Jeszcze tej samej nocy, w której Mojżesz stał się właścicielem owej świętości, zrobiono złotą, do trumny podobną skrzynię, w której wychodząc z Egiptu, tę świętość z sobą nosili. Musiała ta skrzynia być tak wielką, że człowiek w niej mógł spoczywać, albowiem miała stać się kościołem i ciałem. Była noc, kiedy drzwi krwią naznaczali; widząc ich tak szybko nad ową skrzynią pracujących, myślałam o Krzyżu świętym, również tak szybko w nocy przed śmiercią Jezusa ciosanym. Skrzynia była z blachy złotej, kształtu egipskiej trumny do przechowywania mumii. Była u góry szersza aniżeli u spodu, a powyżej miała wizerunek twarzy promieniami otoczonej, po bokach długość ramion i postawa żeber były naznaczone.


W tę, do trumny podobną skrzynię, mniej więcej na środku, wstawiono złotą skrzynkę, zawierającą ową przez Segolę z grobowca wyniesioną świętość. Na spodek położono święte naczynia i kubki patriarchów, które Abraham od Melchizedecha był otrzymał i razem z błogosławieństwem dał pierworodnym w dziedzictwo. To najpierw zawierała, taki też był pierwszy kształt Arki Przymierza, którą czerwoną, a nadto białą zasłoną okryto. 


Dopiero na górze Synaj zrobiono drewnianą, zewnątrz i wewnątrz pozłacaną Arkę, w którą złotą trumnę, podobną do trumny do przechowywania mumii wraz z świętością wstawiono. Ta trumna sięgała mniej więcej aż do połowy wysokości Arki, nie była też tak długą jak Arka, albowiem na jej górnym i spodnim końcu było jeszcze miejsce dla dwóch mniejszych skrzynek, w których relikwie rodziny Jakuba i Józefa się znajdowały i dokąd później także laskę Aarona włożono. Gdy arkę postawiono w Świątyni na Syjonie, odmieniono ją wewnątrz, wyjmując z niej ową złotą trumnę, a kładąc w jej miejsce podobną, mniejszą figurę z białej masy.


Już jako dziecko Arkę Przymierza często widywałam i wszystko, co w niej i nad nią było i jak coraz więcej w niej składano. Wszystkie większe świętości, które dostawali, w niej przechowywali; lecz nie musiała być bardzo ciężka, albowiem z łatwością można ja było nosić.


Arka była dłuższa aniżeli szersza, a tak wysoka jak szeroka. U spodu miała występującą listwę; jej górna część była na pół łokcia długa, oprawiona w kunsztowną ozdobę ze złota w rozmaitych kolorach, kwiatach, floresach, twarzach, słońcach i gwiazdach.

 

Żydowski Nowy Rok - Święte Arki z Ankony, Padua, Parma, Reggio.

 
Seria znaczków z 1972 roku zaprojektowana przez Oswalda Adlera i wydana 8 sierpnia 1972 roku przedstawia cztery arki Tory przywiezione do Izraela z Włoch. Arki, które zostały przewiezione do Izraela, pochodziły albo ze społeczności, w których Żydzi już nie mieszkali, albo z miejsc, gdzie liczba ich zmniejszyła się, znajdując nowe domy w całym Izraelu. 
 
Napis na „zakładce” ujawnia, że znaczek 0,95 lira przedstawia 18-wieczną Świętą Arkę z Włoch (Reggio Emilio), obecnie w Centralnej Synagodze, Qiryat Shemuel.
 
Znaczek Agorot 0,70 lira został wydany z okazji Nowego Roku i przedstawia Arkę Soragna, która została umieszczona w synagodze Knesetu.
 
Arka Tory (lub Aron Kodesz) odnosi się do ozdobnej komnaty w synagodze, w której znajdują się zwoje Tory - 0.45 lira izraelska
 
0.15 lira Święta Arka z Włoch XVII wiek. w synagodze w Stambule w Jerozolimie.
 
Według Izraelskiego Urzędu Pocztowego, Święta Arka w synagodze służy jako przypomnienie o Świętej Arce, która zawierała 10 Przykazań podczas 40-letniej wędrówki prowadzonej przez Mojżesza podczas wyjścia z Egiptu.

 

29 30
31 32

 

Wszystko było wykończone wspaniale, nie rzucając się zbytnio w oczy, występując tylko nieco końcami i liśćmi ponad górną krawędź arki. Pod tą oprawą były na narożnikach obu dłuższych ścian obrączki, przez które nosze przetykano. Inne części Arki rozmaitymi figurami różnokolorowego drzewa sytymowego ze złotem bardzo pięknie wyłożone były.

