"Wielu już starało się ułożyć opowiadanie o zdarzeniach, które się dokonały pośród nas, tak jak nam je przekazali ci, którzy od początku byli naocznymi świadkami i sługami słowa. Postanowiłem więc i ja zbadać dokładnie wszystko od pierwszych chwil i opisać ci po kolei, dostojny Teofilu, abyś się mógł przekonać o całkowitej pewności nauk, których ci udzielono" (Łk 1,1–4).
W odróżnieniu od pozostałych Ewangelistów, Łukasz nie znał osobiście Pana Jezusa, nie był naocznym świadkiem wydarzeń, które opisał w swej Ewangelii, ale brał udział osobiście, jako towarzysz św. Pawła Apostoła podczas jego podróży. Był świetnym zbieraczem informacji. Potrafił dotrzeć do źródeł, do których inni nie dotarli.
Swe dzieła adresował do chrześcijan nawróconych z pogaństwa, aby ich utwierdzać w wierze. Dlatego wiele wysiłku wkładał w docieranie do takich informacji o Panu Jezusie, których nie znajdziemy u innych Ewangelistów.
Czasem, gdy próbujemy podejmować jakieś dobro w naszym życiu to przychodzi pokusa: A po co to robić? A po to, że jednak w naszym działaniu, w naszym sposobie tworzenia jest coś, czego nie będzie w żadnym innym dobru, które zostało uczynione przed nami. Jest w tym sam Pan Bóg! To zły duch próbuje nas zniechęcić by dobro się nie rozszerzało. Byśmy nie działali! I zawsze będzie ktoś, kto będzie czekał na to dobro, właśnie to, które pochodzi od nas.
Jan Paweł II pisze w adhortacji Catechesi tradendae, że „katechizować, to znaczy w pewien sposób doprowadzić kogoś do przebadania Tajemnicy Chrystusa we wszystkich jej aspektach. Chodzi o odkrywanie Chrystusa krok po kroku, o coraz głębsze rozumienie Jego słów i czynów, o dojrzałą wiarę. To niekończący się proces. Chociaż w Nowym Testamencie katecheza jest tylko wstępem do wiary, to jednak dzisiaj chyba należy rozumieć ją szerzej, jako systematyczną, powtarzalną praktykę. Coraz więcej chrześcijan oziębłych i przyzwyczajonych do chrześcijaństwa stoi jeszcze przed „drugim nawróceniem”.
Wielu ludzi uważa że w życiu chodzi o empiryczny dowód: dotknę, zobaczę Pana Jezusa, będę świadkiem cudu i przekonam się o prawdziwości tego, co mi opowiadano.
To tak nie działa. Trzeba się cofnąć i krok po kroku uczyć się Pana Jezusa na nowo. Św. Łukasz czerpał po części z tego, co już napisano o Panu Jezusie, ale postanowił jeszcze odnaleźć więcej świadectw, dotrzeć do tradycji, czyli opowiadań przekazywanych ustnie, do których inni ewangeliści nie mieli dostępu. Badał, szukał, czytał. Tak i my dzisiaj musimy czynić podobnie. A dlaczego? Żeby wiedzieć co jest w życiu ważne, potrzebne do zbawienia, co nas czeka, dlaczego jednych Pan Bóg zabiera wcześniej, drugich później, jaką iść drogą i wiele, wiele pytań na które człowiek musi sobie odpowiedzieć.
Udało mi się zdobyć ciekawy medal. Na awersie napis E AQUELLES QUE POR OBRAS VALEROSAS SEUDO DA LEY DA MORTE LIBERTANDO. CAMOES C.I EST. 11". Na rewersie "IGREJA DE SANTA ENGRACIA. PANTEAO NACIONAL. MINISTERIO DAS OBRAS PÚBLICAS. 1966". Panteon Narodowy w Lizbonie w Portugalii, mieszczący się w starym Kościele Santa Engrácia. Panteon jest miejscem uhonorowania i zachowania pamięci o obywatelach portugalskich, którzy wyróżnili się poprzez służbę dla kraju, w ramach wykonywania wyższych urzędów publicznych, wyższą służbą wojskową, ekspansji kultury portugalskiej, literackiej, naukowej i artystycznej lub obrony wartości cywilizacji, ze względu na godność osoby ludzkiej i wolności i znajdują się tu groby bohaterów narodowych Portugalii. Tak jak zawsze coś zostaje w pamięci dla potomnych czy przekazane, czy zapisane, zbudowane czy wynalezione na całym świecie, tak słowa w epickiej frazie zapisanej na awersie medalu odzwierciedlają nieśmiertelny werset z poematu Luísa Vaz de Camõesa (1524-1580), autora słynnych „Luzjad”, dziś uznawanego za wieszcza narodowego, jak nasz Mickiewicz. Można go tłumaczyć, że dopóki pamiętamy o czynach dawno zmarłych ludzi, nie są oni naprawdę martwi.
Medal: Kościół Santa Engrácia - Panteon
Autor: VASCO DA CONCEICAO
Waga przedmiotu: 199,5 g
Średnica: 80 mm
Materiał: brąz
Ten medal dał mi dużo do myślenia, a miedzy innymi i to, że Pismo Święte jest przekazywane i jego aktualność trwa i będzie trwała na wieki. Ale wiem dzisiaj, że niezależnie od tego, jak sławnym stanie się człowiek, dzięki wielu bohaterskim czynom, dobrym i niezwykłym, który osiągnął, bez względu na to, jak bardzo był kochany i podziwiany, wcześniej czy później jego pamięć również zniknie i popadnie w zapomnienie ogólne. A wtedy tak, będzie to absolutna śmierć na tym ziemskim padole.
Mamy tego przykład w Księdze Koheleta, która zawiera rozważania nad sensem życia ludzkiego. Wynika z nich, że nic nie ma absolutnej wartości, nie jest trwałe, nie potrafi w pełni uszczęśliwiać. Ani bogactwa, ani władza, sława, nawet mądrość nie czynią człowieka pewnym i zadowolonym. Tę myśl wyrażają słowa: "vanitas vanitatum, et omnia vanitas" - "marność nad marnościami i wszystko marność". To pytania, jaka droga prowadzi do szczęścia? Autor nie znajduje odpowiedzi na stawiane pytania, często powtarza słowa: "wszystko jest marnością". Życie jest pełne utrapień, niesprawiedliwości i trudów, a przy końcu bytowania wszystkich spotyka śmierć.
Kwintesencją przesłania moralnego Księgi Koheleta są słowa kończące księgę: „Wszystkiego tego wysłuchawszy: Boga się bój i przykazań jego przestrzegaj, bo cały w tym człowiek! Bóg bowiem każdy czyn wezwie przed sąd dotyczący wszystkiego, co ukryte: czy dobre było, czy złe” (Koh 12,1-14).
Życie zgodne z przykazaniami Bożymi jest gwarancją życia w szczęściu.
No niestety, po upadku pierwszych rodziców w ludziach zaznaczyły się jednak inne siły: agresja, brutalność, pragnienie niszczenia. Tak ludzie, jak i zwierzęta, uczynili ziemię terenem walki. Gdyby Pan Bóg pragnął położyć kres przemocy, pozostałoby mu tylko jedno rozwiązanie: zniszczyć całe stworzenie. Tak jednak nie postąpił. Znalazł alternatywę - przebaczenie. Znajduje ona pełny wyraz w przymierzu zawartym z Noem i jego potomstwem, to znaczy z wszystkimi narodami.
Pan Bóg jest przecież Bogiem życia, a nie śmierci. Po potopie odnawia więc ziemię i powierza ją jeszcze raz człowiekowi - Noemu i jego potomstwu - jako przestrzeń życia.
Tak rzekł Pan Bóg do Noego i do jego synów: Oto Ja zawieram przymierze z wami i z waszym potomstwem, które po was będzie; z wszelką istotą żywą, która jest z wami: z ptactwem, ze zwierzętami domowymi i polnymi, jakie są przy was, ze wszystkimi, które wyszły z arki, z wszelkim zwierzęciem na ziemi. Zawieram z wami przymierze tak, iż nigdy już nie zostanie zgładzona żadna istota żywa wodami potopu i już nigdy nie będzie potopu niszczącego ziemię.
Pan Bóg obwieszcza Noemu potop, oryg. 1809 sygnowany. Grafika francuska, dzieło jednego z najgenialniejszych grawerów francuskich, Et. Voysarda, wykonane na zlecenie biskupa Fontenai; pomyślane jako odcisk jednostronny na bardzo grubym papierze, 15,5 x 22,5 cm, płyta 11 x 16,5 cm, tekst łaciński z tłumaczeniem na francuski, edytowanych w kasecie, jako osobne odciski,
Po czym Pan Bóg dodał: „A to jest znak przymierza, które Ja zawieram z wami i każdą istotą żywą, jaka jest z wami, na wieczne czasy: Łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną i ziemią. A gdy rozciągnę obłoki nad ziemią i gdy ukaże się ten łuk na obłokach, wtedy wspomnę na moje przymierze, które zawarłem z wami i z wszelką istotą żywą, z każdym człowiekiem; i nie będzie już nigdy wód potopu na zniszczenie jakiegokolwiek jestestwa”.
Przymierze to jest obietnicą, że Pan Bóg już nigdy nie zgładzi ludzkości. Znakiem przymierza do dzisiaj jest tęcza.
23 kwietnia 1974 r. Watykan wydał dwa znaczki z okazji 100 lat Uniwersalnego Związku Pocztowego (UPU) przedstawiajace obrazy biblijnej historii Arki Noego. Znaczek 50 lirów przedstawia mozaikę arki Noego z tęczą i gołębicą z gałązką oliwną. Znaczek 90 lirów przedstawia wodę pitną z górskiego potoku, z którego pije jagnię. Na górze Tablice Prawa.
Watykan zorganizował międzynarodowy konkurs plastyczny na Międzynarodowy Rok Książki. Pięć znaczków zostało wybranych z prac nadesłanych przez młodzież z ponad dwudziestu krajów. Watykan wydał znaczki 23 kwietnia 1974 r. Temat brzmiał: „Biblia, księga książek”. Jeden ze znaczków poniżej. Inne znaczki w odpowiednich rozdziałach.
25 lire - Noe oddaje samego siebie Panu Bogu;
Medal – Arka Noego – w brązie, podpisany przez "A Ribeiro" na awersie oraz przez "A Canedo Gr" na rewersie. Awers: scena przedstawiająca moment, w którym Noe zbierał zwierzęta dla swojej arki. Rewers: opis Noego
Waga: 220 g
Średnica: 80 mm
Arka Noego - Pan Bóg dotrzymuje Swoich obietnic. Tak jak arka chroniła Noego przed gniewem Bożym, tak samo Pan Jezus chroni tych, którzy w niego wierzą. Jest On naszą arką, ponieważ przez wiarę w niego jesteśmy widziani jako sprawiedliwi w oczach Boga Ojca. Jezus Chrystus jest naszym Zbawieniem, gdyż w nim mamy niezachwianą pewność w dzień sądu. Jego miłość do nas i nasza wiara w niego jest naszą gwarancją życia wiecznego i że kiedy świat będzie poddany zagładzie, my będziemy w nim bezpieczni niczym w arce.
Ale w księdze Mateusza czytamy : Jakie bowiem były dni Noego, taka też będzie obecność Syna Człowieczego. Bo jacy byli w owych dniach przed potopem — jedli i pili, mężczyźni się żenili, a kobiety wydawano za mąż, aż do dnia, gdy Noe wszedł do arki, i nie zwrócili na nic uwagi, aż przyszedł potop i zmiótł ich wszystkich — tak będzie z obecnością Syna Człowieczego” (Mateusza 24:37-40).
I tu ku pomocy człowiekowi przekazany jest Dekalog, który w swej mądrości Kohelet nakazuje przestrzegać. Pan Bóg w prostych słowach pokazuje nam naszą drogę. Tak prosto i zwyczajnie określa, jak ma wyglądać nasze życie, czym ma się zajmować nasze serce. I dodaje, że jeśli posłuchamy Go i będziemy tak czynili, jak wskazuje, będziemy żyć wiecznie. Do tego dochodzą dwa przykazania, które w nauczaniu Pana Chrystusa zajęły pierwsze miejsce – Pan Jezus zapytany przez jednego z faryzeuszów o to, które przykazanie w Prawie jest przykazaniem największym, odpowiedział:
„Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem”. To jest największe i pierwsze przykazanie. Drugie podobne jest do niego: „Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego. Na tych dwóch przykazaniach opiera się całe Prawo i Prorocy”. (Mt 22,37-40).
Koperta FDC Izrael 1958, ONZ Prawa Człowieka, Przykazanie Miłości w kilku językach : "Kochaj bliźniego swego jak siebie samego" na przywieszce znaczka .
Na podstawie tej wypowiedzi Kościół cały Dekalog wyjaśnia w świetle podwójnego przykazania miłości: trzy pierwsze przykazania Dekalogu odnoszą się bardziej do miłości do Pana Boga, natomiast siedem kolejnych do miłości bliźniego. Należy pamiętać, że Pan Jezus wielokrotnie podkreśla konieczność miłowania bliźniego: „Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili” (Mt 25, 40).
Mojżesz stanowił niezwykłą kombinację przywódcy wojskowego, organizatora społecznego i nauczyciela religijnego. Był najważniejszym ze wszystkich nauczycieli i przywódców, jacy się pojawili pomiędzy Melchizedekiem a Panem Jezusem. Mojżesz próbował wprowadzić wiele reform w Izraelu, o których nie mówią zapisy. W czasie jednego ludzkiego życia uwolnił on wielojęzyczną hordę tak zwanych Hebrajczyków od niewoli i niecywilizowanej włóczęgi, kładąc jednocześnie fundamenty pod późniejsze narodziny narodu i utrwalenie rasy.
Nie ma zbyt wielu zapisów o wielkim dziele Mojżesza, ponieważ podczas exodusu Hebrajczycy nie mieli języka pisanego. Zapis o czasach i działalności Mojżesza dokonany został na podstawie podań, wciąż istniejących ponad tysiąc lat po śmierci wielkiego przywódcy.
Wiele udoskonaleń, które Mojżesz wprowadził w religii i ponad religią Egipcjan i otaczających ich plemion bliskowschodnich, zawdzięczać należy podaniom Kenitów, pochodzącym z czasów Melchizedeka. Bez nauk Melchizedeka, przekazanych Abrahamowi i jego współczesnym, Hebrajczycy wyszliby z Egiptu pogrążeni w beznadziejnych mrokach.
Dwa wydruki grafiki komputerowej, z podpisem autora i pieczęcią pracowni, Pana Krzysztofa Króla. Pierwszy obraz nie wymaga wielu wyjaśnień jest bardzo dosłowny, przedstawia wyjście narodu wybranego z niewoli egipskiej pod przewodnictwem Mojżesza, metaforyczne są góry, bo wyglądają jak piramidy.
Mojżesz i jego teść, Jetro, zebrali resztki podań z czasów Melchizedeka i tymi naukami, dołączonymi do wiedzy Egipcjan, kierował się Mojżesz podczas tworzenia zaawansowanej religii i obrzędów Izraelitów. Mojżesz był organizatorem; wybrał to, co najlepsze z religii i obyczajów Egiptu i Palestyny, a powiązawszy te zwyczaje z podaniami o naukach Melchizedeka, zorganizował hebrajski, obrzędowy system czczenia.
Mojżesz obawiał się głosić miłosierdzia Jahwe; wolał wzbudzić respekt swego ludu strachem przed sprawiedliwością Boga, mówiąc: „Pan Bóg wasz jest Bogiem nad Bogami i Panem nad Panami, Bogiem wielkim, potężnym i straszliwym, który nie ma względu na osoby”. Prócz tego chciał zapanować nad niepokornymi klanami, kiedy oświadczył, że „Bóg wasz zabija, kiedy jesteście mu nieposłuszni; uzdrawia i daje życie, gdy go słuchacie”. Mojżesz nauczał plemiona semickie, że mogą zostać narodem wybranym, pod tym warunkiem, że będą „przestrzegać wszystkich jego przykazań i będą posłuszni jego nakazom”.
30 września 1976 roku Watykan wydał serię znaczków upamiętniających przemienienie Pana Chrystusa. Sześć znaczków przedstawia szczegóły z „Przemienienia Pańskiego” Raphaela, które wisi w Muzeum Watykańskim.
Każdy znaczek ma na górze napis „TRANSFIGURAZIONE”, a na dole „POSTE VATICANE”. Znaczek poniższy za 30 lirów jest reprodukcją Mojżesza z Tablicą Prawa.
Medal sygnowany przez autora z Portugalii :Armindo Viseu, średnica 80mm, tombak patynowany na brązowo-żółto, na odwrocie (rewersie) 10 przykazań po portugalsku.
Na górze Synaj Mojżesz otrzymał od Boga dwie tablice Prawa, na których wypisano teksty dziesięciu przykazań.
Krótko mówiąc, były to: Ja jestem Pan, twój Bóg, nie masz innych bogów, nie oddawaj czci bożkom, nie bierz imienia Pana na pustyni, pamiętaj o dniu szabatu (siódmy dzień, dzień odpoczynku) Czcij swego ojca i swoją matkę: nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij, nie zeznawaj fałszywie przeciw bliźniemu twemu, bliźniego swego nie pożądaj.
Księga Prawa (Tora) zswiera pięć pierwszych ksiąg Biblii i wyjaśnia wszystkie aspekty związane z wyjaśnieniem treści przykazań i obowiązków członków narodu żydowskiego.
Konstytucja Stanów Zjednoczonych Ameryki została sporządzona w swojej pierwszej formie, wzorowanej na Tablicach Prawa.
Tablice Prawa, które otrzymał Mojżesz, ujawniły wyraz woli Bożej i wywarły silny wpływ na życie narodu żydowskiego i koncepcje religijne innych ludów, zwłaszcza chrześcijańskich i islamskich.
Znaczek pocztowy o nominale 1,20 lei odtwarza obraz wykonany według posągu Mojżesza, dzieło wielkiego rzeźbiarza Michała Anioła Buonarrotiego.
Tablice Prawa zostały wyryte w kamieniu przez Pana Boga. Przedstawione w różnych formach, z tekstami dziesięciu przykazań, znajdują się we wszystkich synagogach. Sugestywny wizerunek należący do ozdobnych elementów synagogi przy moście Mogoşoaiei w Bukareszcie jest reprodukowany na znaczku pocztowym o nominale 1,40 lei.
Wraz z pojawieniem się Tablic Prawa, BÓG nakazał, aby ich zachowanie było zapewnione w tym, co nazywamy Arką Przymierza, wykonanej z drewna akacjowego, polerowanego czystym złotem, do której należy dodać wieczko ze szczerego złota, mającego na końcach dwółch Cherubinów, także ze złota. Arka jest również znana jako Arka Przymierza.
Obecnie nazwa arki (Aron Kodeş) należy do miejsca w Synagodze, w którym przechowywane są zwoje Prawa (TORA) na pamiątkę Arki Przymierza, zagubionej w wyniku zniszczenia Świątyni Jerozolimskiej (70 rpne). Wizerunek Arki (Wielkiej Synagogi Bukaresztu) jest reprodukowany na znaczku pocztowym o nominale 3,00 lei. (Zdjęcie wykonał Eduard Kupferberg).
Klasztor św. Katarzyny został zbudowany na Górze Synaj i ma ołtarz w miejscu, w którym Mojżesz po raz pierwszy usłyszał słowa BOGA wypowiedziane z płomieni ognia, który nie zamienił się w popiół. Ogień ten pokazuje swoje gałęzie na tylnej ścianie kościoła klasztornego, a jego korzeń znajduje się w Świętym Ołtarzu.
We wszystkie ważne niedziele i święta wszyscy pustelnicy mieszkający w okolicy przyjeżdżają do klasztoru, aby uczestniczyć we Mszy Świętej i przyjmować Komunię Świętą. Wizerunek klasztoru widnieje na znaczku pocztowym o nominale 14,50 lei.
Plakieta – Mojżesz
Materiał – brąz
Rok wydania - 1975
Wymiary – 86x74 mm
Waga – 243 g
Grubość- 5,60 mm
Projektant – Cabral Antunes
Wydany – Portugalia
W tych dawnych czasach Hebrajczyków niewiele nauczano o miłosierdziu Pana Boga. Poznawali Pana Boga jako „Wszechmocnego; Pana, mocarza wojny, Boga potężnego w boju, uświetnionego przez siłę, który starł nieprzyjaciół”. „Pan Bóg twój przechadza się po twoim obozie, aby cię ratować”. Izraelici myśleli o swym Bogu, jako o tym, który ich kocha, ale który także „utwardził serce faraona” i „przeklinał ich nieprzyjaciół”.
Pan Jezus wyjaśnia nam to zagadnienie, kiedy Jakub, bogaty żydowski kupiec z Krety uczestniczący w uroczystościach Paschy, przyszedł do Andrzeja z prośbą o prywatne spotkanie z Panem Jezusem. Andrzej zaaranżował to tajne spotkanie z Panem Jezusem następnego wieczora, w domu Flawiusza. Człowiek ten nie potrafił zrozumieć nauki Mistrza i przyszedł, ponieważ chciał się dowiedzieć czegoś więcej o królestwie Bożym. Powiedział Jakub do Pana Jezusa: „Ale, Rabbi, Mojżesz i dawni prorocy mówili nam, że Jahwe jest Bogiem zazdrosnym, Bogiem wielkiego gniewu i gwałtownej złości. Prorocy mówią, że nienawidzi złoczyńców i mści się na tych, którzy nie przestrzegają jego prawa. Ty i twoi uczniowie uczycie nas, że Bóg jest dobrym i współczującym Ojcem, który tak kocha wszystkich ludzi, że chciałby powitać ich w nowym królestwie nieba, które jak głosisz, jest tak blisko, na wyciągnięcie ręki”.
