Oficjalnie hymn państwowy wykonuje się lub odtwarza w czasie uroczystości oraz świąt i rocznic państwowych, wojskowych, samorządowych, szkolnych, sportowych i innych, pod warunkiem zapewnienia mu należytej czci i szacunku.
W historii Polski rolę hymnu pełniło wiele pieśni. Najstarsza, pochodząca z XIII wieku, „Gaude Mater Polonia” był hymnem dynastii Piastów. Powstała w 1231 roku, a jej autorem był polski dominikanin, poeta i kompozytor Wincenty z Kielczy. Pieśń ta jest wykonywana w Polsce podczas szczególnych okazji, a niemal zawsze towarzyszy uroczystościom akademickim.
Pierwszym polskim hymnem rycerskim była pieśń „Bogurodzica”, której najstarszy tekst został spisany w 1407 roku. Jest jednocześnie najstarszą napisaną i wykonywaną w języku polskim pieśnią, która miała charakter hymnu. W XV wieku pełniła ona rolę pobudki rycerskiej śpiewanej przed bitwami, według przekazów Bogurodzicę śpiewały przed bitwą pod Grunwaldem w 1410 roku polskie wojska królewskie.
Bogurodzica to nie tylko tekst, ale także melodia. Najstarszy przekaz zachowany wraz z nutami to tzw. redakcja kcyńska przechowywana w Bibliotece Jagiellońskiej w Krakowie. Zachował się na wyklejce datowanego na ok. 1407 r. rękopisu zawierającego zbiór kazań Macieja z Grochowa, wikariusza w Kcyni.
W archiwum kcyńskim został odkryty (jeden z dwóch zachowanych) zapis Bogurodzicy.
Najstarsza polska pieśń religijna - na początku XV stulecia pełniła rolę pobudki rycerskiej śpiewanej przed bitwami oraz hymnu narodowego. Jan Długosz zanotował w Kronikach Królestwa Polskiego, że wojsko Władysława Jagiełły zaśpiewało „Bogurodzicę” przed rozpoczęciem bitwy pod Grunwaldem. Kronikarz nazwał tę pieśń „Patrium Carmen” czyli pieśń ojców. Był to więc utwór, który uznaje się jako pierwszy polskie hymn.
Motywem historycznym emisji żetonu było 600-lecie sporządzenia pierwszego rękopiśmiennego zapisu "Bogurodzicy".
Awers: Centralnie herb miasta Kcynia, u dołu półkolem napis: MIASTO KCYNIA, u góry półkolem napis: HONOROWANY DO 28.II.2009.
Rewers: Wizerunek rycerza w zbroi z okresu Bitwy Grunwaldzkiej dzierżącego chorągiew maryjną, po prawej napis w dwóch wierszach: 4 / KCYNIE, u góry półkolem napis: BOGURODZICA PATRIUM CARMEN, u dołu po prawej napis: MET i znak mennicy warszawskiej.
Bok: gładki
Rok emisji: 2008
W obiegu od: 2008-12-06
W obiegu do: 2009-02-28
Nominał: 4 kcynie
Tworzywo / metal: mosiądz (CuZn)
Stempel: zwykły
Średnica (mm): 27 mm
Masa (g): 8,6 g
Nakład: 20 000
Projektant: Andrzej i Roussanka Nowakowscy
Mennica: Mennica Polska S.A. - Warszawa
Emitent: Urząd Miasta Kcynia
Miasto: Kcynia
Cena emisyjna: 4 PLN
Medal z Matką Boską wybity na 600-Lecie Jasnej Góry.
Awers: Matka Boska z Dzieciątkiem i napisy po bokach: REGINA POLONIAE 1382 - 1982,
Rewers: Napis w pięciu wierszach: BOGURODZICA / DZIEWICA / BOGIEM / SŁAWIENA / MARYJA,
Średnica 45 mm,
Veritas,
Projektant: artysta plastyk Ewa Olszewska – Borys
Najwięcej tak zwanych pieśni hymnicznych powstało w latach 1795-1918, to jest w okresie, w który państwo polskie nie istniało. Wtedy tez powstała pieśń, będąca obecnie hymnem Rzeczypospolitej Polskiej, Mazurek Dąbrowskiego. Jest ona znana także jako Pieśń Legionów Polskich we Włoszech oraz – od pierwszych słów tekstu – Jeszcze Polska nie zginęła.
Twórcą hymnu narodowego był Józef Wybicki (1747-1822). Pieśń Legionów Polskich we Włoszech, znana również pod nazwą Mazurka Dąbrowskiego, powstała w 1797 roku w Legionach generała Jana Henryka Dąbrowskiego. W połowie lipca 1979 roku w miasteczku Reggio nell'Emilia w północnych Włoszech, Józef Wybicki, były poseł na sejm czteroletni, orędownik Konstytucji 3 Maja i uczestnik insurekcji kościuszkowskiej, napisał do melodii ludowego mazurka piosenkę żołnierską. Najczęściej podaje się, że pierwsze publiczne wykonanie mazurka odbyło się 20 lipca 1797 roku. Żywa melodia oraz proste słowa, zaprzeczające w pierwszych wersach pogrzebaniu Ojczyzny póki żyją jej obrońcy, odwołujące się do narodowych symboli i bohaterów: Czarnieckiego i Kościuszki, potopu szwedzkiego i Racławic – przesądziły o szybkiej i wielkiej popularności utworu. Od tego czasu żył on jako marsz wojskowy Legionów oraz Wojska Polskiego Księstwa Warszawskiego i Królestwa Polskiego, grany i śpiewany podczas bitew w powstaniach narodowych: wielkopolskim, listopadowym i styczniowym, podczas uroczystości i demonstracji patriotycznych, w chwilach tryumfu, w drodze na zsyłkę i na emigracji. Pieśń uwieczniona przez Adama Mickiewicza w XIX-wiecznym poemacie „Pan Tadeusz” zrosła się nierozerwalnie z walką zbrojną o niepodległość Polski. Jej słowa i melodia stały się inspiracją dla hymnów innych narodów walczących o wolność, m.in. Serbów i Ukraińców, a także hymnu ogólnosłowiańskiego.
MEDAL JÓZEF WYBICKI TWÓRCA HYMNU NARODOWEGO wybity przez Towarzystwo Przyjaciół Gdańska z okazji 230 – Rocznicy Urodzin Józefa Wybickiego 1747 – 1822.
Gdańsk lipiec 1977 rok
Średnica - 7 cm
Sygnowany – OS
Grubość ok. 4 mm
Masa: 128 g
Materiał – brąz
Medal wydany z okazji 200 lecia powstania Mazurka Dąbrowskiego.
Awers: Gen. Józef Wybicki 1747 – 1822, sygnowana.
Rewers: Hymn „Jeszcze Polska nie umarła kiedy my żyjemy....” 1797. Orzeł w koronie z rozpostartymi skrzydłami, trzymający w szponach kartę z napisem „WOYSKO POLSKIE”. Za szponami orła ułożone sztandary Legionów Polskich.
Wydany w 1997 roku.
Mosiądz 70 mm, waga 120 mg.
Medal: GEN. JAN HENRYK DĄBROWSKI - Z ZIEMI WŁOSKIEJ DO POLSKI
Sygnatura - KOTYŁŁO + znak mennicy - na rewersie
Projekt - Zbigniew Kotyłło
Technika - Bity ø 70 mm.
Materiał - Tombak patynowany
Wykonanie - Mennica Państwowa
Emitent: TWO Warszawa
Nakład - 800 egz.
Medal - 75 -LECIE LICEUM OGÓLNOKSZTAŁCACEGO im. JANA HENRYKA DĄBROWSKIEGO (medal okolicznościowy wybity z okazji 75-lecia powstania w Kutnie pierwszej ogólnokształcącej szkoły średniej).
Awers - orzeł trzymający w szponach szarfę z napisem: JESZCZE POLSKA NIE UMARŁA. Niżej armata, sztandary, obelisk. W otoku napis: 75 LAT LICEUM OGÓLNOKSZTAŁCĄCEGO IM. JANA HENRYKA DĄBROWSKIEGO KTNO.
Rewers - półpostać w mundurze trzy czwarte w prawo. Wyżej stylizowany napis w półkolu: GEN. JAN HENRYK DĄBROWSKI 1755 – 1818
Sygnowany na rewersie – monogram GK (Grzegorz Kowalski). Projektował i wykonał Grzegorz Kowalski
Średnica - 70 mm. srebrzony i oksydowany – 300 szt.
