Gościmy

Odwiedza nas 77  gości oraz 0 użytkowników.

Licznik odwiedzin

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

37

 

38 39

 

63

 

Pan Bóg dał Adamowi i Ewie dwóch synów: starszego Kaina i młodszego Abla. Abel był pasterzem trzód, Kain zaś uprawiał ziemię. Łagodny i dobry Abel był wsparciem i radością dla rodziców, natomiast okrutny i skory do bijatyki Kain sprawiał im wiele zmartwień. Kiedyś gdy obydwaj składali Panu Bogu ofiary z owoców swej pracy, Pan Bóg przyjął ofiare Abla, odrzucił zaś ofiarę Kaina. Od tej pory Kain znienawidził swego brata. Zazdrość  i nienawiść zrodziły w sercu Kaina straszny zamiar zamordowania brata. Pan Bóg próbował powstrzymać Kaina przed zbrodniczym zamiarem: „Gdybyś postępował dobrze, miałbyś twarz pogodną; jeżeli zaś nie będziesz dobrze postępował, grzech leży u wrót i czyha na ciebie, a przecież ty masz nad nim pracować „ (Rdz 4,7). Kain jednak nie usłuchał Pana Boga. Pewnego dnia poprosił Abla, aby poszedł z nim w pole, a gdy tam zaszli, podstępnie go zabił. Ziemia przeraziła się okrutnego bratobójstwa i ze zgrozą przyjęła pierwszą niewinna krew.

 

95a

 

Okrutne prześladowanie w Jerozolimie za czasów króla Antiocha rodziło niekiedy tragedie całych rodzin. Jeżeli byli wierni Panu Bogu, skazywano ich na śmierć. Kiedyś schwytano siedmiu braci i ich matkę. Król rozkazał, by bito ich dotąd, aż zjedzą zakazane mięso. Jeden z braci powiedział wtedy w imieniu wszystkich: „Jesteśmy bowiem gotowi raczej zginąć, aniżeli przekroczyć ojczyste prawa” (2Mch 7,2). Rozgniewany tymi słowami król kazał ich po kolei torturować na oczach całej rodziny. Bracia nawzajem dodawali sobie odwagi, aby godnie umrzeć za święte prawo Boże. Byli pewni, że za tak wielkie cierpienie otrzymają nagrodę od Pana. Także ich matka dodawała im odwagi, wzywała ich, aby okazali się silni i myśleli o nagrodzie, jaka ich czeka. Wszyscy bracie ginęli po kolei, mordowani w okrutny sposób. Na końcu zabito ich matkę.

 

I jak zawsze w historii prześladowanie religii wywoływało odwrotny skutek. Umacnia się wiara wśród ludu.

 

96

 

97

 

W miarę wzrostu Kościoła rosła też wrogość otoczenia. Król Herod Agryppa I, sprzyjający Żydom, rozpoczął prześladowania członków Kościoła. Wśród uwięzionych i skazanych przez króla znalazł się jeden z apostołów, Jakub Większy, brat Jana, który upominał uczonych w Piśmie i faryzeuszy. Za namową swej żony Herod zezwolił, aby Żydzi ubiczowali, a następnie ścieli Jakuba. Oddał on swe życie za Jezusa jako pierwszy spośród apostołów.

 

98

 

Z powodu trwających prześladowań, chrześcijanie gromadzili się w Katakumbach to znaczy długich, podziemnych korytarzach. Przed swoim uwięzieniem Piotr przemawiał tam do wiernych i przewodniczył wspólnym modlitwom. Wkrótce jednak i on stał się ofiarą prześladowań Nerona. Oddzielono go od Pawła, zaprowadzono na wzgórze Watykanu i tam miano ukrzyżować. Gdy Piotr dowiedział się, że ma ponieść śmierć w taki sam sposób jak Jezus, poczuł się niegodny takiego zaszczytu. Prosił, by ukrzyżowano go głową w dół.
Paweł jako obywatel rzymski, nie mógł być skazany na śmierć krzyżową. Po wyroku sądu został skazany na śmierć przez ścięcie. Obnażony z szat, został najpierw ubiczowany, a potem ścięty.

