To błogosławieństwo, równie jak wino i chleb, było sakramentem, nadprzyrodzonym pokarmem i posiłkiem. Anna klęczała przed szafką, a niewiasty, jedna z prawej, druga z lewej strony, trzecia za nią. Słyszałam ją znowu odmawiającą psalm, i zdaje mi się, że była w nim mowa o gorejącym krzaku na Horeb. Widziałam nadprzyrodzoną światłość, napełniającą komnatę i otaczającą postać Anny. Owe trzy niewiasty, jakby odurzone, padły na twarze. Naokoło Anny przybrała światłość zupełnie podobny kształt, którą miał krzak gorejący na Horeb, tak że jej już nie widziałam. Płomień rzucał promienie do wewnątrz, i zobaczyłam naraz, że Anna otrzymała do ręki jaśniejące dziecię Maryję, którą w płaszcz swój owinęła, do serca przycisnęła, potem na stołeczek przed świętością położyła i jeszcze się modliła.
Święto Narodzenia Najświętszej Maryi Panny, które upamiętnia narodziny Maryi, matki Jezusa, obchodzone jest przez kościoły katolicki, prawosławny i anglikański 8 września.
Słyszałam tedy, jak dziecię płakało i widziałam, że Anna wyjęła chustki spod zasłony, którą była okryta. W te chustki, szare i czerwone, owinęła je aż do ramion; pierś, ramiona i głowa nie były zakryte. Teraz znikł krzak gorejący, który był naokoło niej. Święte niewiasty podniosły się i ku wielkiemu zdziwieniu odebrały dziecię już narodzone w swe ramiona i płakały z wielkiej radości. Wszystkie zanuciły hymn, a Anna podniosła dziecię w górę. Widziałam komnatę znowu pełną blasku i kilku Aniołów, którzy śpiewali i oznajmili: To dziecię ma być nazwane Maryja dwudziestego dnia po urodzeniu. Śpiewali Gloria i Alleluja. Słyszałam wszystkie słowa.
Narodziny Najświętszej Maryi Panny są również spełnieniem obietnicy Pana Boga dotyczącej przyjścia na świat Chrystusa. "Szczęśliwa jesteś, Najświętsza Panno Maryjo, i godna wszelkiej chwały, bo z Ciebie narodziło się słońce sprawiedliwości, Chrystus, który jest naszym Bogiem" - słyszymy aklamacji.
Anna, poszedłszy potem do swej sypialni, położyła się na swe łoże; zaś niewiasty, wykąpawszy dziecię, owinęły je i położyły przy matce. Na łóżku z przodu, lub w nogach, można było zawiesić pleciony koszyczek, na sporządzonych czopikach, które zahaczało się w odpowiednie dziurki, i w nim dziecię ułożyć. Teraz jedna z niewiast zawołała Joachima. Przyszedłszy do łóżka Anny, ukląkł i strumienie łez wylewał na dziecię; potem, podniósłszy je w górę, odmawiał hymn Zachariasza. Mówił też, że teraz umrzeć pragnie i wspominał o zarodku, danym przez Boga Abrahamowi, a przez niego spełnionym, mówił też o korzeniu Jessego. Dopiero potem zmiarkowałam, że Maria Heli dziecię później dopiero zobaczyła. Musiała już kilka lat być matką Marii Kleofasa; lecz przy narodzeniu nie była obecna, ponieważ to, według praw żydowskich, córce wobec matki nie przystało.