Emitent: Towarzystwo Przyjaciół Ziemi Kutnowskiej, Kutno. Inicjatywa i projekt ideowy: L. Kubiak i H. Lesiak.
Medal -TWÓRCOM HYMNU NARODOWEGO Józef Wybicki i Henryk Dąbrowski
Projektant: Sławomir Wydro
Rok 1987
Tombak patynowany
Średnica 70mm
PTAIN
Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości w 1918 roku, druga pretendującą do roli oficjalnego hymnu pieśnią była „Boże, coś Polskę”. Konserwatyści preferowali ten utwór z uwagi na fakt, iż był on pieśnią kościelną, a jego pierwowzór stanowi angielski hymn „God Save the King”. Podobnie jak Mazurek Dąbrowskiego, choć nie na taką skalę, Boże, coś Polskę była znana wśród narodów słowiańskich, a także została przełożona na język węgierski, niemiecki i włoski.
Pierwsze lata niepodległości nie przyniosły rozstrzygnięcia w kwestii hymnu. Uchwaleniu Konstytucji w 1921 roku towarzyszyło odśpiewanie Boże, coś Polskę. Oficjalne polskie delegacje były wówczas witane dźwiękami Roty, Warszawianki, Mazurka Dąbrowskiego lub Boże, coś Polskę.
W 1926 roku na mocy Rozporządzenia Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego utwór został oficjalnie uznany za hymn państwowy i rozpoczyna wszystkie uroczystości państwowe, wojskowe oraz szkolne.
W cztery miesiące później, okólnikiem z 26 lutego 1927 roku Ministerstwo Sprawa Wewnętrznych ogłosiło „Mazurka Dąbrowskiego” hymnem narodowym, a 2 kwietnia 1927 roku dołączono do hymnu nuty i formalnie uznano jego harmonizację, której dokonał kompozytor i dyrygent Feliks Konopasek.
Mazurek Dąbrowskiego towarzyszył Polakom w walce o niepodległość na wszystkich frontach II wojny światowej. Żywa w społeczeństwie tradycja polskiego hymnu narodowego nie pozwoliła na realizację podejmowanych w PRL zamiarów jego zmiany.
Na awersie medalu zostały symbolicznie upamiętnione dzieje polskich hymnów narodowych. Zdobią go fragment „Bogurodzicy”, zapis nutowy „Mazurka Dąbrowskiego” oraz strona tytułowa „Roty”.
Głównym motywem rewersu jest postać Polonii, której honory oddają trzej jeźdźcy: średniowieczny rycerz oraz dwaj ułani, pierwszy z czasów Księstwa Warszawskiego, a drugi z okresu międzywojennego. Kompozycję dopełnia orzeł oraz napis otokowy, będący fragmentem naszego hymnu „JESZCZE POLSKA NIE ZGINĘŁA, KIEDY MY ŻYJEMY”.
W 1977 roku w 180 rocznicę jego powstania, w Reggio nell'Emilia odsłonięto dwujęzyczną tablicę pamiątkowa, rok później w dworku Józefa Wybickiego w Będominie na Pomorzu utworzono Muzeum Hymnu Narodowego.
W 1997 roku wmurowano na placu generała Jana Henryka Dąbrowskiego w Warszawie akt erekcyjny pod budowę pomnika Hymnu Narodowego.
Medal upamietniajacy „Mazurka Dąbrowskiego” – 95. Rocznica hymnu narodowego Rzeczypospolitej Polskiej.
Autorką medalu jest rzeźbiarka i medalierka Monika Molenda.Inspiracją do powstania tego wspaniałego projektu był obraz z 1882 roku autorstwa Juliusza Kossaka, pt. „Generał Jan Henryk Dąbrowski na czele Legionów”.
Na rewersie numizmatu w centralnej części, ukazana jest postać gen. Henryka Dąbrowskiego siedzacego na koniu, wskazujacego żołnierzom kierunek marszu. W tle dostrzec można sylwetki legionistów. Poniżej znajduje się stylizowany rękopis pieśni z gałązką laurową, symbolizującą chwałę i zwycięstwo. Napis otokowy nawiązuje do rocznicy.
Awers medalu przedstawia orła w koronie na tle zapisu nutowego „Mazurka Dąbrowskiego”. W otoku odczytać można napis: „Polskie Piesni narodowe”.
Średnica medalu – 30 mm. Medal uszlachetniony czystym srebrem próby 999/1000.
Mazurek Dąbrowskiego szybko zyskał popularność, zwłaszcza wśród żołnierzy. Świadczą o tym słowa samego generała Jana Henryka Dąbrowskiego, który w liście, z 29 sierpnia 1797 r., do autora tekstu pisał: „Żołnierze do Twojej pieśni coraz więcej gustu nabierają”.
Ostatni rozkaz gen. Kleeberga.
„Przywilejem dowódcy jest brać odpowiedzialność na siebie. Dziś biorę ją w tej najcięższej chwili – każąc zaprzestać dalszej bezcelowej walki, by nie przelewać krwi żołnierskiej nadaremnie. Dziękuję Wam za Wasze męstwo i Waszą karność, wiem, że staniecie, gdy będziecie potrzebni.
Jeszcze Polska nie zginęła.”
Tekst hymnu według pisowni rękopisu Wybickiego.
Pamiątkowa kartka z portretem i rysunkiem dwóch wybitnych postaci, gdzie w swojej treści zawiera opis miejsc pochówku.
Znaczki personalizowane są wydawane na indywidualne zamówienia i nie ma ani jednego zestawienia czy katalogu omawiającego te znaczki. Ten poniższy znaczek dedykowany był do datownika i dwustronnej kartki projektu W. Kawińskiego z okazji 275. rocznicy urodzin Józefa Wybickiego, twórcy polskiego hymnu narodowego. Mnie ostała się kartka i znaczek (datownik wypożyczony z KZP).
Obraz przedstawiający rannego, polskiego ułana, zatytułowany: „Śmierć żołnierza wolności”; u dołu płótna podpis - Charles Guilbert d'Anelle. Autorem obrazu był jednak Polak - Jan Ostoja Mioduszewski - świadczy o tym notatka zamieszczona przez jego syna na rewersie ilustracji do powieści Puszkina „Córka Kapitana”: „Mój ojciec zaoferował Muzeum w Rapperswilu obraz, który przedstawia ułana polskiego piszącego własną krwią na ruinach domu „Jeszcze Polska nie zginęła”. Śmiertelnie trafiony, macza palec w otwartej ranie. Fakt historyczny. Aby nie narażać się powtórnie (po raz pierwszy biorąc udział w powstaniu styczniowym) i aby umożliwić sobie powrót do Rosji, ojciec nie podpisał tego obrazu”. Guilbert był przyjacielem Mioduszewskiego i dla ratowania życia Polaka zgodził się podpisać obraz. Mioduszewski został objęty amnestią dopiero w 1902 roku.
Koperty Pierwszego Dnia Obiegu w swojej treści zawierające opisy i datowniki z okazji Dwusetnej Rocznicy Powstania Mazurka Dąbrowskiego.
„Polskie Pieśni Narodowe” w ciągu stuleci stały się częścią polskiej tożsamości narodowej i ważnym nośnikiem historycznej tradycji.
Pieśń I Brygady Legionów Polskich, dowodzonych przez marszałka Józefa Piłsudskiego, należy do kanonu polskich pieśni patriotycznych.
Cele powstawania pieśni narodowych: miały wspólną cechę:
- podtrzymywały na duchu;
- zagrzewały do walki;
- wyrażały marzenia;
- forma relaksu, odpoczynku;
Gaude Mater Polonia
Pieśń "Gaude Mater Polonia" to jedno z arcydzieł muzycznych kultury narodowej. Powstała w 1253 r. jako tzw. oficjum brewiarzowe, czyli hymn o św. Stanisławie w związku z jego kanonizacją. Stanowiła wyraz największej czci dla wyniesionego na ołtarze patrona Polski. Autorem słów i muzyki był dominikanin Wincenty z Kielczy (lub z Kielc).
Tematem utworu jest spór biskupa z królem Bolesławem Śmiałym, jego męczeństwo oraz pośmiertne cuda. W czasach ostatnich Piastów uznawano go za hymn narodowy. Był nie tylko modlitwą, ale i pieśnią dziękczynną śpiewaną po zwycięskich bitwach.
Jego awers przedstawia orła w koronie na tle zapisu nutowego "Mazurka Dąbrowskiego".
W otoku odczytać można napis: "Polskie Pieśni Narodowe".