 

99

 

100

 

Św. Dympna (Dymfna), patronka chorych na depresję, żyła w VII wieku. Według legendy spisanej w latach ok. 1238-1247 przez Piotra, kanonika z Cambrai, miała być córką irlandzkiego władcy o imieniu Oriel. Jej matka osierociła ją w dzieciństwie. Wychowywana była przez chrześcijankę, która zaszczepiła w niej zamiłowanie do czystości. Jej ojciec, który był poganinem chciał ją pojąć za żonę, po śmierci jej matki, co było wyrazem pogańskich zwyczajów. Dympna nie wyraziła na to zgody, ponieważ przyjęła chrzest i była przeciwna pogańskim obyczajom. Próbowała ratować swoje dziewictwo uciekając do Antwerpii, towarzyszył jej spowiednik o imieniu Gerebern. Nieopodal dzisiejszej miejscowości Geel w Brabancji obydwoje mieli zostać zabici przez króla, który podążył ich śladem szukając zemsty.

 

193

 

Szpiedzy Heroda jednak nie próżnowali. Kiedy zameldowali mu o wizycie w Betlejem kapłanów z Ur, Herod wezwał tych Chaldejczyków, aby stawili się przed nim. Dopytywał się skrzętnie tych mędrców o nowego „króla Żydów”, ale nie bardzo go zadowolili, objaśniając, że dziecko urodziło się kobiecie, która przyszła do Betlejem ze swym mężem zarejestrować się w spisie. Herod, niezadowolony z ich odpowiedzi, odesłał ich z sakiewką i polecił, że mają znaleźć dziecko, aby on też mógł iść i oddać mu pokłon, skoro oświadczyli, że królestwo jego ma być duchowe a nie doczesne. Kiedy mędrcy nie wrócili, podejrzliwość Heroda wzrosła. Gdy wciąż na nowo rozważał to wszystko, wrócili jego informatorzy i przedstawiali mu pełny raport z ostatnich wydarzeń w Świątyni, przynosząc częściową kopię pieśni Szymona, śpiewanej podczas obrzędu okupienia Jezusa. Ale nie udało im się wyśledzić Józefa i Marii i Herod bardzo się na nich rozgniewał, kiedy nie potrafili mu odpowiedzieć, dokąd ta para zabrała dziecko. Następnie wysłał poszukiwaczy, aby znaleźli Józefa i Marię. Wiedząc, że Herod ściga rodzinę z Nazaretu, Zachariasz i Elżbieta trzymali się z dala od Betlejem. Chłopczyk został ukryty u krewnych Józefa.


Józef bał się szukać pracy a niewielkie oszczędności rodziny kurczyły się gwałtownie. Nawet podczas obrzędów oczyszczających w Świątyni, Józef uznał się za tak biednego, że miał prawo ofiarować za Marię dwa młode gołębie, jak to zalecał Mojżesz dla oczyszczenia matek wśród ubogich.


Kiedy po ponad roku poszukiwań szpiedzy nie znaleźli Jezusa, oraz na skutek podejrzeń, że dziecko wciąż ukrywane jest w Betlejem, Herod przygotował rozkaz, aby prowadzono systematyczne poszukiwania w każdym domu w Betlejem, jak również to, że wszyscy chłopcy w wieku poniżej dwu lat mają być zabici. W ten sposób Herod chciał mieć pewność, że dziecko, które miało zostać „królem Żydów”, zostanie zabite. I tak jednego dnia w Betlejem Judzkim zginęło szesnastu chłopczyków. Ale intrygi i morderstwa, nawet we własnej, najbliższej rodzinie Heroda, były na porządku dziennym na jego dworze.


Masakra dzieci miała miejsce mniej więcej w połowie października, roku 6 p.n.e., kiedy Jezus miał nieco ponad rok. Jednak nawet wśród zatrudnionych na dworze Heroda byli wierzący w nadchodzącego Mesjasza i jeden z nich, dowiedziawszy się o rozkazie zabicia chłopców betlejemskich, porozumiał się z Zachariaszem, który z kolei wysłał posłańca do Józefa; i w nocy przed tą masakrą Józef i Maria wyszli z dzieckiem z Betlejem, udając się do Aleksandrii w Egipcie. Żeby nie zwracać na siebie uwagi, szli do Egiptu z Jezusem sami. Poszli do Aleksandrii, dzięki pieniądzom dostarczonym im przez Zachariasza; tam Józef pracował w swym zawodzie, podczas gdy Maria i Jezus zakwaterowani zostali u dobrze sytuowanych krewnych z rodziny Józefa. W Aleksandrii pozostali pełne dwa lata a do Betlejem wrócili dopiero po śmierci Heroda. 

 

174

 

175

 

Apollo i Marsjasz - malarstwo mitologiczne.