 


 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Pośrodku Arki umieszczone były małe, nieznaczne drzwi, by arcykapłan, będąc sam jeden w Przenajświętszym, ową Świętość celem błogosławienia i przepowiadania z Arki mógł wyjąć i znowu do Arki włożyć. To drzwi, składające się z dwóch części, w prawą i lewą stronę w Arkę posuwać było można, a były na tyle duże, że arcykapłan wygodnie we wnętrze Arki mógł to czynić. Tam gdzie nosze przez drzwi przechodziły, były nieco do góry wygięte. Gdy   odsuwano drzwi, zaraz złota skrzynka, w której świętość okrytą delikatnymi chusteczkami przechowywano, rozkładała się jak księga, którą się otwiera.


Ponad wiekiem Arki wznosił się tron łaski. Była to wydrążona, również złotą blachą obita płyta, w której święte kości spoczywały. Ta płyta była tak wielka jak wieko, i tylko nieco nad wieko wystawała. Przymocowana była obiema szerokimi stronami za pomocą czterech śrub z drzewa sytymowego, wchodzących w Arkę, w ten sposób że między wiekiem a nią powstawał prześwit. Śruby miały na czubkach złote guziki, podobne do owocu; cztery śruby zewnętrzne trzymały cztery narożniki Arki, cztery wewnętrzne wchodziły do wnętrza. Po każdej w szerz prowadzącej stronie tronu łaski było wycięcie, w którym po jednym złotym aniołku, wielkości chłopca, umocowano. W środku tronu łaski był okrągły otwór, którędy rura przez wieko do Arki prowadziła; można ją było pomiędzy tronem łaski a wiekiem widzieć. Ten otwór otoczony był złotym koszem, jakby koroną, przylegającą u góry za pomocą w poprzek sterczących klamer do drążka, który od Świętości w Arce leżącej, przez rurę i koronę w górę się wznosił i na czubku siedem wypustek, jakby liście kwiatu, tworzył. Ten słupek trzymał jeden anioł prawą, a drugi lewą ręką, podczas gdy za słupkiem rozpostarte prawe skrzydło jednego, dotykało lewego skrzydła drugiego aniołka. Dwa drugie skrzydła, tylko nieco rozpostarte spoczywały na ich ramionach, nie dotykając jedno drugiego, tak że z frontu Arki widoku na koronę na środku płyty nie zasłaniały. Pod tymi skrzydłami wyciągały ręce w postaci przestrzegającej. Cherubiny tylko jedną nogą w wycięciu płyty klęczeli, druga, wyciągnięta, w powietrzu wisiała. Ich twarze, z wyrazem wzruszenia, obrócone były na zewnątrz, jakoby byli przejęci świętą bojaźnią przed owym blaskiem naokoło korony. Tylko naokoło środka ciała mieli szatę. Wśród dalszych wędrówek zdejmowano ich z Arki i osobno noszono.


Widziałam, że u góry, na rozszerzających się, jak liście kwiatu, końcach drążka, świece lub płomienie, zapalane przez kapłanów, się paliły. Była to brunatna masa, której do tego używali, sądzę, że gatunek świętej żywicy. Mieli ją w puszkach. Lecz widziałam też często, że z korony wielkie promienie światła wzbijały się wzwyż drążka, a podobne strumienie z nieba w koronę wchodziły, widziałam, że też bokiem promienie światła delikatnymi nitkami wybuchały, wskazując w ten sposób, dokąd iść trzeba.

 


 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

U spodniej części drążka, wewnątrz Arki, były haczyki, trzymające złotą skrzynkę ze Świętością, a nad nią unoszące się obie tablice prawa.

 

Aby być zbawionym, nie wystarczy uwierzyć w prawdy, które Pan Bóg objawił, ale nadal ich ciągle potrzebujemy i musimy te przykazania przestrzegać, jak również i przykazania Kościoła.

 
Jest Dziesięć Przykazań Bożych: to jest tzw. Dekalog. Pan Bóg dał je ludziom na górze Synaj w czasie służby Mojżesza, pięćdziesiąt dni po wyjściu Izraelitów z Egiptu.
 
 
Pan Bóg wyrył Dekalog na dwóch głazowych tablicach. Na pierwszym z kamieni były pierwsze trzy przykazania, które odnoszą się do Pana Boga; Druga zawierała siedem ostatnich przykazań, które odnoszą się do człowieka.
 