Na rewersie widnieje postać św. Stanisława ze Szczepanowa w otoczeniu aniołów z chorągwią Królestwa Polskiego. Wizerunek inspirowany jest ilustracją "Adoracja świętego Stanisława" (1530-1535) autorstwa Stanisława Samostrzelnika, z szesnastowiecznego wydania "Katalogu żywotów arcybiskupów gnieźnieńskich i biskupów krakowskich" Jana Długosza. W tle widnieje fragment oryginalnego tekstu pieśni z Antyfonarza Kieleckiego oraz napis w otoku: "Gaude Mater Polonia, Raduj się Matko Polsko".
Medal został zaprojektowany przez wybitną medalierkę i rzeźbiarkę Monikę Molendę.
„Gaude mater Polonia” (Raduj się, matko Polsko) to nie tylko słowa pieśni ale też papieskie wezwanie z pierwszej pielgrzymki apostolskiej Jana Pawła II do naszej Ojczyzny (2-10 czerwca 1979 r.).
Jakże tych odwiedzin Polska wówczas potrzebowała! Komuniści obawiali się, że Papież przebudzi ludzkie sumienia, ożywi serce narodu. I tak też się stało. Rok 1979 to szczególna data w historii nie tylko polskich, ale i europejskich dziejów. „Proszę was, abyście całe to duchowe dziedzictwo, raz jeszcze przyjęli z wiarą, nadzieją i miłością” - apelował wówczas w Krakowie.
Ojciec Święty rozpoczął swoją pielgrzymkę od niezwykłego gestu. W milczeniu i na klęczkach złożył pocałunek na ojczystej ziemi, tak jakby całował ręce matki – bowiem Ojczyzna jest naszą ziemską matką. Było to najwymowniejsze i najkrótsze kazanie patriotyczne Jana Pawła II.
Kraków, Błonia krakowskie 8.06.1997
Homilia Jana Pawła II na Mszy kanonizacyjnej bł. królowej Jadwigi
„Gaude, mater Polonia! Powtarzam dziś to wezwanie do radości, które przez wieki śpiewali Polacy na wspomnienie św. Stanisława. Powtarzam je, ponieważ miejsce i okoliczność w szczególny sposób do tego usposabiają. Mamy bowiem znów powrócić na Wawel, do królewskiej katedry, i stanąć tam przy relikwiach królowej, pani wawelskiej. Oto nadszedł wielki dzień jej kanonizacji. A zatem,
Gaude, mater Polonia,
Prole fecunda nobili,
Summi Regis magnalia
Laude frequenta vigili.
Długo czekałaś, Jadwigo, na ten uroczysty dzień. Prawie 600 lat minęło od twej śmierci w młodym wieku. Umiłowana przez naród cały, ty, która stoisz u początku czasów jagiellońskich, założycielko dynastii, fundatorko Uniwersytetu Jagiellońskiego w prastarym Krakowie, długo czekałaś na dzień twojej kanonizacji - ten dzień, w którym Kościół ogłosi uroczyście, że jesteś świętą patronką Polski w jej dziedzicznym wymiarze - Polski za twoją sprawą zjednoczonej z Litwą i Rusią: Rzeczpospolitej trzech narodów. Dziś nadszedł ten dzień. Wielu ludzi pragnęło dożyć tej chwili i wielu jej nie doczekało. Mijały lata i stulecia, i wydawało się, że twoja kanonizacja jest już wręcz niemożliwa. Niech ten dzień będzie dniem radości nie tylko dla nas, współcześnie żyjących, ale także dla nich wszystkich - tych, którzy na ziemi go nie doczekali. Niech będzie wielkim dniem świętych obcowania. Gaude, mater Polonia!”.
Medal z 1978 Roku Jan Paweł II 16.10.1978 - Gaude Mater Polonia.
Awers: Popiersie Papież z Wizerunkiem Matki Boskiej Częstochowskiej, Sygnatura St.Sikora
Rewers” Fragment Różańca z Krzyżem, Napis Gaude Mater Polonia.
Średnica 69 mm.
Waga 151,5 g.
Inny medal z I pielgrzymki Jana Pawła II do Polski i taj jak pisałem wcześniej hasłem przewodnim były słowa: Gaude Mater Polonia – Raduj się, Matko Polsko.
Pielgrzymki Jana Pawła II były charakterystycznym elementem Jego pontyfikatu. Sczególnie dla nas - Polaków - ważne były Jego wizyty w Ojczyźnie. Każda z nich niosła nie tylko wiele emocji i wzruszeń, ale też zmieniała Polskę na lepsze.
Podczas mszy świętej na Placu Zwycięstwa w Warszawie padły jakże doniosłe słowa: „Niech zstąpi Duch Twój! Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi. Tej ziemi!”. Wypowiadając je Papież przeciwstawił się ówczesnemu systemowi, dając Polakom siłę do walki o demokrację.
Wizyta Jana Pawła II w Polsce, w czerwcu 1979 roku, stanowiła fundament wszystkich późniejszych przemian ustrojowych, które miały miejsce w latach osiemdziesiątych XX wieku. Przyczyniła się do powstania ruchu „Solidarność”, odzyskania wolności i niepodległości przez Polskę oraz kraje całego bloku sowieckiego.
Awers medalu przedstawia Jana Pawła II na tle symbolicznego ołtarza na Placu Zwycięstwa w Warszawie.
Rewers ukazuje herb papieski Jana Pawła II, daty ramowe 1920-2005 oraz napisy w otoku „Karol Wojtyła” i „Jan Paweł II”.
Tam na błoniu błyszczy kwiecie
Tekst tej piosenki napisał w 1830 roku poeta i tłumacz Franciszek Kowalski, uczestnik powstania listopadowego. Znana była pod tytułem „Ułan na wedecie” lub „Ułan i dziewczyna”, a zaczynała się w oryginale słowami: „Tam na błoni błyszczy kwiecie”. Śpiewano ją do dwóch melodii. Pierwsza z nich była prawdopodobnie melodią ludową, zaś autorem drugiej, która zyskała sobie większą popularność i jest śpiewana do dziś, był Wenzel Robert hrabia Gallenberg.
Chorał
Kiedy w marcu 1846 roku upadło powstanie krakowskie zakończone niesławną „rabacją galicyjską” – krwawą rzezią polskiej szlachty i spaleniem 500 dworów – mieszkający w Zboiskach pod Lwowem młody kompozytor Józef Nikorowicz napisał melodię-modlitwę, którą nazwał Chorałem. W tym samym miesiącu odwiedził Nikorowicza lwowski poeta Kornel Ujejski. Po wysłuchaniu melodii Chorału, jeszcze tego samego dnia, napisał do niej słowa.
Początek wiersza „Z dymem pożarów….” Uznano potem za tytuł tej pieśni,
Towarzyszyła ona Polakom także podczas I wojny światowej. W czerwcu 1919 roku 17-letni wówczas Jan Kiepura, będą żołnierzem Pułku Strzelców Bytomskich, tuż przed wybuchem I powstania śląskiego pisał w liście do rodziców: „Czasem pod wieczór, gdy wszystko jest cicho, jak zaśpiewamy <Z dymem pożarów>, to duszę rozpiera potęga tego uczucia, które powstaje pod wpływem melodii tej pieśni”.
Gdy naród do boju
Pieśń ta powstała około 1848 roku. Jej autorem jest Gustaw Ehrenberg, syn cara Aleksandra I, poeta, polski patriota i spiskowiec, zesłany na Sybir.
Tekstem pieśni był napisany 10 lat wcześniej wiersz Ehrenberga „Szlachta” w roku 1831, w który poeta ocenił postawy magnatów w okresie powstania listopadowego. Wiersz ten opublikowano w 1848 roku. W tym samym roku nieco zmieniony tekst połączono z melodią zaczerpniętą z opery Mozarta „Don Giovanni” i tak powstała pieśń zaczęła krążyć w drukach ulotnych jako „Marsz z roku 1831”.
Nieco później tytułem tej pieśni stały się jej pierwsze słowa: Gdy naród do boju…”. Była ona znana chłopom polskim i robotnikom, a po odzyskaniu niepodległości stała się jedną z najpopularniejszych pieśni polskich rewolucjonistów. W niektórych śpiewnikach używano też tytułu zaczerpniętego ze słów refrenu: „O, cześć wam, panowie…”.
