Gościmy

Odwiedza nas 77  gości oraz 0 użytkowników.

Licznik odwiedzin

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

49

 

50 51

 

67

 

Św. Jan Paweł II tłumaczył treść IX przykazania we Włocławku.:


„Nie pożądaj żony bliźniego swego”. Nie tylko „nie cudzołóż”, ale też „nie pożądaj”. Nie daj się uwikłać wszystkim tym siłom pożądania, które drzemią w tobie (…)


Św. Jan Apostoł mówi: „Wszystko, co jest na świecie, a więc: pożądliwość ciała, pożądliwość oczu i pycha tego życia, nie pochodzi od Ojca, lecz od świata, świat zaś przemija, a z nim jego pożądliwość” (1 J 2, 16 – 17).


Nie jest łatwo uporządkować samego siebie; wykorzenić pożądliwość ze swojego serca i oczu Ale jest to możliwe. To jest ciągła walka.


Jak pokazują trzy poniższe medale, ta jedna wybrana, może być tą jedyną !!!:


Pierwszy medal: Francja
- średnica: 30 mm
- waga: 12 g
- metal: srebro
- rok wydania: 1873

 

155

 

156


Drugi medal: ZAŚLUBIONYM W MIEŚCIE PKWN


Awers: Na tle wschodzącego słońca kobieta i mężczyzna objęci ramionami, widzianymi od tyłu. Po prawej, dwie obrączki związane wstążką.
Rewers: Pośrodku tarcza z herbem miasta, w górze półkole napisu: Urząd Stanu Cywilnego w Chełmie. Poniżej tarczy drobniejszymi literami ZAŚLUBIONYM W MIEŚCIE PKWN, w dole wstęga.
Sygnowany – „jj”.
Projektował i wykonał: Jerzy Jarnuszkiewicz.
Średnica – 70 mm.
Materiał – tombak srebrzony.
Ilość – 250 szt.

 

157

 

158


Oraz trzeci medal: Tajlandia
Średnica 38 mm

 

159

 

160


Przeżyć razem od dnia ślubu do późnej starości, bez zawirowań, można? – można. To jest trudne, gdyż natura człowieka jest tak skonstruowana, że pożądliwość ciała, oczu jest bardzo wielka. Myślę, że bardzo mały jest procent ludzi, którzy nawet pożądliwością oczu nie pragnęli drugiej osoby, poza małżeństwem. Wielki szacun dla tych ludzi. Jednak ten pozostały wielki procent ludzi też może mieć nadzieję w przyszłym życiu w rajskiej krainie. Pan Jezus powiedział, kiedy kobietę złapano na cudzołóstwie: „Jezus natomiast udał się na Górę Oliwną. Rankiem jednak przybył ponownie do świątyni. A gdy cały lud przyszedł do Niego, usiadł i nauczał ich. Wtedy nauczyciele Pisma i faryzeusze przyprowadzili do Niego kobietę przyłapaną na cudzołóstwie. Postawili ją w środku i powiedzieli do Niego: "Nauczycielu, tę kobietę dopiero co przyłapano na cudzołóstwie. Mojżesz polecił nam w Prawie, aby takie kobiety kamienować. A jakie jest Twoje zdanie?". Mówili to, wystawiając Go na próbę, aby móc Go oskarżyć. Jezus tymczasem pochylił się i pisał palcem na ziemi. A gdy oni nie przestawali się dopytywać, wstał i rzekł: "Ten z was, który jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci w nią kamieniem". I znowu się pochylił i pisał palcem na ziemi. Gdy to usłyszeli, zaczęli po kolei się rozchodzić, poczynając od starszych ludu, tak że w końcu został tylko On i stojąca pośrodku kobieta. Gdy Jezus wstał, zapytał ją: "Kobieto, gdzie oni są? Nikt Cię nie potępił?" Ona zaś odparła: "Nikt, Panie". Wtedy jej oświadczył: "Ja tez cię nie potępiam. Idź, lecz odtąd już nie grzesz".
(Ewangelia wg Św. Jana, 8, 1-11)

 

Pan Jezus i cudzołożnica to jeden z najbardziej znanych fragmentów Biblii. Jednocześnie jednak jakoś chyba mało lubiany, gdyż uwiera. Za dużo w nas skłonności do potępiania, oceniania, karania - oczywiście innych. Nasze własne grzechy zawsze są mniejsze, nieistotne i mają swoje usprawiedliwienie. Za to inni - to dopiero grzesznicy!  I efekt jest prosty i widoczny nawet w mediach. Politycy, sami żyjący w związku z kolejną już żoną - ostro potępiają związki partnerskie. Inni potrafią nawet precyzyjnie wyliczyć i ogłosić, kto i za co powinien być ekskomunikowany. Ręce pełne kamieni - czy jednak na pewno czyste sumienia?

 

Uświadomiłem sobie, że ja też nie jestem bez grzechu, nie mogę więc nikogo potępiać. I uwierzyłem w to, że skoro ja nie potępiam, to tak jak w powyższej przypowieści – Pan Bóg też nie potępi.

 

Myślę, że to jest bardzo trudna droga, ale możliwa. Ja ciągle staram się porównywać tych kilkadziesiąt lat życia na ziemi do wieczności w Raju i ciągle ten temat analizując da się uporządkować samego siebie.