Po upadku człowieka pokazał Pan Bóg aniołom, w jaki sposób rodzaj ludzki znowu naprawi.

 

Tajemnica Trójcy Świętej jest tajemnicą jednego Pana Boga w trzech osobach, którymi są: Ojciec, Syn i Duch Święty.

 

Na tym obrazie Trójca Święta jest reprezentowana w centrum w dużym trójkącie, w którym widzimy Pana Boga Ojca spoczywającego na kuli ziemskiej i trzymającego w ramiona krzyż, na którym Pan Jezus Chrystus, Jego Syn, jest przybity. Duch Święty, w postaci gołębicy promieniuje między Ojcem i Synem, a to pozwala nam zrozumieć, że pochodzi od Ojca i Syna.

 

Na górze obrazu, po lewej stronie widzimy Pana Jezusa Chrystusa dającego swoim apostołom prawo, zanim wstąpi do nieba, - misję nauczania wszystkich narodów i chrzczenia ich w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego.

 

Po prawej stronie widzimy chrzest Pana Jezusa Chrystusa i tam również widzimy trzy Osoby Boskie.

 

Na dole obrazu, po lewej stronie, widzimy Abrahama, którego odwiedzają trzej aniołowie. On przywitał tylko jednego: „Panie”, powiedział, „Jeśli darzysz mnie życzliwością, racz nie omijać Twego sługi”. Mówiąc w ten sposób Abraham czcił jednego Pana Boga w trzech aniołach.

 

Po prawej stronie widzimy św. Augustyna i dziecko. W dzień święty biskup Hippony spacerował nad morzem, starając się pogłębić tajemnicę Trójcy Świętej. Nagle zobaczył małe dziecko biorące wodę z morza muszlą gdzie wlewał ją do małej dziurki, którą miał wykopaną w piasku. „Moje dziecko, co robisz z ta wodą?”— Chcę wlać w tę dziurę całą wodę z morzu. Przecież morze jest zbyt duże, a dziura zbyt mała.

 

- Rzeczywiście - odpowiedziało dziecko – ale prędzej przeleję całą wodę z morza do tej dziury, niż tobie uda się wniknąć w tajemnicę Świętej Trójcy..

 

To powiedziawszy, dziecko zniknęło. Było aniołem który przybrał tę formę, aby Święty Augustyn pojął, że ​​tajemnica Trójcy Świętej jest nieprzenikniona dla żadnego stworzonego umysłu

 

6

 

Widziałam tron Boga, Trójcę Przenajświętszą, widziałam ruch w Trzech Osobach. Widziałam dziewięć chórów anielskich i Boga zwiastującego im, w jaki sposób upadły rodzaj ludzki naprawić zamyśla; widziałam też, że się aniołowie z tego niezmiernie cieszyli.


Widziałam, że jaśniejąca, z drogich kamieni złożona skała Adama stanęła przed tronem Bożym, zaniesiona tam - jakby przez anioła; miała ona stopnie, coraz wyżej rosła, stała się tronem, wieżą, rozszerzała się, aż wszystko objęła. Widziałam dziewięć chórów anielskich około Niego, a nad aniołami w niebie widziałam obraz Dziewicy. Nie była to ziemska Maryja, lecz Maryja niebieska, Maryja w Bogu, była istotą wychodzącą z Boga. Weszła do wieży, która się jej otworzyła, jakoby w jedno z nią się zlała. Widziałam też, że jedna z postaci Trójcy Przenajświętszej do tej wieży weszła.


Pomiędzy aniołami spostrzegłam rodzaj monstrancji, przy której wszyscy budowali i działali. Ta monstrancja podobna była do wieży z różnymi tajemniczymi obrazami. Były na niej dwie figury trzymające się na drugiej stronie za ręce. Rosła coraz wyżej, coraz też wspanialszą się stawała. Widziałam, że coś Boskiego przeniknąwszy wszystkie chóry anielskie, weszło w monstrancję, była to jaśniejąca świątynia, tym wyraźniejsza, im bardziej do monstrancji się zbliżała. Zdawało mi się, że to był zarodek błogosławieństwa Bożego do czystego rozmnażania się; ten zarodek otrzymał Adam niegdyś od Pana Boga, lecz utracił go znowu gdy słuchając Ewy, chciał zezwolić na spożywanie owocu zakazanego; to samo błogosławieństwo dał Pan Bóg później Abrahamowi, a odebrawszy je Jakubowi, przez Mojżesza przeszło na Arkę Przymierza. W końcu otrzymał je Joachim, ojciec Najświętszej Maryi Panny, by Maryja tak czysto i niepokalanie się poczęła, jak Ewa, która wyszła z boku we śnie pogrążonego Adama. Monstrancja znikła w wieży.

 

Widziałam, że i kielich podobny do kielicha używanego podczas ostatniej wieczerzy, robili aniołowie, a ten kielich również wszedł do wieży.