech narożnikach gwiazdami. Gwiazda, znajdująca się na środkowym rogu, była wielka jak jutrzenka. Później więcej było gwiazd na matach, którymi dach był wewnątrz wyłożony. Nad poziomą belką, prowadzącą od dymnika do ściany tylnej, było w środku okno, a pod oknem przytwierdzona była lampa. Pod dymnikiem leżała także belka. Dach nie był spiczasty, ani wysoki, lecz tak spłaszczony, że dokoła, poza krawędzią, chodzić było można. Czubek dachu był zupełnie płaski, tędy wychodziły na dwór dymnik i rura, nad którą był mały daszek.

 


 

 

 

 

 

 

Gdy Święta Dziewica wyprowadziła się po śmierci Józefa w pobliże Kafarnaum, pozostawiła domek święty pięknie przystrojony, jak święty modlitewnik, często też z Kafarnaum tam przychodziła, by odwiedzić miejsce na którym wcielił się Jezus Chrystus i by tam się pomodlić. Piotr i Jan, ilekroć przyszli do Palestyny, zawsze wstępowali do domku w Nazarecie i w nim konsekrowali. Tam, gdzie było ognisko, stał ołtarz. Szafeczka, której używała Maryja, była miejscem do przechowywania Przenajświętszego Sakramentu i stała na ołtarzu.


Już często miałam widzenie o przeniesieniu świętego domu do Loretto. Długi czas nie chciałam w to wierzyć, lecz zawsze znowu to widzenie miałam. Widziałam, jak siedmiu Aniołów unosiło domek ponad morzem. Nie miał spodu, lecz lśniło się pod nim od światła. Po obu stronach domku były jakby antaby. Trzej Aniołowie po jednej, trzej po drugiej stronie domek unosili. Jeden unosił przód, otoczony wielką jasnością.


Przypominam sobie, że tylna część domku z kominkiem, z ołtarzem Apostołów i okienkiem została do Europy przeniesiona, a myśląc o tym, zdaje mi się, jakoby reszta w nieco niebezpiecznej pozycji przy tym wisiała, jakby odpaść miała. Widzę w Loretto także krzyż, który Święta Dziewica w Efezie miała, a który z różnorodnego zrobiony jest drzewa, który też Apostołowie później mieli. Przed tym krzyżem liczne dzieją się cuda.


Mur świętego domku w Loretto jest jeszcze całkowicie ten sam co dawniej. Nawet belka, która pod kominem leżała, razem z domkiem przeniesiona została. Cudowny obraz Matki Boskiej stoi na Ołtarzu Apostołów.

 

Okazją do ujrzenia zadziwiających rzeczy jest dla nas, na przykład, każde uczestnictwo we Mszy świętej. Możemy zobaczyć Syna Bożego na Jego tronie. Możemy zobaczyć, jak nasze grzechy toną w morzu Jego przebaczenia. Możemy zobaczyć miłość i moc Pana Boga, który działa wszystko. Możemy oglądać zmartwychwstałego Pana w całej Jego chwale za każdym razem, gdy kapłan podnosi w górę konsekrowaną hostię. Możemy przyjmować Go do naszych serc nawet codziennie. Kto wie, co On pragnie uczynić w dzisiejszym dniu? Kto wie, jakie skarby pragnie nam ofiarowywać każdej niedzieli kiedy zbieramy się jako Kościół, by śpiewać Jego chwałę i karmić się Jego miłością? Jest tylko jeden sposób, aby się o tym przekonać: „chodź i zobacz”!