Kiedy Jakub skończył, Pan Jezus odpowiedział: „Jakubie, dobrze określiłeś nauki dawnych proroków, którzy uczyli dzieci swojego pokolenia zgodnie z oświeceniem ich czasu. Nasz Ojciec w Raju jest niezmienny. Ale zrozumienie jego natury rozszerzyło się i rozwinęło, od dni Mojżesza, poprzez czasy Amosa a nawet w czasach pokolenia proroka Izajasza. I teraz ja przyszedłem w ciele, aby pokazać Ojca w nowej chwale i ukazać jego miłość i miłosierdzie wszystkim ludziom na wszystkich światach. Tak jak ewangelia królestwa będzie się szerzyć na całym świecie, ze swym orędziem otuchy i dobrej woli dla wszystkich ludzi, tak będą się rozwijały lepsze, poprawniejsze związki pomiędzy rodzinami wszystkich narodów. Z biegiem czasu ojcowie i ich dzieci będą się bardziej kochali i tym samym miłość Ojca w niebie do jego dzieci na Ziemi stanie się bardziej zrozumiała. Pamiętaj, Jakubie, że dobry i prawdziwy ojciec nie tylko kocha swoją rodzinę jako całość – jako rodzinę – ale także prawdziwie kocha i czule troszczy się o każdego jej indywidualnego członka”.
Ale najważniejsze w tym wszystkim jest to, co Pan Jezus powiedział swoim uczniom w jednej z dyskusji: „Jeżeli zatem pójdę przed wami do niebiańskiego królestwa Ojca, to z całą pewnością poślę po was, abyście mogli być ze mną w tych miejscach, które zostały przygotowane dla śmiertelnych synów Bożych zanim powstał ten świat. Choć muszę was opuścić, będę z wami w duchu a w końcu wy będziecie ze mną osobiście, kiedy wzniesiecie się do mnie w moim wszechświecie, tak jak ja wzniosę się ku mojemu Ojcu w jego większym wszechświecie. To, co wam powiedziałem, jest prawdziwe i wieczne, nawet, jeśli nie możecie tego w pełni zrozumieć. Idę do mego Ojca i chociaż teraz nie możecie iść ze mną, z pewnością pójdziecie za mną w przyszłości”.
Jeśli prawdziwie wierzymy w Pana Boga – przez wiarę go znamy i kochamy – nie pozwólmy, aby rzeczywistość tego doświadczenia była w jakikolwiek sposób zaniżona czy umniejszona przez przepełnione zwątpieniem insynuacje nauki, kwestionowanie logiki, postulaty filozofii, czy mądre sugestie dusz o dobrych intencjach, które chciałyby stworzyć religię bez Pana Boga.
Pewność człowieka religijnego, który zna Pana Boga, nie powinna być mącona niepewnością wątpiących materialistów; to raczej niepewności niewierzącego należy rzucić potężne wyzwanie głębokiej wiary i niewzruszonej pewności doświadczonego wierzącego.
„Pójść za Jezusem” oznacza podzielać osobiście jego religijną wiarę, jak również wejść w ducha życia Mistrza, ducha bezinteresownej służby dla człowieka. Jedną z ważniejszych rzeczy w życiu ludzkim jest poznanie tego, w co wierzył Pan Jezus, odkrycie jego ideałów i dążenie do osiągnięcia wzniosłego celu jego życia. Spośród całej ludzkiej wiedzy, najwyższą wartość posiada poznanie religijnego życia Pana Jezusa i tego, jak je przeżył.
Pan Jezus rzucił swoim zwolennikom nadzwyczajne wyzwanie, aby nie tylko wierzyli w to, w co on wierzył, ale żeby także wierzyli tak, jak on wierzył. Pełna doniosłość tego zawarta jest w najwyższym nakazie: „Pójdź ze mną”.
Gdyby chrześcijaństwo zawierało więcej nauk Pana Jezusa, mogłoby znacznie lepiej pomóc współczesnemu człowiekowi w rozwiązywaniu jego nowych i coraz bardziej złożonych problemów.
Chrześcijaństwu grozi powolna śmierć na skutek formalizmu, Chrześcijaństwo pozwoliło sobie zaniżyć swoje ideały pod naciskiem ludzkiej chciwości, szaleństw wojny i żądzy władzy, ale religia Pana Jezusa trwa jak nieskalane i niedoścignione duchowe wezwanie, przemawiające do tego co w człowieku najlepsze, aby się wzniosło ponad całe to dziedzictwo zwierzęcej ewolucji i poprzez łaskę osiągnęło moralne wyżyny prawdziwego, ludzkiego przeznaczenia.
Trzeba tu dużej mądrości Salomona. Podczas snu przemówił do niego Jahwe, który powiedział, że może prosić o co tylko zechce. Salomon okazał się wówczas młodzieńcem o szlachetnym sercu i głowie pełnej ideałów. Odpowiedział mianowicie Panu Bogu: Tyś ustanowił królem Twego sługę w miejsce Dawida, mego ojca, a ja jestem bardzo młody. Brak mi doświadczenia! Ponadto Twój sługa jest pośród Twego ludu, któryś wybrał, ludu mnogiego, którego nie da się zliczyć ani też spisać, z powodu jego mnóstwa. Racz więc dać Twemu słudze serce pełne rozsądku do sądzenia Twego ludu i rozróżniania dobra od zła, bo któż zdoła sądzić ten lud Twój tak liczny? (1 Krl 3, 7-9).
Wszystko wskazuje na to, że Salomon był szczery w swym pragnieniu, aby być dobrym i sprawiedliwym królem, nic więc dziwnego, że jego słowa podobały się Panu Bogu, który odpowiedział: „Ponieważ poprosiłeś o to, a nie poprosiłeś dla siebie o długie życie ani też o bogactwa, i nie poprosiłeś o zgubę twoich nieprzyjaciół, ale poprosiłeś dla siebie o umiejętność rozstrzygania spraw sądowych, więc spełniam twoje pragnienie i daję ci serce mądre i rozsądne, takie, że podobnego tobie przed tobą nie było i po tobie nie będzie. I choć nie prosiłeś, daję ci ponadto bogactwo i sławę, tak iż <za twoich dni> podobnego tobie nie będzie wśród królów. Jeśli zaś będziesz postępować moimi drogami, zachowując moje prawa i polecenia za przykładem twego ojca, Dawida, to przedłużę twoje życie” (1 Krl 3, 11-14).
Biblia podaje jako słynny przykład „salomonowego rozwiązania”, sprawę dwóch prostytutek, które oskarżyły się wzajemnie o nieumyślne zabicie własnego dziecka i przywłaszczenie sobie dziecka drugiej. O tym, że kobieta, która o siebie dba, jest naturalna, subtelna, wrażliwa i kobieca to ma władze nad mężczyznami, wiedział już mądry Król Salomon. Każda z nich uważała, że dziecko jest jej. Król Salomon postanowił zaaranżować próbę. Zażądał wówczas podania miecza i oświadczył, że przetnie dziecko na pół i podzieli je dla każdej na równo . Wówczas jedna z kobiet zaczęła z płaczem błagać by nie robił krzywdy dziecku i oddał je w całości drugiej. Salomon od razu zorientował się, że to właśnie ona jest prawdziwą matką niemowlaka, bo nie pozwoli je skrzywdzić dla chorych ambicji i rozkazał zwrócić kobiecie dziecko a drugą zabić.
Medal – Salomon – w brązie, podpisany przez "A Ribeiro" na awersie oraz przez "A Canedo Gr" na rewersie. Awers: scena przedstawiająca moment, przykładowego „salomonowego rozwiązania”, opisanego powyżej. Rewers – opis - Saloman Król Izraela Syn Dawida i Batszeby - autorytatywny władca.
Waga: 190 g
Średnica: 80 mm
Ale od wieków, przez cały okres trwania dziejów i również w dzisiejszych czasach bogactwo i sława mąci w umysłach. Obyczajem monarchów wschodnich Salomon miał też bardzo liczny harem – siedemset żon książęcego pochodzenia i trzysta nałożnic, co w sumie oznacza tysiąc kobiet. Wśród nich była córka faraona, a także Moabitki, Ammonitki, Edomitki, Sydonitki – czyli córki narodów, z którymi Salomon chciał utrzymywać dobre sąsiedzkie stosunki.
W Księdze Powtórzonego Prawa Pan Bóg określając, jaki powinien być przyszły władca narodu wybranego, stwierdza, że nie powinien mieć wielu żon, aby nie odwróciło się jego serce (Pwt 17, 17). Żony przywiozły ze sobą własne obyczaje i posążki swoich bogów, którym oddawały cześć. Im starszy był Salomon, tym mocniej jego decyzjami kierowały piękne małżonki, nakłaniając go do oddawania czci cudzym bogom. Doszło nawet do tego, iż wybudował świątynię (na wzgórzu leżącym po drugiej stronie doliny Cedronu, a więc na zboczu Góry Oliwnej) poświęconą Asztarte i Molochowi, któremu składano czasami ofiary z dzieci.
Jahwe rozgniewał się na Salomona i poprzez swego anioła oznajmił niewiernemu królowi, że po jego śmierci zbudowane z takim trudem państwo, rozpadnie się, a przy domu Dawida pozostanie tylko jedno pokolenie.
I wkrótce, po śmierci Salomona, zgodnie z zapowiedzią Pana Boga, królestwo rozpadło się na dwie części: Judeę i Izrael. A ten rozpad doprowadził później do klęski oraz upadku całego narodu.
A to co się dzieje dzisiaj na świecie, doprowadza do łez NMP.
- Jeżeli Maryja płacze, to znaczy, że ma powody do tego - powiedział Jan Paweł II 28 lutego 1979 r. A jak tłumaczą przyczyny tego zjawiska teologowie? Twierdzą, że tak jak płacz człowieka wzbudza zainteresowanie i troskę, tak łzy na policzkach Maryi mają poruszyć serca i zmotywować do poznania przyczyn tego zjawiska. A że świat zszedł z drogi Boskich przykazań, to Matka Boża chce nam przekazać żal z tego powodu, przestrzec i nawrócić na właściwą ścieżkę.
Dla przykładu obraz cudowny Matki Bożej z Guadalupe przyczynił się do nawrócenia 10 milionów ludności Ameryki Południowej w ciągu kilku lat, podczas gdy przed jego pojawieniem się misjonarze ewangelizowali na tych terenach bez większych efektów.
Tylko w XX wieku odnotowano około 200 przypadków płaczących figur i obrazów Matki Bożej na świecie. Część z nich jest doskonale udokumentowana.
A czeka każdego z nas Sąd Ostateczny
Takie mam wrażenie, że Raj, całe to rozległe skupisko siły-energii i materii-mocy działa zasadniczo jako element przestrzeni, jako zorganizowana i skoordynowana całość, jako wszechświat fizyczny. Myślę, że ten wielki wszechświat jest zamieszkałą kreacją gdzieś na nowej galaktyce, w innym układzie słonecznym, To jest grawitacja, to fizyczne istnienie. Życie w Raju przekracza nasze pojmowanie o nim, ale wydaje mi się, że to nie jest tak, iż po śmierci idziemy bezposrednio przed oblicze Stwórcy. Nie jestesmy na to przygotowani. Nawet w najbardziej grzesznym stadium, człowiek musi osiągnąć dojrzałość na spotkanie z Panem Bogiem. Tam już się nic nie zmieni. To co człowiek ze sobą przyniesie w sercu, to tak i sumienie będzie go oskarżać, może bronić. Myślę, że to w czasie drogi po śmierci jest szkolenie każdego wznoszącego się śmiertelnika. Myślę, że nie bez powodu, każdy z nas ma swojego Anioła Stróża, który prowadzi, uczy, szkoli, by stanąć przed obliczem Najwyższego. Czas inaczej na pewno biegnie, minuta to może być jak cały rok na ziemi.
Uważam, ze Raj to są mieszkalne planety. Bo jak rozumieć takie przykłady:
Św. Łukasz w Dziejach Apostolskich tak opisuje Wniebowstąpienie Pana Jezusa:’
„Po tych słowach uniósł się w ich obecności w górę i obłok zabrał Go im sprzed oczu. Kiedy uporczywie wpatrywali się w Niego, jak wstępował do nieba, przystąpili do nich dwaj mężowie w białych szatach. I rzekli: „Mężowie z Galilei, dlaczego stoicie i wpatrujecie się w niebo? Ten Jezus, wzięty od was do nieba, przyjdzie tak samo, jak widzieliście Go wstępującego do nieba” (Dz 1, 9-11).
Najświętsza Maryja Panna z ciałem i duszą została wzięta do Nieba.
W przypadku Eliasza wniebowzięcie dokonało się przy świadku – Elizeuszu (uczniu proroka). „Podczas gdy oni szli i rozmawiali, oto (zjawił się) wóz ognisty wraz z rumakami ognistymi i rozdzielił obydwóch: a Eliasz wśród wichru wstąpił do niebios. Elizeusz zaś patrzył i wołał: „Ojcze mój! Ojcze mój! Rydwanie Izraela i jego jeźdźcze!. I już go więcej nie ujrzał. Ująwszy następnie szaty swoje, Elizeusz rozdarł je na dwie części i podniósł płaszcz Eliasza, który spadł z góry od niego (2 Krl 2, 11-13).
Prorok Eliasz wstępuje do nieba. Moneta z serii „Sztuka biblijna”.
W przypadku Henocha mamy taką informację, „Żył więc Henoch w przyjaźni z Bogiem, a następnie znikł, bo zabrał go Bóg” (Rdz 5, 24).
A jak rozumieć wyznanie wiary w Pana Boga, Skład Apostolski, kiedy mówimy „ciała zmartwychwstanie”, a List do Rzymian 8,11 mówi: ”A jeżeli mieszka w was Duch Tego, który Jezusa wskrzesił z martwych, to Ten, co wskrzesił Chrystusa <Jezusa> z martwych, przywróci do życia wasze śmiertelne ciała mocą mieszkającego w was swego Ducha”.
A nasza planeta nie będzie się nadawała do zamieszkania. Poza tym będzie za mała. A też uważam, ze nie jesteśmy jedynymi ludźmi na naszej ziemi, ale takich planet mogą być tysiące, miliony.
A, że Raj to jest Wszechświat duchowo – materialny możemy stwierdzić na podstawie analizy istnienia piekła.
Wizję piekła między innymi mieli św. Jan Bosko, św. Faustyna, św. Teresa od Jezusa czy w pierwszej części tajemnicy fatimskiej – dzieci i wiele innych postaci, które były w piekle, widziały piekło, a których świadectwo jest prawdziwe.
Św. Jan Bosko
Myślę, że każdy człowiek, nawet najbardziej grzeszny ma szansę na zbawienie. Przykłady mamy w Pismie Świętym: jawnogrzesznica, św. Paweł – pogromca chrześcijan, łotr na krzyżu, któremu Pan Jezus przebaczył, wiele innych przykładów świadczy o tym, że póki człowiek żyje ma szanse. Nawet w ostatniej chwili swojego życia, trzy słowa szczerze wypowiedziane mogą dać zbawienie wieczne „Jezu przebacz, ratuj”.
Niestety to nie zadziała jeżeli człowiek podpisze kontrakt z diabłem i nie chce się z tego wycofać, bo tak jak jest obcowanie świętych, tak i możemy zwracać się do szatana. On bowiem jako istota duchowa ma dużo większą możliwość poznawczą aniżeli człowiek. Co więcej, jest w stanie przekazywać nam informacje dla nas nieosiągalne. Niestety, za swe usługi każe słono płacić. Człowiek płaci więc dręczeniami o charakterze opresji, obsesji, czasem chorób, wreszcie ograniczeniem własnej wolności. A najpoważniejszą konsekwencją jest utrata więzi z Panem Bogiem. A diabeł może dać wszystko: bogactwo, sławę, innymi słowy te rzeczy, które przeminą. I ciężko się człowiekowi wyrzec majętności i wrócić do Pana Jezusa. Do ostatniej chwili swojego życia będzie walczył, a może uda się wrócić do życia. A jak się nie uda i pójdziesz człowieku w otchłań piekielną? A tam tęsknota za Panem Bogiem będzie tak wielka, że w męczarniach będziesz wieczność spędzał.
A że był początek to i musi być koniec, oczywiście naszego ziemskiego życia o czym świadczy poniższa kartka, którą bardzo dobrze przetłumaczył mój kolega Marek Wydera.
Siedem Epok – dni Tworzenia.
Badacze Biblii są dzisiaj zwolennikami teorii, że każdy z siedmiu dni Dzieła Stworzenia obejmował okres 7000 lat. Te siedem razy siedem tysiecy odpowiadają 49.000 lat, po którym nastapi wielka epoka radości (triumfu). My żyjemy teraz w siódmym dniu albo w siódmej epoce, po tym jak szósty dzien zakończył się stworzeniem Adama (1. Mojzesz 1:26,27).
Zgodnie z chronologią Biblii mineło już 6 tysiecy lat od stworzenia Adama. Jeśli tak jest, to przed drzwiami stoi te 1000 lat Mesjaszowego panowania, z którymi zakończona zostanie wielka epoka siódmego dnia stworzenia. Według tej wspaniałej teorii dzieło Mesjasza zakończy proces stworzenia przez jego wkrótce rozpoczynające się tysiącletnie panowanie. Nie tylko że rasa ludzka osiągnie ludzką doskonałość, ale i człowiek osiągnie ponadto chciane przez Boga doświadczenie odnośnie Dobra i Zła. W miedzyczasie osiągnie i ziemia pomału stan doskonałości i będzie tworzyła obejmujący cały świat na nowo stworzony Raj.
Pan Bóg w Księdze Ezechiela tak mówi: "A jeśliby występny porzucił wszystkie swoje grzechy, które popełniał, a strzegł wszystkich moich ustaw i postępowałby według prawa i sprawiedliwości, żyć będzie, a nie umrze: nie będą mu poczytane wszystkie grzechy, jakie popełnił, lecz będzie żył dzięki sprawiedliwości, z jaką postępował. Czyż tak bardzo mi zależy na śmierci występnego – wyrocznia Pana Boga – a nie raczej na tym, by się nawrócił i żył? A gdyby sprawiedliwy odstąpił od swej sprawiedliwości i popełniał zło, naśladując wszystkie obrzydliwości, którym się oddaje występny, czy taki będzie żył? Żaden z wykonanych czynów sprawiedliwych nie będzie mu poczytny, ale umrze z powodu nieprawości, której się dopuszczał, i grzechu, który popełnił. Wy mówicie: „Sposób postępowania Pana nie jest słuszny”. Słuchaj jednakże, domu Izraela: Czy mój sposób postępowania jest niesłuszny, czy raczej wasze postępowanie jest przewrotne? Jeśli sprawiedliwy odstąpił od sprawiedliwości, dopuszczał się grzechu i umarł, to umarł z powodu grzechów, które popełnił. A jeśli bezbożny odstąpił od bezbożności, której się oddawał, i postępuje według prawa i sprawiedliwości, to zachowa duszę swoją przy życiu. Zastanowił się i odstąpił od wszystkich swoich grzechów, które popełniał, i dlatego na pewno żyć będzie, a nie umrze" (Ez 18, 21-28).
Bardzo wielka mądrość przemawia przez ten fragment Biblii, a warunkiem zachowania swojego życia w Raju jest właśnie przestrzeganie Przykazań Bożych. Bo ten którego czcimy, któremu służymy, z którym współpracujemy, to też od niego dostaniemy nagrodę. Jeżeli hołdujemy bogactwu i za wszelką cenę, nieraz nieuczciwie pomnażamy swoje zasoby finansowe, to w pewnej chwili diabeł odpowiedzialny za finanse, zajmie się takim człowiekiem, a jeżeli ktoś za swego bożka uważa alkohol, to diabeł odpowiedzialny za pijaństwo zajmie się takim człowiekiem, albo jeżeli ktoś notorycznie kłamie, przysparzając komuś wielu utrapień, to diabeł odpowiedzialny za kłamstwo zajmie się w odpowiednim czasie takim człowiekiem, czy wiele innych przykładów nie zachowywania przykazań, może doprowadzić do odrzucenia przez Pana Boga. Bo tak jak i w niebie każdy mieszkaniec Raju ma swój zakres odpowiedzialności, tak i w piekle każdy diabeł jest odpowiedzialny za swój odcinek w życiu człowieka.
Jak pokazują poniższe kartki każdy człowiek trafi do któregoś z tych światów. I tu dochodzimy chyba dla nas do najważniejszego tematu, który gwarantuje nam udział w Zmartwychwstaniu Pana Jezusa, a mianowicie przestrzeganie 10 Przykazań Bożych. Każdy z nas zna te przykazania, bo gdzieś tam kiedyś każdy musiał uczęszczać na lekcje religii i trzeba było je znać. Ale znać a znać robi wielką różnicę. Żeby w pełni poznać poszczególne przykazania, trzeba je rozłożyć na czynniki pierwsze np.: środkowe piąte przykazanie, które mówi - Nie zabijaj. To przykazanie nie wyraża jednak tylko zakazu dotyczącego zabijania czy też stosowania przemocy wobec drugiego człowieka. Ono również potępia bicie, ranienie czy robienie jakiejkolwiek niesprawiedliwej krzywdy na ciele sobie samemu albo bliźniemu czy to przez siebie samego, czy to przez innych, jak również obrażanie kogoś obraźliwymi słowami albo życzenie zła. W tym przykazaniu zabrania się również zadawania śmierci samemu sobie (samobójstwo). To jest również aborcja, eutanazja, czy zgorszenie, które można wywołać niesprawiedliwymi komentarzami, wspieraniem niemoralnych widowisk, książek i czasopism, podążać za modami sprzecznymi ze wstydliwością, i tak dalej. Dalej idąc, to poszanowanie zdrowia fizycznego czyli wszelkiego rodzaju nadużycia dotyczących pożywienia, alkoholu, tytoniu i leków. To jest również transplantacja organów jeżeli nie jest godziwa, nie jest aktem miłości i nie jest dobrowolna. Również w tym przykazaniu zawiera się szacunek dla zmarłych czy obrona pokoju gdzie trzeba likwidować te nieporządki, które mogą doprowadzić do wojny czyli niesprawiedliwości, nadmierne nierówności w porządku gospodarczym lub społecznym, zazdrość, podejrzliwość i pycha i inne przywary.
Nasza religia jest trudną religią, wymaga dużo wyrzeczeń, samozaparcia, modlitwy, ale nikt nie mówił, że będzie łatwo. W człowieku nastawionym na konsumpcję nie ma pragnienia upodobnienia się do Pana Jezusa. Ale czy nie warto pokusić się o wieczność w Raju?