Historia Apolla i Marsjasza to opowieść o niesprawiedliwości i zarazem okrucieństwie bogów, o ukaranej pysze, o cenie, jaką się płaci za doskonałość, wreszcie o zniewolonych sędziach.


Marsjasz, satyr z frygijskich lasów, wezwał Apolla do zawodów o to, który z nich doskonałej posługuje się swoim muzycznym instrumentem, który z nich jest większym wirtuozem. Apollo grał na lirze, Marsjasz na aulosie (flecie). Gdy bóg, niespokojny o wynik konkursu, zaproponował odwrócenie instrumentów i dalszą grę, satyr niechybnie musiał przegrać, co potwierdzili ziemscy sędziowie, wśród nich Midas.


Zwycięzca, wedle umowy, mógł dokonać z pokonanym to, co zechce. Apollo własnoręcznie obdarł Marsjasza ze skóry.


Wersja Tycjanowska, malarska, nie oszczędza naszych oczu. Zapach mięsa toczy pianę z pyska wielkiemu brytanowi, mały piesek chłepcze krew Marsjasza, błyskają ostrza noży. Obdarte ze skóry ciało satyra pulsuje tak, jak tkanka obrazu.


Od krzyku Marsjasza upadł pod nogi Apolla „skamieniały słowik” i osiwiało drzewo, do którego przywiązany był nieszczęsny śpiewak, a więc cierpienie Marsjasza dzieli z nim natura.


I tak jak Apollo jest bezpośrednim sprawcą, a mimo to nie potrafi zdobyć się na odrobinę litości, czerpie satysfakcję z męczarni Sylena, tak i w dzisiejszych czasach radość z cudzego nieszczęścia bardzo często jest spotykana i wiąże się też z rywalizacją. Każdy z nas chce lepszego życia, walczymy o prestiż, zasoby, pozycję w grupie. Czasami rozpędzamy się tak, że dążenie przemienia się w krwawą walkę.

 

223

 

Wskutek dużego zaangażowania się w sprawy ruskie (np. wyprawy kijowskie w 1063 i 1077 roku) popadł w konflikt z możnowładcami i ich biskupem krakowskim Stanisławem Szczepanowskim. Śmierć biskupa w wyroku króla w 1079 roku przyczyniła się do upadku Bolesława i jego wygnania z kraju.

 

Św. Stanisław ze Szczepanowa jako patron Królestwa Polskiego

 

Z „Roczników” Jana Długosza (1455-1480): „Kiedy król Bolesław, brnąc we wszelkich zbrodniach i niegodziwościach posuwał się do coraz gorszych czynów, a kpiąc sobie z klątwy, którą na niego rzucił świątobliwy mąż, biskup Stanisław, znieważał boskie obrządki i narażał na śmiech i pogardę święte tajemnice i autorytet Kościoła, uniesiony gniewem mąż Boży Stanisław wyklina króla i kiedy ten chce wejść do jego krakowskiej katedry, zabiega mu drogę i imieniem Wszechmogącego Boga i swoim zabrania wyklętemu wstępu do świątyni oświadczając, że w razie nieposłuszeństwa z większą dla króla hańbą przerwie odmawianie nabożeństwa. A kiedy król wbrew zakazowi męża Bożego wdziera się z rycerzami, którzy hamują jego porywczość, natychmiast na polecenie biskupa Stanisława kler milknie i przerywa rozpoczęte nabożeństwo. 13 maja, który przypadł we czwartek, o świcie, biskup krakowski Stanisław, pragnąc jak zwykle złożyć ofiarę należną Chrystusowi, udał się w towarzystwie kleryków do kościoła na Skałce. Chwyciwszy szybko miecz w liczniejszym niż zwykle orszaku rycerzy, którym kazał iść ze sobą, udaje się tam, by zabić Bożego męża. Dobywszy miecza, który mu Opatrzność dała tak, jak każdemu innemu królowi i możnemu, nie w celu zadawania ale ścigania krzywd i niewinnej śmierci, wściekły, pieniąc się z chęci wywarcia zemsty na Bożym mężu, zgrzytając, zziajany wpada do kościoła świątobliwemu biskupowi odprawiającemu mszę rozcina mieczem świętą głowę. Niegodziwy i zdradliwy król kładzie trupem świętego biskupa Stanisława, proszącego o przebaczenie dla niego i pozostałych jego zabójców i siepaczy.” Żywoty biskupów wprowadzały nowe okoliczności, między innymi proroczy cud zrośnięcia się posiekanych członków męczennika, który zapowiadał zjednoczenie w jedno królestwo podzielonej na księstwa Polski.

