Menu

Gościmy

Odwiedza nas 204  gości oraz 0 użytkowników.

Licznik odwiedzin

 

 

 

 

 

 

 

Widziałam także — co mię bardzo rozrzewniało — że włosy Dzieciątka Jezus, żółte i kędzierzawe, kończyły się cieniuchnymi, błyszczącymi promieniami. Przypuszczam, że one to kędzierzawią Mu włosy; nacierają bowiem główkę wokoło przy myciu. Następnie wdziewają nań płaszczyk. Widzę zawsze u Maryi, Józefa i Anny pobożne wzruszenie i uwielbienie dla Dzieciątka Jezus; a jednak wszystko jest tak proste, jak u świętych, wybranych osób. Dzieciątko zwraca się do matki z takim wdziękiem i lubością, jakiej u tak małych dzieci jeszcze nie widziałam. Anna jest tak szczęśliwa gdy bawi Dziecię. Maryja daje Je zawsze jej na ręce.


W grocie, w której obecnie Maryja przebywa, ukryte są także dary królów. Leżą w plecionej skrzyni, w wydrążeniu ściany, całkiem ukrytym i zastawionym.


Mąż Anny niebawem z córkami i sługą odjechał do domu. Zabrali ze sobą wiele z królewskich darów. Tak więc pozostała tylko Anna u Maryi i Józefa, i będzie tu, aż Eliud wróci ze sługą. Widziałam, że z Maryją splatała czy też haftowała nakrycia. Sypia w grocie przy Maryi, lecz osobno.


W Betlejem byli znów żołnierze, którzy w kilku domach szukali za nowonarodzonym synem królewskim. Natrętnymi swymi pytaniami, zwłaszcza jednej znakomitszej położnicy żydowskiej, byli uciążliwi. Do groty żłobkowej nawet nie szli; za wystarczające przyjęto zapewnienie, że znaleziono tu tylko jakaś ubogą żydowską rodzinę, o której nie ma co więcej mówić. Wszelako przyszło do Józefa dwóch starszych pasterzy, którzy pierwsi przybyli do żłóbka i przestrzegli go. Widziałam tedy, że Józef, Maryja i Anna schronili się do grobowca pod drzewem terebintowym, o kwadrans drogi odległym od groty, pod którym to drzewem słyszałam królów wieczorem śpiewających. Drzewo stoi na pagórku. Na dole u pagórka są skośne drzwi; stąd idzie się do prosto stojących drzwi, które prowadzą do grobowca. W przedsionku przebywają często pasterze. Przed tym grobowcem jest studnia. Pieczara sama nie jest graniasta, lecz ma kształt okrągły. Wielka trumna, górą nieco szersza i zębato nacinana, stoi na grubych nóżkach na kamiennej podstawie, tak że pomiędzy kamieniem a trumną można na wylot widzieć. Wnętrze pieczary stanowi, biały miękki kamień.

Widziałam, że Święta Rodzina szła tamże nocą z zasłoniętym światłem. W grocie przez nich opuszczonej nie było nic uderzającego. Łóżka były złożone i zabrane, także wszystkie inne sprzęty były usunięte. Wyglądało to, jakby jakie opuszczone mieszkanie. Anna niosła Dzieciątko na ręku. Józef i Maryja szli u jej boku. Prowadzili ich pasterze. Miałam przy tym widzenie, o którym nie wiem, czy widziała je i Święta Rodzina. Widziałam koło Dzieciątka Jezus, które Anna niosła, glorię z siedmiu połączonych i jakby na sobie położonych Aniołów. Było jeszcze wiele postaci w tej glorii, także z każdej strony Anny, Józefa i Maryi widziałam świetlane postacie, które jakby prowadziły ich pod ręce. Kiedy przeszli przez pierwsze wejście, zamknęli je i poszli do wnętrza grobowca.


Na kilka dni przed powrotem Anny do domu, widziałam, że pasterze przyszli do grobowca do Maryi i powiedzieli Jej, że przychodzili jacyś ludzie przysłani od władz, szukać Dzieciątka. Józef tedy wyniósł Dzieciątko Jezus owinięte w płaszcz, a Maryja siedziała jakieś pół dnia w pieczarze bez Dzieciątka, bardzo zatrwożona.