Poszczególne przykazania starałem się opisać podstawiając medale. Nie było łatwo, gdyż medale z założenia upamiętniają rzeczy wzniosłe, czyny bohaterskie, postacie wybitne i raczej trudno dostosować je do „Nie” od którego to słowa rozpoczyna się siedem przykazań. Ale myślę, że się udało.
1. Nie będziesz miał bogów cudzych przede Mną.
2. Nie będziesz brał imienia Pana Boga swego nadaremno.
3. Pamiętaj , abyś dzień święty święcił.
4. Czcij ojca swego i matkę swoją.
5. Nie zabijaj.
6. Nie cudzołóż.
7. Nie kradnij.
8. Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu.
9. Nie pożądaj żony bliźniego swego.
10. Ani żadnej rzeczy, która jego jest.
I tu bardzo dobrą robotę zrobiła Poczta Polska wydając poniższy walor, bo zamiast łamać przykazania można się uśmiechnąć do drugiego człowieka.
Izraelici długo czekali na powrót Mojżesza ze szczytu góry. Zmęczeni przedłużającym się oczekiwaniem, uczynili sobie złotego cielca – posąg, bożka. Tańczyli wokół niego, śpiewali i składali mu ofiary. Kiedy Mojżesz, zszedłszy z góry, zobaczył, co czynią, rzucił kamienne tablice na ziemię, zniszczył złotego cielca, a winnych surowo ukarał. Izraelici, cudownie wyprowadzeni z niewoli, szybko zapomnieli o dobrodziejstwach doznanych od Pana Boga.
Filistyni zabraną Izraelitom Arkę wnieśli do świątyni boga, Dagona. Postawili ją przed posagiem jako zdobycz wojenną. Nazajutrz, gdy weszli do świątyni, zobaczyli posąg Dagona leżący przed Arką. Ustawili go na dawnym miejscu. Na drugi dzień znaleźli głowę i ręce posągu leżące na progu. Nie był to jedyny znak gniewu Pana Boga, bo wkrótce mieszkańców miasta dotknęły choroby. Powiedzieli więc władcom: „Nie może zostać Arka Boga izraelskiego wśród nas, gdyż twardą się okazała ręka Jego nad nami” (1 Sm 5,7).
Salomon, którego Pan Bóg bardzo kochał, zapomniał o swoim wspaniałym Bogu. Stał się człowiekiem głupim i niedobrym. Zamiast dziękować żyjącemu Panu Bogu, teraz modli się do zimnego, twardego posagu. Rzeźba nigdy nie wysłucha modlitwy Salomona, bo tego nie potrafi, jest rzeczą martwą tak jak stół czy szafa. Pan Bóg przygląda się temu, co robi Salomon, i bardzo to Go gniewa. Musi ukarać króla. Czy to nie smutne, że Salomon zapomniał o wszystkim, co otrzymał od Pana Boga? Zaczął wznosić też świątynie dla obcych bogów, czczonych przez Ammonitów i Edomitów. Oddawał też cześć Asztarte, bogini Sydończyków. Nieposłuszeństwo Panu Bogu miało przyspieszyć koniec jego panowania.
W Judzie panował Asa, syn Abiasza. Za jego rządów panował pokój, mógł więc Asa zajmować się umacnianiem miast, a przede wszystkim niszczeniem ołtarzy obcych bogów, które wznieśli jego przodkowie.
Innym znowu królem Izraela był Achab. Pojął on za żonę Izebel córkę króla Sydończyków. Przez wzgląd na nią, Achab zaczął czcić Baala. Nakazał też swym sługom, by oddawali pokłon temu pogańskiemu bożkowi. Wybudował dla Baala świątynię w Samarii.
Królem Izraela, który niszczył posagi był Jehu. Działał on podstępnie. Udał, że chce być gorliwym wyznawcą Baala. Kazał kapłanom tego boga zgromadzić się w świątyni i ubrać szaty, w których sprawowali ofiary. Gdy zebrali się, otoczył ich. Na dany znak wymordowali czcicieli Baala, a świątynię zburzono. Podobnie uczynił we wszystkich miastach Izraela.
Król Judzki Achaz zaczął czcić bożków syryjskich. Spodziewał się, że będą go za to wspomagać. Usunął ze świątyni złote i srebrne naczynia, zamknął świątynie Pańską, a zbudował we wszystkich zakątkach Jerozolimy nowe ołtarze, na których składał ofiary obcym bogom. Kraj ogarnęła fal bezbożnictwa.
Babilończycy oddawali cześć zwierzętom domowym, które według nich miały strzec zasiewów i w odpowiednim czasie sprowadzać deszcz lub słoneczna pogodę. Żyjąc wśród Izraelitów przejmowali od nich kult prawdziwego Pana Boga. Wiara w jedynego Boga zmieszana została w ten sposób z pogańskim bałwochwalstwem . Tych ludzi zwani samarytanami. Ich to właśnie w późniejszych wiekach Żydzi tak bardzo nienawidzili.
Po śmierci króla Ezechiela królestwo Judy popadło w grzech bałwochwalstwa. Lud za przykładem bezbożnego króla Manassesa, syna Ezechiela, wznosił ołtarze bożkom pogańskim, również Molochowi. Król złożył mu w ofierze swych synów, w świątyni, którą Ezechiasz nie tak dawno oczyścił, postawił posag bogini Aszery.
Królem Babilonii rządzi Cyrus. Cenił on Daniela i darzył go przyjaźnią. Babilończycy oddawali pokłon Belowi. Każdego dnia składali mu w ofierze dwanaście miar mąki, czterdzieści owiec i sześć stągwi wina. Król spytał Daniela, dlaczego nie czci ich bożka. Daniel odparł na to: „Bo nie oddaję czci bożkom uczynionym rękami, lecz Bogu żyjącemu, który stworzył niebo i ziemię” (Dn 14,15). Cyrus wierzył, że i Bel jest żywy, bo codziennie je i pije. Daniel jednak przekonał króla, że ofiary składane Belowi zjadają kapłani i ich rodziny. Gdy Cyrus poznał prawdę, skazał na śmierć podstępnych i obłudnych kapłanów. Rozkazał też zniszczyć posąg Bela. W Babilonii czczono także wielkiego węża. Cyrus spytał Daniela, dlaczego nie oddaje pokłonu wężowi. Daniel powtórzył, że pokłon będzie oddawał tylko swojemu Bogu, węża zaś, jeśli tylko król na to zezwoli, zabije bez pomocy miecza i pałki. Cyrus wyraził zgodę. Wkrótce Daniel pokazał wszystkim zabitego węża, któremu podał zatruty pokarm, uczyniony ze smoły, łoju i włosia.
Listra była miastem o kulturze helleńskiej. Mieszkańcy widząc dokonany cud uznali apostołów za wędrujących po ziemi bogów. Barnabę nazywali Zeusem, Pawła zaś Hermesem, ponieważ głównie on przemawiał. Z okrzykami radości za prowadzono ich do kapłana w świątyni Zeusa. Urządzono tam wielką uroczystość na cześć obu apostołów. Chciano nawet złożyć im w ofierze dwa woły. Gdy apostołowie zrozumieli, za kogo biorą ich mieszkańcy Listry, rzucili się w tłum, wołając: „Ludzie, dlaczego to robicie! My także jesteśmy ludźmi, podobnie jak wy podlegamy cierpieniom. Nauczamy was, abyście odwrócili się od tych marności do Boga żywego, który stworzył niebo i ziemię” (Dz 14,15). Z trudem udało się powstrzymać listryjczyków przed złożeniem im ofiary należnej jedynie prawdziwemu Bogu i Stwórcy, którego głosili poganom.
Takim najistotniejszym przykładem nawiązania do Pierwszego Przykazania będzie chrzest Mieszka I. Z ciekawostek: Gall Anonim w swojej kronice podaje, że Mieszko był ślepy do siódmego roku życia i dopiero wtedy odzyskał wzrok. Sam kronikarz następująco wytłumaczył to wydarzenie: Wówczas (czyli po odzyskaniu wzroku przez Mieszka) książę Siemomysł pilnie wypytywał starszych i roztropniejszych z obecnych, czy ślepota i przewidzenie chłopca nie oznacza jakiegoś cudownego znaku. Oni zaś tłumaczyli, że ślepota oznaczała, iż Polska przedtem była tak jakby ślepa, lecz odtąd - powiadali - ma być przez Mieszka oświeconą i wywyższoną ponad sąsiednie narody. Tłumaczenie to było jasnym nawiązaniem do chrztu księcia: Zaiste ślepą była przedtem Polska, nic znając ani czci prawdziwego Boga, ani zasad wiary, lecz przez oświeconego Mieszka i ona także została oświeconą, bo gdy on przyjął wiarę, naród polski uratowany został od śmierci w pogaństwie. Opisane wydarzenie jest typową alegorią średniowieczną i nie ma wartości jako źródło historyczne.
Medal opisujący to wydarzenie przedstawia na awersie denar Mieszka I. U góry napis MISICO (CMLX?) CMXCII – są to skrajne daty panowania Mieszka.
Rewers przedstawia postacie Mieszka i Dąbrówki nad powalonym posągiem pogańskiego Światowida, w dole data Chrztu Polski CMLXVI. Rysunek Światowida opracowano na podstawie oryginalnego posągu znajdującego się w Muzeum Archeologicznym w Krakowie. Na szerokim otoku przedstawiono u góry centralny motyw rewersu denara z awersu medalu. Występujące w otoku swastyki zaczerpnięto z przedstawionego tu denara Mieszkowego. Reprodukowany denar jest znany w około 20 egzemplarzach. Jego średnica wynosi około 21 mm, a waga około 2,02 grama. Stanowi on niezmierną rzadkość numizmatyczną. Wpływy wschodnie w naszym mennictwie uwidaczniają przedstawione swastyki – symbole słońca. Kropki pomiędzy ramionami krzyża symbolizują wczesnochrześcijański znak pomyślności, natomiast sam krzyż informuje nas o wpływach angielskich i saskich w zaraniu naszego mennictwa. Całość komponentów w kompozycji medalu ma przedstawiać pomyślny rozwój chrześcijaństwa w Polsce po symbolicznym chrzcie w 966 roku.
Według Długosza ludność opornie wykonywała rozkaz niszczenia posągów pogańskich bogów oraz świętych gajów, które poświęcone były różnym Bogom, duchom przodków, jak i wszelkim obrzędom magicznym. Ludzie byli przyzwyczajeni do starych obrzędów i nie chcieli wprowadzać nowych świętości. Sam Gaj rządził się swoimi prawami – obowiązywały tam specjalne przepisy i zachowania. Przede wszystkim, nie wolno było ingerować w jego wygląd, ani zakłócać jego spokoju poprzez ścinanie drzew, wypas zwierząt, polowania, zabijanie ludzi czy choćby zbieranie elementów runa leśnego. Był to więc obszar bezwzględnej ochrony przyrody, gdzie mogła się swobodnie rozwijać flora i fauna. Egzekwowano te przepisy na tyle skutecznie, iż zwierzęta tam przebywające były całkowicie oswojone. Ciekawym prawem dotyczącym Świętego Gaju było też prawo azylu. Jakimkolwiek by nie był niegodziwiec, który skrył się na terenie takiego miejsca, był nietykalny dla nikogo, przez co nic mu nie groziło z rąk ludzi, do czasu opuszczenia gaju. Po zmroku jednak, granicy tego obiektu nawet kapłani nie śmieli przekraczać – czas ten, był zarezerwowany wyłącznie dla demonów oraz dusz przodków, które wówczas przejmowały cały teren na wyłączność.
Medal w całej kompozycji nawiązuje do wejścia Polski w krąg państw chrześcijańskich.
Medal – Mieszko I;
Autor – Witold Korski;
Średnica – 69,5 mm;
Masa – 127 gram;
Nakład – 971 szt;
Materiał – brąz;
Medal - 10 Przykazań. Przykazanie 1,
Edycja - 9999 sztuk. Edycja z częściowym złoceniem,
Waga - 54 g,
Pierwsza edycja - 2016,
Średnica - 50 mm,
Podstawowy metal - miedź
Wysokiej jakości polerowana płyta,
Stempel lustrzany.
Z ciemnoczerwonym kryształkiem Swarowskiego.
Hellenizm – jest współczesną religią, której wyznawcy czczą bogów starożytnych Greków. W Polsce mało jest znana, ale na świecie z roku na rok zawiązują się grupy wierzące w bogów, których my znamy z mitologii. To są codzienne nabożeństwo, w którym kluczową rolę odgrywają hymny i modlitwy, składanie bezkrwawych ofiar: owoce, kadzidła. Takich bogów jak: Zeus, Hera, Posejdon, Atena, Afrodyta, Hermes, Apollo, Artemida, Ares, Hefajstos, Demeter, Dionizos, Hestia, Gorgony czci i modli się do nich coraz więcej ludzi.
Emitent - Prywatny
Materiał - papier o podwyższonej jakości poligraficznej
Nominał - 1 Drachma GRECJA MITOLOGIA ARES CYKLOP
Nominał - 10 Drachm GRECJA MITOLOGIA AFRODYTA CENTAUR
Nominał - 50 Drachm GRECJA MITOLOGIA POSEJDON SYRENA
Nominał - 100 Drachm GRECJA MITOLOGIA ZEUS MEDUZA
Wymiary -155 x 85
Zabezpieczenie - wtopiony w banknot w okręgu atrybut mitologicznej postaci
Niekatalogowane. Banknoty nieobiegowe, stanowią wartość kolekcjonerską.
Rok wydania – 2017 r.
„Narodziny Wenus” namalował w 1483 r. włoski Sandro Botticelli (1445–1510). Najbardziej akceptowaną teorią jest to, że zainspirował go wiersz Homera. Według klasyka po narodzinach Wenus z morskiej piany, wspięła się na skorupę i w pianie morskiej popłynęła na wyspę Cythera, która miała zostać jej ziemskim królestwem.
Po lewej stronie postać Zefira w towarzystwie nimfy Chloris, muszlę oraz stojącą na niej Wenus popycha ku lądowi oddech znajdującego się po lewej stronie obrazu uskrzydlonego Zefira. Po prawej stronie jest Pomona, bogini wiosny, która czeka na Wenus z płaszczem, który ją okryje.
„Narodziny Wenus” to swego rodzaju hołd dla pogańskiego bóstwa objawiającego swoje piękno. Wenus była najbardziej czczona przez ród rzymski Juliuszów, zwłaszcza za czasów Juliusza Cezara, gdyż uważano, że bogini była przodkiem Juliuszów.
Ku jej czci organizowano święta zwane WENERALIAMI, które obywały się w kwietniu i polegały na miłosnych igraszkach, nocnych tańcach w ogrodach, pomiędzy kwitnącymi drzewami.
Ku czci bogini miłości nazwano drugą w odległości od Słońca planetę – WENUS – która w starożytności i średniowieczu była postrzegana jako symbol miłości, płodności, macierzyństwa i kobiecości.
Od II w. przed Chrystusem zaczęto identyfikować ze sobą obie boginie Afrodytę oraz Wenus jako jedno i to samo bóstwo, występujące jednak w dwóch kulturach antycznych w Grecji i w Rzymie. Kult bogini w Pafos istnieje po dzień dzisiejszy.
Świątynia Artemidy w Efezie była wspaniałą budowlą zaliczaną do Siedmiu Cudów Świata Starożytnego. Przed przybyciem na te tereny Greków w lokalizacji, na której później wzniesiono słynną budowlę, znajdowało się sanktuarium poświęcone bogini-matce Kybele, czczonej przez lokalną ludność.
Po przybyciu do Azji Mniejszej Greków, Kybele została utożsamiona z boginią Artemidą z panteonu olimpijskiego. Wiele cech Kybele zostało przypisanych również Artemidzie, która stała się najważniejszą boginią w jońskiej części wybrzeża egejskiego. Efez znany był jako ważne miejsce kultu Artemidy, ku czci której co roku w maju odbywały się tam specjalne uroczystości trwające cały miesiąc.
Do dnia dzisiejszego skromne pozostałości świątyni Artemidy są dostępne dla zwiedzających.
Medal: Starożytne cuda świata – Świątynia Artemidy – Efez
Waga: 14,14 g
Próba srebra: Ag 925
Techniki dodatkowe: oksydowanie
Stempel: zwykły
Średnica: 32,00 mm
Wielkość emisji: 18.800 szt.
Rok emisji: 2009 r.
Projektant: Tadeusz Tchórzewski
Pierwszy w Polsce park mitologiczny zlokalizowany na malowniczym stawie w Zatorze. W sezonie wiosenno-letnim odbywa się tu rejs w trakcie, którego poznać można bogów i herosów.
Medal z serii ZŁOTA POLSKA, Park Mitologii ZATOR, Zeus.
Średnica 32 mm.
Rant ząbkowany.
Medal wybity stemplem lustrzanym.
Norbert Bonczyk także Bonczek, Bończyk, Bontzek za przetłumaczenie i wydanie po polsku w 1872 w Bytomiu opowiadania niemieckiego pisarza Konrada Bolandena pt. „Stary Bóg żyje” został skazany przez władze niemieckie na więzienie. Odbył 2 miesiące kary, a cały nakład książki został skonfiskowany.
Powieść opisuje opowiadanie historyczne ukierunkowane z dużym akcentem na to, że wszystkim przyszłym prześladowcom katolicyzmu i Papieża Pan Bóg Wszechmogący jeden i ten sam los zgotuje, jak to od założenia kościoła po wszystkie czasy bywało i za dni naszych się dzieje.
Hrabia Retel, który jest główną postacią w powieści, jest świadkiem nie tylko rozmowy Papieża Piusa VII więźnia Napoleona I, gdzie Papież o Rewolucji Francuskiej tak mówi: „Otoż — już mówię, Cesarzu! krótko jak mogę“ zaczął Papież! „Wasza Cesarska Mość zna dobrze przyczynę rewolucyi, która Francyę w tak straszny sposób spustoszyła. Od lat przeszło pięćdziesięciu po nieszczęśliwym tym kraju rozlał się szkodliwy jad najobrzydliwszych nauk bezbożnéj filozofii i dziennikarstwa. Tak nazwani ludzie uczoni, sami nie wierząc ani w Boga, ani w wieczność — bezkarnie śmieli swe zasady ogłaszać w książkach i gazetach, wykładać nauki swoje po szkołach i domach publicznych; drwili sobie w pismach i słowach z wiary św. z pobożności ludu, tych tylko nazywając mądrymi i oświeconemi, którzy równie jak oni sami, niewierzyli ani w niebo ani w piekło, ani w nieśmiertelność duszy, albo w sąd po śmierci. Takie właściwie pogańskie zasady truły najprzód ludzi wyższych stanów, potem zaraziły jadem swym lud prosty. Wytępiono więc wiarę, lud niemiał Boga, niesłuchał kościoła — pełnił zbrodnie największe — niebojąc się nikogo, gdyż w nic niewierzył, ustał więc wszelki ład rządu krajowego! — Bezliczne tłumy ludzi szatańskiéj złości mordowały niewinnych, paliły kościoły, burzyły zamki, bez wszelkiéj litości i miłosierdzia, bez względu na płeć albo na wiek nieszczęśliwych ofiar, słowem zdało się, że koniec świata nastąpił”.
Hrabia Retel jest również świadkiem rozmowy oficerów niemieckich w Tiwoli, miejsca niezbyt odległego od Paryżą, do którego schodzić się zwykli oficerowie niemieccy na wzajemne zabawy. Cała rozmowa miała charakter obalenia potegi Pana Boga a wskrzeszenia boga jako rządu. Fragmet tej rozmowy przytoczę:
„Roztropnym sposobem potrafił rozmowie dać ten zwrót, który najmocniéj go zajmował, i w krótce zaczęto rozmawiać o stosunkach nowego Cesarstwa niemieckiego do sprawy katolickiéj.
„Bez wątpienia zamyśla rząd nasz,“ twierdził pewien pułkownik, „w krajach niemieckich założyć narodowy kościół, nową wiarę. — Szkodliwy wpływ Rzymu koniecznie ustać musi.“
„Ja także jestem tego zdania,“ odrzekł major „bo wszystko co z Rzymu pochodzi, zawsze szkodziło Niemcom. Dawni Cesarze Niemieccy ciągle z Papieżami żyli w niezgodzie, bo Papiestwo chciało panować nad Cesarstwem. Nasze nowe Cesarstwo tym bezustannym swarom wten sposób zapobiegnie, że się od Rzymu odłączą.“
„A jakżeby się to stać mogło?“ pytał z największą ciekawością hrabia. — „Przecie w Niemczech żyje kilkanaście milionów katolików; — czyliż oni przystaną na to, by ich od głowy kościoła oderwano?“
„Katolicy muszą się zastosować,“ odpowiedział surowo pułkownik. „Potężny rząd wszystko może, a rząd państwa niemieckiego czuje się dosyć silnym aby sobie nowy kościół utworzył — taki, jakiego w nowym Cesarstwie potrzeba.“
„Książe Bismark, to człowiek bystry, i roztropny mąż stanu,“ rzekł z uśmiechem hrabia Retel. „Ale w ośmnastowiekowéj walce z kościołem katolickim największe rozumy i najpotężniejsi monarchowie polegli bez wyjątku. Mniemałbym, że Bismark niepopełni tego błędu, by miał zaczepiać kościół katolicki.“
Na te słowa śmiali się oficerowie.
„Nieznam ja zamiarów kanclerza niemieckiego,“ dodał rotmistrz, „ale wiem, że te religijne zaczepki w niemieckim kraju już się zaczęły. Oto rządy niemieckie utrzymują w publicznych urzędach, nawet popierają i bronią takich profesorów, którzy z przyczyn religijnych przez swych biskupów z kościoła katolickiego musieli być wyłączeni. Tym exkomunikowanym profesorom pozwala rząd uczyć w szkołach katolicką młodzież, mimo zakazu ze strony biskupów i Papieża, którego nieomylność zaprzeczają. Więc biskupi zabraniają, a rządy zachęcają i pensyę płacą jak dawniéj profesorom i kapłanom z kościoła wykluczonym. Sądziłbym, że te wypadki nie są niczem innem, jak rzeczywistą już rozpoczętą wojną między rządem świeckim a kościołem.“
„I owszem!“ wołał ucieszony hrabia — „ale czy te wiadomości dzienników są rzeczywistą uzasadnioną prawdą!“
„Tak jest, niewątpliwa prawda“ — odrzekł pułkownik „wszystkie dzienniki niemieckie donoszą o tem.“
„Tutaj Panie Hrabio, proszę czytać z łaski swojéj,“ rzekł major, rozkładając numer gazety przed nim.