Jak to na wojence ładnie
W czasie powstania styczniowego pieśń ta była śpiewana przez żołnierzy generała Langiewicza. Napisał ją poeta, dramaturg, kompozytor i koncertujący w całe Europie Władysław hrabia Tarnowski, który używał też pseudonimu: Ernest Buława. Wśród wielu napisanych przez niego pieśni ta stała się najpopularniejsza i pozostała do dziś w narodowej pamięci. Początkowo nosiła tytuł „Pieśń żołnierza” lub tez określano ją pierwszymi słowami tekstu z jej wersji pierwotnej: „A kto chce rozkoszy użyć”. Natomiast do dziś znany początek „Jak to na wojence ładnie” pochodzi z późniejszych wariantów tej pieśni i jednocześnie jest jej tytułem.
Śmiało podnieśmy sztandar nasz w górę
Pieśń ta powstała około 1880 roku w X Pawilonie Cytadeli Warszawskiej. Tekst napisał więziony tam, a później zesłany na Sybir Wacław Święcicki, zaś melodię, opartą na „Marszu Żuawów’ z 1863 roku, opracował inny więzień – Józef Pławiński. Ta inspirowana „Warszawianką” Kurpińskiego pieśń zyskała popularność podczas rewolucji 1905 roku (stąd też niektórzy tytułują ją: „Warszawianka 1905 roku”), a także później, podczas demonstracji robotniczych. Przetłumaczono ją na kilkanaście języków, towarzyszyła ruchom rewolucyjnym w wielu krajach Europy. Używany często skrótowy tytuł „Warszawianka” (bez dodania: 1905) myli tę pieśń z prawdziwą „Warszawianką”, stworzoną w okresie powstania listopadowego przez wybitnego kompozytora polskiego i dyrektora Opery Warszawskiej Karola Kurpińskiego.
Czerwony sztandar
W dziesiątą rocznicę Komuny Paryskiej – w 1881 roku – lwowski poeta Bolesław Czerwieński napisał tekst pieśni, która stała się potem nieoficjalnym hymnem polskiego proletariatu. Zarówno tekst, jak i melodia „Czerwonego sztandaru” oparte są na francuskiej pieśni komunardów „Le drapeau rogue”. Czerwieński napisał nową, polską wersję tej pieśni w duchu „Ody do młodości” Mickiewicza, zaś adaptacji melodii do polskiego tekstu dokonał Jan Kozakiewicz.
O mój rozmarynie
„O mój rozmarynie” to jedna z najpopularniejszych polskich pieśni wojskowych z czasów I wojny światowej. Można przypuszczać, że była to piosenka ludowa zrodzona w czasach kampanii napoleońskiej lub wcześniej (autorzy nieznani). Jej ostatnie zwrotki dopisał Wacław hrabia Denhoff-Czarnocki. W okresie wojny światowej weszła do repertuaru śpiewów narodowych. Po raz pierwszy opublikował tę piosenkę w 1915 roku Adam Zagórski w zbiorze „Żołnierskie piosenki obozowe” wydanym podczas pobytu Legionów Polskich w Piotrkowie.
Marsz sokołów
Autorami tej pieśni są dwaj twórcy lwowscy. Słowa napisał Jan Lam, powieściopisarz, satyryk i dziennikarz uznawany za twórcę polskiej powieści satyrycznej i sensacyjnej. Muzykę skomponował Wilhelm Czerwiński, pianista, kompozytor i dyrygent. Pieśń ta powstała prawdopodobnie na początku lat osiemdziesiątych XIX wieku we Lwowie, gdzie od 1867 roku istniało Towarzystwo Gimnastyczne „Sokół”. Była to organizacja społeczno-wychowawcza, która obejmowała swym zasięgiem inne tereny Polski, a w 1892 roku utworzyła jednolity Związek Sokolstwa Polskiego.
Kilka lat przed wybuchem I wojny światowej z „Sokoła” narodziły się pierwsze zastępy polskich skautów (późniejszych harcerzy). Zarówno dorośli członkowie „Sokoła”, jak i młodzież nazywali siebie „druhami”, a pozdrawiali się hasłem „czołem”.
W 1914 roku „Sokół” z Małopolski przystąpił do Legionów Piłsudskiego tworząc trzon późniejszej II Brygady Karpackiej. „Marsz Sokołów” oraz z przeobrażaniem się „Sokoła” w organizacje paramilitarną i harcerską, stawał się pieśnią patriotyczną towarzyszącą walkom I wojny światowej.
Trochę dłużej się zatrzymam przy Towarzystwie „Sokół”, gdyż nie zawsze były to dobre okresy, na przykład przy VIII Zlocie Wszechsokolskim w Pradze 1926 roku. Kartkę z tego zlotu przedstawiam poniżej.
Ważnym wydarzeniem był w 1926 r. ósmy Zlot Wszechsokolski w Pradze czeskiej, kiedy to powstała kwestia, czy sokoli katolicy mogą i mają wziąć udział w tym zlocie. Skorzystał z tego biskup katolicki z Budziszyna, Niemiec wrogo usposobiony do wszelkich objawów ruchu słowiańskiego, a więc i sokolego. Zakazał on wyraźnie katolikom jechać do Pragi. Mimo to sokoli niezależnie od wyznania, stanęli pod swym sztandarem. Podkreślić należy, że próby szerzenia rozdźwięków pomiędzy sokołami katolikami a ewangelikami stanowiły wtedy niebezpieczeństwo dla rozwoju „Sokoła”, którego wrogowie starali się wykorzystać różnice wyznaniowe jako środek do paraliżowania tego ruchu, zwłaszcza na Łużycach. Zlot praski stał się okazją do porównania sokolstwa polskiego i czeskiego. Pisano m.in.: „Czytając opisy praskich uroczystości sokolich, poznając systematyczność, pomysłowość, punktualność, karność i patriotyczne poczucie obowiązku sokołów czeskich, podziwiając wspaniały rozwój czeskiego sokolstwa, w którego szeregach znalazł się Naród cały - począwszy od Prezydenta Republiki, a kończąc na skromnym kmiotku, zapytajmy w duchu, ile jest w tym winy każdego z nas - prezesa, naczelnika, członka zarządu i szeregowca - jeżeli w sokolstwie polskim jest... inaczej”.
Sokoli polscy dążyli do osiągnięcia poziomu sokolstwa czeskiego, ale nie udało im się tego dokonać. Nie była jednak to wyłącznie wina sokolstwa, lecz całego systemu wychowawczego oraz wychowania fizycznego i sportu, jaki w II RP się rozwinął. „Sokół” w Polsce nie uzyskał takiego poparcia przez czynniki państwowe jak w Czechosłowacji, ze stratą dla obu stron, państwa/społeczeństwa i „Sokoła”.
Zlot Wszechsokolski w Pradze miał inne jeszcze reperkusje w środowisku sokolstwa polskiego. Otóż stal się on powodem konfliktu między działaczami wielkopolsko-pomorskimi a przewodnictwem ZTG „Sokół” w Polsce. Cieszący się dużym autorytetem Maksymilian Gruszczyński, założyciel „Sokoła” jeszcze w państwie pruskim, wystąpił przeciwko celom zlotu praskiego uznając, że przez wprowadzenie do programu manifestacji na cześć Jana Husa zlot ten nabierze charakteru antykatolickiego. Gruszczyńskiego poparł wikariusz kapituły w Gnieźnie i ludzie bliscy mu ideowo z Wielkopolski i Pomorza. Przewodnictwo związku w Warszawie zaakceptowało program zlotu praskiego. Gruszczyński został postawiony przed Sądem Koleżeńskim (zachowała się obszerna teczka akt). Jak z tego wynika, na różnice między sokolstwem polskim a czeskim wpływały też sprawy religijne. Ostatecznie na zlot do Pragi udało się zaledwie 23 Polaków - grupka niezauważalna wśród obecnych tam 63 415 sokołów i sokolic.
O Janie Husie pisałem w artykule „Przez krzyż do zbawienia” na stronie 4
http://www.epopejamillenium.com.pl/przez-krzyz-do-zbawienia?start=4 gdzie tłumaczy pism biblijnych spotykały surowe kary – poza ekskomuniką mogła to być nawet śmierć. Los taki spotkał np. Jana Husa spalonego na stosie 6 lipca 1415 r., a jego prochy zostały wrzucone do Renu. Najpierw jednak na stosie spalono jego księgi.
Zamordowanie Husa pokazało całemu światu perfidne okrucieństwo papieskiego Rzymu i było dobitnym świadectwem kompromitacją Kościoła rzymskokatolickiego.
