Wierzchołek tego obrazu przedstawia powódź, w którym Pan Bóg ukarał wszystkich ludzi oprócz Noego i jego rodziny. Pan Bóg zesłał tę straszną karę by karać ludzi, którzy angażowali się we wszelkiego rodzaju przestępstwa, a zwłaszcza występki nieczystości.

 
Noe, który praktykował cnotę, został uratowany od potopu. Podczas gdy wszystko zostało pochłonięte w otchłani, Noe ukrył się w arce, którą Pan Bóg dla niego stworzył. 
 
Poniżej widzimy miasta Sodomy i Gomory zniszczonej przez ogień z nieba. Pan Bóg karze w ten sposób te miasta, ponieważ ich mieszkańcy popełnili grzech nieczystości. Sprawiedliwy Lot, siostrzeniec Abrahama, został zachowany od tej kary: ostrzegany przez aniołów, opuścił Sodomę z żoną i dwiema córkami, przed zniszczeniem tego miasta. Żona Lota zamieniła się w słup soli, ponieważ wbrew woli Anioła miała się odwrócić, aby zobaczyć spalenie Sodomy i Gomory.
 
Widzimy w prawym rogu Samsona u stóp kobiety o imieniu Dalila, która omotała swoją urodą Samsona i poczęła grzeszną pasję jego zdrady. Ta pasja tak zaślepiła umysł Samsona, że dał poznać Dalili sekret jego niezwykłej siły, mówiąc jej, że pochodzi z jego włosów. Dalila potem obcięto mu włosy i przekazał go Filistynom, którzy wydłubali mu oczy i skazali na obracanie kamienia młyńskiego w młynie.
 
W lewym rogu widzimy „jak dwaj synowie Jakuba, Symeon i Lewi, bracia Diny, porwawszy za miecze, wtargnęli do miasta, które niczego nie podejrzewało, i wymordowali wszystkich mężczyzn. Zabili mieczem również Chamora i jego syna Sychema i odeszli. Wtedy [pozostali] synowie Jakuba przyszli do pomordowanych i obrabowali miasto za to, że zhańbiono ich siostrę. Zabrali trzody, bydło i osły - wszystko, co było w mieście i na polu. Całe ich mienie, wszystkie dzieci i kobiety uprowadzili w niewolę, zrabowawszy wszystko, co znaleźli w domach” (Rdz 34, 25-29).
 

 

18

 

Widziałam, że się arka unosiła, i że wiele trupów na wodzie pływało. Stanęła arka na wielkiej górze na wschód od Syrii, a ta góra leży osamotniona i posiada wiele skał. Długo tam arka stała. Widziałam, że już ląd się ukazał; leżał na nim muł, pokryty zielenią, jakby pleśnią.


Po potopie żywili się ludzie muszlami i rybami, zaś chlebem i ptactwem, gdy się już rozplenili. Urządzili sobie ogrody, a ziemia tak była urodzajna, iż zasiana pszenica wydawała kłosy wielkie jak owoc kukurydzy; uprawiali także korzeń Hom. Namiot Noego, podobnie jak później namiot Abrahama, stał w równinie, a naokoło synowie Noego mieli swe namioty. Widziałam, jak Noe przeklął Chama; Sem zaś i Jafet , klęcząc otrzymali od ojca błogosławieństwo, w ten sam sposób, w jaki później Abraham udzielił błogosławieństwa Izaakowi. Wydawało mi się, że klątwa, którą rzucił Noe na Chama, jakby czarna chmura spadła na niego, zaciemniając go. Nie był już więcej tak białym, jak dotąd. Jego grzech był świętokradztwem, zgrzeszył on podobnie do owego człowieka, który się targnął na Arkę Przymierza. Widziałam, że z Chama wyszło bardzo zepsute pokolenie, upadające coraz niżej. Widzę, że owe czarne, pogańskie i głupie narody pochodzą od Chama a barwa ich ciała nie jest skutkiem słońca, lecz skutkiem ciemnego zarodu zepsutego plemienia.


Nie podobna powiedzieć, jak szybko się ludzie rozmnażali, rozprzestrzenili i na wiele sposób nisko upadali, jak jednakowoż niejedna nić jasna z nich wychodziła, szukając światła.