Rozciekawiony Hrabia czytał z rozjaśnioną od radości twarzą i z wielkiem zajęciem.
„Bez wątpienia!“ zawołał. „W niektórych państwach niemieckich walka z kościołem już się rozpoczęła. Jakże się ta rzecz skończy i jaki wynik będzie?“
„Duch narodowości niemieckiéj nad Rzymem odniesie zwycięztwo,“ odpowiedział pułkownik. „Panowanie papieztwa w Niemczech wnet się skończy na zawsze, nikt go więcéj nie wzbudzi. Najdaléj za dziesięć lat będzie Cesarz niemiecki jedyną duchowną i świecką głową wszystkich Niemców, jak Car w Rossyi. Pobożniuchy i zwolennicy Papieża albo powymierają, zostaną wydaleni lub się nawrócą i zmądrzeją, a kościół powszechny niemiecki zaspokoi wszystkie artykuły duchowne, których i tak mało tylko będzie potrzeba w narodzie oświeconym, jakim jest istotnie naród niemiecki!“
„Więc jeden kościół narodowy? — nowa wiara dla Niemców?“ powtarzał hrabia, „zdaje mi się jeżeli się nie mylę, że Napoleon I. te same miał zamiary, wszak i on chciał Francyą oderwać od Rzymu i nowy narodowy kościół wymyślić dla kraju swego, ale nieprzewidziane wypadki przeszkodziły wykonanie planu. Stracił tron i panowanie — umarł w niewoli, a my katolicy mamy jeszcze biskupów i kapłanów we Francyi, a Papieża w Rzymie, jak przedtem.“
„To dla tego“ odrzekł pułkownik „że ówczesne stosunki nie były jeszcze dojrzałe dla kościoła narodowego i ludzie jeszcze nie byli tak oświeceni, aby przyjąć tak zbawienne wnioski; ale dzisiaj inaczéj — przynajmniéj w Niemczech. Zewsząd odzywają się głosy, wymagające wiary, któraby się z obecną oświatą zgadzała. Z tąd to pochodzi owe ogólne oburzenie przeciw zarozumiałości Papieża, który się twierdzi być nieomylnym nauczycielem i takiemi baśniami dumienia krępuje. Bunt już wszędzie powstaje, i wnet nastąpi czas, w którym Niemcy od Rzymu zupełnie odpadną.“
„Dla mnie to jest nowością bardzo ciekawą!“ rzekł rozweselony hrabia Retel; „Ale jakże wy to sobie w Niemczech tłomaczycie nieomylność Papieża, proszę Panów? Cóż wy sobie pod tem słowem myślicie? Jakie pojęcia mają w Niemczech o nieomylnym urzędzie nauczycielskim Papieża?“
„Myślimy to, co to słowo „nieomylność“ w sobie zawiera“ odrzekł major. „Nieomylny Papież może wymyślić nowe artykuły wiary, ogłaszać za prawdę od Boga objawioną co tylko chce, może przez wyklęcie i wyłączenie z kościoła wszystkich katolików zmusić, żeby w najgłupsze brednie uwierzyli.“
„Proszę jeszcze niezapomnieć i o tem“ — dodał pułkownik — „że Papież rości sobie prawo zrzucać z tronu tych Monarchów, którzy jego dumnéj rady niechcą słuchać. Skoro się Świętobliwości Papieża upodoba, jakimu kacerskiemu narodowi wojnę wypowiedzieć — muszą wojska katolickie jego rozkaz pełnić!“
„A wiele to pieniędzy składać muszą ubodzy katolicy Papieżowi pod śliczném nazwiskiem: „szeląga św. Piotra“ czyli „Świętopietrza,“ odezwał się rotmistrz, „a nikt nie śmie się oprzeć temu zdzierstwu, bo skoro nieomylny Papież rozkaże, każdy musi słuchać rozkazu jego, tak jak głosu własnego sumienia.“
Z największem zdziwieniem słuchał hrabia, jak sobie to rycerstwo niemieckie nieomylność papiezką tłomaczyło — były to zdania tak głupie, tak niedorzeczne, że mu trudno było wstrzymać się od śmiechu.
„Przyznam,“ mówił do nich, „że słusznie się gniewają poczciwi Niemcy na tego Papieża z jego nieograniczoną zarozumiałością.“
„Ja zaś“ dodał rozgniewany pułkownik — „niepojmuję, jak ten rzymski pop ośmielić się może z dzisiejszéj cywilizacyi i z wielkiego oświecenia narodów, tak niewstydnie się urągać; wszelką władzę, wszystkie prawa, przywileje, które dotąd należały rządom — uważa Papież za swoje, zaprawdę, rozpiera się ów księżyna, jak nowy jakiś Bóg.“
„A więc nie Papież, lecz rząd świecki jest takim nowym bogiem? Czy tak Pan mówi?“ zapytał z ciekawością hrabia.
„Prawda, że wymówiłem słowo: „Bóg“ — ale to nie znaczy, jak gdybym z tém pojęciem łączył religijną łatwowierność prostaków i głupców. — Każdy żak szkolny, ba małe dzieci wiedzą, że takiego Boga niema na świecie. Iżem zaś Boga wspomniał, to w tem znaczeniu, że najwyższa władza i najwyższe prawa znajdują się jedynie w rękach rządu — więc rząd, t. j. król albo Cesarz słusznie ma prawo ogłosić nową wiarę, zgadzającą się z obecnemi potrzebami narodów, t. j. może utworzyć kościół narodowy.“
„Słusznie, moi Panowie! zgadzam się zupełnie z Waszem zdaniem,“ odpowiedział Retel. „Jeżeli bowiem naród Niemiecki zdetronizował starego Boga, toć musi koniecznie i wiara w tego Boga i jego religia ustać. Jeżeli zaś krajowy rząd jest nowym Bogiem niemieckim, tedy tenże rząd zarazem ma prawo nową jakąś wiarę ogłosić, zupełnie według smaku i potrzeb poczciwych Niemców. Panowie, niemyślałem, nie byłbym uwierzył, żeby Niemcy już tak daleko w cywilizacyi postąpili!“
Oficerowie zadowolnieni byli z téj grzeczności hrabiego, niepoznali, że sobie tylko kpił z nich.
„Zwycięztwo dążności niemieckiéj jest zupełne,“ wołał dumnie major. „Niemiecka potęga, siła i niemiecki duch ma pierwszeństwo nie tylko w sztuce wojennéj, lecz we wszystkiem!“
„Ale z kądże to pochodzi Panowie!“ pytał hrabia, „że żołnierze niemieccy podczas wojny tak jasne dali dowody wiary w Boga, tak piękne przykłady pobożności? Cała Francya podziwiała ich modlących się, śpieszących do kościołów, cisnących się do spowiedzi i do stołu pańskiego, myśmy téj pobożności i przykładnemu sprawowaniu się wasze zwycięztwa przypisywali. Mówiono u nas — że nasze wojska ciągle bitwy przegrywają, bo są bezbożne, niechrześciańskie, bo w Boga nie wierzą — Niemcy zaś dla tego zwyciężają, bo są bogobojni, pobożni i cnotliwi!“
„To tylko złudzenie“ mówił pułkownik. — „Nasze zwycięztwa z religijnością żadnego związku niemają. Nieprzeczę jednak, że jeszcze i w Niemczech lud prosty jest bardzo zabobonny, ale ta wiara, która teraz u nas nastąpi, wszystkich z choroby tego głupstwa wyleczy.“
„Gdyby tylko tenże głupi, prosty lud zechciał i był tak łaskaw, wiarę w starego Boga, zamienić na wiarę w boską potęgę rządu“ — żartował hrabia. „Obawiam się jednak, że zwycięzki zawsze Bismark nie posiada tyle sił, by miliony tegoż prostego ludu do nowéj owczarni nowego Boga — rządu, wpędzić zdołał. Więc daremna byłaby praca, szkoda pieniędzy; boć lud bogaty, oświecony, niepotrzebuje ani Boga ani kościoła, a lud prosty mocno się trzyma starego Boga. Nawet chciejcie Panowie uwierzyć, że stary Bóg, niebędzie cierpiał współzawodnika — nowego Boga, obok siebie. Błyskawice i gromy gniewu jego zdruzgocą i rozburzą nowy kościół nowéj wiary; na jego skinienie rozpadnie się takie Cesarstwo które się przeciw niemu zbuntowało!“
Oficerowie siedzieli jeszcze jak w osłupieniu, słysząc te słowa; zaczem Staruszek powstawszy wsiadł do powozu i odjechał.”
MEDAL - KS NORBERT BONCZYK 1837-1893 ZASŁUŻENI ŚLĄZACY
OPOLSKIE TOWARZYSTWO KULTURALNO- OŚWIATOWE OPOLE 1982
Awers - Popiersie trzy czwarte w lewo. W otoku u góry: KS. NORBERT BOŃCZYK 1837-1893, u dołu: ZASŁUŻENI ŚLĄZACY.
Rewers - Widok na górę Św. Anny z zabudowaniami i klasztorem. U góry półkoliście: GÓRA ŚW. ANNY. W otoku: OPOLSKIE TOWARZYSTWO KULTURALNO-OŚWIATOWE OPOLE 1982.
Sygnatura - VCA + znak mennicy - na awersie
Projekt - Wiktoria Czechowska–Antoniewska
Technika - Bity ø 70 mm.
Materiał - Tombak patynowany
Wykonanie - Mennica Państwowa
Waga - 160 g
Innym wybitnym znawcą kultury antycznej jest ZIELIŃSKI TADEUSZ STEFAN (1859-1944) – filolog klasyczny.
Śladów najdawniejszych wierzeń indyjskiej mitologii należy szukać w okresie około dwóch tysięcy lat przed naszą erą. Korzeniami tej tradycji są z jednej strony cywilizacje doliny Indusu, z drugiej zaś Ariowie, o których bardzo niewiele wiemy. Od nich właśnie wywodzą się Wedy, czyli zbiory religijnych tekstów. W indyjskiej mitologii nie można mówić o bogach, lecz tylko o niebianach. – Ziemia także jest jednym z niebian, ponieważ znajduje się w niebie, w przestrzeni. W Wedach czytamy: "Niebianie są późniejsi niż to stworzenie". Nie są więc stwórcami. Stwórcą jest świadomość. Jest ona pierwotna wobec wszystkiego. Jest detonatorem Wielkiego Wybuchu. Inaczej mówiąc mitologia indyjska jestr filozofią przyrody. Jest tu wiele religii indyjskich oraz sekt, wiele bóstw indyjskich oraz mitów z nimi związanych. Wiele też zmian w mitologii pod wpływem panującej sytuacji gospodarczo-politycznej w danym czasie na terenie Indii.
Oryginalne obiegowe hinduskie monety o nominale 2 Rs (rupia indyjska). Koloryzuje monety obiegowe firma w Niemczech. Monety przedstawiają hinduskich bogów, a posiadają jeden wspólny motyw, a mianowicie jest to awers monety.
Awers
Napis „भारत” po lewej stronie („Indie” w języku hindi). „INDIA” po prawej. Pośrodku lwy z kapitelu Kolumny Aśoki w Sarnath. Rzeźba przypomina kształtem kwiat lotosu; składa się z czterech lwów symbolizujących cztery szlachetne prawdy buddyzmu. Poniżej zauważyć można postacie słonia (po stronie wschodniej), lwa (północnej), galopującego konia (południowej) i byka (zachodniej), które w mitologii indyjskiej oznaczają kolejno: sen, jaki przytrafił się matce Buddy, Mai, odwagę oraz moment, w którym Siddhartha Gautama opuszcza dom w poszukiwaniu prawdy. Pomiędzy zwierzętami znajduje się czakra, ośrodek energetyczny w ciele, czyli miejsce, gdzie krzyżuje się wiele kanałów energetycznych, które są odpowiedzialne za kontrolę i energetyzowanie poszczególnych części ciała. Koło to symbolizuje prawo / prawość i sprawiedliwość. To właśnie ten filar został przyjęty jako godło narodowe Indii. Jest on przedstawiony na jednej rupii i dwóch rupiach.
Poniżej napis „सत्यमेव जयते” („Prawda zawsze zwycięża”).
Bogini Gayatri: to druga małżonka Brahma Boga, poślubiona dla celów religijnych, celem odprawiania rytuału ofiary ogniowej, Yajńa. Indra - Król Aniołów i Niebiańskich Rycerzy - wyszukał odpowiednią kandydatkę z dusz narodu Gurjara, z którą Brahma Bóg mógł odprawiać ceremonie Yajńa. Pięć głów Bogini Gayatri reprezentuje cztery wedy oraz wiedzę samego Boga (głowa w środku).
Bogini Gayatri uznawana jest powszechnie za Veda Mata, czyli Matkę wszelkiej Wedy, Matkę Tradycji Wedyjskiej, a także za ucieleśnienie Parama Brahmana, Najwyższego Wszechducha. Wielu hinduistów uważa Gayatri nie tylko za Boginię, ale za żeńskie ucieleśnienie czy zobrazowanie samego Brahmana Boga. Gayatri jest często czczona jako ucieleśnienie całej indyjskiej Trimurti, Trójcy Bogów: Brahma, Wisznu i Śiwa.
Gayatri obrazowana jest jako siedząca na kwiecie lotosu, co oznacza dobrobyt i powodzenie, ale także jako siedzącą na białym łabędziu lub na pawiu. Posiada pięć głów oraz dziesięcioro oczu, co oznacza panowanie nad pięcioma żywiołami oraz dziesięcioma kierunkami wszechświata. Dziesięcioro oczu oznacza także biegłość w dziesięciu mandalach (częściach) Rygwedy. Dziesięć rąk trzyma także wszystkie bronie Zbawiciela jakim jest Wisznu. Symbolizuje to także wszystkie Dziesięć Awatar (Zstąpień) Bogini Gayatri. Jako Bogini Wiedzy i Edukacji trzyma Księgę (Wedę), podróżuje na białym łabędziu jako swym pojeździe.
Kryszna: ósme, najpopularniejsze wcielenie Wisznu. Kryszna oznacza ciemny, imię to związane jest z ciemnoniebieskim kolorem jego skóry. Kryszna łączy w sobie doskonałość boga ze słabościami zwykłego śmiertelnika. Przez całe życie uparcie walczył przeciw złym demonom zagrażającym ludzkości, zarazem jednak był uwodzicielem i choć kochał swą żonę Radhę, nieustannie romansował z innymi pasterkami. Był wspaniałym muzykiem – sam dźwięk jego fletu uciszał burze. Kryszna jest bohaterem świętej księgi Bhagawadgity. Do jego atrybutów należą między innymi flet, laska i koło modlitewne. Jest również przedstawiany razem z najpiękniejszą z pasterek – żoną Radhą.
Lakszmi: bogini bogactwa, powodzenia i piękna. Lakszmi jest żoną Wisznu w jego różnych wcieleniach, np. jako Sita była małżonką Ramy, jako pasterka Radha towarzyszyła bogu Krysznie. W każdej postaci jest mu jednak równie wierna i oddana. Lakszmi ma złotą skórę, stoi na kwiecie lotosu. Podczas obchodzonego ku jej czci święta Diwali, pod koniec października lub na początku listopada, wierni zapalają najpiękniejszej z bogiń lampki. Powszechnie Lakszmi uznawana jest za boginię płodności.
Saraswati: jest jedną z trzech najważniejszych bogiń w świecie hinduizmu. Według mitologii indyjskiej małżonka Boga-demiurga Brahmy. Uważana za wcielenie wiedzy; bogini prawdy, mądrości i przebaczenia, patronka nauk, sztuk pięknych, muzyki oraz (pierwotnie) rzek. Miała przemieszczać się po wodzie na grzbiecie łabędzia. Innym zwierzęciem utożsamianym z Saraswati jest jeden z symboli Indii – paw. Jej imieniem nazwano wyschniętą obecnie rzekę w stanie Gujarat. ndyjska bogini mądrości przedstawiana jest często jako piękna kobieta o gładkiej cerze w śnieżnobiałych szatach, siedząca na asanie lotosu bądź na łabędziu. Cztery ramiona, pojawiające się najczęściej na wizerunkach Saraswati symbolizują cztery aspekty osobowości ludzkiej: umysł, intelekt, czujność i ego.
Shiva: jeden z najistotniejszych bogów w hinduizmie. Shiva nosi 1008 imion. Shiva jest jedną z najbardziej złożonych istot boskich w hinduizmie i mitologii indyjskiej. Charakterystyczne dla Shivy są włosy spięte w kok na jego głowie lub też taki kok wykonany z dredów. Włosy posłużyły Shivie według mitologii do osłabienia prądu spływającej na Ziemię rzeki Ganges. We włosach boga umieszczony jest cienki sierp księżyca. Może on symbolizować powiązanie Shivy z miesięcznym cyklem czasu. Zimny sierp księżyca stanowi ozdobę głowy boga, która symbolicznie, jako negatywny aspekt, odnosi się do cechy nieczułości. Shiva to bóg o trzech oczach. Oko „trzecie” jest okiem mistycznym, położonym na środku czoła i zamkniętym. W hinduizmie nazywane jest okiem poznania. Zwierzętami związanymi z postacią Shivy są węże. Na przedstawieniach węże owinięte są wokół jego szyi, włosów i ramion. Stanowią ozdoby, które symbolicznie, jako negatywne aspekty, odnoszą się do obłudy.
Brahma: stwórca świata, narodzony z kwiatu lotosu, przedstawiany jako bóg o czterech głowach i rękach. Według mitologii indyjskiej na powierzchni ogromnego oceanu unosi się nieskończona ilość wszechświatów i każdy z nich zamieszkiwany jest przez innego Brahmę. Brahma uważany jest za boga bardzo potężnego, choć obecnie nie jest obiektem szczególnego kultu w Indiach. Podróżuje na łabędziu Hamsa, jego żoną jest bogini Saraswati.
Durga: żeńskie bóstwo hinduistyczne, wojownicza forma bóstw. Do Durgi nie mają mieć dostępu konkurenci (jej imię oznacza też „Nieprzystępna”). Jest ona również niezwyciężona w boju. Czasami Durga powstaje z Wisznu jako moc snu lub jako moc stwórcza tego boga lub wyłania się z bogini Parwati, małżonki Śiwy. Jej główne zadanie to walka z demonami, kiedy wpada ona w gniew. Kiedy indziej bogowie męscy składają swe atrybuty, aby ukształtować Durgę jako obrończynię przed demonami. W jednym z mitów bogowie zostali podporządkowani demonom, którym przewodził Mahiszasura („Bawół”). Ten fakt tak bardzo rozwścieczył Wisznu i Śiwę, że ich gniew zjednoczył się z energią innych bogów, aby w efekcie powstała bogini, Durga, dosiadająca tygrysa. Demony rzuciły się na Durgę, która zabijała je maczugą, pętlicą, mieczem i trójzębem. Mahiszasura pod postacią bawołu przestraszył jej zastępy, a następnie zaatakował jej tygrysa. Durga rozwścieczona złapała go na arkan, ale on przemienił się w lwa. Potem odcięła jego głowę, ale wówczas Mahiszasura pojawił się jako mężczyzna z mieczem w dłoni. W końcu przeszyła mężczyznę mieczem, a ten przemienił się w słonia. Kiedy obcięła jego trąbę, na powrót stał się bawołem. Wreszcie odrzucając na bok góry rzucił się na nią. Durga doskoczyła do Mahiszasury i przeszyła go trójzębem. Kiedy próbował się uwolnić, odcięła mu głowę mieczem.
Ganesha: brzuchaty i radosny bóg z głową słonia, syn Siwy i Parwati. Ganeśa jest bóstwem, które usuwa przeszkody i przynosi swoim czcicielom powodzenie. Przyzywa się go, wyruszając w podróż i podejmując ważne przedsięwzięcia. Szczególną czcią darzą go uczeni. Ganeśa ma tylko jeden kieł - drugi miał złamać w celu spisania nim 110.000 wierszy Mahabharaty, najdłuższego poematu epickiego, jaki stworzyła ludzkość. Łagodny Ganeśa jest jednym z najpopularniejszych bóstw hinduizmu. Jeździ na szczurze, ma cztery ręce, w których trzyma muszlę dysk, lilię wodną i pałkę.
Rama: kolejne ludzkie wcielenie boga Wisznu. Jego największym przyjacielem jest Hanuman – bóg małpa, a jego żoną – Sita. Rama to bóg pełen cnót, książę i wzór do naśladowania. Całe życie poświęcił walce z demonami, jego historię opisuje ogromne dzieło indyjskie – Ramajana.
Vishnu: zachowawca świata, jeden z wielkiej trójcy hinduizmu, obok Brahmy i Siwy. Wisznu dziewięciokrotnie, ilekroć światu groziło niebezpieczeństwo, przybywał na ziemię w różnych wcieleniach, czyli awatarach. Wcielał się w potężne zwierzęta oraz w osoby ludzkie. Do ludzkich wcieleń Wisznu należał Rama, bohater eposu Ramajana, i popularny Kryszna, który ocalił świat przed złym demonem Kansą. Dziesiąte wcielenie Wisznu – Kalkin - dopiero się pojawi, a jego nadejście zwiastować będzie koniec świata. Wisznu przedstawiany jest zwykle jako przystojny młodzieniec z czterema ramionami, o ciemnoniebieskiej skórze. Do atrybutów boga należą muszla, dysk i kwiat lotosu. Małżonką Wisznu jest bogini Lakszmi, a jego wierzchowcem orzeł o imieniu Garuda.
Bogowie uosabiający wiatry, wiejące z kierunków zasadniczych, głównych; S, N, E, W i pośrednich; SE, SW, NE, NW; synowie tytanidy Eos i tytana Astrajosa. Przedstawiano ich jako skrzydlatych mężczyzn.
