Jakkolwiek ta historia w księdze Joba zupełnie inaczej jest opowiedzianą, jednakże są w niej jeszcze liczne prawdziwe mowy Joba, a zdaje mi się, że umiałabym wszystkie rozróżnić. Do historii o sługach, tak szybko sobie następujących trzeba dodać, że słowa: „kiedy jeszcze o tym mówił", znaczą: kiedy ostatnie cierpienie jeszcze niezupełnie w pamięci ludzi się zatarło.


Że szatan z dziećmi Boga staje przed Bogiem, oskarżając Joba, to też tylko tak w skróceniu jest przedstawione. Wówczas złe duchy bardzo z ludźmi bałwochwalczymi obcowały, ukazując się im pewno w postaci aniołów. Tak podżegano tutaj złych sąsiadów przeciwko Jobowi; oczerniano Joba, mówiąc, że nie służy Panu Bogu uczciwie, że wszystkiego ma pod dostatkiem, że więc mu łatwo być dobrym. Tedy Pan Bóg chciał pokazać, że cierpienia są często tylko doświadczeniami itd.


Przyjaciele, znajdujący się przy Jobie i rozmawiający z nim, oznaczają rozmyślania tychże przyjaciół o jego losie. Job z tęsknotą oczekiwał Zbawiciela, przyczynił się także do powstania rodu Dawidowego. Stosunek jego do Abrahama, przez matkę Abrahama, pochodzącą z jego potomków, był ten sam jaki między przodkami Anny a Maryją zachodził.


Historię jego życia i jego rozmowy z Bogiem spisywali obszernie dwaj najwierniejsi słudzy jego, którzy jakoby podskarbimi byli, a spisywali wszystko tak, jak z ust jego własnych słyszeli. Owi dwaj słudzy nazywali się Hai i Uis lub Ois. Pisali na korze. Tę historię uważano wśród potomków jego za bardzo świętą, a przeszła ona, od rodu do rodu, aż do Abrahama; także w szkole Rebeki według tej historii niewiasty kananejskie pod względem poddawania się doświadczeniom Bożym pouczano.


W ten sposób ta historia przez Jakuba i Józefa przeszła na dzieci Izraela do Egiptu, a Mojżesz, skróciwszy ją, na inny sposób na użytek Izraelitów w czasie ich ucisku w Egipcie i dolegliwościach w pustyni ułożył; była bowiem daleko obszerniejsza i zawierała w sobie wiele tego, czego nie zrozumieliby i co by nie byłoby dla nich pożytecznym. Zaś Salomon tę historię jeszcze raz zupełnie przerobił, wiele rzeczy opuszczając, wiele też od siebie dodając. Tak owa prawdziwa historia stała się księgą budującą, pełną mądrości Joba, Mojżesza i Salomona, zaś właściwą historię Joba trudno było w niej znaleźć, albowiem także co do nazw kraju i ludów zbliżała się teraz bardziej ku ziemi Kanaan, wskutek czego Joba za Edomitę miano.

 

Kiedy stajemy wobec kryzysu, Pan Bóg często udziela nam szczególnych darów, aby przypomnieć, że On wciąż kieruje naszym losem i że nas nie opuszcza. W takich chwilach daje nam jakby dodatkowy „ zastrzyk „ mocy Pana Ducha Świętego, abyśmy mogli usłyszeć Jego głos, doznać Jego pociechy i głosić Jego słowo. Dzielmy się z Nim każdym swoim zmartwieniem, zniechęceniem, lękiem, a także radością i wdzięcznością. Im bardziej będziemy zbliżać się do Pana Jezusa w naszej codzienności, tym mocniej doświadczymy Jego wsparcia w chwili próby.