Czy Ojciec Niebieski nie musi ci wiele przebaczać każdego dnia, a ty nie chciałeś nauczyć się przebaczać? Czy naprawdę chciałeś pozostać niespokojny w taką noc urazy i gniewu? Podnieś oczy i spójrz na jasną gwiazdę Bożą w siedmiu gwiazdach Ojcze nasz! Spróbujmy jednak, nie dodawać nowej winy do starej.
Ewangelia Łukasza 15,21 dużo nam mówi o odpuszczaniu grzechów.
Pan Jezus opowiada nam o ojcu i jego synach. Opowiada o ojcu, który bardzo kocha obu swoich synów. Ojciec z miłością reaguje na każdego z nich i każdemu daje to, czego ten w danym momencie najbardziej potrzebuje. Młodszego – który po grzechu zrozumiał swój błąd, wraca do domu i wyraża skruchę – ojciec wita ze wzruszeniem i otwartymi ramionami przygarnia do siebie. Starszemu –który reaguje zazdrością, obraża się i nie umie, a może nie chce zrozumieć ojcowskiego miłosierdzia – tłumaczy spokojnie i z miłością.
To ważne, żebyśmy w Ojcu z dzisiejszej przypowieści zobaczyli kochającego, miłosiernego Pana Boga, który czeka na nas z otwartymi ramionami, tłumaczy z miłością, kiedy nie rozumiemy, i cieszy się bardzo naszym powrotem w sakramencie pojednania.
Miłosierdzie św. Jana Jałmużnika.
Leoncjusz, biskup Cypru, który żył w tym samym stuleciu, co św. Jan Jałmużnik, opisał żywot tego świętego i podaje następujący rys charakterystyczny:
Święty kilkakrotnie upominał jednego z bogatych mężów a Aleksandrii, by wyzbył się z serca nienawiści do wroga swego. Ale widząc, że wszystkie upomnienia są daremne, postanowił użyć innego środka i poprosił owego bogacza, by przyszedł do kaplicy wtedy, gdy sam święty będzie odprawiał Mszę świętą.
Tak też się stało. Gdy Jan podczas Mszy św. odmawiać zaczął Modlitwę Pańską, którą wszyscy obecni powtarzali za kapłanem, jak to było we zwyczaju w owych czasach, święty patriarcha kazał ministrantowi zamilknąć przed wypowiedzeniem słów: „Odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom”. Ponieważ zaś ów bogacz sam jeden tylko obecny był w kaplicy, więc sam też słowa te wygłosił.
Wtedy święty zwrócił się ku niemu i zawołał:
- Czyś rozważył to, czego właśnie zażądałeś od Pana i co sam Mu przyrzekłeś w tak uroczystej chwili? Oświadczyłeś solennie, że przebaczasz wszystkim, którzy ci jakąkolwiek niesprawiedliwość wyrządzili, a tymczasem jednemu z tych braci w Chrystusie przebaczyć nie chcesz.
Tych słów wystarczyło, by wstrząsnąć sercem owego bogacza. Podziwiał mądrość świętego patriarchy i natychmiast po Mszy św. pojednał się ze swym przeciwnikiem.