Pierwsze trzy przykazania są odniesieniem do Pana Boga. Rzeczywiście, pierwszy rozkazuje nam czcić Pana Boga; drugi, szanować Jego imię, a trzeci, aby obchodzić dzień Mu poświęcony.
 
Ostatnie siedem przykazań dotyczy ludzi. Rzeczywiście, czwarty nakazuje nam aby uczcić naszego ojca i matkę, a ostatnie sześć zabraniają krzywdzenia bliźniego w jego osobie, w jego dobrach, a także na jego cześć.
 
Pan Bóg opublikował ponownie przykazania na Góra Synaj, gdyż pierwotnie zostały wyryte w sercu człowieka, ale ignorancja i namiętności, konsekwencje grzechu pierworodnego, prawie całkowicie wymazały przykazania z ludzkiej świadomości.
 
Dekalog obowiązuje wszystkich chrześcijan nie tylko Izraelitów. Pan Jezus Chrystus zadeklarował takie warunki: Jeśli chcesz osiągnąć życie wieczne, przestrzegaj przykazań, co nieraz przytaczał w przypowieściach.
 
Obraz przedstawia Mojżesza otrzymującego od Pana Boga dwie Tablice Prawa. Podczas gdy Pan Bóg dawał przykazania Mojżeszowi gęstym obłokiem pokryła się Góra Synaj; ludzie widzieli blask pioruna i usłyszeli jego trzask oraz hałas brzmiących trąb. Przez to straszne zjawisko Pan Bóg chciał wzbudzić w swoim ludzie strach zbawienny, który by skłonił wiernych do przestrzegania Jego prawa.
 

 

37

 

Przed skrzynką ze Świętością, nie tykając dna Arki, wisiało złote, żłóbkowate naczynie, napełnione manną. Patrząc bokiem w Arkę, przez to naczynie nie mogłam spostrzec ani ołtarza, ani Świętości. Miałam Arkę Przymierza zawsze za kościół, a Świętość za ołtarz z Przenajświętszym Sakramentem i uważałam potem naczynie z manną za lampę przed ołtarzem. Chodząc jako dziecię do kościoła, zawsze sobie to i owo według Arki tłumaczyłam, a tajemnica w niej zawarta była dla mnie tym, czym u nas jest Przenajświętszy Sakrament; tylko nie wydawała mi się tak łaski pełna, lecz surowa i poważna, robiła na mnie więcej pochmurne, dreszczem przejmujące, lecz zawsze bardzo święte i tajemnicze wrażenie. Odczuwałam zawsze, jakoby w Arce Przymierza było wszystko, co jest święte i że w niej całe nasze zbawienie jakby w kłębku, jakby w powstawaniu było, lecz Świętość w Arce wydawała mi się największą być tajemnicą. Ta tajemnica wydawała mi być podwaliną Przenajświętszego Sakramentu Ołtarza, a ten Sakrament spełnieniem owej tajemnicy. Nie umiem tego wypowiedzieć. Czułam, że tylko mała liczba arcykapłanów wiedziała, czym owa tajemnica była, i że tylko pobożni pośród nich, wskutek wyższego oświecenia, znali ją i jej używali. Wielu nie była znana i nie używali jej, tak samo jak i nam tak wiele łask i cudów kościoła pozostaje nieznanych i ginie, i jak całe nasze zaginęłoby zbawienie, gdyby na ludzkich siłach rozumu i na ludzkiej woli było zbudowane. Lecz zbudowane jest na opoce.


Stan i zaślepienie Żydów wydają mi się zawsze opłakania godne, bo chociaż wszystko mieli w zarodku, nie chcą owocu poznać. Najpierw mieli tajemnicę; było nią świadectwo, przyrzeczenie, potem przyszło prawo, a wreszcie łaska. Gdy widziałam Pana nauczającego w Sychar, pytali go ludzie, gdzie się podziała tajemnica Arki Przymierza. Odpowiedział im, że z tej tajemnicy ludzie wiele otrzymali i że teraz w nich przeszła. Już z tego samego, że nie istnieje więcej, można poznać, że Mesjasz się narodził.

 


 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Widziałam tajemnicę, Świętość, w formie, w pewnym rodzaju zasłony jako treść, jako istotę, jako moc. Był to chleb i wino, ciało i krew, był to zarodek błogosławieństwa przed upadkiem; był to sakramentalny byt rozmnażania przedpotopowego, które ludziom w religii się przechowało i za pomocą pobożności coraz więcej się oczyszczającą linię rodową im umożliwiało, a ta linia skończyła się wreszcie na Maryi, by długo oczekiwanego Mesjasza z Ducha Świętego poczęła. Noe, który uprawiał winnicę, przysposabiał się, w czym było już pojednanie i opieka. Otrzymał ją Abraham w owym błogosławieństwie, które podano mu, jak widziałam, jako rzecz, istotę. Pozostało tajemnicą rodziny; stąd wielki przywilej pierworództwa.