2 drahmy „BOREAS” – wiatr północny – bardzo silny i gwałtowny, ale jednocześnie zdrowy – ukazany jako brodaty strzec dmący w konchę (symbolizuje ona dźwięk dmącego wichru).
5 drahm „NOTOS” – wiatr południowy – przywołujący deszcze, mgły i sztormy, niszczący uprawy, ciepły, ale niezdrowy – jego atrybuty to skrzydła i przechylona amfora symbolizująca deszcz.
10 drahm "APELIOTES" – wiatr wschodni – przynoszący deszcze i urodzaj – w płaskorzeźbie przedstawiony jako młodzieniec w wysokich butach, wysypujący z poły płaszcza owoce i zboże.
20 drahm „Lips” – wiatr południowo-zachodni – ciepły i suchy – przedstawiany jako lekko odziany, młody mężczyzna dmący w żagiel, który dzierży w dłoniach niczym lirę.
25 drahm "ZEFIR" – wiatr zachodni – najłagodniejszy z wiatrów, zwiastujący wiosnę, orzeźwiający i sprzyjający kwitnięciu roślin – ukazany jako młodzieniec rzucający na ziemię kwiaty.
50 drahm "KAIKIAS" – wiatr północno-wschodni – zimny, przywołujący ciężkie, gradowe chmury – stary mężczyzna w ciężkim odzieniu, strząsający gruz z tarczy.
W nawiązaniu do powyższych bogów wiatru, medal IMGW doskonale wkomponowuje się w tematykę meteorologiczną.
Merkury i półkule. Znaczek pocztowy z 1934 roku przedstawiający dwa globusy i tajemniczą postać w skrzydlatych sandałach. Ta postać to Merkury (lub Hermes, w zależności od tego, czy preferowana mitologia jest grecka czy rzymska): bóg handlu, zysków finansowych, złodziei, podstępu, szczęścia. Ale Merkury jest bogiem wiadomości i komunikacji, dlatego jest tak powszechną ikoną poczty i dlatego tak często widzimy Merkurego - lub jego symbole - na znaczkach.
Bluźnierstwo jest grzechem przeciw drugiemu przykazaniu Bożemu. A nie tylko na Pana Boga i Świętych Jego padające bluźnierstwo, lub też na rzeczy Jemu poświęcone, grzechem jest ciężkim, lecz nawet gdy kto bluźni i przeklina stworzone rzeczy i same nierozumne, nieme i nieżyjące stworzenia przez gniew na Pana Boga, jako to: niepogody, deszcze, wiatry, upały, zimna, – takowe przekleństwa są bluźnierstwem. Inaczej mowiąc bluźnierca to człowiek, który obraźliwe słowa kieruje do Pana Boga lub do Świętych; jest to w szczególności zbezczeszczenie świętego imienia Pana Boga.
Obraz poniższy przedstawia króla Heroda ucztującego z okazji rocznicy jego urodzin. Ma u boku córkę Herodiadę, która poprosiła go o głowę Jana Chrzciciela.
W starym prawie bluźnierców kamienowano. Widzimy to na dole tej kartki po lewej stronie, człowiek, który bluźnił i któremu Mojżesz, po konsultacji z Panem Bogiem, nakazał przez lud doprowadzić do kamienowania. Kpł 24, 10-16
Można wysnuć tu tezę, że spotykamy się z niedoskonałym obrazem Pana Boga. Pewne decyzje należały do ludzi, a nie do Pana Boga. Pan Bóg Starego Testamentu nie jest innym Panem Bogiem od tego, którego poznaliśmy przez Pana Jezusa Chrystusa. Jest przebaczający, łaskawy, miłosierny, cierpliwy. Izraelici dokonując kamienowania ludzi, przypisywali je Panu Bogu dlatego, aby usankcjonować własne czyny, wprowadzić karność.
U dołu po prawej stronie widać robotnika przeklinającego zwierzęta, (które zaprzągł do pracy) i mówiącego między innymi: Niech cię diabeł zabierze! Jego fatalna modlitwa zostaje wysłuchana: demony przychodzą, przeszkadzają w jego pracy, by następnie zabrać jedno z jego zwierząt.
Oczywiście jest z tych wszystkich przykładów wyjście, bo ten, kto przysięgał uczynić coś zakazanego, nie jest zobowiązany do dotrzymania przysięgi, ponieważ popełnił błąd przy składaniu przysięgi, a czyniąc to, popełnia nowy grzech.
Chrześcijanami nazywamy się my wszyscy, którzy jesteśmy ochrzczeni i wierzymy w Chrystusa Pana. Już w samej tej nazwie zawarte jest wzywanie Imienia Pańskiego. Drugie przykazanie Boże powiada: „Nie będziesz brał Imienia Pana Boga twego nadaremno”. Zatem jeśli jesteś chrześcijaninem, niech to nie będzie wzywanie Imienia Pańskiego nadaremno. Bądź chrześcijaninem naprawdę, nie tylko z nazwy, nie bądź chrześcijaninem byle jakim. „Nie każdy, który Mi mówi: «Panie, Panie!» (...), lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca”.
Izraelici mieli prawo wzywać imię Jahwe, czyli modlić się do Niego, oddawać Mu cześć w obrzędach, bądź czcić Go i wyznawać w życiu, względnie prosić Go o pomoc. Mogli posługiwać się tym imieniem z najwyższym szacunkiem, uznając Jego świętość, oddawać mu cześć jak samemu Bogu.
W Nowym Testamencie kult imienia Bożego jest dalej kontynuowany, choć ulega poszerzeniu na osoby Syna Bożego i Ducha Świętego oraz poszanowania imienia Najświętszej Maryi Panny, świętych i rzeczywistości świętych, w których Pan Bóg jest obecny, przede wszystkim Eucharystii.
Myślę, że trzeba tu wspomnieć jednego z ojców Kościoła, święty prawosławny i katolicki, Wyznawca, biskup i doktor Kościoła, uważany za ojca wschodniego monastycyzmu.
Bazyli Wielki był jednym z trzech tzw. ojców kapadockich, trójki ojców Kościoła z IV wieku, którzy pochodzili z Kapadocji (Bazyli Wielki, Grzegorz z Nazjanzu i Grzegorz z Nyssy), którzy bardzo przyczynili się do ostatecznego określenia przez Kościół dogmatu o Trójcy Świętej
Wraz z bratem Grzegorzem z Nyssy głosił współistność trzech Osób Boskich. W tym celu opracował nową doksologię: Chwała Ojcu i Synowi i Duchowi Świętemu (która zastąpiła poprzednią: Chwała Ojcu, przez Syna w Duchu Świętym). Twierdził, że nie sposób zgłębić tajemnicy Absolutu jakim jest Bóg. Człowiekowi dostępny jest tylko rąbek wiedzy o nieskończoności Stwórcy, jaka zawarta jest w Piśmie Świętym.
Znaczki wydane na okoliczność 1600 rocznicy śmierci, 1979 r.
Bojaźń Boża nie zabrania wypowiadania imienia Boga, byleby tylko dokonywało się to z szacunkiem i miłością, dla osiągnięcia jakiegoś prawdziwego dobra.
Maryja jest naszą Matką od chwili, gdy jej Syn konając na Krzyżu powierzył Jej nas. Odtąd nie wypuszcza nas ze swoich miłujących dłoni. Czuwa nad nami od pierwszych chwil życia na wszystkich naszych drogach.
Zagrożony naród podtrzymywała ufność w potężne orędownictwo Maryi. A szczęśliwe zwycięstwo tak dalece przypisywano Jej macierzyńskiemu wstawiennictwu, że od owego czasu dzień 12 września stał się świętem Imienia Maryi. Święto Imienia Maryi zostało ustanowione przez papieża bł. Innocentego IX na pamiątkę zwycięstwa nad Turkami pod Wiedniem, odniesionego w roku 1683 przez króla Jana Sobieskiego i sprzymierzone wojska chrześcijańskie.
Kult oddawany Maryi nie umniejsza chwały Boga Ojca, Syna Bożego i Ducha Świętego. Przecież w Kościele katolickim rozwinął się w ciągu wieków kult maryjny, a nie doprowadził go do utraty wiary w Pana Boga ani w odkupieńcze dzieło Pana Jezusa Chrystusa. Nie spowodował też utraty wiary w zbawcze działanie Ducha Świętego. Cześć oddawana Maryi nie usunęła kultu oddawanego Trójcy Świętej.Pan Jezus jako kochający Pan Bóg nie ma nic przeciwko, że ktoś bardzo kocha Jego Matkę, że Jej ufa, że jest do Niej przywiązany całym sercem, że naśladuje Ją w swoim życiu.
Zawarta w Katechizmie oficjalna nauka Kościoła katolickiego skłania nie tylko do modlitewnego kontaktu z Matką Bożą i naszą, lecz ponadto zachęca jeszcze do świadomego oddania w Jej ręce wszystkiego, co dla nas najważniejsze: naszego życia i śmierci, która decyduje o naszej wieczności.
„Kościół chętnie modli się w komunii z Dziewicą Maryją ze względu na Jej szczególne współdziałanie z Duchem Świętym, aby razem z Nią uwielbiać wielkie rzeczy, które Bóg uczynił w Niej, oraz by powierzać Jej błagania i uwielbienia”. (Katechizm 2682)
Świętość imienia Bożego wymaga, by nie używać go do błahych spraw, a tym bardziej do niegodziwych, jak wymawianie w przekleństwach, w zaklęciach magicznych, szczególnie zaś w przyrzeczeniach bez zamiaru dotrzymania ich i w fałszywych przysięgach, w których człowiek wzywa Pana Boga na świadka, aby potwierdził fałsz jako prawdę. Takie przysięganie jest krzywoprzysięstwem i ciężkim grzechem przeciw czci Bożej. Nie możemy go używać w zniecierpliwieniu, w oburzeniu, w zdziwieniu czy z przyzwyczajenia wprawdzie nie stanowi wielkiej zniewagi, ale jest brakiem szacunku i grzechem lekkim przeciwko cnocie religijności. Bardzo wielką zniewagą Pana Boga i szczególnie ciężkim grzechem jest bluźnierstwo, czyli urąganie, lżenie i szydzenie skierowane przeciw Panu Bogu albo stworzeniom lub rzeczom ze względu na Niego, wyrażane w myśli, w słowie i w czynie. Oczywiście to dotyczy również NMP i świętych.Bluźniercze jest także popełnianie zbrodni z imieniem Pana Boga na ustach.
Mówi się, - że jego żołnierze, ścierając się z Turkami w zaciekłej walce, - mieli na ustach okrzyk: - „Maryjo, pomóż!”
Po zwycięstwie, Jan III Sobieski, król Polski, oświadczył: „Przybyłem, zobaczyłem, a Bóg zwyciężył.”
Turcy zbliżyli się do Wiednia 13 lipca, - okrążyli miasto i zaczęli oblężenie. Kiedy informacje te doszły do króla Jana, -wzniósł serce do Nieba i modlił się:
- „Błogosławiona Dziewico Częstochowska, - pozwól mi doświadczyć dwóch cudów: - że ci, którzy trwają w Wiedniu wytrzymają oblężenie do września i że my zdążymy tam na czas, aby ich uwolnić.”
Ani król, ani papież nie mieli wątpliwości, że zwycięską hetmanką w tym starciu chrześcijaństwa z islamem była Matka Pana Jezusa. Nie po raz pierwszy. Dość wspomnieć wcześniejszą o 112 lat bitwę morską pod Lepanto między Świętą Ligą a Imperium Osmańskim, 7 października, który to dzień na pamiątkę tamtego wydarzenia obchodzimy jako wspomnienie Najświętszej Maryi Panny Różańcowej. Tam również zwycięstwo przypisywano wstawiennictwu Dziewicy, wymodlonemu na Różańcu. Nasuwa się tu podobieństwo do innej jeszcze bitwy, nazwanej Cudem nad Wisłą, kilka wieków później, w roku 1920 pod Warszawą. Tam także wynik starcia „dwóch światów” został przesądzony w święto maryjne, 15 sierpnia, w uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny i w dniu wspomnienia Matki Bożej Zwycięskiej.Medal, który poniżej przedstawiam wyraża właśnie powyższy opis pozytywnego wzywania imienia Pana Boga i NMP w skutek wielkiego zagrożenia przez islam.
Medal - wybity z okazji 300-lecia Bitwy pod Wiedniem
Awers - Jan III Sobieski z szablą na koniu, wokoło napis "VENI VIDI DEUS VINCIT" (Przybyłem, Widziałem, a Bóg dał zwycięstwo), poniżej data 1683
Rewers - Matka Boska z dzieciątkiem, u góry data 1983. Przed Nią zdobyte trofea tureckie.
Rok wydania -1983
Materiał – tombak
Średnica – 60 mm
Waga - 106,4g
Projektant - Ewa Olszewska Borys
Medal - 10 Przykazań. Przykazanie 3,
Edycja - 9999 sztuk. Edycja z częściowym złoceniem,
Waga - 54 g,
Pierwsza edycja - 2016,
Średnica - 50 mm,
Podstawowy metal - miedź
Wysokiej jakości polerowana płyta,
Stempel lustrzany.
Z ciemnoczerwonym kryształkiem Swarowskiego.
Proroctwo Izajasza o końcu wojny i wieku pokoju jest reprezentowane artystycznie na medalu.
Awers: Proroctwo Izajasza
Rewers: Świątynia i cytat z Biblii „Mój Dom będzie nazwany Domem Modlitwy dla wszystkich narodów” Izajasza 56,7
Średnica: 38,7 mm
Waga: 26 g
Metal: brąz platerowany srebrem Ag 999/1000
Emitent: Mennica Ziemi Świętej
Rewers medalu bardzo istotnie pokazuje motywację i błogosławieństwo, jakie Pan Bóg obiecał przestrzegającym tego przykazania „Pamiętaj, abyś dzień święty święcił”. Doskonale ukazują to słowa z księgi proroka Izajasza, w których czytamy: „Jeśli powściągniesz twe nogi od przekraczania szabatu, żeby w dzień mój święty spraw swych nie załatwiać, jeśli nazwiesz szabat rozkoszą, a święty dzień Pana - czcigodnym, jeśli go uszanujesz przez unikanie podróży, tak by nie przeprowadzać swej woli ani nie omawiać spraw swoich, wtedy znajdziesz twą rozkosz w Panu”. (Iz 58, 13-14a).
W świętowaniu dnia świętego chodzi więc o to, aby nie koncentrować się na sobie i nie zabiegać o swoje sprawy, ale oddać ten czas Panu Bogu. Niedziela jest dla wierzących dniem świętowania Zmartwychwstania Pana Chrystusa. Nawiązuje zatem do fundamentu chrześcijańskiego życia, którym jest wiara w Pana Jezusa Chrystusa, który umarł i zmartwychwstał, aby nas zbawić. Wspominanie misterium paschalnego, najważniejszego wydarzenia w historii zbawienia, winno odsunąć wszystko inne na drugi plan. Dlatego w centrum niedzieli jest Eucharystia i bardzo dobrze pokazuje ten temat rewers medalu. Zwłaszcza niedziela nastraja, aby ofiarować swój czas bliskim i potrzebującym. Świętowanie niedzieli przy wspólnym stole, czas na spotkania i rozmowy, spacery, wyjazdy, odwiedzanie krewnych i przyjaciół, słowem „tracenie” czasu dla drugiego człowieka, to ważne świadectwo i sposób na dobre przeżywanie dnia Pańskiego.
Jeżeli wejdzie to świętowanie każdemu w plan czy harmonogram jego życia możemy śmiało patrzeć na awers medalu, gdyż ten dzień przeżyty zgodnie z przykazaniem pozwoli zapomnieć o wojnach, niesnaskach, nienawiściach przez następne dni. A „Wtedy swe miecze przekują na lemiesze, a swoje włócznie na sierpy. Naród przeciw narodowi nie podniesie miecza, nie będą się więcej zaprawiać do wojny", Izajasz w swoim proroctwie tak właśnie mówi (Iz 2,4).
Izajasz odnosi się do czasu pokoju i spokoju, kiedy każdy człowiek będzie jadł "z własnego winnego krzewu ... i jego drzewa figowego". Ludzie będą mogli zajmować się spokojnie rolnictwem, rzemiosłem i handlem, budując swój dobrobyt. Będą także spełnione niezbędne warunki do kultywowania pobożnych praktyk i życia rodzinnego.
W listopadzie 1651 r. św. Wincenty a Paulo na prośbę królowej Ludwiki Marii Gonzagi, żony króla Jana Kazimierza, przysyła do Polski kilku księży ze Zgromadzenia Księży Misjonarzy do dawania misji ludowych, prowadzenia seminariów duchownych, wychowania kleru.
Dnia 1 grudnia 1653 nastąpiło uroczyste wprowadzenie misjonarzy do kościoła św. Krzyża. Biskup poznański Kazimierz Florian Czartoryski wydaje specjalny akt, w którym kościół i przywiązane do niego prawa oddaje na wieczne czasy Zgromadzeniu. Wszyscy Księża Misjonarze zamieszkują w Warszawie i odtąd św. Krzyż staje się centralnym domem Zgromadzenia Misji w Polsce.
Ważne to było, gdyż Sobór trydencki – sobór powszechny Kościoła katolickiego, który miał miejsce w latach 1545–1563 był odpowiedzią na narastającą potrzebę reform w Kościele katolickim, a jednym, który przeprowadził reformę liturgii był właśnie św. Wincenty a Paulo, a misjonarze w prowadzonych przez siebie zakładach duchownych przywiązywali wielkie znaczenie do liturgii i muzyki kościelnej. Wszak w centrum niedzieli jest Eucharystia, w której – jak w soczewce – skupiają się wszystkie tajemnice naszej wiary. Idziemy na niedzielną Mszę św., aby we wspólnocie naszych sióstr i braci słuchać Mistrza z Nazaretu, zasiadać z Nim do Wieczerzy i karmić się Jego Ciałem i Krwią, iść z Chrystusem pod krzyż, przeżywać radość z Jego zmartwychwstania i wreszcie, napełnieni Duchem Świętym, nieść Dobrą Nowinę o zbawieniu całemu światu, a tu obowiązują pewne obrzędy czy nasza postawa w czasie Mszy św. I to wszystko starał się św. Wincenty a Paulo wprowadzać, realizując dosłownie założenia Soboru trydenckiego.
Znaczki Watykańskie Sobór Trydencki - Corrado Mezzana zaprojektował znaczki, wydane 21 lutego 1946 roku.
JUBILEUSZ 350 LECIA PRZYBYCIA KSIĘŻY MISJONARZY DO POLSKI
Emitent: Parafia Świętego Krzyża, Warszawa.
Metal: tombak srebrzony
Średnica: 50 mm
Nakład: 400 szt
Data emisji: 2001
Projektant: Ireneusz Chmurzyński
Awers: Fasada kościoła, nad nią napis: JUBILEUSZ / 350 / LECIA oraz wzdłuż krawędzi: PRZYBYCIA KSIĘŻY MISJONARZY DO POLSKI. U dołu na wstędze napis: EWANGELIĘ GŁOSIĆ UBOGIM POSŁAŁ MNIE PAN.
Rewers: Misjonarz z krucyfiksem w ręce. Wokoło napis: OTO WRESZCIE SĄ MISJONARZE ... TEGO DOKONAŁ BÓG, W NIM ZŁÓŻMY NASZĄ NADZIEJĘ
Szczególnego znaczenia nabiera w tym kontekście pamięć o samotnych, chorych, odrzuconych i zapomnianych. Nierzadko dla nich niedziela i inne dni świąteczne są najtrudniejsze, gdyż często potęgują ich cierpienie i wykluczenie. Obecność drugiego człowieka, dyskretna pomoc, modlitwa, zaproszenie do wspólnego stołu to tylko niektóre działania, które można podjąć w niedzielę, ukazując solidarność z każdym człowiekiem, dla którego Chrystus umarł i zmartwychwstał. I w tym kontekście omawiany wyżej św. Wincenty a Paulo przekazał nam prawdę, że oddanie się ubogim dokonuje się w duchu wiary. Był przekonany, że są oni sakramentem Jezusa Chrystusa, że w ich życiu ujawnia się żywy Chrystus; służąc ubogim, służy się Chrystusowi. Dlatego uważał, że są oni panami i mistrzami dla wszystkich, którzy w ich osobach chcą służyć Chrystusowi.
Medal: Św. Wincenty a Paulo, 300 Rocznica Konsekracji Kościoła Św. Krzyża
Emitent: Parafia Świętego Krzyża, Warszawa.
Metal: tombak srebrzony
Średnica: 50 mm
Pewnego razu, gdy Pan Jezus przechodził w szabat pośród zbóż, uczniowie Jego zaczęli po drodze zrywać kłosy. Na to faryzeusze mówili do Niego: „Patrz, czemu oni czynią w szabat to, czego nie wolno?”
W Nazarecie życie Świętej Rodziny płynęło cicho i spokojnie. Jezus wyrósł na pięknego i silnego chłopca. Niczym nie różnił się od swych rówieśników, ukrywał bowiem swe boskie pochodzenie. Brał udział w zajęciach domowych, był posłuszny, chętnie wykonywał polecenia Maryi i Józefa. Wykonywał zajęcia zwykłe i powszednie. Pomagał przybranemu Ojcu w różnych zajęciach, ucząc się zawodu cieśli, a Maryja prowadziła dom i wprowadzała Jezusa w życie społeczności ludzkiej, tym samym Jezus dawał olbrzymie świadectwo dla czci swojego Ojca i Matki.
Życie świętej Rodziny jest wzorem dla wszystkich rodzin. Panowała tam wielka miłość i wzajemne poszanowanie.
Organizacja Narodów Zjednoczonych ogłosiła rok 1999 Międzynarodowym Rokiem Osób Starszych pod hasłem „Społeczeństwo otwarte dla wszystkich pokoleń”. Dni poświęcone zagadnieniu starzenia się są okazją do intensywniejszego propagowania postulatów mających na celu poprawę sytuacji osób dojrzałych: walki z dyskryminacją, zapobiegania niepełnosprawności, zapewnienia odpowiedniej opieki zdrowotnej i równego udziału w rozwoju kulturalnym i ekonomicznym społeczeństw. Trzeba podejmować zadania w środowiskach lokalnych, które przyniosą pomoc i radość Seniorom, a także pozwolą im aktywnie włączyć się w życie innych pokoleń.