Podobna sytuacja miała miejsce z Marcinem Lutrem, gdzie jego księgi, pisma zostały spalone na stosie a on sam został ekskomunikowany. W pismach tych przeciwstawił się ostro papieskiej supremacji, poddał krytyce wszelkie nauki i objawy życia kościelnego nie znajdujące według niego potwierdzenia w Biblii.
Zarówno papieże Jan Paweł II i Franciszek pozytywnie opowiedzieli się za Lutrem. Podczas konferencji prasowej w samolocie lecącym z Erywania papież Franciszek podkreślił, że Luter nie miał złych intencji oraz, że "sporządził on lekarstwo dla Kościoła". Mówił dalej: „- Wierzę, że intencje Marcina Lutra nie były błędne: był reformatorem. Być może pewne metody nie były właściwe, ale w tym czasie, jeśli przeczytamy na przykład historię [Ludwiga von] Pastora - niemieckiego luteranina, który następnie się nawrócił, widząc rzeczywistość tego czasu, i stał się katolikiem - widzimy, że Kościół nie był przykładem do naśladowania: istniała korupcja w Kościele, była światowość, przywiązanie do pieniędzy i władzy. I dlatego Luter zaprotestował” - powiedział Ojciec święty.
Pierwsza kadrowa
Melodia ludowa, autor tekstu – Tadeusz Oster-Ostrowski. Powstała w sierpniu 1914 roku, kiedy Pierwsza Kompania Kadrowa stworzona w Krakowie przez Józefa Piłsudskiego wyruszyła w kierunku Kielc i przekroczyła granice zaboru rosyjskiego. Kompania ta była zalążkiem polskich sił zbrojnych biorących udział w I wojnie światowej. Kilka miesięcy później z oddziałów strzeleckich (między innymi I Kompanii Kadrowej) przebywających w Kieleckim stworzono I Brygadę, którą dowodził Piłsudski.
W Leginach Polskich „Pierwsza kadrowa” była jedną z najpopularniejszych pieśni. Uznaje się ją za najbardziej znaną pieśń żołnierską powstałą w tym okresie.
Przybyli ułani
Tekst tej popularnej do dziś piosenki wojskowej powstał w 1914 roku. Napisał go – do melodii ludowej – kapitan Feliks Gwiźdź, dziennikarz i literat, oficer 4 pp Legionów Polskich. Początkowo nosiła ona tytuł „Pieśń czwartego szwadronu”. Od 1945 roku drukowano tylko skróconą wersję tekstu tej piosenki.
Pieśń o wodzu miłym
Ta pieśń powstała w pierwszym roku wojny. Jej słowa – do melodii ludowej – napisał oficer I Brygady Legionów Polskich, pułkownik Wacław Kostek-Biernacki. Wśród pieśni o komendancie Józefie Piłsudskim była najpopularniejsza.
Wojenko, wojenko
Należy do najbardziej znanych polskich pieśni wojskowych, towarzysząc naszym żołnierzom już ponad 70 lat.
Jest oparta na melodii ludowej, natomiast tekst jej przypisuje się różnym autorom. Jedni twierdzą, iż napisał go lwowski poeta Henryk Zbierzchowski – twórca wielu piosenek legionowych. Inni podają, że autorem był góral ze Starego Bystrego, żołnierz II Brygady Legionów, Józef Obrochta-Maćkulin. Natomiast śpiewniki wydane po 1945 roku przypisują tekst Feliksowi Gwiździowi. W niektórych źródłach można także spotkać informację: autor nieznany.
Pieśń ta była znana także pod innymi tytułami: „Legion na wojence” lub „ Legun na wojence”.
Ułani, ułani, malowane dzieci
Mazurek ten był bardzo popularny wśród żołnierzy i ludności cywilnej pod koniec I wojny światowej. Nie udało się ustalić, kto był autorem. Można natomiast przypuszczać, że piosenka ta powstała dużo wcześniej, być może w XIX wieku, a jej ostatnie zwrotki tworzono już po uzyskaniu niepodległości.
Rozkwitają pąki białych róż
Pieśń ta powstała około roku 1918. Autorem jej słów był poeta, dramaturg i satyryk Kazimierz Wroczyński, zaś melodię skomponował Mieczysław Kozar-Słobódzki.. Istnieją tez przypuszczenia, że Wroczyński przy pisaniu słów wykorzystał tekst anonimowanego twórcy ludowego. Pieśń ta znana jest także pod tytułem „Białe róże”.
Marsz, marsz Polonia
Melodia oraz teksty poszczególnych strof pieśni „Marsz, marsz Polonia” powstawały w różnych okresach. Autorów zarówno tekstów, jak i melodii nie znamy. Tekst refrenu i trzeciej zwrotki wyraźnie nawiązuje do „Mazurka Dąbrowskiego”, a pochodzi prawdopodobnie z okresu powstania styczniowego. Refren ten był wówczas śpiewany do innej melodii. Niektóre zwrotki powstały między 1917 a 1918 rokiem i wskazują na związek z Dywizją Strzelców Polskich, która przerodziła się w I Korpus Polski dowodzony przez generała Józefa Dowbora- Muśnickiego.
Melodia „”Marsz, marsz Polonia” jest zapewne dużo starsza niż tekst, być może co najmniej o 100 lat, i powstała z połączenia kilku znanych motywów. Pieśń ta była najpopularniejsza w okresie I wojny światowej i w latach niepodległości. Publikowane po 1945 roku śpiewniki polskie nie uwzględniały jej w swoim repertuarze. Mimo to jest do dziś powszechnie znana jako pieśń patriotyczna.
Od dnia odzyskania niepodległości kilka pieśni narodowych pretendowało do miana hymnu państwowego. Pięć pieśni przytoczonych niżej cieszyło się wówczas w Polsce największym szacunkiem i głównie wokół nich toczono dyskusje: jaki będzie hymn Niepodległej? Od 1918 do 1927 roku, kiedy to wreszcie przyznano oficjalnie „Mazurkowi Dąbrowskiemu” miano hymnu państwowego, każda z tych pięciu pieśni wzbudzała tak potężne emocje, wyzwalała tak wielką falę uczuć patriotycznych, że również mogła być uznana za hymn ogólnonarodowy.
Boże coś Polskę
Tekst tej pieśni napisał w 1816 roku, z okazji pierwszej rocznicy proklamowania Królestwa Kongresowego, poeta i tłumacz Alojzy Feliński. Jej pierwotny tytuł „Hymn”, Przez całe stulecie, które upłynęło od powstania „Hymnu” do odzyskania niepodległości, końcowe słowa refrenu zmieniały się trzykrotnie.
W pierwszej wersji Feliński kończył refren zawołaniem adresowanym do cara Aleksandra I, który, jako zwierzchnik Królestwa Kongresowego, mianował się samowładnie królem Polaków: „Naszego króla zachowaj nam, Panie”. Przed wybuchem powstania listopadowego, a potem w bojach powstańczych Polacy kończyli ten refren słowami: „Naszą ojczyznę racz nam wrócić Panie”.
Antoni Gorecki dopisał nowe zwrotki do tekstu Felińskiego, a pierwotnie towarzyszyła temu tekstowi melodia Jana Nepomucena Kaszewskiego poszła w zapomnienie. Do dnia dzisiejszego tekst Felińskiego-Goreckiego jest śpiewany na melodię pieśni religijnej „Serdeczna Matko”. Zanim jednak melodia ta stała się pieśnią kościelną, znana była w Warszawie na początku XIX wieku z arii „Qu on soint jalouse’ pochodzącej z francuskiej opery J. P. Soliego „sekret”. Zakończenie refrenu po raz trzeci zmieniło się po uzyskaniu niepodległości w 1918 roku „Ojczyznę wolną pobłogosław, Panie”.
Warszawianka
Na wieść o wybuchu powstania listopadowego w Warszawie francuski poeta i dramaturg Casimir Delavigne postanowił uczcić to wydarzenie specjalnym hymnem poetyckim. W lutym 1831 roku napisał wiersz „La Varsovienne. Ou Polonaise”. Miesiąc później ulotka z tym tekstem dotarła z Paryża do powstańczej Warszawy. Przekładu wiersza dokonał poeta i bibliotekarz dworu puławskiego Karol Sienkiewicz (brat dziadka Henryka Sienkiewicza) na przełomie marca i kwietnia, muzykę do tego wiersza skomponował jeden z najwybitniejszych twórców oper polskich, dyrygent i dyrektor warszawskiej sceny operowej – Karol Kurpiński. 5 kwietnia 1831 roku w Teatrze Narodowym, podczas spektaklu operowego pod dyrekcją Karola Kurpińskiego, po raz pierwszy odśpiewano „Warszawiankę”. Publiczność przyjęła ją entuzjastycznie.