Przed wyjściem z Egiptu dostał Mojżesz ową tajemnicę ponownie, a jak przedtem była tajemnicą religijną rodzin, stała się teraz tajemnicą całego ludu. Weszła w Arkę Przymierza tak samo, jak Przenajświętszy Sakrament w tabernaculum i w monstrancję. Kiedy dzieci Izraela złotego cielca czciły i w wielkie popadły zdrożności,

 

Poniższa kartka dotyczy Pierwszego Przykazanie Bożego. Jednego Boga będziecie czcić i kochać go miłoscią doskonałą.

 

Grzeszy się przeciw pierwszemu przykazaniu Bożemu:
1, przez bałwochwalstwo; 2, przez bezbożność; 3, wg zabobonu.
 
Grzeszy się przez bałwochwalstwo poprzez oddawanie czci stworzeniom.
 
Grzeszymy bezbożnością: kiedy profanujemy święte rzeczy i gdy wyśmiewamy się z religii i jej duchownych; 
 
Grzeszymy przez zabobon gdy zaniedbujemy zwykle obowiązki religijne.
 
Profanacja rzeczy świętych jest wielkim grzechem.co nazywa się świętokradztwem. Są trzy rodzaje świętokradztwa: 
1, świętokradztwo osobiste; 2, świętokradztwo miejsca; 3, świętokradztwo rzeczy.
 
Popełnia się osobiste świętokradztwo zbezczeszczenia przez przestępstwo osoby poświęconej Panu Bogu, na przykład, poważnie uderzając w stan duchowny, ze złą intencją.
 
Popełnia się świętokradztwo miejsca, kiedy profanuje się miejsca poświęcone Panu Bogu, takiego jak kościół czy cmentarz.
 
Popełnia się świętokradztwo rzeczy, gdy się profanuje rzeczy poświęcone Panu Bogu, np. sakramenty, naczynia sakralne, Pismo Święte, relikwie i święte obrazy.
  
Grzeszymy przez przesąd, kiedy przypisujemy pewne słowa i pewne czyny skutkujące tym, że Pan Bóg nie jest do nich przywiązany np. jak leczyć chorym i oznajmić przyszłość przez magię, złe zaklęcia i obserwację znaków.
 
Magia to sztuka tworzenia rzeczy niezwykłych i cudownych mocą demona.
 
Złośliwość jest sztuką krzywdzenia ludzi lub zwierząt mocą demona.
 
Obserwacja znaków jest przesądem, kiedy widzi się w rzeczach obojętnych, zwiastowanie nadejścia dobra lub zła, przez
 
na przykład przesąd, że istnieją szczęśliwe lub nieszczęśliwe dni, że liczba: stół trzynasty to znak śmierci, dla jednego z gości przez cały rok.
 
Nabożeństwo do wody święconej i innych przedmiotów błogosławionych przez Kościół nie jest przesądem, bo ci, którzy używają tych przedmiotów, nie oczekują korzystnych efektów, ale tylko dzięki mocy Pana Boga i dzięki modlitwom Kościoła mogą je zyskać.
 
Obraz przedstawia Izraelitów oddających cześć bogu jakim jest złoty cielec na pustyni. Podczas gdy Mojżesz rozmawiał z Panem Bogiem na górze Synaj, Izraelici, znużeni, że nie wrócił, uprosili arcykapłana Aarona, aby uczynił im cielca złotego, aby go czcić. Aaron poddał się ich pragnieniu; Oni następnie upadli na twarz przed tym bożkiem i oddali mu cześć poprzez modlitwy i tańce. W tym czasie, Mojżesz zszedł z góry niosąc Tablice Prawa. Ogarnęło go oburzenie na widok kultu bałwochwalstwa, którym oddawali się ludzie, rzucił tablice na ziemię i złamał je.
  
Na dole obrazu, po lewej stronie, widzimy Heliodora, wysłanego przez Seleukosa IV, króla Syrii, do Jerozolimy w celu przejęcia skarbu świątynnego czyli świętokradzkiej kradzieży. Wysłuchując jednak modlitwy arcykapłana Oniasza, Pan Bóg zsyła jeźdźca i dwóch młodych ludzi, którzy wyrzucają Heliodora ze świątyni.
 