Nasze czasy – bez wątpienia – są epoką długowieczności. Do 2025 roku 25 % ludności w wieku powyżej 60 lat dożyje przynajmniej 80-tki, tak wynika z opracowań naukowców, pod warunkiem, że nie damy się pokonać epidemii. W dużej mierze zależy to od nas wszystkich: noszenie maseczki z zakładaniem jej na usta i nos ( bo tak tylko na usta, to jakby spodnie czy spódnicę opuscić do kolan i tak się poruszać), bardzo częste mycie rąk, ich dezynfekcja przy wchodzeniu i wychodzeniu np. ze sklepów (co bardzo mało osób to czyni), zachowanie odległości od innych osób i w miarę możliwości jak najmniej opuszczać mieszkanie, by nie dawać szansy wirusowi na rozprzestrzenianie się. To może być trudne, bo organizm się buntuje, umysł się buntuje, ale to jest konieczne do czasu wynalezienia szczepionki, która całkowicie zlikwidowałaby ten wirus. Bo to co w tej chwili się dzieje to nie jest druga fala, to dopiero pierwsza się rozwija. Myślę, że trzeba podjąć następne kroki i badać rokrocznie, tych wszystkich, którzy wyzdrowieli po ataku wirusa, bo ten wirus mógł się utajnić i będzie mutował, by po trzech czy pięciu latach wrócić właśnie po raz drugi. Trzeba wszystko zrobić by znależć szczepionkę do unicestwienia tego „inteligentnego stwora”. I dlatego to IV przykazanie mowi między innymi, by pomagać tym starszym ludziom, aby długo żyli na ziemi. Przykazanie to zwraca naszą uwagę na więź międzypokoleniową; na to, że żadne pokolenie nie może się obejść bez innych pokoleń. Nie mogą starsi ludzie być tak traktowani, jakby byli niepotrzebni. Rodziną w szerszym znaczeniu jest również Kościół, ojczyzna i cała ludzkość. Chrześcijanin ma zatem troszczyć się o rozwój i umocnienie Kościoła. Powinien też wypełniać swoje obowiązki wobec ojczyzny i według swoich możliwości, troszczyć się o los wszystkich ludzi zamieszkujących naszą planetę.
Za pomocą tej kampanii Międzynarodowego Roku Seniora społeczność międzynarodowa pragnie zwrócić uwagę na rosnący na całym świecie odsetek osób starszych w całej populacji. Tylko w krajach OECD odsetek osób starszych wzrasta W większości pozostałych krajów świata odsetek ten wzrósł nawet cztero-, pięciokrotnie.
Myślę, że warto wspomnieć o tej organizacji OECD, której celem jest wspieranie państw członkowskich w osiągnięciu jak najwyższego poziomu wzrostu gospodarczego i stopy życiowej obywateli.
Zmiana wieku - struktura niesie ze sobą jednocześnie szanse i zagrożenia. Starsi ludzie wzbogacają społeczeństwo swoim doświadczeniem, wiedzą oraz pomocą materialną i praktyczną. Jednakże jasne jest również, że starzenie się społeczeństwa jako całości będzie miało głęboki wpływ na świat pracy, placówek oświatowych, budownictwa mieszkaniowego i wreszcie systemów zabezpieczenia społecznego.
Celem Międzynarodowego Roku jest zatem zwrócenie uwagi na zmieniającą się strukturę wiekową i jej konsekwencje już na wczesnym etapie oraz przybliżenie potrzeb i obaw osób starszych w świadomości społecznej, aby społeczeństwo to mogło stać się „społeczeństwem dla wszystkich grup wiekowych”.
W Kanadzie nie można zaprzeczyć wkładowi osób starszych i ich znaczeniu dla profilu demograficznego narodu. Dziś seniorzy cieszą się lepszym zdrowiem, większą witalnością i będą nadal odgrywać coraz bardziej aktywną rolę w społeczeństwie kanadyjskim. Jako państwo założycielskie ONZ, Kanada przyjęła międzynarodową rezolucję z krajową inicjatywą stworzenia „społeczeństwa dla wszystkich grup wiekowych”.
Znaczki wydrukowane w Danii przedstawiają rodzinę, pasażerów w pociągu, osoby starsze w społeczeństwie, 1983 r., starość, która u seniorów nieubłaganie postępuje.
WŁOCHY - LUDZIE STARSI I ICH PROBLEMY 1985 rok. Znaczek z którego wypływaja setki pytań, jak zyć w wieku starszym?
Jan Paweł II pisał w Testamencie: „W miarę jak zbliża się kres mego ziemskiego życia, wracam pamięcią do jego początku, do moich Rodziców……." Nawet zdjęcie swoje mamy trzymał na biurku w pałacu Apostolskim w Watykanie.
Kardynał Dziwisz tak wspomniał: „Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że duchowa postawa przyszłego papieża i świętego uformowała się w rodzinie, dzięki wierze rodziców. Mogliby i oni stać się przykładem dla współczesnych rodzin i patronami naszych rodzin” argumentował to mówiąc o ewentualności wszczęcia procesu beatyfikacyjnego i kanonizacyjnego rodziców papieża.
Św. Jan Paweł II tak pisał o swoim tacie: „Mogłem na co dzień obserwować jego życie, które było życiem surowym. Z zawodu był wojskowym, a kiedy owdowiał, stało się ono jeszcze bardziej życiem ciągłej modlitwy. Nieraz zdarzało mi się budzić w nocy i wtedy zastawałem mego Ojca na kolanach, tak jak na kolanach widywałem go zawsze w kościele parafialnym.”
W innej homilii Jan Paweł II mówił: „Po synowsku całuję próg domu rodzinnego, wyrażając wdzięczność Opatrzności Bożej za dar życia przekazany mi przez moich Rodziców, za ciepło rodzinnego gniazda, za miłość moich najbliższych, która dawała poczucie bezpieczeństwa i mocy, nawet wtedy, gdy przychodziło zetknąć się z doświadczeniem śmierci i trudami codziennego życia w niespokojnych czasach”.
Myślę, że z postawy naszego świętego Papieża możemy brać przykład a medal przedstawiający Jego rodziców niech nam zawsze przypomina o IV przykazaniu "Czcij ojca swego i matkę swoją", które mówi o wzajemnych relacjach dzieci i rodziców.
Moneta mosiężna, medal – Rodzice Jana Pawła II
Awers: Rodzice Jana Pawła II Emilia i Karol Wojtyła
Rewers: Dom Pielgrzyma Częstochowa
Średnica: 30 mm
Metal: Mosiądz
Waga: 12 g
Pan Bóg dał Adamowi i Ewie dwóch synów: starszego Kaina i młodszego Abla. Abel był pasterzem trzód, Kain zaś uprawiał ziemię. Łagodny i dobry Abel był wsparciem i radością dla rodziców, natomiast okrutny i skory do bijatyki Kain sprawiał im wiele zmartwień. Kiedyś gdy obydwaj składali Panu Bogu ofiary z owoców swej pracy, Pan Bóg przyjął ofiare Abla, odrzucił zaś ofiarę Kaina. Od tej pory Kain znienawidził swego brata. Zazdrość i nienawiść zrodziły w sercu Kaina straszny zamiar zamordowania brata. Pan Bóg próbował powstrzymać Kaina przed zbrodniczym zamiarem: „Gdybyś postępował dobrze, miałbyś twarz pogodną; jeżeli zaś nie będziesz dobrze postępował, grzech leży u wrót i czyha na ciebie, a przecież ty masz nad nim pracować „ (Rdz 4,7). Kain jednak nie usłuchał Pana Boga. Pewnego dnia poprosił Abla, aby poszedł z nim w pole, a gdy tam zaszli, podstępnie go zabił. Ziemia przeraziła się okrutnego bratobójstwa i ze zgrozą przyjęła pierwszą niewinna krew.
Okrutne prześladowanie w Jerozolimie za czasów króla Antiocha rodziło niekiedy tragedie całych rodzin. Jeżeli byli wierni Panu Bogu, skazywano ich na śmierć. Kiedyś schwytano siedmiu braci i ich matkę. Król rozkazał, by bito ich dotąd, aż zjedzą zakazane mięso. Jeden z braci powiedział wtedy w imieniu wszystkich: „Jesteśmy bowiem gotowi raczej zginąć, aniżeli przekroczyć ojczyste prawa” (2Mch 7,2). Rozgniewany tymi słowami król kazał ich po kolei torturować na oczach całej rodziny. Bracia nawzajem dodawali sobie odwagi, aby godnie umrzeć za święte prawo Boże. Byli pewni, że za tak wielkie cierpienie otrzymają nagrodę od Pana. Także ich matka dodawała im odwagi, wzywała ich, aby okazali się silni i myśleli o nagrodzie, jaka ich czeka. Wszyscy bracie ginęli po kolei, mordowani w okrutny sposób. Na końcu zabito ich matkę.
I jak zawsze w historii prześladowanie religii wywoływało odwrotny skutek. Umacnia się wiara wśród ludu.
W miarę wzrostu Kościoła rosła też wrogość otoczenia. Król Herod Agryppa I, sprzyjający Żydom, rozpoczął prześladowania członków Kościoła. Wśród uwięzionych i skazanych przez króla znalazł się jeden z apostołów, Jakub Większy, brat Jana, który upominał uczonych w Piśmie i faryzeuszy. Za namową swej żony Herod zezwolił, aby Żydzi ubiczowali, a następnie ścieli Jakuba. Oddał on swe życie za Jezusa jako pierwszy spośród apostołów.
Z powodu trwających prześladowań, chrześcijanie gromadzili się w Katakumbach to znaczy długich, podziemnych korytarzach. Przed swoim uwięzieniem Piotr przemawiał tam do wiernych i przewodniczył wspólnym modlitwom. Wkrótce jednak i on stał się ofiarą prześladowań Nerona. Oddzielono go od Pawła, zaprowadzono na wzgórze Watykanu i tam miano ukrzyżować. Gdy Piotr dowiedział się, że ma ponieść śmierć w taki sam sposób jak Jezus, poczuł się niegodny takiego zaszczytu. Prosił, by ukrzyżowano go głową w dół.
Paweł jako obywatel rzymski, nie mógł być skazany na śmierć krzyżową. Po wyroku sądu został skazany na śmierć przez ścięcie. Obnażony z szat, został najpierw ubiczowany, a potem ścięty.
Św. Dympna (Dymfna), patronka chorych na depresję, żyła w VII wieku. Według legendy spisanej w latach ok. 1238-1247 przez Piotra, kanonika z Cambrai, miała być córką irlandzkiego władcy o imieniu Oriel. Jej matka osierociła ją w dzieciństwie. Wychowywana była przez chrześcijankę, która zaszczepiła w niej zamiłowanie do czystości. Jej ojciec, który był poganinem chciał ją pojąć za żonę, po śmierci jej matki, co było wyrazem pogańskich zwyczajów. Dympna nie wyraziła na to zgody, ponieważ przyjęła chrzest i była przeciwna pogańskim obyczajom. Próbowała ratować swoje dziewictwo uciekając do Antwerpii, towarzyszył jej spowiednik o imieniu Gerebern. Nieopodal dzisiejszej miejscowości Geel w Brabancji obydwoje mieli zostać zabici przez króla, który podążył ich śladem szukając zemsty.
Szpiedzy Heroda jednak nie próżnowali. Kiedy zameldowali mu o wizycie w Betlejem kapłanów z Ur, Herod wezwał tych Chaldejczyków, aby stawili się przed nim. Dopytywał się skrzętnie tych mędrców o nowego „króla Żydów”, ale nie bardzo go zadowolili, objaśniając, że dziecko urodziło się kobiecie, która przyszła do Betlejem ze swym mężem zarejestrować się w spisie. Herod, niezadowolony z ich odpowiedzi, odesłał ich z sakiewką i polecił, że mają znaleźć dziecko, aby on też mógł iść i oddać mu pokłon, skoro oświadczyli, że królestwo jego ma być duchowe a nie doczesne. Kiedy mędrcy nie wrócili, podejrzliwość Heroda wzrosła. Gdy wciąż na nowo rozważał to wszystko, wrócili jego informatorzy i przedstawiali mu pełny raport z ostatnich wydarzeń w Świątyni, przynosząc częściową kopię pieśni Szymona, śpiewanej podczas obrzędu okupienia Jezusa. Ale nie udało im się wyśledzić Józefa i Marii i Herod bardzo się na nich rozgniewał, kiedy nie potrafili mu odpowiedzieć, dokąd ta para zabrała dziecko. Następnie wysłał poszukiwaczy, aby znaleźli Józefa i Marię. Wiedząc, że Herod ściga rodzinę z Nazaretu, Zachariasz i Elżbieta trzymali się z dala od Betlejem. Chłopczyk został ukryty u krewnych Józefa.
Józef bał się szukać pracy a niewielkie oszczędności rodziny kurczyły się gwałtownie. Nawet podczas obrzędów oczyszczających w Świątyni, Józef uznał się za tak biednego, że miał prawo ofiarować za Marię dwa młode gołębie, jak to zalecał Mojżesz dla oczyszczenia matek wśród ubogich.
Kiedy po ponad roku poszukiwań szpiedzy nie znaleźli Jezusa, oraz na skutek podejrzeń, że dziecko wciąż ukrywane jest w Betlejem, Herod przygotował rozkaz, aby prowadzono systematyczne poszukiwania w każdym domu w Betlejem, jak również to, że wszyscy chłopcy w wieku poniżej dwu lat mają być zabici. W ten sposób Herod chciał mieć pewność, że dziecko, które miało zostać „królem Żydów”, zostanie zabite. I tak jednego dnia w Betlejem Judzkim zginęło szesnastu chłopczyków. Ale intrygi i morderstwa, nawet we własnej, najbliższej rodzinie Heroda, były na porządku dziennym na jego dworze.
Masakra dzieci miała miejsce mniej więcej w połowie października, roku 6 p.n.e., kiedy Jezus miał nieco ponad rok. Jednak nawet wśród zatrudnionych na dworze Heroda byli wierzący w nadchodzącego Mesjasza i jeden z nich, dowiedziawszy się o rozkazie zabicia chłopców betlejemskich, porozumiał się z Zachariaszem, który z kolei wysłał posłańca do Józefa; i w nocy przed tą masakrą Józef i Maria wyszli z dzieckiem z Betlejem, udając się do Aleksandrii w Egipcie. Żeby nie zwracać na siebie uwagi, szli do Egiptu z Jezusem sami. Poszli do Aleksandrii, dzięki pieniądzom dostarczonym im przez Zachariasza; tam Józef pracował w swym zawodzie, podczas gdy Maria i Jezus zakwaterowani zostali u dobrze sytuowanych krewnych z rodziny Józefa. W Aleksandrii pozostali pełne dwa lata a do Betlejem wrócili dopiero po śmierci Heroda.
Apollo i Marsjasz - malarstwo mitologiczne.
Historia Apolla i Marsjasza to opowieść o niesprawiedliwości i zarazem okrucieństwie bogów, o ukaranej pysze, o cenie, jaką się płaci za doskonałość, wreszcie o zniewolonych sędziach.
Marsjasz, satyr z frygijskich lasów, wezwał Apolla do zawodów o to, który z nich doskonałej posługuje się swoim muzycznym instrumentem, który z nich jest większym wirtuozem. Apollo grał na lirze, Marsjasz na aulosie (flecie). Gdy bóg, niespokojny o wynik konkursu, zaproponował odwrócenie instrumentów i dalszą grę, satyr niechybnie musiał przegrać, co potwierdzili ziemscy sędziowie, wśród nich Midas.
Zwycięzca, wedle umowy, mógł dokonać z pokonanym to, co zechce. Apollo własnoręcznie obdarł Marsjasza ze skóry.
Wersja Tycjanowska, malarska, nie oszczędza naszych oczu. Zapach mięsa toczy pianę z pyska wielkiemu brytanowi, mały piesek chłepcze krew Marsjasza, błyskają ostrza noży. Obdarte ze skóry ciało satyra pulsuje tak, jak tkanka obrazu.
Od krzyku Marsjasza upadł pod nogi Apolla „skamieniały słowik” i osiwiało drzewo, do którego przywiązany był nieszczęsny śpiewak, a więc cierpienie Marsjasza dzieli z nim natura.
I tak jak Apollo jest bezpośrednim sprawcą, a mimo to nie potrafi zdobyć się na odrobinę litości, czerpie satysfakcję z męczarni Sylena, tak i w dzisiejszych czasach radość z cudzego nieszczęścia bardzo często jest spotykana i wiąże się też z rywalizacją. Każdy z nas chce lepszego życia, walczymy o prestiż, zasoby, pozycję w grupie. Czasami rozpędzamy się tak, że dążenie przemienia się w krwawą walkę.
Wskutek dużego zaangażowania się w sprawy ruskie (np. wyprawy kijowskie w 1063 i 1077 roku) popadł w konflikt z możnowładcami i ich biskupem krakowskim Stanisławem Szczepanowskim. Śmierć biskupa w wyroku króla w 1079 roku przyczyniła się do upadku Bolesława i jego wygnania z kraju.
Św. Stanisław ze Szczepanowa jako patron Królestwa Polskiego
Z „Roczników” Jana Długosza (1455-1480): „Kiedy król Bolesław, brnąc we wszelkich zbrodniach i niegodziwościach posuwał się do coraz gorszych czynów, a kpiąc sobie z klątwy, którą na niego rzucił świątobliwy mąż, biskup Stanisław, znieważał boskie obrządki i narażał na śmiech i pogardę święte tajemnice i autorytet Kościoła, uniesiony gniewem mąż Boży Stanisław wyklina króla i kiedy ten chce wejść do jego krakowskiej katedry, zabiega mu drogę i imieniem Wszechmogącego Boga i swoim zabrania wyklętemu wstępu do świątyni oświadczając, że w razie nieposłuszeństwa z większą dla króla hańbą przerwie odmawianie nabożeństwa. A kiedy król wbrew zakazowi męża Bożego wdziera się z rycerzami, którzy hamują jego porywczość, natychmiast na polecenie biskupa Stanisława kler milknie i przerywa rozpoczęte nabożeństwo. 13 maja, który przypadł we czwartek, o świcie, biskup krakowski Stanisław, pragnąc jak zwykle złożyć ofiarę należną Chrystusowi, udał się w towarzystwie kleryków do kościoła na Skałce. Chwyciwszy szybko miecz w liczniejszym niż zwykle orszaku rycerzy, którym kazał iść ze sobą, udaje się tam, by zabić Bożego męża. Dobywszy miecza, który mu Opatrzność dała tak, jak każdemu innemu królowi i możnemu, nie w celu zadawania ale ścigania krzywd i niewinnej śmierci, wściekły, pieniąc się z chęci wywarcia zemsty na Bożym mężu, zgrzytając, zziajany wpada do kościoła świątobliwemu biskupowi odprawiającemu mszę rozcina mieczem świętą głowę. Niegodziwy i zdradliwy król kładzie trupem świętego biskupa Stanisława, proszącego o przebaczenie dla niego i pozostałych jego zabójców i siepaczy.” Żywoty biskupów wprowadzały nowe okoliczności, między innymi proroczy cud zrośnięcia się posiekanych członków męczennika, który zapowiadał zjednoczenie w jedno królestwo podzielonej na księstwa Polski.
Dobrze znana legenda mówi o cudownym zrośnięciu się poćwiartowanego ciała biskupa. Po morderstwie dokonanym przez Bolesława Śmiałego, żołnierze królewscy wywlekli ciało męczennika przed kościół i tam rozrąbali je na 72 części. Gdy zjawili się księża, by zabrać święte szczątki, znaleźli ciało zrośnięte bez śladu blizn, a nad nim unosiły się 4 orły, które zebrały rozrzucone szczątki i strzegły ich. Brakowało tylko jednego palca, który wpadł do pobliskiej sadzawki i połknięty został przez rybę. Od ryby tej biła jasność wielka nad wodą; wydobyto więc rybę i znaleziono w niej palec, który przyłożony do ciała zrósł się z nim natychmiast. Wodę z sadzawki tej uważano jako cudowną, i rozwożono dawniej w dużych naczyniach po całym kraju, a sadzawkę nazywano „kropielnicą Polski”. Do dziś dnia chorzy na oczy używają tej cudotwórczej wody i zabierają w buteleczkach do domu. W r. 1680 otoczono sadzawkę murem z ciosowego kamienia, a w środku wzniesiono figurę św. Stanisława.
Za zabicie Biskupa Krakowskiego mocno pokutował, fundując wiele kościołów i opactw. Na medalu z serii koszalińskiej, jest jeden z takich kościołów. Na rewersie medalu króla Polski Bolesława II Śmiałego zwanego też „Szczodrym” umieszczono widok romańskiego kościoła – rotundy (kaplicy grodowej) pod wezwaniem św. Mikołaja w Cieszynie. Przyjmuje się, że kościół został wzniesiony w XI wieku w obrębie umocnień grodowych. Pomimo tragicznego konfliktu króla z biskupem krakowskim Stanisławem ze Szczepanowa (zakończonym śmiercią biskupa) Bolesław Śmiały był władcą szczodrym i hojnym – fundatorem wielu klasztorów i kościołów. W związku z tym na rewersie medalu umieszczono pochodzący z epoki jego panowania widok XI wiecznej romańskiej rotundy w Cieszynie.
Medal: Bolesław II Śmiały
Projekt artystka Ewa Olszewska-Borys
Wymiary : 70mm, +/-149
Metal: brąz
Myślę, że jego szczodrość i chęć odkupienia winy za zabójstwo jest wielka. Nie jestem wyrocznią, ale jeżeli uczciwie podszedł do tematu naprawy swojego życia to możemy się zdziwić kogo spotkamy w Raju, a kogo spodziewaliśmy się a go nie zastaniemy. Pismo Święte mówi o wielu przykładach nawrócenia nawet największych grzeszników i morderców.
Przykazanie zakazuje nie tylko zabijać, lecz i szkodzić duszy i ciału człowieka. Zakazuje naruszania praw człowieka. Patrząc na przykazanie Boże od strony pozytywnej, to nakazuje ono troskę o życie, zdrowie i rozwój osobowy, nakazuje tworzenie takich warunków, aby każdy mógł żyć w pokoju i rozwijać wszystkie otrzymane od Pana Boga talenty, aby nimi służyć w pełni innym.