Rota
Maria Konopnicka na wieść o tragicznych wydarzeniach roku 1901 we Wrześni pod Poznaniem, o represjach pruskich wobec dzieci, które zaprotestowały przeciw nauczaniu religii w języku niemieckim, napisała wiersz zaczynający się słowami: „Nie rzucim ziemi, skąd nasz ród”. Wiersz ten został wydrukowany w 1908 roku, a dwa lata później do jego tekstu skomponował muzykę twórca oper, oratoriów, muzyki religijnej i symfonicznej Feliks Nowowiejski. 15 lipca 1910 roku, podczas uroczystości 500-lecia bitwy pod Grunwaldem, na placu Matejki w Krakowie odśpiewano tę pieśń po raz pierwszy. Wówczas nosiła tytuł „Grunwald”, potem „Hasło”, aż wreszcie przywrócono jej tytuł oryginału poetyckiego „Rota”.
Pieśnią, która z „Mazurkiem Dąbrowskiego” pretendowała do roli hymnu narodowego była „Rota” autorstwa Marii Konopnickiej, z muzyką Feliksa nowowiejskiego. Po raz pierwszy opublikowano ją w „Gwiazdce Cieszyńskiej” w 1908 roku. Inspiracją dla Konopnickiej była antypolska polityka pruska i wydarzenia w Cieszynie. Władze w Berlinie przyjęły ustawę, która pozwalała Komisji Kolonizacyjnej na wywłaszczenie polskich właścicieli (do czego nawiązywały słowa „Nie rzucim ziemi skąd nasz ród”).
We wspomnianym 1908 roku podczas poświecenia sztandaru Związku Katolickiej Młodzieży Robotniczej w Cieszynie doszło do konfrontacji polskich i niemieckich mieszkańców. Policja zachował bierność, a w efekcie zamieszek rannych zostało ponad dwudziestu Polaków.
W 1910 roku „Rota” stała się hymnem obchodów Roku Grunwaldzkiego.
My, pierwsza brygada
Pieśń powstała w 1917 roku. Za autorów jej tekstu uznaje się dwóch legionistów: Tadeusza Biernackiego i Andrzeja Tadeusza Hałacińskiego. Tekst pieśni został napisany do melodii tak zwanego „Marsza dziesiątego” granego przez kielecką orkiestrę legionową. Pod koniec I wojny światowej pieśń ta była bardzo popularna, a w okresie niepodległości stała się nieoficjalnym hymnem armii polskiej.
Pieśń I Brygady Legionów Polskich to jedna z najbardziej rozpoznawalnych polskich piosenek wojskowych. Była ulubioną pieśnią Marszałka Józefa Piłsudskiego, który często intonował ją podczas spotkań z legionistami. Powstała w 1917 roku. Autorem trzech pierwszych zwrotek jest żołnierz Legionów Polskich (uczestnik m.in. bitwy pod Kostiuchnówką), poeta Andrzej Hałaciński, sześciu kolejnych 18-letni legionista Tadeusz Biernacki. W okresie międzywojennym była uznawana za hymn Wojska Polskiego. Grywana przez orkiestry wszystkich pułków piechoty (nie tylko wywodzących się z Legionów) stała się tak popularna, że w 1927 roku pretendowała do roli hymnu narodowego.
W Rzeczpospolitej Polskiej na podstawie decyzji Ministra Obrony Narodowej z 2007 roku została pieśnią reprezentacyjną Polskich Sił Zbrojnych.
Jeszcze Polska nie zginęła
26 lutego 1927 roku pieśń ta oficjalnie została uznana za polski hymn państwowy, choć już wcześniej pełniła tę rolę. Inny jej znany tytuł to „Mazurek Dąbrowskiego”, a rzadziej – „Pieśń Legionów Polskich we Włoszech”. Powstała w lipcu 1797 roku w mieście Reggo nell Emilia w Republice Lombardzkiej (Włochy). Autorem tekstu jest poeta, dramatopisarz i działacz polityczny Józef Rufin Wybicki herbu Rogala, potomek rodu osiadłego w XVI wieku na Pomorzu, współorganizator Legionów Polskich generała Jana Henryka Dąbrowskiego. Przy tworzeniu tej pieśni Wybicki posłużył się melodią ludową.
W XIX wieku pieśń ta miała duży wpływ na powstające wówczas hymny i pieśni patriotyczne wszystkich narodów słowiańskich (z wyjątkiem Rosjan). W pierwszej wersji tekst Józefa Wybickiego zaczynał się strofą: „Jeszcze Polska nie umarła, kiedy my żyjemy. Co nam obca moc wydarła, szablą odbijemy”. Oficjalna wersja tekstu hymnu nieco różni się od pierwowzoru, ponieważ pominięto niektóre zwrotki oraz wprowadzono drobne retusze słowne.
Na stronie drugiej opisałem Pocztę Rowerową dla upamiętnienia roku Józefa Wybickiego.
Na stronie trzeciej Pocztę Konną.
Na stronie czwartej pocztę Samochodową.
Rowerowa Poczta specjalna
Wielki szacun dla organizatorów i uczestników poczty rowerowej zorganizowanej z okazji Roku Wybickiego. Inicjatorem tego przedsięwzięcia jest Pan Włodzimierz Bobrowski, pasjonat filatelistyki i roweru. Do akcji przyłączyło się Muzeum Śremskie, które umożliwiło mieszkańcom wysyłanie kartek i kopert w ramach poczty rowerowej. Dzięki Panu Włodzimierzowi mam możliwość opisania tej poczty i pokazania zdjęć z jej przebiegu jako kontynuacja opisu tematu Hymnu Rzeczypospolitej Polskiej.
Rok 2022 jest rokiem Józefa Wybickiego, tak postanowił Sejm i Senat w 200. rocznicę śmierci generała. Ponad to dwie ważne rocznice: 275 lat od jego urodzin i 225 lat od powstania „Pieśni Legionów Polskich we Włoszech” . KTR „Warcianie” postanowili uczcić autora „Mazurka Dąbrowskiego” rajdem do Będomina, bowiem tam się urodził. Przedsięwzięcie wsparli Śremscy Filateliści. Wyemitowano okolicznościowe kartki pocztowe, znaczek, pojawił się okolicznościowy datownik i tak powstała „Poczta Rowerowa”.Uczestnicy rajdu mieli za zadanie przewieźć 2 worki pocztowe; jeden z Urzędu Pocztowego w Śremie, a drugi z Urzędu Pocztowego w Koronowie do Urzędu Pocztowego w Kościerzynie. Tam na kartkach pocztowych postawiono okolicznościowy stempel aby kartki mogły wyruszyć w drogę powrotną do adresatów.
Regulamin „Rowerowej Poczty Specjalnej” przedstawiał się następująco:
Poczta Polska wprowadziła do obiegu trzy kartki dla poczty rowerowej:
* Rok Józefa Wybickiego , numer: 9/Poznań, nakład: 250 sztuk, termin wprowadzenia do obrotu: 8 kwietnia 2022 roku
* Rok Józefa Wybickiego, numer: 10/Poznań, nakład: 250 sztuk, termin wprowadzenia do obrotu: 8 kwietnia 2022 roku
* 2022 - Rok Józefa Wybickiego. 95. rocznica ustanowienia "Mazurka Dąbrowskiego" polskim hymnem narodowym, numer: 9/Bydgoszcz, nakład: 200 sztuk, termin wprowadzenia do obrotu: 15 kwietnia 2022 roku.
28 kwietnia 2022 r. na wyprawę do Będomina wybrała się 8 osobowa grupa „Warcian”; Włodek i Lilka B., Małgosia P., Grażyna P., Bolesław P., Michał Sz., Janusz M. i Halina M. Spotkaliśmy się przed śremskim ratuszem z przedstawicielami władz, z sympatykami przedsięwzięcia i koleżeństwem z Klubu. Wspólnie odśpiewaliśmy hymn państwowy, potem foto z Józefem Wybickim i sześciu śmiałków wsiadło na rowery i wyruszyło w drogę, by zmierzyć się z pierwszym etapem wyprawy, który miał zakończenie w Gąsawie. Trasa wiodła przez Zaniemyśl, Środę Wlkp. i Neklę. Przejechaliśmy ponad 40 km, zatem trzeba było się posilić. Po krótkim odpoczynku, ruszyliśmy dalej, przejeżdżaliśmy przez kolejne miejscowości Czerniejewo, Pawłowo, Pierzyska (nad S5), Braciszewo, Oborę, Zdziechowa i Modliszewo. Obiad był zaplanowany w Zajaździe Drogorad, tam szybko nas obsłużono. Było bardzo smacznie. Pozostało nam do przejechania ok.18 km. Gdy dojechaliśmy do Złotnik w oddali ukazał nam się olbrzymi pomnik Leszka Białego a Gąsawa była już w zasięgu wzroku. Trzeba było jeszcze poszukać kwatery „Pod Orzechami” i okazało się, że przejechaliśmy 110 km.