Saul popełnił grzech zabobonu, kiedy udał się do czarodziejki z Endor, co widzimy, na dole obrazu, po prawej stronie;
 
Przygotowując się do bitwy z Filistynami, król Saul zwraca się do kobiety o magicznych zdolnościach, aby przewidzieć swoją przyszłość gdyż zaczął wierzyć, że utracił połączenie z Panem Bogiem. Czarodziejka, zapytała Saula jaką osobę zamierza przywołać. Decyzja Saula była nieprzewidywalna – chciał dowiedzieć się odpowiedzi od zmarłego Samuela. To ten, który jeszcze żył, przepowiedział śmierć króla i wszystkich jego spadkobierców krwi. Saul pragnie otrzymać kolejne proroctwo od Samuela. Ale duch zmarłego przekazuje to samo przesłanie, które wypowiedział za życia – przygotowując się do walki z Filistynami, panowanie zginie. Nieszczęśliwy i całkowicie wyczerpany Saul upada na podłogę, tracąc szansę na wszelką nadzieję. 
 

 

36

 

powątpiewał Mojżesz o mocy Świętości i został ukarany: nie wszedł do Ziemi obiecanej. Ilekroć arka Przymierza dostała się w ręce nieprzyjaciół,

 

Mojżesz z rozpostartymi ramionami, błagający o zwycięstwo, zapowiadał krzyżową ofiarę Pana Chrystusa. Żarliwa modlitwa Mojżesza, wznoszącego ramiona na polu bitwy z Amalekitami, jest obrazem każdego ludzkiego błagania.

 

Obraz walki Izraelitów z Amalekitami uczy, że w życiu duchowym nie można oddzielać działania od modlitwy; osobistego zaangażowania i wysiłku od zaufania Panu Bogu. Pan Bóg oczekuje od nas aktywności, podjęcia obowiązków, pracy, walki. Jednak gdy zabraknie modlitwy, wysiłek może okazać się daremny: „Jeżeli Pan domu nie zbuduje, na próżno się trudzą ci, którzy go wznoszą” (Ps 127, 1). O wyniku bitwy nie decyduje jedynie walka, ale modlitwa człowieka na szczycie góry. Samotnie, bez Pana Boga można wygrać niejedną potyczkę, ale przegrać wojnę.
 
 
Bez względu na to, jak człowiek walczy z szerzącym się złem, musi znaleźć wsparcie w modlitwie. Mojżesz przyczynił się do zwycięstwa nad wrogami, bo się modlił. Do tego zwycięstwa przyczynili się także ci, którzy podtrzymywali mu ręce. Wytrwała modlitwa jest potężną bronią w walce ze złem, bo wyraża naszą wiarę.
 

 

33

 

wtedy jak w każdym niebezpieczeństwie, arcykapłan ową tajemnicę, jako punkt zjednoczenia Izraela, wyjmował; a mimo to pozostawała Arka tak świętą, iż nieprzyjaciele karami Bożymi zmuszani byli ją oddać. Tylko mała liczba znała tę tajemnicę i sposób jej pozyskania. Często człowiek, odebrany z niej promień, prowadzący do czystej linii rodowej Mesjasza, popsuł znowu wskutek zanieczyszczenia, a zbliżenie się Zbawiciela albo raczej czystego naczynia, mającego począć Go z Boga, wskutek tego  na długo się ludzkości odwlekało; lecz przez pokutę mogli się znowu oczyścić.

 


 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Nie wiem na pewno, czy przy treści tego Sakramentu tylko Boski fundament i nadprzyrodzone napełnienie kapłańskie przez rodzaj konsekracji się działo, lub czy też zupełnie i bezpośrednio z Boga się stawało; lecz wierzę w pierwsze; albowiem z pewnością wiem, że kapłani ów sakrament często na powrót na swoje miejsce stawiali, nie dopuszczając zabawienia, za co ciężko, nawet śmiercią karani byli. Gdy tajemnica działała, a modlitwa została wysłuchana, wtedy świeciła, rosła i czerwonawo przez zasłonę połyskiwała. Błogosławieństwo pomnażało i zmniejszało się w różnych czasach, stosownie do nabożności i czystości ludzi. Przez modlitwę, ofiary i pokutę zdawało się rosnąć.


Używaną przez Mojżesza wobec ludu tę tajemnicę,  widziałam tylko podczas przejścia przez Morze Czerwone i podczas oddawania czci złotemu cielcowi; lecz była zakryta.