 

Dobrze znana legenda mówi o cudownym zrośnięciu się poćwiartowanego ciała biskupa. Po morderstwie dokonanym przez Bolesława Śmiałego, żołnierze królewscy wywlekli ciało męczennika przed kościół i tam rozrąbali je na 72 części. Gdy zjawili się księża, by zabrać święte szczątki, znaleźli ciało zrośnięte bez śladu blizn, a nad nim unosiły się 4 orły, które zebrały rozrzucone szczątki i strzegły ich. Brakowało tylko jednego palca, który wpadł do pobliskiej sadzawki i połknięty został przez rybę. Od ryby tej biła jasność wielka nad wodą; wydobyto więc rybę i znaleziono w niej palec, który przyłożony do ciała zrósł się z nim natychmiast. Wodę z sadzawki tej uważano jako cudowną, i rozwożono dawniej w dużych naczyniach po całym kraju, a sadzawkę nazywano „kropielnicą Polski”. Do dziś dnia chorzy na oczy używają tej cudotwórczej wody i zabierają w buteleczkach do domu. W r. 1680 otoczono sadzawkę murem z ciosowego kamienia, a w środku wzniesiono figurę św. Stanisława.

 


Za zabicie Biskupa Krakowskiego mocno pokutował, fundując wiele kościołów i opactw. Na medalu z serii koszalińskiej, jest jeden z takich kościołów. Na rewersie medalu króla Polski Bolesława II Śmiałego zwanego też „Szczodrym” umieszczono widok romańskiego kościoła – rotundy (kaplicy grodowej) pod wezwaniem św. Mikołaja w Cieszynie. Przyjmuje się, że kościół został wzniesiony w XI wieku w obrębie umocnień grodowych. Pomimo tragicznego konfliktu króla z biskupem krakowskim Stanisławem ze Szczepanowa (zakończonym śmiercią biskupa) Bolesław Śmiały był władcą szczodrym i hojnym – fundatorem wielu klasztorów i kościołów. W związku z tym na rewersie medalu umieszczono pochodzący z epoki jego panowania widok XI wiecznej romańskiej rotundy w Cieszynie.

 

Medal: Bolesław II Śmiały
Projekt artystka Ewa Olszewska-Borys
Wymiary : 70mm, +/-149
Metal: brąz

 

140

 

141

 

Myślę, że jego szczodrość i chęć odkupienia winy za zabójstwo jest wielka. Nie jestem wyrocznią, ale jeżeli uczciwie podszedł do tematu naprawy swojego życia to możemy się zdziwić kogo spotkamy w Raju, a kogo spodziewaliśmy się a go nie zastaniemy. Pismo Święte mówi o wielu przykładach nawrócenia nawet największych grzeszników i morderców.

 

Przykazanie zakazuje nie tylko zabijać, lecz i szkodzić duszy i ciału człowieka. Zakazuje naruszania praw człowieka. Patrząc na przykazanie Boże od strony pozytywnej, to nakazuje ono troskę o życie, zdrowie i rozwój osobowy, nakazuje tworzenie takich warunków, aby każdy mógł żyć w pokoju i rozwijać wszystkie otrzymane od Pana Boga talenty, aby nimi służyć w pełni innym.

 

Piąte przykazanie przypomina nam, że życie jest darem otrzymanym od Pana Boga, którego nie wolno niszczyć na żadnym jego etapie.

 

„Cnota umiarkowania uzdalnia do unikania wszelkiego rodzaju nadużyć dotyczących pożywienia, alkoholu, tytoniu i leków.” (KKK 2290).

 

Alkohol może stać się przyczyną wypadków. „Ci, którzy w stanie nietrzeźwym lub na skutek nadmiernego upodobania do szybkości zagrażają bezpieczeństwu drugiego człowieka i swemu własnemu – na drogach, na morzu lub w powietrzu – ponoszą poważną winę.” (KKK 2290) Alkoholizm rodziców może też spowodować upośledzenie fizyczne lub umysłowe ich potomstwa.

 

Po trwających miesiąc przygotowaniach, 3 kwietnia 1940 r. rozpoczęto likwidację obozu w Kozielsku, a dwa dni później obozów w Starobielsku i Ostaszkowie. Przez następnych sześć tygodni Polacy wywożeni byli z obozów grupami do miejsc kaźni.