Piąte przykazanie przypomina nam, że życie jest darem otrzymanym od Pana Boga, którego nie wolno niszczyć na żadnym jego etapie.
„Cnota umiarkowania uzdalnia do unikania wszelkiego rodzaju nadużyć dotyczących pożywienia, alkoholu, tytoniu i leków.” (KKK 2290).
Alkohol może stać się przyczyną wypadków. „Ci, którzy w stanie nietrzeźwym lub na skutek nadmiernego upodobania do szybkości zagrażają bezpieczeństwu drugiego człowieka i swemu własnemu – na drogach, na morzu lub w powietrzu – ponoszą poważną winę.” (KKK 2290) Alkoholizm rodziców może też spowodować upośledzenie fizyczne lub umysłowe ich potomstwa.
Po trwających miesiąc przygotowaniach, 3 kwietnia 1940 r. rozpoczęto likwidację obozu w Kozielsku, a dwa dni później obozów w Starobielsku i Ostaszkowie. Przez następnych sześć tygodni Polacy wywożeni byli z obozów grupami do miejsc kaźni.
Z Kozielska 4 404 osób przewieziono do Katynia i zamordowano strzałami w tył głowy. 3 896 jeńców ze Starobielska zabito w pomieszczeniach NKWD w Charkowie, a ich ciała pogrzebano na przedmieściach miasta w Piatichatkach. 6 287 osób z Ostaszkowa rozstrzelano w gmachu NKWD w Kalininie, obecnie Twer, a pochowano w miejscowości Miednoje. Łącznie zamordowano 14 587 osób.
Medal: Katyń
Średnica: 40 mm
Metal: Mosiądz platerowany 24-karatowym złotem (999/1000)
Waga: 26 g
Rok emisji: 2009
Awers: popiersie gen. Mieczysława Smorawińskiego
Rewers: Orzeł ze sztycy sztandaru Wojska Polskiego
Stempel lustrzany
Maksymilianowi Maria Kolbe poświęciłem jedną ze stronic w artykule „Przez krzyż do zbawienia”.
Dla mnie osobiście jest to jeden z największych świętych. Co prawda każdy święty zasługuje na szacunek, uznanie, naśladownictwo, ale w tym przypadku, kiedy to naśladowania Pana Jezusa jest dosłowne, zanika granica pomiędzy ziemią a niebem. Wizja Raju jest tak realna, popularnie mówiąc aż do bólu. Franciszkanin zmarł 14 sierpnia 1941 roku, dobity zastrzykiem fenolu, jako ostatni z więźniów zamkniętych w bunkrze głodowym, w podziemiach bloku 11, tzw. bloku śmierci.
Medal: Św. Maksymilian Maria Kolbe
Proj.: T. Tchórzewski
Veritas: 1982
Nimb gładki
Średnica: 46mm
Metal: mosiądz
Masa: 39,2g
Tsitsernakaberd to oficjalny pomnik w Erywaniu w Armenii, poświęcony ofiarom ludobójstwa Ormian. Armenia jest niestety znana światu z powodu ludobójstwa Ormian. Ta tragedia spotkała naród z rąk tureckiego imperium osmańskiego na początku XX wieku.
Pomnik Tsitsernakaberd (dosłownie „twierdza Swallow”) został zbudowany w 1967 roku w okresie sowieckim w wyniku demonstracji z 1965 roku. Podczas tych demonstracji tysiące Ormian w Erywaniu domagało się upamiętnienia 50. rocznicy ludobójstwa. Od tego czasu Tsitsernakaberd stało się nie tylko integralną częścią ormiańskiej architektury, zwłaszcza Erywanu, ale także unikalnym miejscem pielgrzymek. Tysiące ludzi zbiera się i kładzie kwiaty wokół wiecznego ognia, aby upamiętnić ofiary ludobójstwa. Wysokość złożonych kwiatów sięga zawsze ponad metr w dniu upamiętniającym ludobójstwo Ormian.
Ludobójstwo Ormian (Ormianin: Հայոց ցեղասպանություն, Hayots tseghaspanutyun), znane również jako Ormiański Holokaust, było systematyczną eksterminacją przez turecki rząd 1,5 miliona Ormian, głównie obywateli wewnątrz Imperium Osmańskiego.
Papież Jan Paweł II uczestnicząc w obchodach 700 rocznicy przyjęcia chrześcijaństwa jako narodowej religii Armenii odniósł się do tej zbrodni i nazwał ją ludobójstwem.
Medal: Armenia - pomnik upamiętniający ludobójstwo Ormian w 1915 r.,
Metal - miedź,
Waga - 106 g,
Średnica - 63 mm
Na awersie napis „Pomnik ofiar 1915”.
Rewers to napis: 1982 New Delhi Armniimash.
Pamiątkowy medal IV stulecia śmierci Luísa de Camõesa (1980)
Awers: Na brzegu napis „Z krainy mogę ci powiedzieć, że jest matką złych złoczyńców i macochą honorowych mężczyzn”, fragment z listu Luísa de Camõesa wysłanego z Indii prowincji Goa, (którą właśnie tak określa) do przyjaciela, z goryczą skarżąc się na niesprawiedliwości i zdrady, których byłby ofiarą. W środku Luís de Camões siedzi na małej ławce, a przed nim stół z kilkoma zwojami. Lewa ręka podniesiona, a prawa z długopisem, którym pisze. Na polu po lewej „LUIS DE” i dalej po prawej „CAMÕES”.
Rewers: Na brzegu napis „Z okazji IV stulecia śmierci najbardziej nieposłusznego poety 1980” W centrum znajduje się scena męczeństwa św. Szczepana leżącego na ziemi z laską i dwoma mężczyznami rzucającymi w niego kamieniami. Po prawej stronie napis „MARTÍRIO / DE / SANTO / ESTEVÃO”. Data „DEC 1977”.
Autor: Joaquim Correia.
Metal: brąz, Ø 80 mm.
Waga: 204 g
Numer: 200 z 400 na rancie medalu
Medal przedstawia biblijny epizod Jakuba i Ezawa.
Rewers zawiera następujący napis: „Jakub, syn Izaaka i Rebeki, miał 12 synów, którzy założyli 12 plemion Izraela. Uciekając przed gniewem swojego brata Ezawa, który sprytnie zmienił swoje pierworództwo, które kupił za danie z soczewicy. Dotarł na pustynię”.
Ma średnicę 8 cm i grubość 5 mm, waży 193 g. Medal z tombaku, pięknie patynowany, z głębokim reliefem, sygnowany.
Zachcianki podniebienia niejednego już przywiodły do grzechu. Ezaw sprzedał swoje pierworództwo swemu bratu za miskę soczewicy. Jako młodszy syn Jakub podstępem uzyskał od ojca błogosławieństwo przeznaczone dla pierworodnego. Ezaw chciał go zabić w zemście, czym zmusił go do ucieczki na pustynię.
Ezaw nie poddał swojego czynu refleksji, nie starał się odwołać do ojca, by unieważnić wymuszoną transakcję. Jego postawa potwierdziła sprzedaż. Często ludzie tracą kontakt z Panem Bogiem nie dlatego, że upadli i zrobili coś złego, ale dlatego, że się potem z tego upadku nie podnieśli i nie wycofali z popełnionego zła.
Zabójstwo, morderstwo i mord funkcjonują podobnie, a wiąże się to z jednym przykazaniem „Nie zabijaj”. Przykazanie to jest łatwo zrozumiałe i bywa często rozpatrywane, bo się je co roku słyszy w Ewangelii Mateusza, rozdział V, gdzie je sam Pan Chrystus wykłada i streszcza, mianowicie, że nie należy zabijać ani ręką, sercem, ustami, gestami, miną, ani też przez udzielanie pomocy lub rad. Zakazany więc jest tu każdemu gniew.
Cudzołóstwo w Starym Testamencie, to przede wszystkim współżycie cielesne między mężczyzną a kobietą poza małżeństwem. Księga Powtórzonego Prawa mówi o surowości kar za cudzołóstwo. Dotyczą one zarówno kobiet jak i mężczyzn (Pwt 22,22-38). Starożytni uważali, że ochrona rodziny i szacunek dla wierności w małżeństwie są tak wielką wartością, że należy ich strzec przy pomocy surowych kar. Łączyło się to z prawem dziedziczenia majątku, które dotyczyło mężczyzn.
Grzech cudzołóstwa rani Pan Boga i człowieka. Jest złem, bo sprzeciwia się miłości i degraduje człowieka do poziomu instynktów. Naprawić może to jedynie Pan Jezus, który w sakramencie pojednania przyjmuje na nowo człowieka i przekreśla to, co on uczynił, podobnie jak przebaczył Piotrowi.
Czystość jest zadaniem bardzo osobistym i bardzo trudnym do realizacji. Katechizm Kościoła Katolickiego wskazuje środki, które służą osiąganiu panowania nad własną płciowością, a są nimi: poznanie siebie, praktykowanie duchowej dyscypliny w zależności od napotkanych sytuacji, posłuszeństwo przykazaniom czy wreszcie wierność modlitwie. Kto chce zapanować nad sobą winien także uczyć się umiarkowania, które pozwala zapanować nad różnymi ludzkimi pragnieniami (por. KKK 2339-40).
Myślę, że mogę tu przekazać temat z mitologii greckiej. A dokładnie mówiąc nie jest to już mitologia. Hellenizm – jest współczesną religią, której wyznawcy czczą bogów starożytnych Greków. W Polsce mało jest znana, ale na świecie z roku na rok zawiązują się grupy wierzące w bogów, których my znamy z mitologii. To są codzienne nabożeństwo, w którym kluczową rolę odgrywają hymny i modlitwy, składanie bezkrwawych ofiar: owoce, kadzidła. Takich bogów jak: Zeus, Hera, Posejdon, Atena, Afrodyta, Hermes, Apollo, Artemida, Ares, Hefajstos, Demeter, Dionizos, Hestia, Gorgony czci i modli się do nich coraz więcej ludzi.
Takim typowym przykładem zdrady małżeńskiej jest Zeus. Medal poniższy pokazuje scenę jednej z wersji mitu, gdzie tej samej nocy Leda oddała się Zeusowi (który przybrał postać łabędzia) i swojemu mężowi. Stąd za ojca Polideukesa i Heleny uchodził Zeus, natomiast Kastora i Klitajmestry – mąż Ledy król Sparty Tyndareosa. Według legendy w dziewczynie zakochał się Zeus, który by ją posiąść zamienił się w łabędzia i uwiódł ją.
Awers przedstawia Salvadora Dali
Rewers przedstawia słynny obraz Dalego „Leda Atomica”
Waga - 253 g
Średnica- 80 mm x 6 mm
Materiał – mosiądz
Podpisany przez AMARAL na awersie
Produkcja - Hiszpania, 1989 r.
Nauka wiary i obyczajów Kościoła Katolickiego - ks. Rolfus, 1894 r.tak opisuje pewne zdarzenie:
Królowi Antiochowi było mało zniszczenie Jerozolimy i zbicia bez litości każdego napotkanego na drodze. Chciał przywłaszczyć sobie jeszcze skarbiec świątyni. Menelaos, Żyd, który zdradził ojczyznę, wprowadził króla do domu Bożego. Antioch zabrał święte naczynia, by używać ich podczas pogańskich uczt. Wziął tez wszystkie ozdoby i bogactwa złożone w świątyni. Ze zdobyczą powrócił do swojego kraju. Ograbiona, spustoszona i upokorzona Jerozolima, a wraz z nią cała Judea, pozostały w żałobie i bólu. Najgorszą zbrodnią byłą profanacja świątyni.
Siódme przykazanie bardzo szeroko musi być rozumiane Zakazuje ono wszelkiej kradzieży i zaboru majątku należącego do kogoś innego. Obejmuje też oszustwo: Nie będziecie kradli i nie będziecie się zapierali i nie będziecie okłamywali jeden drugiego. Przykazanie to zawiera kupowanie pola w celach spekulacyjnych: Nie przesuwaj granicy twego bliźniego, jaką zakreślili przodkowie na twoim dziedzicznym dziale, nadanym ci w ziemi, którą daje ci Pan, Bóg twój, abyś ją objął w posiadanie. Przeklęty, kto przesuwa granicę swego bliźniego. Przykazanie to zakazuje wyzyskiwania robotników, ubogich i słabych. Inaczej mówiąc kradzieżą jest każdy czyn, który pozbawia naszego bliźniego należnego mu dobra. Tu trzeba głębokiego przemyślenia, bo możemy wpaść ze skrajności w skrajność. Mamy sumienie i to ono określi co jest dobrem co złem. Nie możemy wpadać w pułapkę „nie rób tego, nie rób tego, nie rób tego……”
Takim typowym przykładem o odpowiedzialności sumienia jest Traktat z Tordesillas o podziale świata, którego scenę prezentuję poniżej na plakiecie wydanej w 1994 roku z okazji 500 rocznicy podpisania traktatu między Kastylią i Portugalią (wg. obrazu znajdującego się w Muzeum Watykańskim). I tu jest ten znak zapytania „czy polityka tego typu podlega pod to przykazanie, czy nie? - niech nam odpowie sumienie”. Rozumując w ten sposób i rozważając ostatni taki „podział Europy” jaki się odbył w Jałcie - też była to kradzież na Polsce, Niemczech, Czechosłowacji, Węgrzech i nawet na Norwegii, której Rosjanie zajęli jakiś odcinek lądu. Tu jedni powiedzą „kradzież” (ci co stracili), inni powiedzą „rewizjonizm” - (ci co zyskali).
Plakieta „500 lat Traktatu z Tordesillas”
Wymiary - 90 mm x 66 mm,
Materiał - tombak patynowany
Wykonana w Portugalii w 1994 roku
Sygnowana - Alves Andre
Plakiety numerowane - nr 305/2500
Portugalia 200 escudo, 1994 Podział ziem i mórz – 500-lecie Traktatu z Tordesillas. Wydanie okolicznościowe. Moneta obiegowa.
Fałszywe zeznania, kłamstwa, oszczerstwa, obmawianie jest grzechem przeciw ósmemu przykazaniu Bożemu.
Dajemy fałszywe świadectwo, gdy jako świadkowie jesteśmy wezwani do sprawiedliwości i gdy nie mówimy prawdy.
Górna część obrazu przedstawia Pana Jezusa Chrystusa, przyprowadzonego przez Żydów przed Piłata, który zasiada na swoim tronie. Jeden z Żydów podniósł rękę i wskazując na Pana Jezusa, powiedział, że słyszał zakazujący hołdu do składania Cezarowi. Było to fałszywe świadectwo, ponieważ Pan Jezus powiedział wręcz przeciwnie, że trzeba było zwrócić Cezarowi to, co należało do Cezara. Inaczej mówiąc, celnik fałszywie oskarżając Pana Jezusa o bluźnierstwo religijne doprowadził do skazującego wyroku.
U dołu obrazu, po lewej stronie, widzimy Izebel, żonę Achaba, króla Izraela, pożartą przez psy. Ta bezbożna kobieta, pragnąc pozbyć się Nabota, który odmówił zrzeczenia się Achabowi spadku po jego ojcach, podała fałszywych świadków, którzy oskarżali go o bluźnienie Panu Bogu i królowi. Nabot został skazany na śmierć i ukamienowany. Ale zbrodnia Jezebel nie pozostała bezkarna. Następca Achaba, Jehu, który jedzie tutaj na koniu, spowodował, że została wyrzucona ze swojego pałacu, a jej ciało zostało pożarte przez psy.
Po prawej stronie widzimy dwunastoletniego Daniela; przed nim jest Suzanne otoczona rodzicami i przyjaciółmi. Dwaj starcy, których widać za Suzanne, złożyli przeciwko niej fałszywe zeznania, oświadczając, że zaskoczyli ją gdy popełniała niesławny czyn. Suzanne została skazana na śmierć i miała zostać ukamienowana, gdy młody Daniel krzyknął, że jest niewinna. Udowodnił dwóm starcom o fałszywych ich zeznaniach i to właśnie oskarżyciele zostali skazani na śmierć.
Jak mówi historia, Susanna została fałszywie oskarżona przez lubieżnych podglądaczy . Kiedy ona kąpała się w swoim ogrodzie. To ci dwaj starsi potajemnie obserwowali piękność Susanny. Gdy wracała do domu, oni zaczepili ją, grożąc, że stwierdzą, iż było spotkanie z młodym człowiekiem w ogrodzie i dopuściła się zdrady, chyba że zgodzi się na seks z nimi.
Zostaje aresztowana i ma być skazana na śmierć za rozwiązłość, gdy młody Daniel przerywa postępowanie, krzycząc, że oskarżenia starszych powinno się kwestionować, aby zapobiec śmierci niewinnej. Po oddzieleniu jej od mężczyzn, zostali oni wypytani o szczegóły tego, co widzieli, ale nie zgadzają się co do drzewa pod którym Susanna rzekomo spotkała się z kochankiem. Wielka różnica w wielkości między drzewami sprawia, że kłamstwo wyszło na jaw. Fałszywi oskarżyciele dostali wyrok śmierci a zatriumfowała cnota.
Niezmordowany pogromca pogaństwa Biskup Ryski Albert wpadł na pomysł powołania zakonu rycerskiego. Zainspirowały go sukcesy rycerskich bractw w Ziemi Świętej. Krzyżacy, templariusze i joannici rośli tam w siłę i byli najsprawniejszymi żołnierzami chrześcijan. Wkrótce potem na podobny pomysł wpadł piastowski książę Konrad Mazowiecki, sprowadzając Krzyżaków do walki z Prusami. I od tego się wszystko zaczęło. Fanatyczni krzyżowcy z czasem podporządkowali Kościołowi wszystkie nadbałtyckie ludy. Założyli na zdobytych terenach państwa zakonne (krzyżackie i kawalerów mieczowych).
Sąd Nad Krzyżakami to nie tylko proces polsko-krzyżacki w Inowrocławiu i Brześciu Kujawskim o Pomorze Gdańskie, to cały system kłamstw, obietnic, fałszywych oskarżeń i świadectw. To na przykład fałszywe oskarżenia krzyżaków o to, iż Polacy bronią pogan i sprzymierzają się z nimi przeciw chrześcijanom, czy poniżony przez Juranda Hugo von Danveld – starosta krzyżacki w Szczytnie, który stanął przed sądem rycerskim i został uniewinniony dzięki złożonemu krzywoprzysięstwu. Krzyżacy wykazali niezwykły spryt i umiejętności w przywłaszczaniu sobie zajętych terytoriów oraz w odpowiednim manipulowaniu dowodami i dokumentami, by poszerzyć swoje włości. I tak, tuż po likwidacji zakonu braci dobrzyńskich, chrześcijańscy rycerze zagarnęli zajmowaną przez nich, a należącą do księcia Konrada, ziemię dobrzyńską.
Gdy rozzłoszczony książę odebrał im wszystkie przyznane terytoria, wielki mistrz uzyskał u cesarza Fryderyka II antydatowany dokument potwierdzający nadanie zakonowi ziem chełmińskiej i michałowskiej. Tyle, że nie jako dzierżawy, a wieczystej własności. Nadawał im też na własność wszystkie tereny, jakie zdobędą w Prusach. Zapewne nie o taką aktywność Krzyżaków chodziło Konradowi, gdy osiedlał ich w swoich dobrach.
Wiele było przelanej krwi przez Krzyżaków. Poproszeni w 1308 r. przez króla Władysława Łokietka o pomoc w obronie Gdańska przed Brandenburczykami, Krzyżacy chętnie jej udzielili, aby – po rzezi tamtejszych mieszczan – bezprawnie zagarnąć Pomorze Gdańskie. W 1309 r. w zbudowanej tam warowni Malbork utworzyli siedzibę wielkiego mistrza. W 1327 r. złupili Kujawy i Wielkopolskę, mordując kobiety i dzieci, w 1342 r. dotarli nawet do Poznania. Żadne traktaty pokojowe nie były w stanie zmusić ich do zwrotu zagarniętych ziem, co w końcu doprowadziło w 1409 r. do wybuchu wojny, która doprowadziła do złamania politycznej i gospodarczej potęgi zakonu. Kulminacyjnym momentem tej wojny była Bitwa pod Grunwaldem, która odbyła się 14 lipca 1410 r.
Noszenie krzyża i przed nim modlitwa musi do czegoś zobowiązywać.
Medal Sąd nad Krzyżakami - 800-lecie Inowrocławia 1985.
Średnica: 70 mm
Grubość: 4 mm
Materiał: tombak brązowiony
Od mojego sympatycznego Kolegi Macieja otrzymałem, jeden z ciekawszych medali do mojej kolekcji, a zarazem z trudniejszych do jego analizy. Niewątpliwie sam przekaz na medalu „PAZ NA TERRA AOS HOMENS DE BOA VONTADE” jest bardzo istotny. ROK POKOJU został zatwierdzony przez biskupów obecnych na 52. Zgromadzeniu Ogólnym Biskupów w Aparecida. Ten rok rozpoczął się od uroczystości Chrystusa Króla w 2014 roku.
Pokój jest darem Bożym. Pokój to postawa tego, który pochodzi od Boga, który jest prowadzony przez Ducha Świętego Boga. Tak bardzo, że Jezus Chrystus po swoim zmartwychwstaniu powitał wszystkich w pokoju: „Pokój niech będzie z wami”.
Święty Paweł w liście do Rzymian, kiedy opisuje tych, którzy są z Boga i tych, którzy wykonują wolę Bożą, przypomina nam, że jedną z podstawowych postaw tej przynależności i panowania Boga w życiu jest ŻYCIE WYMIARU POKOJU. I jest tak wiele stron Pisma Świętego, które mówią nam o prorokach Pokoju i Nadziei.
Narody bardzo potrzebują pokoju i sprawiedliwości.