 

Izraelici pod przewodnictwem Mojżesza doszli do Morza Czerwonego. Egipcjanie zaczęli ich ścigać. Pan Bóg swoją mocą przeprowadził jednak bezpiecznie Izraelitów przez morze, uwolnił ich od niewoli i śmierci, a Egipcjan pokonał. Pismo św. tak opisuje to wydarzenie :

 

„Pan rzekł do Mojżesza : « Czemu głośno wołasz do mnie ? Powiedz synom Izraela, niech ruszają w drogę. Ty zaś podnieś swą laskę i wyciągnij rękę nad morze i rozdziel je na dwoje, a wejdą synowie Izraela w środek na suchą ziemię. Ja natomiast uczynię upartymi serca Egipcjan, że pójdą za nimi. Wtedy okażę moją potęgę wobec faraona, całego wojska jego, rydwanów i wszystkich jego jeźdźców… »
 
Mojżesz wyciągnął rękę nad morze, a Pan Bóg cofnął wody gwałtownym wiatrem wschodnim, który wiał przez całą noc i uczynił morze suchą ziemią. Wody się rozstąpiły, a synowie Izraela szli przez środek morza po suchej ziemi.
 
Egipcjanie ścigali ich. Wyciągnął Mojżesz rękę nad morze, które o brzasku dnia wróciło na swoje miejsce. Egipcjanie uciekając biegli naprzeciw falom i pogrążył ich Pan Bóg pośrodku morza.
 
Przejście przez Morze Czerwone w chrześcijańskim rozumieniu jest znakiem chrztu świętego i wyzwolenia z grzechu.
 
Wydarzenie jest niewątpliwie cudowne. Można próbować interpretować je przy pomocy różnych zjawisk naturalnych, ale istota przesłania tego fragmentu Biblii jest jedna: Pan Bóg wyraźnie interweniuje, aby wyzwolić swój lud. Pan Bóg obiecał wyzwolenie i dotrzymuje słowa wbrew ludzkim kalkulacjom.
 
„U ludzi to niemożliwe, ale nie u Boga; bo u Boga wszystko jest możliwe” Ew. Marka 10:27
 

 

34

 

Wyjąwszy ją ze złotej skrzynki, tak ją nakrył, jak się nakrywa Przenajświętszy Sakrament w Wielki Piątek i tak samo ją nosił lub trzymał przed piersiami celem błogosławienia lub rzucenia klątwy, jakoby w dal działała.

 

Kolejna kartka z przykładami Trzeciego przykazania Bożego: W niedziele będziecie zachowywać się pobożnie służąc Panu Bogu.

 

Profanacja niedzieli jest bardzo szkodliwa dla społeczeństwa, ponieważ z lekceważenia tego życia niedzielnego, Pan Bóg karze często straszliwymi karami.
 
Możemy pracować w niedziele, kiedy jest rzeczywistą konieczną i również do wykonania określonych czynności dobroczynnych, ale nie jesteśmy zwolnieni z uczestnictwa we Mszy św.
 
Prace liberalne, czyli takie, w których umysł ma więcej priorytetów niż ciało, takim jak czytanie i pisanie, nie są zabronione w niedziele.
 
Kościół zaleca nam, aby w niedzielę praktykować uczynki pobożności, takich jak przyjmowanie Sakramentów, Droga Krzyżowa, dobre czytania i prace charytatywne oraz odwiedziny ubogich i chorych.
 
Omówienie obrazów.
 
 
Na górze tego obrazu widzimy Mojżesza nakazując Izraelitom od Pana Boga, aby ukamienować człowieka, który w ciągu dnia w szabat zbierał drewno.
 
Życie tradycyjnych Żydów jest regulowane przez cykl świąt. Najważniejszym i obchodzonym najczęściej, bo co tydzień jest Szabat. Nie jest to zwykły dzień odpoczynku, ale właśnie dzień, który się święci, czyli wyróżnia i oddziela od reszty dni tygodnia. Dzień ten jest poświęcony duchowości, modlitwie, radości, byciu razem z rodziną i przyjaciółmi.
 
Ponieważ judaizm jest religią bardzo praktyczną, tak, jak i w przypadku koszerności, zasady regulujące Szabat są bardzo szczegółowo opisane.
 
Od najwcześniejszych czasów szabat był kamieniem węgielnym religijnych praktyk Izraelu. W Pięcioksięgu ciągle na nowo w ogólnych terminach uprawomocnia się przestrzeganie szabatu, chociaż rodzaje zabronionych czynności są relatywnie ograniczone; wymienione obejmują: zbieranie pożywienia, orka i żęcie, rozpalanie ognia i rąbanie drwa. Ustalenia pozytywne dotyczące przestrzegania szabatu mówią o zapewnieniu odpoczynku sługom i zwierzętom.
 