 

Z Kozielska 4 404 osób przewieziono do Katynia i zamordowano strzałami w tył głowy. 3 896 jeńców ze Starobielska zabito w pomieszczeniach NKWD w Charkowie, a ich ciała pogrzebano na przedmieściach miasta w Piatichatkach. 6 287 osób z Ostaszkowa rozstrzelano w gmachu NKWD w Kalininie, obecnie Twer, a pochowano w miejscowości Miednoje. Łącznie zamordowano 14 587 osób.

 

Medal: Katyń
Średnica: 40 mm
Metal: Mosiądz platerowany 24-karatowym złotem (999/1000)
Waga: 26 g
Rok emisji: 2009
Awers: popiersie gen. Mieczysława Smorawińskiego
Rewers: Orzeł ze sztycy sztandaru Wojska Polskiego
Stempel lustrzany

 

142

 

143

 

144

 

Maksymilianowi Maria Kolbe poświęciłem jedną ze stronic w artykule „Przez krzyż do zbawienia”.

 

Dla mnie osobiście jest to jeden z największych świętych. Co prawda każdy święty zasługuje na szacunek, uznanie, naśladownictwo, ale w tym przypadku, kiedy to naśladowania Pana Jezusa jest dosłowne, zanika granica pomiędzy ziemią a niebem. Wizja Raju jest tak realna, popularnie mówiąc aż do bólu. Franciszkanin zmarł 14 sierpnia 1941 roku, dobity zastrzykiem fenolu, jako ostatni z więźniów zamkniętych w bunkrze głodowym, w podziemiach bloku 11, tzw. bloku śmierci.

 

Medal: Św. Maksymilian Maria Kolbe
Proj.: T. Tchórzewski
Veritas: 1982
Nimb gładki
Średnica: 46mm
Metal: mosiądz
Masa: 39,2g

 

145

 

146

 

Tsitsernakaberd to oficjalny pomnik w Erywaniu w Armenii, poświęcony ofiarom ludobójstwa Ormian. Armenia jest niestety znana światu z powodu ludobójstwa Ormian. Ta tragedia spotkała naród z rąk tureckiego imperium osmańskiego na początku XX wieku.

 

Pomnik Tsitsernakaberd (dosłownie „twierdza Swallow”) został zbudowany w 1967 roku w okresie sowieckim w wyniku demonstracji z 1965 roku. Podczas tych demonstracji tysiące Ormian w Erywaniu domagało się upamiętnienia 50. rocznicy ludobójstwa. Od tego czasu Tsitsernakaberd stało się nie tylko integralną częścią ormiańskiej architektury, zwłaszcza Erywanu, ale także unikalnym miejscem pielgrzymek. Tysiące ludzi zbiera się i kładzie kwiaty wokół wiecznego ognia, aby upamiętnić ofiary ludobójstwa. Wysokość złożonych kwiatów sięga zawsze ponad metr w dniu upamiętniającym ludobójstwo Ormian.

 

Ludobójstwo Ormian (Ormianin: Հայոց ցեղասպանություն, Hayots tseghaspanutyun), znane również jako Ormiański Holokaust, było systematyczną eksterminacją przez turecki rząd 1,5 miliona Ormian, głównie obywateli wewnątrz Imperium Osmańskiego.
Papież Jan Paweł II uczestnicząc w obchodach 700 rocznicy przyjęcia chrześcijaństwa jako narodowej religii Armenii odniósł się do tej zbrodni i nazwał ją ludobójstwem.

 

Medal: Armenia - pomnik upamiętniający ludobójstwo Ormian w 1915 r.,

Metal - miedź,
Waga - 106 g,
Średnica - 63 mm
Na awersie napis „Pomnik ofiar 1915”.
Rewers to napis: 1982 New Delhi Armniimash.

 

147

 

148

 

Pamiątkowy medal IV stulecia śmierci Luísa de Camõesa (1980)

 

Awers: Na brzegu napis „Z krainy mogę ci powiedzieć, że jest matką złych złoczyńców i macochą honorowych mężczyzn”, fragment z listu Luísa de Camõesa wysłanego z Indii prowincji Goa, (którą właśnie tak określa) do przyjaciela, z goryczą skarżąc się na niesprawiedliwości i zdrady, których byłby ofiarą. W środku Luís de Camões siedzi na małej ławce, a przed nim stół z kilkoma zwojami. Lewa ręka podniesiona, a prawa z długopisem, którym pisze. Na polu po lewej „LUIS DE” i dalej po prawej „CAMÕES”.