Drugi etap z założenia miał być krótszy, ale wymagał dyscypliny czasowej, bowiem aby dostać się do Stanicy Wodnej w Sokole Kuźnicy trzeba było się zameldować przed promem „Wielonek” do godz.18.00 i przepłynąć rzekę Brdę. Zatem wyruszyliśmy rankiem z Gąsawy i pojechaliśmy do Żnina, udało nam się zajrzeć do Wenecji i dalej wzdłuż drogi ekspresowej S5, która czasem kończyła się w rzepaku (100 m), by potem wrócić do „normy”. Tak oto dojechaliśmy do Bydgoszczy. Udało nam się wypić pyszną kawę i po krótkim odpoczynku wyruszyliśmy, ścieżką rowerową w kierunku Koronowa. Po drodze nawiedziliśmy Stopkę, bowiem chcieliśmy spróbować słynnej karkówki z grilla. W międzyczasie dotarła do nas przesyłka z kornowskiej poczty i wróciliśmy na ścieżkę rowerową. Po kilku kilometrach jazdy ukazał nam się niezwykły, malowniczo położony most kolejki wąskotorowej. Po sesji zdjęciowej, pożegnaliśmy przewodnika, który wracał do Bydgoszczy, a my przed siebie w poszukiwaniu drogi do Stanicy Wodnej. Z pomocą przyszli nam Rowerzyści ze Stowarzyszania „Rowerowe Koronowo”. Przejechaliśmy 103 km.
Trzeci etap to miała być jazda w nieznane. Tymczasem bezproblemowo, w znakomitym czasie przejechaliśmy całą zaplanowaną trasę. Wymienię najważniejsze miejscowości: Bysław, Cekcyn (kawka na Probostwie), Śliwice, Osieczna, Borzechowo, potem trasą 214 przez Zblewo, Starą Kiszewę i zameldowaliśmy się w Kościerzynie przy Urzędzie Pocztowym o godz. 17.00. Tam zdaliśmy przesyłki i ruszyliśmy na nocleg do „Gościny” przy ulicy Żurawinowej 3. Czekała na nas pyszna, kaszubska obiadokolacja i przyjemny nocleg. Przejechaliśmy 117 km w dobrym nastroju i z ogromną satysfakcją, że podołaliśmy wyzwaniu.
Następny dzień przeznaczony był na Muzeum Hymnu Narodowego w Będominie i dwór w Sikorzynie. Muzeum mieści się w XVIII-wiecznym barokowym dworze szlacheckim, w którym właśnie urodził się Józef Wybicki i wychował. Zdumiewa fakt,że jest to jedyne na świecie Muzeum Hymnu Narodowego. Sikorzyno – dwór związany z rodem Wybickich, tutaj urodziło się 7 jego sióstr. Dwór jest zabytkowy, wewnątrz znajduje się sześć czynnych pieców kaflowych z przełomu XIX i XX wieku. Przed głównym wejściem rośnie trzystuletni dąb.
Kolejny dzień to wyprawa na bagna, gdzie rośnie kaszubska żurawina. Dzięki właścicielom „Gościny” mieliśmy okazję nie tylko zobaczyć jak rośnie żurawina ale też jej posmakować; owoce ostały się po zimie. Byliśmy w Lubianie (porcelana), w Wdzydzach (obszar Wdzydzkiego Parku Krajobrazowego), na wieży widokowej, która ma 36 m wysokości (widok niesamowity). Następny dzień to Szymbark (obszar Kaszubskiego Parku Krajobrazowego),wieś położona w Szwajcarii Kaszubskiej. Tutaj widzieliśmy: najdłuższą deskę świata (46,53 m), największy, koncertujący fortepian świata (dł.6,07 m, szer,2,5 m i wys.1,92 m, waży 1,8 tony), dom do góry nogami (wchodzi się przez okno i chodzi po suficie), Dom Sybiraka, Bunkier Gryfa Pomorskiego...Tutaj poznaje się historię, język i kulturę Kaszub. Niezwykłe miejsce.
Powrót do Śremu był z wykorzystaniem PKP, ostatni odcinek Kościan -Śrem na rowerach. Przejechaliśmy 418 km.
Zdjęcia uczestników rajdu.
Na trasie UP Śrem 1 - UP Kościerzyna 1 zostało przewiezionych ok. 240 szt. przesyłek.
Na trasie UP Koronowo 1 - UP Kościerzyna 1 zostało przewiezionych 105 szt. przesyłek.
Konna Poczta Specjalna
275. rocznica urodzin Józefa Wybickiego, twórcy polskiego hymnu narodowego.
W holu Urzędu Gminy Gniezno otwarta została wystawa biograficzno-filatelistyczna z okazji 275. rocznicy urodzin Józefa Wybickiego oraz 95. rocznicy ustanowienia Mazurka Dąbrowskiego Hymnem Narodowym. Wystawa powstała przy współpracy Urzędu Gminy z Gminnej Biblioteki Publicznej w Zdziechowie oraz Wojciecha Śmieleckiego.
Gniezno – budynek Gminy. Pokaz filatelistyczny zbioru Pana Wojciecha Śmieleckiego. Temat Józef Wybicki. Z lewej Pani Anna Plewa Śróda Koordynator ds. filatelistyki w Poznaniu, z prawej Pani Monika dyr. Stowarzyszenia Unia Gospodarcza Regionu Śremskiego.
Data nieprzypadkowa, ponieważ właśnie 29 września 1747 r. na świat przyszedł wspomniany Józef Wybicki. Sejm RP przekonany o wyjątkowym znaczeniu dorobku Józefa Wybickiego, oddając hołd jego dokonaniom, ustanowił rok 2022 Rokiem Józefa Wybickiego.
Wernisaż oficjalnie został rozpoczęty Hymnem Polski. Następnie gości przywitała Maria Suplicka, wójt gminy Gniezno. Kuratorem wystawy jest Wojciech Śmielecki, który z rąk Macieja Bukczyńskiego, prezesa Okręgu Kaliskiego Polskiego Związku Filatelistów, otrzymał srebrną odznakę za zasługi w działalności filatelistycznej.
Po otwarciu wystawy uczestnicy mieli okazję wysłać okolicznościowe kartki ze specjalną kopertą oraz znaczkiem- wszystko z podobizną Józefa Wybickiego. Wysyłka jednak odbyła się niecodziennie. Z tej okazji kartki zostały przetransportowane pocztą konną do Niechanowa, którą eskortowali funkcjonariusze z Komenda Powiatowa Policji w Gnieźnie. Za przewóz kartek pocztą konną władze gminy dziękują radnemu gminy Gniezno Patrykowi Dobrzyńskiemu z „Ranczo Ganina” Dobrzyńscy.
Poczta Polska wprowadziła kopertę pierwszego dnia obiegu FDC oraz kartki dla poczty rowerowej, jak również znaczek pocztowy poświęcony Józefowi Wybickiemu. Inicjatorem wydania waloru filatelistycznego, upamiętniającego twórcę słów rodzimego hymnu, było Ministerstwo Spraw Zagranicznych, we współpracy z Muzeum Hymnu Narodowego w Będominie, oddziałem Muzeum Narodowego w Gdańsku. Uroczyste odsłonięcie tego znaczka miało miejsce 29 września w warszawskiej siedzibie MSZ. Taki znaczek jest pokazany na kopercie FDC i kartce okolicznościowej z obiegu. Również została wydana koperta jako prywatne wydawnictwo pana Wojciecha Śmieleckiego (skan poniżej - pierwszy).
W Urzędzie stanęło też specjalne stoisko Poczta Polska. Na wydarzenie przybyło wielu filatelistów i pasjonatów z całej Polski.
Na zdjęciu Panie: Justyna Szuba i Halina Józwiak, która zajmuje się filatelistyką w UP Gniezno 1 i ktorej bardzo dziękuje za przysłane walory i opis dla tej poczty.