Gdyby ten człowiek nie został surowo ukarany za tydzień setki, jeśli nie tysiące ludzi łamałoby zasady Szabatu. Lepiej by 1 osoba poniosła karę, niż cały naród miałby zostać ukarany. 
 
To są uniwersalne zasady opisane także w sztuce wojennej Sun Tzu, uznawanego za pierwszą osobę rozróżniającą strategię i taktykę prowadzenia wojny, najstarszego na świecie podręcznika sztuki wojennej. Dlatego tez żołnierze za dezercję muszą być zabijani, bo inaczej wszyscy by dezerterowali. 
 
Te zakazy wyrażone są  takim językiem, który jest zrozumiały dla tamtych ludzi. My patrzymy na życie ludzkie naszymi oczami, ludźmi dwudziestego pierwszego wieku. Dziś w większości żyjemy bez kataklizmów wojennych, nie znamy głodu (nie jest to zjawisko ekonomiczne a bardziej polityczne), w Europie mamy powszechny i tani system opieki zdrowotnej, większość państw wyrzekła się stosowania tortur i kary śmierci, dzieci nie umierają masowo, mamy antybiotyki i pieluchy jednorazowe.
 
Chociaż Pan Bóg już uświęcił siódmy dzień w czasie stworzenia, to jednak nie objawił jego szczególnego statusu całej ludzkości, lecz tylko swojemu ludowi, Izraelowi. Dlatego też zachowywanie szabatu przez Izrael podkreślało jego szczególny relacje z Panem Bogiem.
 
Naruszenie świętości szabatu było jednym z przestępstw zagrożonych w ówczesnym kodeksie karnym karą śmierci:
„Przez sześć dni będzie się wykonywać pracę, ale dzień siódmy będzie szabatem odpoczynku, poświęconym Panu, i dlatego ktokolwiek by wykonywał pracę w dniu szabatu, winien być ukarany śmiercią.” Wj 31,15
W najwcześniejszej społeczności chrześcijańskiej judeochrześcijanie zaniechali przestrzegania szabatu zasadniczo dlatego, że sam Pan Jezus swobodnie odnosił się do tego nakazu, chociaż nie zarzucił brania udziału w nabożeństwach synagogalnych, które odbywały się w szabat.
 
Roszczenie Pana Jezusa, że jest Panem Szabatu (Mk 2,28), było jednym z ważnych elementów wrogości, jaką wzbudził u tych, którzy przestrzeganie tradycji szabatowych uważali za obowiązek wszystkich Żydów.
 
 
Na dole obrazu, po lewej stronie, widzimy naszego Pana Jezusa Chrystusa, a za nim apostołowie w dzień szabatu, zrywają kłosy aby zaspokoić głód. Ale to Syn człowieczy jest Panem Szabatu. To szabat został ustanowiony dla człowieka, a nie człowiek dla szabatu. Faryzeusze uznali, że to naruszenie szabatu.
 
Widzimy wtedy tylko naruszenie prawa, a nie dostrzegamy potrzeb drugiego człowieka.
 
Tak pojmowane przestrzeganie prawa (ale także Prawa jakim jest dekalog) może prowadzić do patologicznych zachowań do doszukiwania się u wszystkich wokoło grzeszności, omylności.
 
Człowiek zaś odwrócił wszystko, uczynił z szabatu przepis prawny. Zbudował wokół niego kodeks postępowania.
 
I w ten sposób ludzie stali się niewolnikami szabatu. Ale Pan Jezus chce przywrócić jego prawdziwe znaczenie. I czyni to.
 
Po prawej stronie widzimy u stóp Pana Jezusa Chrystusa mężczyznę, który ma uschłą rękę i przed nim uczeni w Piśmie i faryzeusze.
 
Pan Jezus uzdrawia w Szabat człowieka z uschłą prawą ręką, to znaczy z ręką bezwładną, bezużyteczną, nie mogącą pracować na chleb, nieczułą na uścisk dłoni i nie będącą w stanie udzielić innym wsparciem. 
 
Pan Jezus przypomniał pobożnym Żydom, że Szabat nie jest bezduszny, że pod pretekstem przestrzegania Szabatu nie można przejść obojętnie wobec osoby chorej – wtedy „wpadli w szał”.
 
Gdy człowiekowi brakuje argumentów, gdy nie chce uznać swojego błędu lub przyznać komuś racji, wtedy rzeczywiście wpada w szał. Skąd my to znamy?
 