 

Rewers: Na brzegu napis „Z okazji IV stulecia śmierci  najbardziej nieposłusznego poety 1980” W centrum znajduje się scena męczeństwa św. Szczepana leżącego na ziemi z laską i dwoma mężczyznami rzucającymi w niego kamieniami. Po prawej stronie napis „MARTÍRIO / DE / SANTO / ESTEVÃO”. Data „DEC 1977”.

 

Autor: Joaquim Correia.
Metal: brąz, Ø 80 mm.
Waga: 204 g
Numer: 200 z 400 na rancie medalu

 

206

 

207

 

Medal przedstawia biblijny epizod Jakuba i Ezawa.


Rewers zawiera następujący napis: „Jakub, syn Izaaka i Rebeki, miał 12 synów, którzy założyli 12 plemion Izraela. Uciekając przed gniewem swojego brata Ezawa, który sprytnie zmienił swoje pierworództwo, które kupił za danie z soczewicy. Dotarł na pustynię”.


Ma średnicę 8 cm i grubość 5 mm, waży 193 g. Medal z tombaku, pięknie patynowany, z głębokim reliefem, sygnowany.


Zachcianki podniebienia niejednego już przywiodły do grzechu. Ezaw sprzedał swoje pierworództwo swemu bratu za miskę soczewicy. Jako młodszy syn Jakub podstępem uzyskał od ojca błogosławieństwo przeznaczone dla pierworodnego. Ezaw chciał go zabić w zemście, czym zmusił go do ucieczki na pustynię.


Ezaw nie poddał swojego czynu refleksji, nie starał się odwołać do ojca, by unieważnić wymuszoną transakcję. Jego postawa potwierdziła sprzedaż. Często ludzie tracą kontakt z Panem Bogiem nie dlatego, że upadli i zrobili coś złego, ale dlatego, że się potem z tego upadku nie podnieśli i nie wycofali z popełnionego zła.

 

216

 

217

 

Zabójstwo, morderstwo i mord funkcjonują podobnie, a wiąże się to z jednym przykazaniem „Nie zabijaj”. Przykazanie to jest łatwo zrozumiałe i bywa często rozpatrywane, bo się je co roku słyszy w Ewangelii Mateusza, rozdział V, gdzie je sam Pan Chrystus wykłada i streszcza, mianowicie, że nie należy zabijać ani ręką, sercem, ustami, gestami, miną, ani też przez udzielanie pomocy lub rad. Zakazany więc jest tu każdemu gniew.

 
Przykazanie to zmierza więc do tego, aby nikomu nie czynić krzywdy z powodu jakiegoś złego wybryku, choćby na to sowicie zasłużył, gdyż tam, gdzie zakazane jest zabójstwo, zakazana jest też wszelka przyczyna, z której może ono powstać.
 
Wszelka ludzka „świętość zabijania” jest jedynie fetorem i paskudztwem i nie zasługuje na nic innego, jak tylko na gniew i potępienie.
 
Wiele jest symboli mówiących o nie zabijaniu czy wolności.
 
Statua Wolności (właściwie Wolność Opromieniająca Świat) Pół Dolara. Prawdopodobnie najsłynniejszy i najbardziej rozpoznawalny pomnik narodowy Ameryki, Statua Wolności symbolizuje nadzieję i wolność. Francja podarowała nieskazitelną miedzianą rzeźbę mieszkańcom Stanów Zjednoczonych w 1886 roku. Natychmiast stał się przyjaznym widokiem dla imigrantów, którzy zbliżali się na Ellis Island z marzeniem o rozpoczęciu nowego, dostatniego życia dla siebie, swoich rodzin i przyszłych pokoleń.
 
Jest to dar narodu francuskiego dla narodu amerykańskiego, upamiętniający przymierze obu narodów w czasie wojny o niepodległość Stanów Zjednoczonych.
 
Posąg stał się symbolem wolnej i bogatej Ameryki dla wielu emigrantów przybywających do Nowego Jorku, a także symbolem wolności XX wieku.
 