Musimy pozwolić, by śpiew naszych aniołów dla pasterzy w Betlejem zabrzmiał w naszych uszach: „Chwała Bogu na wysokościach i pokój na ziemi ludziom dobrej woli” (Łk 2, 14) ). W czasie narodzin Pana Jezusa, w południe, serafini będący na ziemi, zebrani pod kierunkiem swych przełożonych, śpiewali hymny chwały nad żłobem betlejemskim, ale ludzkie uszy nie słyszały tych głosów pochwalnych. Łukasz Ewangelista pisał, że anioł Pański się ukazał i zwiastował Dobrą Nowinę, owszem przyłączyło się do anioła zwiastujacego mnóstwo zastępów niebieskich, ale pasterze ich nie widzieli. Przetłumaczmy ewangeliczne przesłania pokoju na dzieła, postawy, działania pokojowe, niech pokój towarzyszy nam każdego dnia. Niech pokój będzie obecny we wszystkich naszych rodzinach, grupach i służbach.
Ale w rezultacie medal nawiązuje do najbardziej chyba łamanego ósmego przykazania. Pokój czyli dobro, dobro, które należy czynić tu i teraz, w każdym momencie swojego życia. Nie jak przejdę na emeryturę, czy jak skończę z polityką, czy jak załatwię swoich wrogów, wtedy zajmę się pomocą charytatywną czy zrobię coś dobrego. Dokonane w przyszłości uczynki dobra, nie tu i nie teraz, będą bardzo fałszywe, a sumienie, nawet jeżeli tu na ziemi nie odpowiemy za złe uczynki, nie da nam zapomnieć. A przyjdzie czas, że po śmierci nasi Aniołowie zaprowadzą nas do Raju i po przemianach w czasie tego wznoszenia będziemy musieli stanąć przed sądem. Nie wiem jaki bedzie efekt końcowy, ale z pewnością ten ból będzie tak wielki, że trzeba będzie zadać sobie pytanie, jak bym wiedział o tym, to bym nie obrażał, poniżał, krytykował, fałszywie oskarżał, hejtował, wyzywał, nie patrzył na tego człowieka z nienawiścią, ale odniósł bym się do tego z miłością bliźniego.
Pan Jezus będąc na ziemi wiele razy nauczał czym jest dobro i zło. Między innymi mówił tak: „Bóg jest tak absolutnie dobry, że zupełnie nie ma w nim miejsca na negatywne zło. Zło jest niedojrzałym wyborem, bezmyślnym,chybionym krokiem tych, którzy są odporni na dobroć, odrzucają piękno i nie są lojalni wobec prawdy. Zło jest tylko nieprzystosowaniem, wynikającym z niedojrzałości albo niszczącym i wypaczającym działaniem ignorancji. Zło jest nieuniknioną ciemnością, która depcze po piętach niemądremu odrzuceniu światła. Zło jest tym, co mroczne i nieprawdziwe i tym, co kiedy jest świadomie wybrane i zaaprobowane pełnią woli, staje się grzechem. Na skutek złego wyboru drogi życia człowiek pragnie istnienia tego, co złe. I później, takie zło wyniesione zostaje do poziomu grzechu, w wyniku rozumnego i rozmyślnego wyboru. Dlatego właśnie nasz Ojciec w niebie pozwala iść dobru i złu obok siebie, aż do końca życia, tak samo jak przyroda pozwala pszenicy i wyce rosnąć obok siebie, aż do czasu żniwa”.
W innej nauce Pan Jezus mówi: „Ludzkie dążenia, pochłonięte w całości tylko przemijającymi, doczesnymi decyzjami, mającymi związek z materialnymi problemami zwierzęcej egzystencji, skazane są na zagładę w czasie”.
Wielu zapyta, jak mam znależć Pana Boga, jak mam czynić dobro, ale i Pan Jezus też ma na to odpowiedź: „Jeśli naprawdę chcesz znaleźć Boga, pragnienie to samo w sobie jest dowodem, że już go znalazłeś. Utrapienie twoje nie polega na tym, że nie możesz znaleźć Boga, ponieważ Ojciec już cię znalazł; twój kłopot polega po prostu na tym, że nie znasz Boga. Czy nie czytałeś w Księdze Jeremiasza, «Będziecie mnie szukać a znajdziecie mnie, albowiem będziecie mnie szukać z całego serca?”.
Dobre uczynki można robić w skrytości; można się także modlił samotnie.
I tu myślę, trzeba uświadomić i wybrać sobie bardzo ważną koncepcję życia - nie będę sądził, bo mógłbym nie być sprawiedliwy dla moich braci. Będę się uczył kochać moich wrogów; a nie opanowałem jeszcze prawdziwie tego, jak być podobnym Panu Bogu a to znacza wysiłek, zmaganie się, konflikt, wiarę, determinację, miłość, lojalność i postęp. Każdy rozwijający się człowiek musi traktować wszystkie niższe i materialne standardy jako przemijające, częściowe i podrzędne.
Duchowo ślepy człowiek, który logicznie podąża za nakazami nauki, zwyczajami społecznymi i dogmatami religijnymi, znajduje się w śmiertelnym niebezpieczeństwie zagubienia swojej etycznej swobody i utraty swojej duchowej wolności. Taka dusza stanie się intelektualną papugą, społecznym automatem i niewolnikiem religijnych autorytetów. Trudna to jest nauka i nie zawsze jest po myśli człowieka. Wiele trzeba wyrzeczeń, ale analizując życie doczesne i tą nieśmiertelną przygodę w Raju, czy nie warto zaryzykować i postawić wszystko na jedną kartę KRÓLA nad królami. Nie da się tego od razu zrobić, ale stopniowo trzeba próbować stać się żywymi prorokami Najwyższego Ojca i duchowymi bohaterami nadchodzącego królestwa.
Myślę, że zakończę to rozważanie maksymami, które odzwierciedlają łamanie ósmego przykazania:
„Nienawiść jest cieniem strachu; zemsta maskuje tchórzostwo”.
„Nie możecie kupić zbawienia; nie możecie zarobić prawości. Zbawienie jest darem Bożym”.
„Zło rodzi zło, a wszelka walka, wojna i nienawiści je potęgują”.
Medal: Tombak patynowany , fi 80mm, rok wyd 1977, sygnowany autor F Candido Portugalia, nr 324 z 500 szt
Odnosząc się do powyższej wypowiedzi chcę opisać jak fałszywość oskarżeń, pomówienia, szukanie świadków, którzy za cenę „srebrników” będą przysięgali fałszywie mogą doprowadzić nawet do utraty życia. Takie sytuacje na świecie są w dzisiejszych czasach na porzadku dziennym.
W 1948 roku w krajach bloku komunistycznego nastąpiło zaostrzenie kursu politycznego w którego wyniku rozpoczęły się czystki. Atmosferę terroru dodatkowo wzmocnił wybuch Wojny Koreańskiej. Władze komunistyczne w kraju postawiły sobie za cel pozbycie się z wojska ludzi ideologicznie obcych, tzn. przedwojennych żołnierzy Wojska Polskiego oraz tych którzy w czasie II Wojny Światowej walczyli w ramach Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie czy też na terenie kraju angażowali się w działalność niepodległościową. We wszystkich rodzajach sił zbrojnych, a więc w Wojskach Lądowych, Marynarce Wojennej oraz Wojskach Lotniczych, tajne służby w postaci Głównego Zarządu Informacji Wojska Polskiego, przeprowadziły operację, której celem miało być oskarżenie i skazanie oficerów odpowiedzialnych za tzw. „Spisek w Wojsku”. W lotnictwie objawiło się to w postaci tzw. grupy kierownictwa konspiracji Wojsk Lotniczych jak nazwano grupę oficerów rzekomo spiskujących przeciwko władzy komunistycznej i dążących do obalenia jej siłą przy pomocy struktur wojskowych. Polityczne represje nie ominęły również komendanta „Szkoły Orląt”. Szczepan Ścibior został aresztowany 9 sierpnia 1951 roku. Po serii niekończących się straszliwych przesłuchań oraz wyreżyserowanym procesie Szczepan Ścibor został skazany na karę śmierci.
Wyrok został wykonany 7.08.1952 r. Płk Szczepan Ścibor już 2 maja 1956 roku wrócił na karty naszej historii jako bohater, całkowicie zrehabilitowany decyzją Najwyższego Sądu Wojskowego. Po identyfikacji jego szczątków, po 66 latach, wrócił również do rodziny. Postanowieniem Prezydenta RP z dnia 11 marca 2019 roku został pośmiertnie awansowany na stopień generała brygady. Uroczystości pogrzebowe generała brygady pilota Szczepana Ścibora odbyły się w dniach 5–6 listopada 2019 roku na terenie Lotniczej Akademii Wojskowej w Dęblinie, której generał był komendantem w latach 1947–1951.
A temat, który też chciałbym zaznaczyć w tym artykule to jest kara śmierci. Co prawda, może powyższy zapis, powinien być umieszczony w przykazaniu „Nie zabijaj”, ale bardzo częstym dowodem oskarżającym są fałszywe zeznania i myślę, że to przykazanie, w którym zawarty jest ten artykuł w bardzo wielu przypadkach, są przyczyną wielkiego nieszczęścia i niekoniecznie utraty życia ale i utraty zdrowia nawet psychicznego, co może doprowadzić do wielu przykrych sytuacji.
Polska przez długie lata unikała podjęcia ostatecznej decyzji przesądzającej o rezygnacji z możliwości stosowania kary śmierci. Bardzo wiele osób ma jeszcze negatywne nastawienie do rezygnacji z kary śmierci.
Znaczki pocztowe, Portugalia, 1967 rok na okoliczność stulecia zniesienia kary śmierci. W 1867 r. ustawą z 1 lipca Portugalia stała się pionierem w zniesieniu kary śmierci za wszystkie przestępstwa, z wyjątkiem wojskowych. Rozszerzenie abolicji na całe terytorium zamorskie dekretem z 19 czerwca 1870 r. nadało temu pionierskiemu duchowi większy wymiar międzynarodowy. Sto lat później, w 1976 r., zgodnie z duchem demokracji definitywnie uwzględniono zniesienie kary śmierci za wszystkie przestępstwa w tekście konstytucji.
Bardzo niepokojącym zjawiskiem nawet w obecnych czasach jest nasilenie postaw antysemickich. Przykazanie VIII dekalogu dotyczy również mowy nienawiści i w tym temacie.
Św. Jan Paweł II tłumaczył treść IX przykazania we Włocławku.:
„Nie pożądaj żony bliźniego swego”. Nie tylko „nie cudzołóż”, ale też „nie pożądaj”. Nie daj się uwikłać wszystkim tym siłom pożądania, które drzemią w tobie (…)
Św. Jan Apostoł mówi: „Wszystko, co jest na świecie, a więc: pożądliwość ciała, pożądliwość oczu i pycha tego życia, nie pochodzi od Ojca, lecz od świata, świat zaś przemija, a z nim jego pożądliwość” (1 J 2, 16 – 17).
Nie jest łatwo uporządkować samego siebie; wykorzenić pożądliwość ze swojego serca i oczu Ale jest to możliwe. To jest ciągła walka.
Jak pokazują trzy poniższe medale, ta jedna wybrana, może być tą jedyną !!!:
Pierwszy medal: Francja
- średnica: 30 mm
- waga: 12 g
- metal: srebro
- rok wydania: 1873
Drugi medal: ZAŚLUBIONYM W MIEŚCIE PKWN
Awers: Na tle wschodzącego słońca kobieta i mężczyzna objęci ramionami, widzianymi od tyłu. Po prawej, dwie obrączki związane wstążką.
Rewers: Pośrodku tarcza z herbem miasta, w górze półkole napisu: Urząd Stanu Cywilnego w Chełmie. Poniżej tarczy drobniejszymi literami ZAŚLUBIONYM W MIEŚCIE PKWN, w dole wstęga.
Sygnowany – „jj”.
Projektował i wykonał: Jerzy Jarnuszkiewicz.
Średnica – 70 mm.
Materiał – tombak srebrzony.
Ilość – 250 szt.
Oraz trzeci medal: Tajlandia
Średnica 38 mm
Przeżyć razem od dnia ślubu do późnej starości, bez zawirowań, można? – można. To jest trudne, gdyż natura człowieka jest tak skonstruowana, że pożądliwość ciała, oczu jest bardzo wielka. Myślę, że bardzo mały jest procent ludzi, którzy nawet pożądliwością oczu nie pragnęli drugiej osoby, poza małżeństwem. Wielki szacun dla tych ludzi. Jednak ten pozostały wielki procent ludzi też może mieć nadzieję w przyszłym życiu w rajskiej krainie. Pan Jezus powiedział, kiedy kobietę złapano na cudzołóstwie: „Jezus natomiast udał się na Górę Oliwną. Rankiem jednak przybył ponownie do świątyni. A gdy cały lud przyszedł do Niego, usiadł i nauczał ich. Wtedy nauczyciele Pisma i faryzeusze przyprowadzili do Niego kobietę przyłapaną na cudzołóstwie. Postawili ją w środku i powiedzieli do Niego: "Nauczycielu, tę kobietę dopiero co przyłapano na cudzołóstwie. Mojżesz polecił nam w Prawie, aby takie kobiety kamienować. A jakie jest Twoje zdanie?". Mówili to, wystawiając Go na próbę, aby móc Go oskarżyć. Jezus tymczasem pochylił się i pisał palcem na ziemi. A gdy oni nie przestawali się dopytywać, wstał i rzekł: "Ten z was, który jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci w nią kamieniem". I znowu się pochylił i pisał palcem na ziemi. Gdy to usłyszeli, zaczęli po kolei się rozchodzić, poczynając od starszych ludu, tak że w końcu został tylko On i stojąca pośrodku kobieta. Gdy Jezus wstał, zapytał ją: "Kobieto, gdzie oni są? Nikt Cię nie potępił?" Ona zaś odparła: "Nikt, Panie". Wtedy jej oświadczył: "Ja tez cię nie potępiam. Idź, lecz odtąd już nie grzesz".
(Ewangelia wg Św. Jana, 8, 1-11)
Pan Jezus i cudzołożnica to jeden z najbardziej znanych fragmentów Biblii. Jednocześnie jednak jakoś chyba mało lubiany, gdyż uwiera. Za dużo w nas skłonności do potępiania, oceniania, karania - oczywiście innych. Nasze własne grzechy zawsze są mniejsze, nieistotne i mają swoje usprawiedliwienie. Za to inni - to dopiero grzesznicy! I efekt jest prosty i widoczny nawet w mediach. Politycy, sami żyjący w związku z kolejną już żoną - ostro potępiają związki partnerskie. Inni potrafią nawet precyzyjnie wyliczyć i ogłosić, kto i za co powinien być ekskomunikowany. Ręce pełne kamieni - czy jednak na pewno czyste sumienia?
Uświadomiłem sobie, że ja też nie jestem bez grzechu, nie mogę więc nikogo potępiać. I uwierzyłem w to, że skoro ja nie potępiam, to tak jak w powyższej przypowieści – Pan Bóg też nie potępi.
Myślę, że to jest bardzo trudna droga, ale możliwa. Ja ciągle staram się porównywać tych kilkadziesiąt lat życia na ziemi do wieczności w Raju i ciągle ten temat analizując da się uporządkować samego siebie.
Heliodor na polecenie króla syryjskiego Seleukusa IV usiłował zagarnąć skarbiec Świątyni Jerozolimskiej, ale uczynił to z namowy rządcy świątyni Szymeona, który przez nienawiść ku arcykapłanowi Oniaszowi III, zapewnił króla, że skarby te mogą się dostać w jego ręce. Bóg sam, na gorące prośby arcykapłana i ludu, przeszkodził temu zamiarowi, gdyż w chwili, kiedy Heliodor w otoczeniu zbrojnego orszaku wchodził do świątyni, wystąpił przeciwko niemu w postaci jeźdźca, który, uderzywszy go koniem, obalił na ziemię, po czym dwaj Aniołowie, jako młodzieńcy, przyskoczyli doń i ochłostali go niemiłosiernie. Heliodora na wpół żywego wyniesiono ze świątyni, na prośby jednak Oniasza odzyskał zdrowie. Powróciwszy do króla, gdy w dodatku miał we śnie widzenie, podczas którego dwaj chłostający go w świątyni młodzieńcy oznajmili mu, za co był ukarany, oświadczył królowi: "Jeżeli masz którego nieprzyjaciela, albo zdrajcę królestwa, poślij go tam, a ubiczowanego przywitasz, jeżeli jeno wróci, gdyż na onym miejscu jest prawdziwie jakaś moc Boża".
Poniżej, po lewej stronie Achab chciał kupić od Nabota winnicę, która leżała obok pałacu królewskiego, oferując mu w zamian inną winnicę lub pieniądze. Nabot nie przystał na tę propozycję, co mogło wynikać z jego przywiązania do dziedzictwa przodków i żydowskich przepisów dotyczących sprzedaży ziemi. Izebel, podszywając się pod swego męża, Achaba, rozesłała listy do starszyzny i dostojników miasta, w których nakazywała podstawić dwóch fałszywych świadków. Z rzekomego rozkazu królewskiego oskarżyli oni Nabota o obrazę Boga i króla. Uznano go winnym i ukamienowano. Następnie Achab zagrabił jego winnicę.
Posłany przez Boga prorok Eliasz potępił tę zbrodnię i zapowiedział nieuchronną zagładę całego rodu Achaba, w tym gwałtowną śmierć Izebel.
Po prawej stronie widzimy św Éloi de Noyon, (św. Eligiusza z Noyon). Eligiusz otrzymał zlecenie wykonania ze złota tronu dla króla Chlotara II wysadzanego drogimi kamieniami. Wg legendy z ilości dostarczonego mu złota wykonał nie jedno lecz dwa krzesła tronowe ku wielkiemu zdziwieniu i zadowoleniu króla.
Dzięki swojej sumienności zyskał bardzo duże zaufanie co przełożyło się na jego pozycje zawodową. Został bowiem wyniesiony na kierownika mennicy. Jemu także powierzono skarb królewski.
Widzimy tu przykład, że dobro bliźniego jest najważniejsze i pragnienie przywłaszczenia i chęć zdobycia czyjejś własności nie idą w parze z 10 przykazaniem. To przykazanie zabrania nam niesprawiedliwego pragnienia dobra innych i zazdroszczenia im.
Synowie Jakuba poszli paść trzody daleko od domu. Stęskniony i niespokojny o nich ojciec posłał Józefa, aby dowiedział się, jak sobie radzą. Gdy bracia zobaczyli nadchodzącego Józefa, powiedzieli: „Oto nadchodzi ten, który miewa sny! Teraz zabijmy go i wrzućmy do którejkolwiek studni, a potem powiemy: Dziki zwierz go pożarł” (Rdz 37, 19-20). Najstarszy syn Jakuba, Ruben, chcąc uratować Józefa namówił braci, by go nie zabijali, tylko wrzucili do wyschniętej studni, jakich było wiele w okolicy. Bracia zdarli z Józefa jego piękną suknię i wrzucili go do głębokiej studni. Daremnie prosił ich o litość – drwili tylko z niego. Tak się zdarzyło, że akurat przechodziła tamtędy karawana kupców, którzy zdążali do Egiptu. Sprzedawali on wonne korzenie, żywicę, pachnące olejki, ale handlowali także niewolnikami. Jeden z braci wpadł na pomysł, aby sprzedać im Józefa. Kupcy zapłacili za chłopca dwadzieścia sztuk srebra i zabrali ze sobą do Egiptu, zamierzając tam sprzedać go drożej.
Oprócz pożądania żony bliźniego u Izraelitów wymienia się też dom, pole, niewolnika, niewolnicę, wołu i osła. Pozbawienie go którejś z nich łatwo mogło wpędzić członka ludu wybranego w nędzę albo w niewolę. W ludzkich żądzach zawiera się niszczycielska i złowroga moc. Wyraża się ona w zawiści, chciwości, łakomstwie, zachłanności, zazdrości, samolubstwie. Pismo Święte przestrzega: "A ci, którzy chcą się bogacić, wpadają w pokusę i w zasadzkę oraz w liczne nierozumne i szkodliwe pożądania. One to pogrążają ludzi w zgubę i zatracenie. Albowiem korzeniem wszelkiego zła jest chciwość pieniędzy" (1 Tm 6, 9-10). My musimy to trochę rozszerzyć: "Nie pożądaj żadnej rzeczy bliźniego twego" oznacza więc: staraj się przychodzić drugiemu z pomocą i nie zaniedbuj dzielenia się bogactwem ostatecznym, do którego otrzymałeś dostęp przez wiarę, i staraj się to czynić z całym szacunkiem dla godności bliźniego. "Nie pożądaj" - zostaw każdemu to, co należy do niego, i ciesz się tym, co sam posiadasz.
Typowym przykładem jest niewolnictwo. Oficjalnie jest ono zniesione, ale praktycznie działa na całym świecie i to często za aprobatą władz. I to jest bardzo złe, to są zniewolone kobiety, mężczyźni na plantacjach, różnego rodzaju działalnościach, dzieci przy różnych posługiwaniach.Poniższy medal pokazuje zniesienie niewolnictwa w Brazylii w 1888 roku.
Medal – 100 lecie zniesienia niewolnictwa (1888) w Brazylii/Królowa Portugalii Maria II
Autor – Baltazar Portugalia
Średnica – 80 mm
Waga –211 g
Nakład – 750 szt.
Materiał – tombak patynowany
Scena przedstawiająca nową niewolnicę nabytą dla Haremu. Obraz autorstwa Victora-Juliena Girauda w muzeum w Luwrze zatytułowany „Kupiec niewolników”.
Ale przykazanie to mówi też o przeciwstawnym działaniu, a mianowicie swoje zaangażowanie, wiedzę, umiejętność czy dar wykorzystać dla drugiego człowieka w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Dokonało i dokonuje tego bardzo wielu ludzi. Wspomnę tylko o dwóch postaciach:
1. Matka Teresa z Kalkuty
Medal został wydany dla upamiętnienia Błogosławionej Matki Teresy.
Średnica - 45 mm
Waga - 40 g
Metal – brąz
Awers medalu przedstawia postacie dwojga nagrodzonych noblistów. Z dziedziny literatury Odiseas Elitis oraz Pokojowa Nagroda Nobla - Matka Teresa.
Rewers przedstawia wszystkie nazwiska osób, które w 1979 roku otrzymały nagrody Nobla w różnych dziedzinach.
Projektant - E. A. B. Jones2.
2. Brat Albert Chmielowski
Medal - św. Brat Albert
Brąz. Średnica 43 mm.
Proj. T. Tchórzewski