Menu

Gościmy

Odwiedza nas 271  gości oraz 0 użytkowników.

Licznik odwiedzin

 

 

 

 

 

 

Tu w Mispie było bardzo wiele gospód, a ludzie zaraz wiedzieli, gdy jaki cudzoziemiec zawitał. Zaledwie Jezus przyszedł do gospody, a już było wiele ludzi koło niego. Zaprowadzono go również do synagogi, gdzie wykładał Zakon. Byli i tu podsłuchiwacze, którzy nie bardzo byli z tego zadowoleni. Ci chcieli podstępnie wybadać Jezusa, czy prawdą jest, co słyszeli, że chce i pogan wprowadzić do Królestwa Bożego, i jak się przy pasterzach wyrażał o trzech królach. Jezus jednak nauczał bardzo ostro i mówił: czas obietnicy wypełnił się, wszyscy, którzy znowu odrodzą się we chrzcie i uwierzą w tego, którego posłał Ojciec, staną się uczestnikami Królestwa, a ci, którzy pójdą za nimi, odziedziczą Królestwo; od Żydów zaś, którzy nie uwierzą, odwróci się obietnica, a przejdzie do pogan.


Nie mogę się dobrze wyrazić, lecz mówił, że wie, iż tylko czyhają, by Go pochwycić i polecił im udać się do Jerozolimy i tę Jego naukę ogłaszać.


Jezus mówił także o Judzie Machabeuszu i o innych zdarzeniach, które tu zaszły, a oni mówili o wspaniałości świątyni i pierwszeństwie Żydów przed poganami. On im zaś wykładał, że cel wybranego ludu i jego świątyni wypełnił się; ten bowiem, którego Pan obiecał przez proroków, przyszedł, aby założyć Królestwo i świątynię Ojca Niebieskiego.


Po tej nauce opuścił Jezus Mispę i udał się mniej więcej godzinę drogi na wschód. Minąwszy rzędy domów, przybył do osobnej zagrody, do krewnych Józefa. Ojciec Józefa przez powtórne ożenienie się z pewną wdową, miał przyrodniego syna, który się tu osiedlił, a potomkowie jego właśnie tę zagrodę zamieszkiwali. Mieli dzieci, byli ochrzczeni i przyjęli Jezusa uprzejmie i z pokorą; przyszło tu nadto wielu sąsiadów. Jezus nauczał i jadł też u nich. Po uczcie szedł z dwoma mężczyznami, Aminadabem i Manassem. Ci Go pytali, czy zna ich stosunki i czy zaraz mają pójść za Nim. Jezus odpowiedział im, że nie, ale aby byli Jego tajnymi uczniami; uklękli, a Jezus ich pobłogosławił. Przed Jego śmiercią jednak stali się jawnymi uczniami Jezusa. Jezus tu przenocował.

 

Pan Jezus ma władzę absolutną nad całym stworzeniem. Nikt i nic nie uniknie Jego sądu. Tylko On jest godzien otworzyć księgę sądów Bożych, dzięki swej czystości i nieskalanej ofierze złożonej na krzyżu. Jezus, Pan nieba i ziemi, jest jedynym zdolnym osądzić nas wszystkich rzetelnie i sprawiedliwie. On jeden potrafi ocenić, czy jesteśmy „dojrzali” do życia wiecznego z Ojcem, czy do osądzenia nas według naszych grzechów. Refleksje te mogą budzić niepokój – lecz tylko wtedy, gdy stracimy z oczu powód, dla którego Pan Jezus oddał życie, oraz sens Jego śmierci. To prawda, że wszyscy jesteśmy wezwani do złożenia pokłonu Panu Jezusowi i poddania się pod Jego panowanie. To prawda, że On przebywa w nieprzeniknionej chwale i nikt z nas nie może się spodziewać, że kiedykolwiek stanie się godzien życia, do którego On nas wzywa. Ewangelia obiecuje jednak, że jeśli przyjmiemy Pana Jezusa i pozwolimy Mu z miłością i miłosierdziem władać naszym życiem, zostanie nam oszczędzony kielich Bożego gniewu.