 

35

 

Mojżesz przez to wielu Izraelitów u siebie zatrzymał i z bałwochwalstwa, i od śmierci wybawił.


Widziałam też często, że sam arcykapłan, będąc na Przenajświętszym miejscu, tej tajemnicy używał i poruszając ją ku jednej stronie, jakby moc, opiekę, powstrzymywanie lub też błogosławieństwo, wysłuchanie, dobrodziejstwo lub karę z niej wydobywał. Nie brał jej gołą ręką. Zanurzał także Swiętość do świętych celów w wodę, a tę wodę potem jako błogosławieństwo do picia podawał. Prorokini Debora, Anna, matka Samuela w Sylo i Emerentia, matka Świętej Anny,  tę wodę piły. Przez ten święty napój Emerentia do poczęcia świętej Anny przygotowana została. Święta Anna nie piła tej wody. Błogosławieństwo w niej było.

 


 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Joachim przez Anioła tajemnicę z Arki Przymierza otrzymał. I tak poczęła się Maryja pod złotą bramą Świątyni, a narodzeniem swoim stała się sama Arką tajemnicy. Cel tej tajemnicy był spełniony, a drewniana arka w Świątyni była teraz bez świętości. Kiedy Joachim i Anna spotkali się pod złotą bramą, światło i blask ich otoczyły i Święta Dziewica poczęła się bez grzechu pierworodnego. Powstało cudowne brzmienie około niej, jakby głos Boga. Tej tajemnicy Niepokalanego Poczęcia Maryi w Annie ludzie nie mogą pojąć, i dla tego zostaje przed nimi ukrytą.


Linia rodzaju Jezusa otrzymała zarodek błogosławieństwa do wcielenia się Boga; lecz Jezus Chrystus ustanowił Sakrament Nowego Przymierza jako owoc, jako spełnienie się błogosławieństwa, by ludzi znowu z Bogiem połączyć.


Gdy Jeremiasz podczas niewoli babilońskiej Arkę Przymierza na górze Synaj razem z innymi świętymi przedmiotami ukryć kazał, już w niej tajemnicy nie było; tylko zasłony tejże razem z Arką zakopał. Znał treść i świętość tej tajemnicy i chciał o tym, jako też o szkaradnych uczynkach srogiego obejścia się z nim, do ludu otwarcie mówić; lecz Malachiasz powstrzymał go od tego i wziął tajemnicę do siebie. Przez niego dostała się później do Esseńczyków, a przez pewnego kapłana znowu do podrobionej Arki Przymierza. Malachiasz był, jak Melchizedech, posłańcem Boga; nie widziałam go jako człowieka zwyczajnego. Jako człowiek wydawał się jak Melchizedech, tylko odmienny od tegoż, stosownie do swego czasu. Krótko po odprowadzeniu Daniela do Babilonu widziałam go podobnego do zbłąkanego, mniej więcej 7 letniego chłopca w czerwonawej szacie, z laską w ręku, przychodzącego do pewnego pobożnego małżeństwa do Safy w rodzie Zabulona. Mając go za dziecię zgubione przez wyprowadzonych w niewolę Izraelitów, zatrzymali u siebie. Był bardzo miły, nadludzko cierpliwy i łagodny, tak że go wszyscy miłowali, a on bez oporu mógł nauczać i działać. Obcował bardzo z Jeremiaszem, pomagając mu radą wśród największych niebezpieczeństw. On też był tym, który Jeremiasza z więzienia w Jerozolimie wybawił. Przez Jeremiasza na górze Synaj ukrytej starej Arki Przymierza nie odnaleziono więcej. Podrobiona Arka Przymierza nie była już tak piękna, ani też już wszystkiego w niej nie było. Laska Aarona dostała się do Esseńczyków na górze Horeb, gdzie także jedną część przybytku przechowywano. Ród przeznaczony przez Mojżesza do bliższego strzeżenia Arki Przymierza, istniał aż do czasu Heroda.


W dzień ostateczny wszystko się pokaże; wtedy owa tajemnica zostanie wyjaśniona ku trwodze wszystkich, którzy jej nadużywali.

 

Nie jesteśmy w stanie kontrolować reakcji ludzi, którym próbujemy świadczyć o Panu Bogu. Niektórzy obdarzą nas szacunkiem, inni znienawidzą, jeszcze inni uznają za świętych. Nas jednak powinno interesować przede wszystkim to, czy jesteśmy wierni Panu Bogu. Reszta bowiem należy do Niego.