Gościmy

Odwiedza nas 137  gości oraz 0 użytkowników.

Licznik odwiedzin

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

  

Wzięli ślub w pewnej małej miejscowości, gdzie tylko mała była szkoła, tylko jeden kapłan był obecnym.


Sposób starania się o rękę był wówczas bardzo prosty. Konkurenci byli bardzo nieśmiali. Rozmawiano ze sobą, o niczym nie myśląc, jak tylko, że tak być musi. Skoro oblubienica powiedziała: tak, rodzice byli zadowoleni; powiedziała zaś: nie, a miała przyczyny, było także dobrze. Najpierw sprawę z rodzicami załatwiano; potem następowało przyrzeczenie w synagodze. Kapłan modlił się na miejscu świętym przed rolkami, na których prawa były spisane, zaś rodzice na miejscu zwyczajnym. Państwo młodzi omawiali i układali plany i zamiary sami na osobnym miejscu, potem składali oświadczenie rodzicom; ci zaś rozmówili się z kapłanem, który do nich wychodził. Nazajutrz ślub się odbywał.


Joachim i Anna mieszkali u Eliuda, ojca Anny. Panowała w jego domu surowa karność i obyczaj Esseńczyków. Dom należał do Zeforys, lecz od Zeforys nieco oddalony, stał pomiędzy gromadą domów, wśród których do większych należał. Tutaj żyli może lat siedem.