Ze Statuą Wolności wiąże się bogata symbolika. Trzymana przez nią pochodnia nawiązuje do postępu i jest to wyraz łączności między ziemią a niebem, zaś palące się w pochodni światło - to znak życia i wiedzy,  a tablica to amerykańskie prawo i sprawiedliwość. Nie każdy zauważa natomiast pęknięty łańcuch u nogi kobiety, który nawiązuje oczywiście do wyzwolenia czyli symbolu końca niewolnictwa. Figura powstała bowiem w okresie nasilonej segregacji rasowej, kiedy niewolnictwo nadal było jeszcze trudnym tematem.
 
Statua Wolności od początku swego istnienia uznawana jest nie tylko przez Amerykanów, ale również przez ludzi na całym świecie za symbol wolności i nadziei. Dla jednych jest znakiem wolności ludzi oraz idei, dla innych - symbolem wolnej i bogatej Ameryki, dla jeszcze innych - symbolem wielkości, czystości i siły.
 
Korona złożona z siedmiu promieni symbolizuje wolność rozprzestrzeniającą się z siedmiu mórz na siedem kontynentów.
 
Moneta ta została po raz pierwszy wybita 18 października 1985 roku, a produkcja trwała do 1986 roku. Moneta Statua Wolności o nominale pół dolara została zatwierdzona dla upamiętnienia setnej rocznicy powstania Statuy Wolności.
 
Na awersie monety znajduje się widok na statek imigrantów wpływający do portu w Nowym Jorku i obrazem Statuy Wolności na pierwszym planie ze wschodzącym słońcem w tle.
 
Na rewersie znajduje się wizerunek rodziny imigrantów z dobytkiem na progu Ameryki.
 
Inskrypcje na awersie:
WOLNOŚĆ
W BOGU POKŁADAMY UFNOŚĆ
1986
 
Napisy na odwrocie:
STANY ZJEDNOCZONE AMERYKI
NARÓD IMIGRANTÓW
E PLURIBUS UNUM
PÓŁ DOLARA
 
Przedstawiona Statua Wolności na pierwszym planie, jest traktowana jako hołd i służy jako wspaniałe przypomnienie najbardziej cenionego symbolu wolności w Ameryce.
 
Awers: Projektant - Edgara Z. Steevera
 
Rewers: Projektant - Sheryl J. Zima
 
299
 
300
 
Innym takim symbole jest moneta Hobo. Prawdopodobnie najpiękniejsza moneta, jaką kiedykolwiek wyprodukowano, amerykański dolar pokoju został pierwotnie wyprodukowany dla upamiętnienia pokoju, który nastąpił po pierwszej wojnie światowej.Ta interpretacja przedstawia portret czaszki (utrzymujący promienną koronę) z przodu (awers) i dwie szkieletowe ręce łamiące karabin z tyłu (rewers). Interesujące jest to, że "zepsuty karabin" został wyabstrahowany w Symbolu Pokoju, który znamy dzisiaj. Spoczywaj w pokoju! Podobnie jak w przypadku wszystkich monet, jest to moneta o średnicy 39 mm, ciężka moneta o grubości 10 mm. Moneta ta ma również trzcinową krawędź.
 
Należy pamiętać, że monety Hobo nie są rzeczywistą walutą amerykańską ani zmodyfikowanymi monetami w walucie amerykańskiej, są to nowe monety wybijane matrycowo o różnych rozmiarach, wadze i innej szacie graficznej niż rzeczywiste monety amerykańskie.
 
301
 
302
 
Każdy człowiek umrze i do każdego przyjdzie śmierć i do tego również, który nie ma miłości do Pana Boga i bliźniego, i w którym nie widać poprawy, i każdy będzie rozliczony ze swego życia. Na przestrzeni lat w wielu kulturach Śmierć była przedstawiana na wiele sposobów. Znana jest także jako Kosiarz, Ponury Żniwiarz lub po prostu jako Śmierć, czyli na każdego czeka kostucha czyli postać będąca personifikacją śmierci.
 
Kostucha stała się ludowym symbolem śmierci. Przedstawiana jest jako wysoka,zakapturzona postać z kosą (zapewne przez przerażające uczucie gdy stoi się przy osobie dzierżącej kosę a stanie przy takiej osobie wymachującej tym narzędziem jest naprawdę przerażające). Zazwyczaj jest to kościotrup jednak nie zawsze występuje pod postacią szkieletu, czasami kaptur całkowicie skrywa twarz, inne części ciała też są widoczne ze względu na długie, zwykle poszarpane, czarne szaty. Oznacza to, że istota ta może występować także jako duch, mimo tego, że ubiór wskazuje na ludzki kształt.
 