Państwo:
Halina Józwiak asystent
Marek Wyrwicki Naczelnik UP Gniezno 1
Justyna Szuba asystent
Przekazywanie poczty.
Przekazanie przesyłek. Na pierwszym zdjęciu od lewej Panie: Justyna Szuba asystent UP Gniezno 1, Halina Józwiak asystent UP Gniezno 1 oraz Anna Plewa-Śróda Koordynator d/s filatelistyki.
Zdjęcie przed konną podróżą z przesyłkami. Państwo:
- Wójt Gminy- Maria Suplicka
- Justyna Szuba - asystent
- w środku właściciel koni
- Halina Józwiak - asystent
- Anna Plewa Śróda - Koordynator d/s filatelistyki
i Wojciech Śmielecki - osoba zajmujaca się wystawą.
Przesyłki odebrała Pani Mróz, kierownik zmiany filii Urzędu Pocztowego Gniezno 1 w Niechanowie.
Przesyłki Poczty Konnej. W sumie przewieziono 379 przesyłek.
Inna poczta konna z roku 1977
„200.rocznica Mazurka Dąbrowskiego” (1997). Wspólnie z Dyrekcją Poczty Polskiej w Poznaniu LECH KONOPIŃSKI, zorganizował pocztę konną szlakiem twórcy i bohaterów hymnu narodowego.
1997.07.13-18. Poczta konna w ramach obchodów 200. rocznicy Mazurka Dąbrowskiego.
Przewóz w sześciu etapach:
1997.07.13.: Kostrzyn Wlkp. - Targowa Góra - Winna Góra
1997.07.14.: Winna Góra - Środa - Śrem - Manieczki
1997.07.15.: Manieczki - Turew - Śmigiel
1997.07.16.: Śmigiel - Kościan - Czempiń
1997.07.17.: Czempiń - Brodnica Śląska
1997.07.18.: Brodnica Śląska – Poznań
1997.07.13.
Kostrzyn Wlkp.
Poczta Konna "200. Rocznica Mazurka Dąbrowskiego - Ignacy Prądzyński".
1997.07.13.
Targowa Górka
Poczta Konna "200. Rocznica Mazurka Dąbrowskiego - Antoni 'Amilkar' Kosiński".
1997.07.14.
Środa Wlkp. 1
Poczta Konna "200. Rocznica Mazurka Dąbrowskiego - Jan Henryk Dąbrowski".
1997.07.15.
Manieczki
Poczta Konna "200. Rocznica Mazurka Dąbrowskiego - Józef Wybicki".
1997.07.16.
Kościan 1
Poczta Konna "200. Rocznica Mazurka Dąbrowskiego - Józef Chłapowski".
1997.07.16.
Śmigiel
Poczta Konna "200. Rocznica Mazurka Dąbrowskiego - Barbara z Chłapowskich Dąbrowska".
1997.07.17.
Czempiń
Poczta Konna "200. Rocznica Mazurka Dąbrowskiego - Dezydery Chłapowski".
1997.07.18.
Brodnica Śremska
Poczta Konna "200. Rocznica Mazurka Dąbrowskiego - Grobowiec Józefa Wybickiego".
1997.07.18.
Poznań 1
Poczta Konna "200. Rocznica Mazurka Dąbrowskiego - J. H. Dąbrowski i J. Wybicki".
Samochodowa Poczta Specjalna
W tym 2022 roku wspomina i kultywuje się postać gen. Józefa Rufina Wybickiego, związanego przez wiele lat z Wielkopolską. Kolejną inicjatywą na cześć Józefa Wybickiego jest „Poczta samochodowa” ze Śremu do Poznania przez Manieczki i Brodnicę.
Wydarzenie w Śremie, zaczęło się o godz. 8.00 przed budynkiem Urzędu Miejskiego. W czwartek, 29 września br. z Placu 20 Października wyruszyła poczta samochodowa, która została powołana z okazji rocznicy urodzin Józefa Wybickiego. Udział w niej wzięli Włodzimierz Bobrowski, prezes śremskiego koła Polskiego Związku Filatelistów oraz Monika Bulińska, dyrektor biura Stowarzyszenia Unia Gospodarcza Regionu Śremskiego – Śremski Ośrodek Wspierania Małej Przedsiębiorczości. W wydarzeniu udział wzięli także Zastępca burmistrza Bartosz Żeleźny oraz Burmistrz Śremu Adam Lewandowski.
Przekazanie przesyłek.
Przesyłki otrzymały specjalny stempel pocztowy z wizerunkiem J. Wybickiego. Zanim wyruszyli w trasę po Wielkopolsce, uczestnicy wydarzenia wspominali Wybickiego, zapalili znicz przy jego pomniku oraz odśpiewali Hymn Narodowy. Następnie pojechali przed Liceum Ogólnokształcące i przed tamtejszym popiersiem Józefa Wybickiego również zapalili znicz.
Dalej trasa prowadziła do Manieczek, Brodnicy i ostatecznie do Poznania. – Naszym celem jest kościół pw. św. Wojciecha, a konkretnie „poznańska Skałka”, czyli miejsce wiecznego spoczynku m.in. Józefa Wybickiego (od 1923 r.) – wyjaśnia M. Bulińska.
Tak pisze Pan Włodzimierz Bobrowski „Jadąc w dniu 29. 09. 2020 jako tzw. Specjalna Poczta Samochodowa" przed każdym popiersiem Wybickiego (w Śremie przed ratuszem, w Śremie przed Liceum Ogólnokształcącym), w Manieczkach (przed rotundą i w parku) a także w Brodnicy (obok pałacu hr. Mańkowskiego) postawiliśmy zapalony znicz. Znicze te i ten ostatni który postawiliśmy w krypcie "Zasłużonych Wielkopolan" przy kościele pw. św. Wojciecha w Poznaniu, na Jego wzgórzu, ufundowali pracownicy Urzędu Pocztowego ze Śremu. Na każdym z nich jest naklejka PZF Koła Śrem. jako głównego Organizatora.
Przed Ratuszem w Śremie, żegnali nas ( L.Bobrowska -śremska filatelistka, M.Bulińska- dyr. UGRŚ-ŚOWMP, W.Bobrowski-prezes Koła PZF w Śremie), p.Piotr Ruta-v-ce starosta śremski, p. Adam Lewandowski-burmistrz Śremu, Jego zastępca Bartosz Żeleźny, naczelnik Urzędu Pocztowego Śrem -p.Rafał Wojciechowski z kier. zmiany panią Beatą Organiściak,p. Radosław Franczak ze Stow. Pamięci Józefa Wybickiego i inni”.
Na Wzgórzu św. Wojciecha konwojenci spotkali się z pracownikami Urzędu Pocztowego Poznań 9, którym przekazali przywiezione przesyłki. Zostały one przeniesione do UP P-ń 9 i tam opatrzone datownikiem dziennym i pieczątką „Przewieziono Samochodową Pocztą Specjalną” oraz odesłane na wskazane przez nadawców adresy.
Pan Włodzimierz tak opisuje zdjęcia „Wzgórze św. Wojciecha w Poznaniu. Widoczny fragment kościoła pw. Św. Wojciecha. Dowieźliśmy szczęśliwie przesyłki pocztowe i nasza misja jako „Specjalna Poczta Samochodowa” została zakończona. Przesyłki trzyma Pani Naczelnik Urzędu Pocztowego Poznań 9 - Agnieszka Nowacka. Obok z lewej pani zajmująca się ochroną w Urzędzie Pocztowym Poznań 9. Pierwsza z lewej Pani Monika Bulińska – dyr. Stowarzyszenia Unia Gospodarcza Regionu Śremskiego – Śremskiego Ośrodka Wspierania Małej Przedsiębiorczości, tutaj w roli konwojenta – załoganta. Pierwsza z prawej Pani Lilia Bobrowska, śremski filatelista, prawa ręka prezesa Koła PZF w Śremie”.
„Teraz worek z przesyłkami trzyma Pani – pracownik Urzędu Pocztowego Poznań 9, a Pani naczelnik trzyma pamiątki od Pani Moniki. Pani Bobrowska cały czas trzyma znicz z naklejką Polski Związek Filatelistów Koło Śrem, który zostanie postawiony obok trumny Józefa Wybickiego w krypcie zasłużonych Wielkopolan”.
Przy trumnie Józefa Wybickiego.
Przesyłki Poczty Samochodowej. W sumie przewieziono 281 przesyłek.
Koperta przesyłki zbiorczej, która jest po przebiegu Poczty Samochodowej i w której to otrzymałem swoje przesyłki.