Zadaniem Śmierci jest odnajdywanie tych, który życie dobiega końca. Wtedy Kostucha czeka aż dany śmiertelnik wyzionie ducha po czym zabiera jego duszę do królestwa zmarłych. Nikt z żywych nie jest w stanie zobaczyć Śmierci, zdarza się, jednak że ujawnia człowiekowi, którego duszę zamierza wkrótce zabrać. Osoba, która ujrzy Kostuchę, może wkrótce spodziewać się swojej śmierci.
 
Według niektórych źródeł, Śmierć sama nie decyduje o czyimś zgonie, a jedynie odpowiada za odprowadzenie tych, którzy umrą. Kostucha jest uznawana za władcę śmierci i żadna śmiertelna istota nie może się z nią mierzyć. 
 
Taką śmierć z kosa i klepsydrą przedstawiają dwie monety Hobo - waga 25,2 g; średnica 38 mm; grubość 3 mm. Mają one wspólny awers: Pieczęć Prezydenta Stanów Zjednoczonych. Orzeł stojący na strzale i trzymający w szponach gałązkę oliwną - symbolizuje niezależnością i pokój. W ozdobne wstędze napis IN GOD WE TRUST czyli w Bogu pokładamy ufność. W około UNITED STATES OF AMERICA i nominał ONE DOLLARS ( 1 dolar).
 
303
 
304
 
305
 
A podstawowe przesłanie Pana Jezusa dotyczące nadziei życia wiecznego łączy w sposób jednoznaczny obietnicę bycia z Panem Bogiem w przyszłości i wiarę. „Kto słucha słowa mego i wierzy w Tego, który mnie posłał, ma życie wieczne i nie idzie na sąd, ale ze śmierci przeszedł do życia” (J 5,24). Bliskość z Panem Jezusem za życia znajduje swoją kontynuację i dopełnienie po śmierci.
 
SŁOWACJA – 1999: znaczek wydrukowany w języku słowackim przedstawia przemienienie Pana Jezusa; Wincentego Hloznika; Znaczek powstał w cyklu „Odnowa duchowa '99”.
 
Głoszenie nawrócenia jako integralnego wymogu miłości chrześcijańskiej jest szczególnie ważne w dzisiejszym społeczeństwie, w którym, jak się często wydaje, zatraciły się same podstawy moralnego rozumienia ludzkiej egzystencji.
 
A trzeba się zmienić, trzeba się przemienić, bez miłości Pana Boga i bliźniego brama do Nieba jest zamknięta.
 
Okoliczności Przemienienia Pańskiego przypominają bardzo ważną i aktualną prawdę. Uczeń Pana Jezusa powinien, na wzór swego Mistrza, od czasu do czasu przerwać codzienny kołowrotek pracy, wejść na górę wysoką, na spotkanie z Panem Bogiem i wpatrywać się w świetliste Oblicze Pana Jezusa. Są to spotkania przemieniające.
 
306
 
A w Piśmie Świętym zostało objawione, że to sam człowiek może skazać siebie na potępienie. W momencie sądu każdy otrzyma to, czego będzie pragnął. Jednak człowiek, który zatopił się w egoizmie i odrzucił miłość, nie będzie umiał jej pragnąć przy końcu życia. „Nie dążcie do śmierci przez swe błędne życie, nie gotujcie sobie zguby własnymi rękami” – czytamy w pierwszym rozdziale Księgi Mądrości.
 
Pan Jezus został złożony w grobie, który szczelnie zamknięto ogromnym głazem. Może nasze życie przypomina czasem taki grób. Może wydaje nam się, że jesteśmy w sytuacji bez wyjścia i nikt z zewnątrz nie jest w stanie nam pomóc, nie jest w stanie nas zrozumieć. Nie widzimy żadnych szans na poprawę swojej sytuacji. Wszędzie tylko ciemność. Ale dla Pana Jezusa nie ma żadnych przeszkód. Nie ma takiej sytuacji, w której bylibyśmy sami. Pan Jezus jest zawsze przy nas. W chwili kryzysu nie jest rzeczą konieczną żeby widzieć wyjście z sytuacji, ale jest rzeczą konieczną wierzyć, że to wyjście jest. Pan Jezus był w grobie 3 dni. Może zmagamy się z czymś znacznie dłużej – tygodnie, lata. Pan Jezus wydobędzie nas z naszego grobu. Kiedyś nadejdzie dla nas poranek zmartwychwstania. Ale to WIARA czyni cuda. Mamy taką wiarę?